Antifa

Podmiana znaczenia słów jest najlepszym sposobem, by zamieszać ludziom w głowach. Nic tak nie dezorientuje ich i ułatwia manipulowanie nimi, jak chaos pojęciowy. Jednym z takich słów, któremu całkowicie zmieniono znaczenie jest faszyzm. Wszelkie zło, jakie mu się przypisuje, to nazizm. I żeby jakoś to usprawiedliwić, to określa się go jako skrajną odmianę faszyzmu. Dlaczego nazizm zastąpiono faszyzmem? Czy tylko dlatego, by zdjąć z Niemców odpowiedzialność za czyny popełnione podczas II wojny światowej? Czy może też dlatego, że wśród nazistów było wielu Żydów. Oczywiście rodowód nazizmu jest niemiecki, ale wkład organizacyjny już niekoniecznie tylko ich. Rodowód faszyzmu jest włoski, a sama nazwa sięga jeszcze czasów starożytnych.

Hasłami antyfaszystowskimi posługuje się Antifa. Wikipedia tak ją charakteryzuje:

»Antifa (od niem. Antifaschismus „antyfaszyzm” i ang. Anti-Fascist Action, ATA „Akcja Antyfaszystowska”) – zbiorcze określenie ogółu osób deklarujących się jako antyfaszyści i czynnie sprzeciwiających się tendencjom skrajnie prawicowym ( utożsamianym przez Antifę z faszyzmem). Jest ruchem nieformalnym, pozbawionym jakiegokolwiek kierownictwa czy wewnętrznej hierarchii. Określana również jako subkultura. Choć z Antifą nie jest związana żadna ideologia polityczna, wyróżniają się wśród nich socjaliści, anarchiści, antyrasiści i liberałowie.

Współczesne ruchy antyfaszystowskie nawiązują do niemieckich organizacji sprzeciwiających się faszyzmowi, które działały w okresie międzywojennym, takich jak Front Żelazny czy Akcja Antyfaszystowska (niem. Antifaschistische Aktion). Front Żelazny został założony przez SPD w 1931 roku, a Akcja Antyfaszystowska przez Komunistyczną Partię Niemiec w 1932 roku. Obie inicjatywy miały w założeniu jednoczyć różne grupy polityczne w sprzeciwie wobec nazizmu.«

Już w tym krótkim opisie widać niekonsekwencję. W jednym zdaniu jest sprzeciw przeciwko faszyzmowi, a w drugim – nazizmowi. To jest to wymienne stosowanie dwóch słów o różnym znaczeniu, sugerujące, że to jedno i to samo. A skoro tak, to po co używać dwóch pojęć? Chyba tylko po to, by robić mętlik w głowie. Pisze też Wikipedia, że to ruch nieformalny, pozbawiony jakiegokolwiek kierownictwa czy wewnętrznej hierarchii. I taka nieformalna grupa jest w stanie organizować akcje protestacyjne często na poziomie międzynarodowym, jest w stanie zwołać setki osób, które współdziałają ze sobą w sposób perfekcyjnie skoordynowany. – Ciekawe.

Na portalu „zerohedge” ukazał się ostatnio interesujący artykuł na temat Antify. Ja przytaczam tu jego obszerne fragmenty, ale zachęcam do zapoznania się z oryginalnym tekstem. https://www.zerohedge.com/political/brief-history-antifa-part-i

»Amerykański prokurator generalny obciążył Antifę odpowiedzialnością za zamieszki, które wybuchły po śmierci Georga Floyda. Stwierdził również, że organizacja ta przechwyciła legalne protesty na terenie całego kraju i przekształciła je w bezprawne, gwałtowne zamieszki, podpalanie, plądrowanie sklepów, niszczenie obiektów użyteczności publicznej, atakowanie sił porządkowych i przypadkowych ludzi.

Czym jest Antifa?

Jest to ponadnarodowy ruch rewolucyjny, który dąży, często nie przebierając w środkach, do obalenia liberalnej demokracji, w celu zastąpienia globalnego kapitalizmu komunizmem. Jej długofalowym celem jest ustanowienie komunistycznego porządku świata. W Ameryce jej doraźnym celem jest usunięcie Trumpa i jego administracji.

Podstawową taktyką stosowaną przez Antifę w Ameryce i Europie jest wzbudzanie niepokoju i niszczenie publicznej i prywatnej własności, w celu sprowokowania policji do podjęcia działań, co ma być dowodem, jak utrzymuje Antifa, że rząd jest faszystowski.

Antifa twierdzi, że w ten sposób sprzeciwia się faszyzmowi. Pod tym pojęciem rozumie wszystkich, którzy są jej oponentami, mają inne poglądy polityczne. „Faszyzm” według tradycyjnego znaczenia, zdefiniowanego przez Webster Dictionary, to „system rządów totalitarnych z dyktatorem na czele, charakteryzujący się agresywnym nacjonalizmem, militaryzmem i często rasizmem”.

Antifa podtrzymuje marksitowsko-leninowską definicje faszyzmu, która zrównuje ją z kapitalizmem. „Walka z faszyzmem będzie wygrana tylko wtedy, gdy system kapitalistyczny rozpadnie się i powstanie społeczeństwo bezklasowe”, jak utrzymuje niemiecka Antifa, Antifaschistischer Antifa München.

Niemiecka agencja wywiadowcza BfV, w specjalnym raporcie dotyczącym skrajnie lewicowych ruchów, pisze:

Walka Antify ze skrajną prawicą to tylko zasłona dymna. Podstawowy cel jest zawsze ten sam – państwo burżuazyjno-demokratyczne, które, w mniemaniu skrajnej lewicy, akceptuje i promuje „faszyzm” jako możliwą formę rządów i dlatego nie zwalcza go dostatecznie. W efekcie „faszyzm” zakorzenia się w społecznych i politycznych strukturach „kapitalizmu”. I zgodnie z tym, skrajna lewica, w swojej „antyfaszystowskiej” działalności, skupia się przede wszystkim na wyeliminowaniu „kapitalistycznego systemu”.

Matthew Knouff, autor An Outsider’s Guide to Antifa: Volume II tak wyjaśnił ideologię Antify:

Podstawa filozofii Antify koncentruje się na walce pomiędzy trzema głównymi siłami: faszyzmem, rasizmem i kapitalizmem – i wszystkie te siły, według Antify, oddziałują wzajemnie na siebie… z faszyzmem uważanym za ostatnie stadium kapitalizmu, z kapitalizmem będącym środkiem opresji, i z rasizmem, opresyjnym mechanizmem związanym z faszyzmem.

W eseju „What Antifa and the Original Fascists Have In Common” (Co wspólnego mają Antifa i prawdziwi faszyści), Antony Mueller, niemiecki profesor ekonomii, aktualnie wykładający w Brazylii, opisał jak antykapitalistyczne bojówki przebrane za antyfaszystowskie, odsłaniają swój własny faszyzm:

Po tym jak lewica zaszufladkowała pojęcie liberalizmu i odwróciła jego znaczenie, Antifa używa fałszywej terminologii, by ukryć swój prawdziwy program. Podczas gdy nazywa siebie „antyfaszystowską” i uznaje faszyzm za swego wroga, to ona sama jest najbardziej faszystowskim ruchem. Członkowie Antify nie są przeciwnikami faszyzmu, wprost przeciwnie – są jego autentycznymi przedstawicielami. Komunizm, socjalizm i faszyzm mają wspólnego wroga – kapitalizm i liberalizm. Antifa jest ruchem faszystowskim. Wrogiem tego ruchu nie jest faszyzm, ale wolność, spokój i pomyślność.

Ideologiczne korzenie Antify

Źródeł ideologii Antify należy szukać w Związku Radzieckim. W 1921 i 1922 roku Międzynarodówka Komunistyczna (Komintern) opracowała taktykę zjednoczonego frontu, by „zjednoczyć masy pracujące poprzez agitację i organizację”… „w skali międzynarodowej i w każdym państwie oddzielnie” przeciw „kapitalizmowi” i „faszyzmowi” – dwu pojęciom, których używano zamiennie.

Pierwsza na świecie antyfaszystowska formacja Arditi del Popolo (Bojówki Nieustraszonego Ludu) powstała w czerwcu 1921 roku we Włoszech, w celu przeciwdziałania wzrostowi znaczenia partii faszystowskiej Benito Mussoliniego, która z kolei miała za zadanie zapobiec rewolucji bolszewickiej na Półwyspie Apenińskim. Wielu członków z tej grupy, liczącej około 20.000 osób, składającej się z komunistów i anarchistów, brało udział w wojnie domowej w Hiszpanii w latach 1936-39.

W Niemczech, Komunistyczna Partia Niemiec utworzyła w lipcu 1924 roku paramilitarne oddziały Roter Frontkämpferbund (Liga Bojowników Czerwonego Fronu). Grupa ta została zdelegalizowana ze względu na swój ekstremizm. Wielu z jej 130.000 członków kontynuowało działalność podziemną lub przeniosło się do nowych, lokalnych organizacji takich jak Kampfbund gegen den Faschismus (Związek Walki przeciw Faszyzmowi).

Współczesna Antifa wywodzi swoją nazwę od grupy zwanej Antifaschistische Aktion, założonej w maju 1932 roku przez przywódców Komunistycznej Partii Niemiec. Jej celem była walka z faszyzmem, przez co rozumiała wszystkie prokapitalistyczne partie w Niemczech. Podstawowym celem było obalenie kapitalizmu. Po dojściu do władzy Hitlera została ona zdelegalizowana.

Po wojnie niemiecka Antifa uaktywniła się organizując różne manifestacje studenckie lat 60-tych. Tworzyła ona również lewicowe bojówki działające w latach 70-tych, 80-tych i 90-tych. Frakcja Czerwonej Armii (RAF), znana także jako banda Baader-Meinhof, była marksistowską grupą partyzantki miejskiej. Jej należy przypisać wiele zabójstw, zamachów bombowych, porwań dzieci. Wszystko to miało na celu wzniecenie rewolucji w Niemczech Zachodnich, które grupa określała jako faszystowską pozostałość z okresu czasów nazistowskich. Przez ponad 30 lat zamordowano ponad 30 osób a 200 zraniono.

Po upadku komunistycznego rządu w NRD (Niemcy Wschodnie) w 1989-90, ujawniono, że Frakcja Czerwonej Armii była finansowana, szkolona i wyposażana przez Stasi – wschodnio-niemieckie służby specjalne. Celem terrorystów było wywołanie gwałtownej reakcji rządu, co, w odwecie, miało prowadzić do jeszcze większego rozprzestrzeniania się rewolucyjnych zamieszek. Twórczyni grupy Urlike Meinhof tak opisała stosunek skrajnie lewicowych bojówek do policji: „Facet w mundurze to świnia, a nie istota ludzka. A to oznacza, że nie musimy z nim rozmawiać i jakakolwiek rozmowa z tymi ludźmi to błąd. I oczywiście można do nich strzelać.”

Bettina Röhl, niemiecka dziennikarka i córka Meinhof, twierdzi że współczesna Antifa jest kontynuacją Frakcji Czerwonej Armii (RAF). Podstawowa różnica polega na tym, że członkowie Antify są anonimowi, ukrywają swoją twarz. W artykule z czerwca 2020 opublikowanym przez szwajcarską gazetę Neue Zürcher Zeitung, Röhl zwróciła uwagę, że Antifa jest nie tylko oficjalnie tolerowana, ale jest opłacana przez niemiecki rząd, by zwalczała skrajną prawicę:

W porównaniu do RAF, bojówkom Antify brak znanych twarzy. Z tchórzostwa, jej członkowie zakrywają twarz i utrzymują w tajemnicy swoje nazwiska. Antifa ciągle grozi i atakuje polityków i policjantów. Organizuje i popularyzuje bezsensowne niszczenie mienia o wielkiej wartości. Niemniej jednak posłanka Renate Künast (Zieloni) narzekała ostatnio w Bundestagu, że w ostatnich dekadach Antifa nie była należycie finansowana przez państwo. Była rozczarowana, że organizacje pozarządowe i Antifa nie zawsze mogą organizować zbiórki pieniędzy i mogą tylko zawierać krótkoterminowe, z roku na rok, umowy o pracę. Można by zapytać czy Antifa jest czymś takim jak RAF, grupą terrorystyczną z państwowymi pieniędzmi, przeznaczonymi do „walki z prawicą”.

Niemiecka agencja wywiadowcza BfV wyjaśnia gloryfikację gwałtów przez Antifę:

Dla skrajnej lewicy kapitalizm jest rozumiany jako źródło wojen, rasizmu, katastrof ekologicznych, społecznej nierówności i nieuzasadnionego bogacenia się. I dlatego kapitalizm jest czymś więcej niż tylko porządkiem ekonomicznym. W dyskursie skrajnej lewicy określa ona społeczną i polityczną rzeczywistość, ale też – wizję radykalnej społecznej i politycznej reorganizacji. Tak czy inaczej, demokracja parlamentarna jako tak zwana burżuazyjna forma rządów powinna być w każdym przypadku obalona.

Z tych powodów skrajna lewica zwykle lekceważy lub usprawiedliwia łamanie praw ludzkich w socjalistycznych lub komunistycznych dyktaturach lub w krajach, które są rzekomo zagrożone przez „Zachód”. Do dziś zarówno zatwardziali komuniści, jak i niezależni aktywiści, usprawiedliwiają, chwalą i sławią terrorystyczną RAF i zagraniczne lewicowe bojówki terrorystyczne jako rzekome „ruchy wyzwoleńcze” lub nawet „ruchy oporu”.

W 1985 roku powstała w Wielkiej Brytanii Anti-Fascist Action (AFA), która zapoczątkowała ruch Antify w Stanach Zjednoczonych. W Niemczech powstała w 1992 roku Antifaschistische Aktion-Bundesweite Organization (AABO). Jej celem było połączenie wysiłków mniejszych grup Antify, działających w różnych regionach kraju. W 1993 roku w Szwecji powstała Antifascistisk Aktion (AFA), stosująca terror wobec swoich przeciwników. We Francji działa grupa Antify – L’Action antifasciste, znana ze swojej szczególnej wrogości wobec Izraela.

Po upadku Muru Berlińskiego w 1989 roku i bankructwie komunizmu w 1990 roku, Antifa wyznaczyła sobie nowy cel – neoliberalną globalizację. W 1989 roku powstaje we Francji Attac, promujący ogólnoświatowy podatek od transakcji finansowych. Obecnie przewodzi on ruchowi alterglobalistycznemu, który, podobnie jak Global Justice Movement (Ruch Globalnej Sprawiedliwości) jest wrogiem kapitalizmu. W 1999 roku Attac był obecny podczas zamieszek w Seattle, które doprowadziły do fiaska obrad WTO. Attac brał również udział w antykapitalistycznych protestach przeciw G7, G20, WTO i wojnie w Iraku. Obecnie stowarzyszenie to jest obecne w 40 krajach, z ponad tysiącem lokalnych zrzeszeń i setkami organizacji wspierającymi sieć. Zdecentralizowana i pozbawiona hierarchii organizacja Attac wydaje się korzystać z modelu wypracowanego przez Antifę.

W lutym 2016 roku Międzynarodowy Komitet Czwartej Międzynarodówki przedstawił polityczne podstawy globalnego ruchu antywojennego, który, podobnie jak Antifa, oskarża kapitalizm i neoliberalny globalizm o istnienie militarnego konfliktu:

Nowy antywojenny ruch musi być antykapitalistyczny i socjalistyczny, ponieważ nie może być poważnej walki przeciw wojnie z wyjątkiem walki, która zakończy dyktaturę kapitału finansowego i systemu ekonomicznego, który jest podstawową przyczyną militaryzmu i wojny.

W lipcu 2017 roku ponad 100.000 antyglobalistów oraz członków Antify zebrało się w Hamburgu, by protestować przeciw szczytowi G20. Antifa chełpiła się, jak to jej udało się zmobilizować grupy Antify z całego świata:

Ta mobilizacja związana ze szczytem, zaowocowała doświadczeniem i współpracą lewicowych i antykapitalistycznych grup z całej Europy i świata. Wymienialiśmy się doświadczeniami i razem walczyliśmy, braliśmy udział w międzynarodowych spotkaniach, byliśmy atakowani przez policję i wojsko, przegrupowywaliśmy nasze siły i ponownie podejmowaliśmy walkę. Ruch antyglobalistyczny zmienia się, ale nasza sieć trwa. Jesteśmy aktywni lokalnie w naszych regionach, miastach, wsiach i lasach. Ale walczymy również globalnie.

Niemieckie tajne służby, w swoim rocznym raporcie, dodają:

Skrajnie lewicowe struktury starały się przedstawić swój udział w proteście przeciwko szczytowi G20 w korzystnym dla siebie świetle. Prezentowały fotografie i raporty, mające na celu skompromitowanie policji, której działania były nieproporcjonalnie duże w stosunku do zaistniałej sytuacji. Promowały obraz państwa, które potępia legalne protesty i gwałtownie tłumi je. Przeciwko takiemu państwu mówią: „zbrojny opór” jest nie tylko usprawiedliwiony, ale również konieczny.«

Cóż więc z tego wynika? Wynika to, że państwo niemieckie finansuje organizacje pozarządowe i Antifę po to, by mogła ona zwalczać państwo. Wygląda to na paranoję, ale nią nie jest, bo to tylko pozory. Cel jest zupełnie inny. I jeszcze te organizacje i Antifa mogą zawierać umowy o pracę. Wprawdzie zawierane tylko na rok, ale z możliwością przedłużenia na następny. Oznacza to, że państwo daje im pracę – bardzo specyficzną, ale pracę. Skoro tak się dzieje w państwie niemieckim, to można przypuszczać, że w innych państwach dzieje się podobnie. I że w Polsce wszystkie te „prawicowe”, „lewicowe” ruchy i partie oraz organizacje typu Centrum Adama Smitha i temu podobne, wszystkie one są na garnuszku państwa, i że to jeden wielki teatr, gra pozorów, mająca na celu zdezorientować ludzi, czyli tzw. elektorat. Wszystko po to, by coś się działo, a wraz z tym dzianiem się była nadzieja na zmianę, która nigdy nie nadejdzie, przynajmniej dla tych mamionych mas. Marks mówił, że religia to opium dla ludu. Można by więc zapytać: A czymże jest demokracja?

Skąd państwa biorą pieniądze na finansowanie tych wszystkich organizacji? Jakiś czas temu czytałem gdzieś, że budżet naszego państwa, to tylko połowa wpływów z podatków. Druga połowa jest wydawana nieoficjalnie, poza nim. W innych państwach pewnie jest podobnie. Jeśli więc te pieniądze trafiają do takich organizacji i pewnie jeszcze do wielu innych, o których nie wiemy, to nie sposób oprzeć się wrażeniu, że współczesne państwa, to zalegalizowane organizacje przestępcze, które mandat do sprawowania władzy uzyskują w trakcie wyborów, będących zupełną fikcją. Ale nie tylko w sposób tajny bandyci, udający polityków i urzędników, realizują swoje cele. W sposób jawny państwo narzuca społeczeństwu totalną cyfryzację, która nikomu nie jest do niczego potrzebna poza tą bandą, która chce wszystko i wszystkich kontrolować. Forsuje technologie energii odnawialnej, które nie są wstanie zastąpić tradycyjnych nośników, czyli węgla i ropy. Finansuje inwestycje, które nie mają uzasadnienia ekonomicznego i nigdy nie zwrócą się, jak choćby przekop Mierzei Wiślanej. Ale ile firm przy tym zarobi? Ileż projektów trzeba wykonać? Ekspertyz, analiz! A za wszystko trzeba płacić sobie lub swoim kolesiom. Ale co tam! Podatnik zapłaci.

Antifa to anonimowa organizacja. Jej członkowie zakrywają twarz i ukrywają swoją tożsamość. A więc tajna organizacja. A któraż to nacja lubuje się w tajnych związkach? W okresie renesansu tworzyła tajne związki humanistyczne, których członkowie ukrywali się pod, często wyszukanymi, pseudonimami. Jak widać pewne metody działania są niezmienne, a przez to, że są niezmienne, zdradzają kierowników tych wszystkich konfliktów, zamieszek i niepokojów.

Antifa uważa, że źródłem wszelkiego zła jest kapitalizm, który trzeba obalić i zastąpić go komunizmem. Jednak sposób, w jaki ona działa, tj. poprzez zamieszki uliczne i niszczenie mienia prywatnego i publicznego, nie da się tego osiągnąć. Ale można osiągnąć zupełnie coś innego, coś, co już w przeszłości sprawdziło się. Stanisław Didier w książce „Rola neofitów w dziejach Polski”, wydanej w 1934 roku, pisał:

Przyszedł 1905 r., o którym pisał zasymilowany Żyd J. Unszlicht („O pogromy ludu polskiego”), że „nastał moment decydujący – rozłamu między polskością i żydostwem”. Potulna, wychowana przez frankistów: Krzywickiego, Matuszewskiego, Wołowskiego, Niemirowskiego i in., neofitów: Kraushara, Posnera, Mendelsohna i in. oraz Żydów: Askenazego, Dicksteina i in., inteligencja polska zobaczyła z przerażeniem obok siebie, zamiast układnych neofitów i asymilatorów, aroganckiego Żabotyńskiego, Radka, Grosnera i in. Spostrzeżono gęstą sieć spisku antypolskiego, uknutego przez Żydów, do którego wciągnięto nieuświadomione masy ludu polskiego. Z krzykiem „precz z białą gęsią” (Orzeł Biały – przyp. mój) kroczyli po ulicach Warszawy czarni bundyści, subsydiowani przez ochrzczonego milionera Łazarza Polakowa i… Powszechny Związek Izraelski.

Komitet statystyczny miasta Warszawy wykazał, że wypadki 1905 r. zburzyły i zniszczyły w Królestwie około 2.000 mniejszych zakładów przemysłowych, należących do Polaków. Cofnięty został o dziesiątki lat wstecz swojski, dopiero kiełkujący przemysł. Lud roboczy zubożał. Wielcy kapitaliści żydowscy drwili zaś sobie z tej „pseudo-antykapitalistycznej rewolucji”.

Najwyraźniej Żydzi swoje mesjanistyczne cele, panowanie nad światem i podporządkowanie sobie całej jego ludności, uważają za możliwe do osiągnięcia tylko poprzez ciągłe wojny, konflikty militarne, rewolucje, powstania, bunty, zamieszki, protesty uliczne. Nie zapominają przy tym o innych metodach: niszczenie rodziny, systemu wartości, patologicznemu wychowaniu i takiej edukacji. Ot i cała tajemnica wiary… judejskiej.

20 thoughts on “Antifa

  1. “Antifa”, jak nawet wskajuje nazwa jest żydowskim produktem.

    Wielka, celową ściemę zrobiła demokratyczna propaganda nadając, że ściągnięta na MN “Antifa” to Niemcy.
    Polacy złapali ten precyzyjnie wypolerowany haczyk.

    Like

    • “Antifa”, jak nawet wskajuje nazwa jest żydowskim produktem.

      A czyim produktem jest Marsz Niepodległości? Jak widzę tego Bąkiewicza z krzyżem w uniesionej dłoni, to od razu przypominają mi się zachowania Żydów przed powstaniem styczniowym. Wtedy wykorzystali pogrzeb generałowej Sowińskiej do zamanifestowania swojego “patriotyzmu”. Szli za trumną z krzyżami w ręku i śpiewali “Boże coś Polskę”. Gdy widzę takiego, który wymachuje polską flagą i ostentacyjnie obnosi się ze swoim katolicyzmem, to od razu zapala mi się czerwona lampka: a tu cię ch… mam. Żydzi działają cały czas według tego samego schematu, są do bólu przewidywalni, tyle że trzeba ich poznać, ich historię, metody działania i cele.

      Z okazji Święta 11 listopada na swoim blogu “Odpustowy patriotyzm” napisałem:

      “Wszystko zaczęło się w 2010 roku. Mamy więc już 10-ty marsz. Marsz Niepodległości został zainicjowany przez nacjonalistyczne organizacje polityczne: Młodzież Wszechpolską i Obóz Narodowo-Radykalny. Od 2011 organizatorem marszu jest Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, do którego należą m.in. działacze tych organizacji. Tak pisze Wikipedia. Któż więc tak naprawdę organizuje ten marsz? Kto się kryje poza tymi „między innymi”? Wcześniej było trochę inaczej. Organizowano oficjalne akademie, defilady itp. Ale to państwo je organizowało. A teraz ktoś inny. Czy to znaczy, że już nie mamy własnego państwa? Chyba tak! Bo skoro obchody rocznicy odzyskania niepodległości organizuje jakieś stowarzyszenie, to chyba tak. W KRS (Krajowy Rejestr Sądowniczy) Stowarzyszenia w rubryce forma własności stoi: własność prywatna krajowa pozostała. To chyba jakaś kpina. Obchody Święta Narodowego organizuje prywatne stowarzyszenie. Nie wiemy, kto je finansuje, bo KRS tego nie podaje. A przecież zorganizowanie marszu kosztuje. Co ma własność prywatna do działań, które z założenia powinny być domeną państwa? Ale skoro prywatna firma może drukować państwowe pieniądze, to może i w innych dziedzinach może „wyręczać” państwo.”

      A więc Antifa żydowska i Marsz Niepodległości – też. “Bo do tanga trzeba dwojga.” I do zadymy – też. Tak to rozumiem. Może się mylę.

      Like

  2. Po pierwszych, znaczonych euforią MN też zapaliło mi się nie nawet czerwone swatelko ale latarnia – widząc te propagandowe zabiegi wokół MN i pieczenie jakie na tym evencie przyrządzano ( już nawet pobieżne kojarzenie dawało podstawy do takiej konstatacji ).
    Fejk ale pierwszej wody, trzeba im to oddać – i nie dziwię się wcale, że złaknieni polskości Polacy, nie przeczuwający tego co naprawdę się za tym kryje złapali ten precyzyjnie wypolerowany haczyk. Znamienny fragment “Dziedzictwa” ( p. Dmowskiego ) kłania się (wyznania starego Culmera ).

    Like

    • Ja pamiętam, że wtedy, gdy zaczęły się te marsze, jeszcze nie interesowałem się Żydami, ale nie mogłem tego zrozumieć.Od 1989 roku minęły 22 lata i dlaczego dopiero wtedy? W 1989 można było się jeszcze łudzić. W 2011 było wiadomo czym jest unia. Stopniowo traciliśmy samodzielność i coraz mniej zależało od nas. I w tym momencie pojawia się Marsz. W miarę jak traciliśmy samodzielność i niepodległość, Marsze stawały się coraz bardziej okazałe. Zastanawiałem się po co? Jaki to miało sens? Czy organizowanie tych pochodów coś zmieniało? Nic. Teraz już rozumiem więcej. Ale nadal nie rozumiem, dlaczego ludzie nabierają się na to, nawet jeśli jest to “mistrzowski propagandowy myk”.

      Like

  3. Na tej, powyższej bazie nasuwa się pytanie : – w której to synagodze opracowywane są te wszystkie propagandowe scenariusze wydarzeń i potem, poprzez “zaprzyjaźnione media” sączone do polskich umysłów ( by je odpowiednio macerować ) ?

    Like

    • Czerpią z doświadczeń w czasie (historia) i przestrzeni (diaspora). Na teren obozu w Oświęcimiu z polską flagą wejść nie można. Mecz z Izraelem na Stadionie Narodowym w zeszłym roku pokazał, kto tu rządzi. Muzeum Polin jest w zasadzie jednostką eksterytorialną. Moim zdaniem, ci, którzy opracowują te scenariusze z tym pochodem, dają nam jasny przekaz: wasze ulice, nasze kamienice. Tyle możemy: pomachać flagą na ulicy.

      Like

  4. ” Tyle możemy:… ” –

    – a najciekawsze w tym wszystkim jest to, że gdy, w tej melodii ( Polacy mogą sobie li tylko pomachać białoczerwoną, zaintonować “Jeszcze Polska … “, pokrzyczeć “raz sierpem … ” ) recenzowałem MN to tam gdzie na MN ujeżdżali jak na łysej kobyle mój punkt widzenia był szybko usuwany … i już wiedziałem z kim miałem tam do czynienia. Pilnują swoich interesów w każdym miejscu, w każdym punkcie.

    Niestety ale nam pozostawili tylko wąskie pole, na którym, ku pokrzepieniu serc możemy sobie pomachać ( i na necie popisać ) – nie jesteśmy w ” ten kraj ” podmiotem.

    Szable w dłoń czy uszy po sobie ?

    Like

    • “Szable w dłoń czy uszy po sobie ?”

      Ani jedno, ani drugie. Jedyne rozsądne rozwiązanie, jakie słyszałem, zaproponował, jakieś dwa miesiące temu na kanale cepolska, Krzysztof Zagozda. Stwierdził on, że już nie ma czegoś takiego jak polskie państwo. Ono jest w rękach obcych. I jedyne, co można zrobić, to budować Polskę wyspową, opartą o samorządy, w których Polacy stanowią zdecydowaną większość lub nie ma w nich mniejszości. A to z tego względu, że prawo unijne daje samorządom wiele uprawnień. Pewnie po to, by korzystały z nich mniejszości, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by i Polacy z tego skorzystali. Wszelkie inne rozwiązania jak protesty, organizowanie partii i inne pomysły, nie mają sensu, bo otoczenie jest niesprzyjające. Nawet nie wiemy, ile mamy w Polsce mniejszości. To że ktoś deklaruje się jako Polak, nic jeszcze nie znaczy. Wielkie miasta są anonimowe, a gminy – nie. W nich prawie każdy wie, kto jest kto. W takich warunkach trudniej jest storpedować jakieś pomysły czy inicjatywy i trudniej ukryć swoją tożsamość.

      W Polsce przedrozbiorowej Żydzi tworzyli takie państwo wyspowe ze swoich gmin. Łączyły się one w sejmiki dla koordynowania swoich działań, a nad tym był jeszcze Waad, czyli sejm żydowski. Więcej o tym w blogu “Sztadlani”. Obecnie też mamy gminy żydowskie, które skupione są w Związku Gmin, który jest czymś w rodzaju rządu. Mamy więc polską administrację i równoległą do niej żydowską. O tym szczegółowo w blogu “Ustawa”.

      Mamy więc gotowe wzorce i do tego sprawdzone. Nie protesty, powstania, nie zmiany od góry, gwałtowne i mało skuteczne, tylko od dołu, wolniejsze, wymagające pracy i współpracy, ale trwalsze. Problem jest tylko jeden, że Polacy, takie mam wrażenie, chcieli by wszystko szybko. Im wydaje się, że jak rząd zobaczy taką masę ludzi na pochodzie, to się przestraszy. A on się tylko śmieje, prowadząc ich donikąd.

      Like

      • Jak się weźmie pod uwagę kostytucyjny, 104 Artykuł to nam, Polakom zarządzający tu demokracją wyznaczyli odpowiednie miejsce w szeregu.
        Czytając ten Artykuł każdy czytający powinien chyba dostrzec to rozróżnienie na naród, którego reprezentantami są posłowie i na wyborców, których instrukcje nie obowiązują posłów. Trzymający kartkę wyborczą – kwiatek do kożucha, wg tego zapisu ?
        Pytamy o to jaki, w tym przypadku naród “poeta” miał na myśli ?

        Podrzucę aktualny, wyborczy komentarz z netu – też zahaczający o te sprawy :

        ” graphit
        25 czerwca 2020, 11:16
        Ma to jakieś znaczenie dla demokratycznej tu władzy, który z zaproponowanych przez nią kandydatów na Urząd usiądzie na tym prezydenckim fotelu ?

        … większość Polaków ( przynajmiej tak to wygląda w propagandzie polskojęzycznych mediów ), uprzednio , tak jak trzeba urobionych dała się wciągnąć na tę polityczną płaszczyznę, którą zaaranżowała i obstawiła swoimi zaufanymi demokratyczna tu, od ’89 władza.

        Wiemy jak jest, codziennie doświadczamy tych negatywów na własnej skórze – i przez te lata panowania tego ustroju nie zauważyłem aby ktoś postawił veto tej szemranej, politycznej zbieraninie ( aktualnie pod szyldami PiS-u i PO ) i, tak jak Cejrowski zaordynował ” – WSZYSTKICH WON ! ” .

        Znaczy się tak ma dalej być jak jest ?! ”
        __________________________________________________
        W związku z “wyborami” ( obojętnie jakiej maści ) propaganda nie dopuszcza jakiejkolwiej innej myśli – msimy się paplać w tym, “władza vs opozycja ” układzie ( czyt. błocie ) – a oni grają przecież w jednej, demokratycznej drużynie, tryskają z tego samego, magdalenkowego źródła.
        Polacy godzą się na to bo tego nie dostrzegają czy co ?

        Like

  5. Muszę przyznać, że z mojej strony było to trochę podchwytliwe pytanie ( absolutnie nie wynikające z braku zaufania, choć może to tak brzmi ) – oparłem je na tym, że p. Zamoyski, prezes “Towarzytwa Rolniczego” postawił sobie za cel odzyskiwanie utraconej Polski poprzez pracę organiczną ( “gospodarka, głupcze” ). Moje, pytające opcje są szkodliwe dla Polaków ( dla UNYCH optymalne ) – każda z nich sprowadza nas do parteru. W tym miejscu pytanie : ilu nas jest, rozsądnych Polaków – ile, jako Naród mamy takich “szabel”?

    Like

    • W blogu “Antypolskie powstania” pisałem:

      “Po przeciwnej stronie barykady był Andrzej Zamoyski, prezes „Towarzystwa Rolniczego”. On i ludzie skupieni wokół niego uważali, że drogą spisków nic się nie wywalczy. Dążenie do powstania uważał Zamoyski za zbrodnię, która zniweczy rezultaty pracy cichej, prowadzonej od 30 lat. Powstanie nie będzie w stanie zwyciężyć, a tylko pogorszy sytuację kraju. Taka postawa nie mogła oczywiście spodobać się Kronenebergowi. Podobnego zdania była grupa rosyjskich generałów, przeważnie niemieckiego pochodzenia. Przewodził im Kotzebue, który zwrócił uwagę namiestnika Gorczakowa na liczne tworzące się komitety i delegacje Towarzystwa oraz udział ich członków w rozmaitych konkursach i przedsięwzięciach rolnych. Gorczakow wysłał do Zamoyskiego zarządzenie zabraniające prowadzenia tego typu aktywności w terenie.”

      Doświadczenie Zamoyskiego wskazuje, że bardzo trudno coś zrobić w sytuacji braku niepodległości i zależności od zaborcy i finansistów żydowskich. A w takiej sytuacji jesteśmy obecnie. Jedyną więc rozsądną możliwością jest wykorzystywanie prawa, które tworzy zaborca (unia europejska i finansiści).

      Ile jest tych “szabel”? Zapewne nie jest ich dużo, ale tu chodzi bardziej o jakość niż ilość. Tak naprawdę, to uważam, że Polacy w Polsce stanowią mniejszość. Nie można uważać każdego, kto mówi po polsku za Polaka.To wynika z naszej historii, z wielokulturowej I RP. A skoro stanowimy mniejszość, to powinniśmy uczyć się od Żydów, bo oni mają w tej dziedzinie duże doświadczenie, jak żaden inny naród. Jak możemy się rozpoznać? Tylko w gminach, bo tam nie ma anonimowości. Ja mieszkam na terenie, gdzie tzw. mniejszość białoruska i ukraińska jest większością (południowa część województwa Podlaskiego) i tu wszyscy wiedzą, kto jest kto.

      Like

  6. Przytaszczę tu jeszcze jeden, ze względu na charakterystyczną reakcję zestaw komentarzy:

    krinitz
    22 czerwca 2020, 18:01
    Sadurski ( prof. oczywiście ) : “Czy zastanawiali się Państwo, dlaczego Polacy tak niechętnie i w małej liczbie czytają najbardziej pro-polskie, niepodległościowe gazety, ”

    Po zastanowieniu moja odpowiedź brzmi tak : – świadomi swojej tożsamości Polacy kapnęli się, że te polskojęzyczne, acz przystrojone w polskie barwy, szyldy tytuły tryskają z tego samego źródła co i te antypolskie. Taka “Gazeta Polska” na ten przykład.

    ps. w samym Kijowie, do 1919 r. Polacy wydawali 90 tytułów prasowych. Gdyby to przetransponować na obecne czasy – ile teraz Polacy wydają tytułów prasowych w demokratycznej i wolnej, jak nas zapewniają te antypolskie ( Sadurskiego określenie ) Polsce ?

    Kto tu wymieni chociaż jeden taki polski tytuł ? Będę wdzięczny.

    Stary
    22 czerwca 2020, 18:02

    @krinitz
    Za bredzenie. Blok.

    ____________________

    Już w minutę po emisji swojego spostrzeżenia autor komentarza został zablokowany. Rewolucyjna czujność ! 🙂

    ps. z tego co mi wiadomo to wymieniona tu “Gazeta Polska” była na początku “prawicowym” dodatkiem do ” GieW”. Propagandowo obstawieni jesteśmy przez nich ze wszystkich stron a odkrycie tego owocuje cenzorskimi restrykcjami ( “ZOMO” i cenzura to filary ich demokracji – no, inaczej by tu nie ujechali )

    Like

    • “Po zastanowieniu moja odpowiedź brzmi tak : – świadomi swojej tożsamości Polacy kapnęli się, że te polskojęzyczne, acz przystrojone w polskie barwy, szyldy tytuły tryskają z tego samego źródła co i te antypolskie. Taka “Gazeta Polska” na ten przykład.”

      “W kołach wpływowego żydostwa warszawskiego zdecydowano się na wydawanie codziennego pisma politycznego. Kronenberg, którego Mikołaj Berg (“Zapiski o powstaniu polskim 1863 i1864 r. ,,, t. I, str. 80) nazywa “ówczesnym wodzem i kierownikiem całego ruchu żydowskiego w kraju”, postarał się o pozwolenie władz petersburskich na wydawnictwo odpowiedniego organu. Nabyto za 250 tys. złp. “Gazetę codzienną”, która zaczęła wkrótce wychodzić jako “Gazeta Polska”. W skład współpracowników nowo wychodzącego pisma, którym kierował faktycznie Kronenberg, weszło wielu wpływowych neofitów, jako to: Ludwik Wołowski, Szymanowski, Chęciński, Leon Kapliński i inni. Głównym zadaniem “Gaz. Pol.” było rozpowszechnianie w kraju nowego oglądu na kwestię żydowską. Za jej pośrednictwem kierownicze strefy żydostwa polskiego starały się wytwarzać u ogółu polskiego przekonanie, że najlepszym, najkorzystniejszym dla kraju będzie zasymilowanie Żydów.” – Stanisław Didier, Rola neofitów w dziejach Polski.

      Dobrze znać historię, tę prawdziwą, bo wtedy okazuje się, że nazwy współczesnych gazet nie są przypadkowe.

      Like

  7. “Czytając ten Artykuł każdy czytający powinien chyba dostrzec to rozróżnienie na naród, którego reprezentantami są posłowie i na wyborców, których instrukcje nie obowiązują posłów. Trzymający kartkę wyborczą – kwiatek do kożucha, wg tego zapisu ?”

    Może nie jest zbyt taktowne cytowanie własnych blogów, ale ja w tych blogach cytuję innych, więc poniekąd jestem usprawiedliwiony. Z blogu “Sztadlani”:

    „Podobnie łatwo można było wpłynąć i na wybór posłów, których wybierano na sejmikach wojewódzkich i ziemskich, dając im zobowiązujące instrukcje, do których spełnienia zobowiązywali się posłowie pod przysięgą”.

    „Wiedzieli o tym dobrze żydzi polscy, że instrukcje poselskie ważyły mocno na sali obrad sejmowych. Wiedzieli, że gdyby w instrukcji zalecono jakąś krzywdę, np. zwiększenie (podatku) pogłównego lub coś podobnego, byłoby później ominięcie grożącej klęski bardzo trudne, a przede wszystkim bardzo kosztowne. Wiedzieli dalej, że każdy poseł może odegrać ważną rolę i że należy wytężyć siły, aby na sejm pojechali deputaci, dobrze wobec żydów usposobieni. Wszczynali tedy energiczne starania w tym kierunku i brali w ten sposób czynny udział w wyborach sejmowych.

    W czym się te starania objawiały było dotychczas tajemnicą, kilku niewyczerpanych zresztą zapisek w starych pinaksach (protokółach) hebrajskich”.

    Tak więc z tymi instrukcjami poselskimi, to nie taka prosta sprawa. Problemem jest raczej demokracja, która jest żydowskim wynalazkiem i im służy. Nie można walczyć z Żydami ich bronią.

    A Cejrowski? Dla mnie podejrzana postać, tak jak wszyscy zza granicy, którzy próbują nam porządkować nasz grajdołek: spierdoliłeś za granicę, to tym samym zrezygnowałeś z możliwości decydowania o tym, co dzieje się w kraju. Podwójne, potrójne obywatelstwo to też żydowski wynalazek. Dlaczego ktoś, kto wyjechał z kraju ma mieć prawo do decydowania o sprawach tego kraju, który olał? Przecież to paranoja!

    Like

    • Zbieg okoliczności ? Parę minut wcześniej byłem na S24 i tam w jedej z notek ( ukrytej ze względu na żydowską tematykę – a jakże by inaczej … S24 to też żydowski portal ) toczka w toczkę mowa była o “Gazecie Polskiej ” – szerzy Pan oświatę również na S24, jako @Coroner ? Tak mi wychodzi 🙂

      Jeżeli tak to przybijam podwójną piątkę … CZUJ DUCH !

      ps. spod nicka, który mam tu za e-mail adres ( colour) pisałem na tym S24 ( piszę dalej pod innymi nickami – nie odpuszczam ) – komuś musiały pejsy wykręcić się w drugą stronę, albowiem szybko, nawet mi nie ukryli a skasowali całe konto 🙂

      Like

      • “szerzy Pan oświatę również na S24, jako @Coroner ?”

        To nie ja. Ja piszę pod swoim nazwiskiem. Na S24 nie wchodzę. Zanim założyłem ten blog, to dużo komentowałem na portalu prawica.net, ale już go nie ma. Pisanie na takich stronach, kanałach ma tę wadę, że tam komentujących jest dużo i te wpisy “rozmywają się” wśród wielu innych. Ciągle pojawiają się nowe tematy a powrót i szukanie starych wymaga jakichś tam zabiegów. Nie każdemu się chce. Dlatego założyłem ten blog, by wszystko było w jednym miejscu i abym mógł napisać, co chcę i żeby to nie zostało usunięte.

        Nawet nie próbuję komentować na MN czy wrealu24, bo usuwają. Ale nie tylko oni. Usuwa też cepolska, nptv czy inne pomniejsze. Jednym nie pasuje pisanie inaczej o Rosji czy Słowianach, innym – o Żydach albo prawdy o “pandemii”. To prawda, że mój blog, nawet w porównaniu z niszowymi kanałami, jest niewidoczny. Zamieszczenie komentarza tam, to są setki i tysiące czytających, a u mnie pojedyncze osoby. Coś za coś. Większość moich blogów nie miałaby racji bytu gdzie indziej.

        Like

  8. Zmroziło mnie ( w ułamku sekundy dostrzegłem swoją małość mniemając, że posiadam duży, jak na swój wiek zasób ogólnej wiedzy ) i postawiło mnie to na równe nogi kiedy mój akademicki nauczyciel podczas jednej z naszych prywatnych rozmów powiedział mi : – wiesz tylko tyle i tylko to co UNE chcą abyś wiedział ( przy następnej okazji pociągnę tę sprawę – zmuszony jestem przerwać swoją dzisiejszą net- sesję ).

    Wcześniej trafiłem ( chyba na tę jedną z polskich “szabel” ) :

    https://www.youtube.com/watch?v=m22diq46NpM ( cały cykl spostrzeżeń )

    Like

Leave a comment