Organizacje pomocnicze

Ostatnio zbulwersowała niektórych wypowiedź rzecznika MSZ, który, odnosząc się do wywiadu, jakiego udzielił prezydent Ukrainy, stwierdził: „Nawiążę do wypowiedzi ministra Dworczyka: jesteśmy do dyspozycji Ukrainy, jej decyzji, próśb, jej wniosków w tej sprawie. Jeżeli nasi ukraińscy przyjaciele będą chcieli z tego planu skorzystać, pozostajemy do dyspozycji, podobnie jak w przypadku sojuszników. Jesteśmy tutaj sługami narodu ukraińskiego i jego próśb.”

Ja bym poszedł jeszcze dalej i wnioskował o to, by nasz hymn narodowy zaczynał się od słów: „Jeszcze Ukraina nie zginęła kiedy my żyjemy”. Myślę, że „nasi” rządzący dostawaliby zwielokrotnionego orgazmu w trakcie jego śpiewania. A swoją drogą, to skoro inwokacja naszej epopei narodowej zaczyna się od słów: „Litwo, Ojczyzno moja!”, to mam uzasadnione prawo zapytać, w jakim kraju ja żyję? I co to w ogóle za kraj? Gdzie tu Polska?

Wszystko to jakieś takie płynne, nijakie, niepewne. Tylko jedno jest pewne: tym wszystkim rządzą Żydzi. Może rzecznik MSZ chciałby być sługą narodu ukraińskiego, ale jest sługą narodu wybranego. Właśnie służenie temu narodowi polega na jątrzeniu, skłócaniu innych narodów, by skakali sobie do oczu, nienawidzili się i, w skrajnych wypadkach, zabijali się.

Do tego momentu myślałem, że najbardziej stłamszonym przez Żydów narodem są Polacy, a teraz widzę, że są nim Ukraińcy. Marne to pocieszenie. Nawet nie domyślają się, co im Żydzi szykują. Nie ma darmowych obiadów – tak twierdził Milton Friedman, tylko czy ci wszyscy Ukraińcy, którzy tu przyjeżdżają i wszystko dostają za darmo, czy oni o nim słyszeli i zdają sobie sprawę z tego, co to oznacza dla nich w dłuższej perspektywie? Jak już Żydzi wypchną Polaków (za przyjęcie ukraińskiego dziecka do przedszkola, dostanie ono 5000 zł, a za polskie nic; to kogo będą przyjmować przedszkola?), to zabiorą się za nich, ale wtedy nie będzie drugiego Chmielnickiego i nie będzie można schronić się pod opiekuńcze skrzydła Rosji. Wtedy Żydzi wystawią im rachunek.

Tak więc mamy tu, w tym Polin, dużo sług narodu wybranego, który chyba od początku zjednywał sobie różnych pomocników wśród narodów rdzennych. I wcale nie jest aż tak trudno ich rozszyfrować.

Poniższy cytat pochodzi z książki Zbigniewa Krasnowskiego (Tadeusz Gluziński) Socjalizm, komunizm, anarchizm, wydanej w 1936 roku. Pomimo że od jej ukazania się na rynku upłynęło 86 lat, to nic nie straciła na aktualności. Może nawet dziś jest bardziej aktualna niż wcześniej.

»Ze stałej walki, prowadzonej przez żydostwo z narodami rdzennymi, wynika dla niego konieczność posiadania w łonie tych narodów oddanych sobie ludzi, jako swoich pomocników, którzy by mu ułatwili przenikanie do danego kraju i do danego środowiska. Wszak żywioł żydowski stanowi wszędzie mniejszość i bez posiadania pomocy z łona tych narodów nie byłby w możliwości ich opanowania. Ogół tych pomocników stanowi instytucję żydowską, zwaną przez nas „czynnikami pomocniczymi”.

Wytwarzanie organizacji pomocniczych

Narzucanie narodom rdzennym zależnego od siebie kierownictwa we wszystkich dziedzinach życia żydostwo osiąga przez podsunięcie im całego szeregu zależnych od siebie organizacji, zarówno jawnych, jak i tajnych. Jawnych głównie dla szerokich mas; tajnych, przy tym opartych na stopniowaniu „wtajemniczenia”, dla tak zwanych warstw „oświeconych”, a wyrażając się ściślej, okaleczonych duchowo kulturą żydowską.

Z chwilą, gdy członek narodu rdzennego wchodzi do jednej z tego typu organizacji, powstaje dla niego stosunek nie tylko dobrowolnej uległości wobec czynników żydowskich, ale stosunek zależności, stosunek służebniczy. Taki osobnik staje się dla żydostwa już czynnikiem służebniczo-pomocniczym, podlegającym pewnym sankcjom w razie niewykonania nałożonych na niego obowiązków.

Główne cechy organizacji dla gojów

Wszystkie organizacje przeznaczone dla gojów, a więc zarówno pośród „oświeconych”, jak i najszerszych mas, mają kilka wspólnych cech. Przede wszystkim oparte są na ideologii żydowskiej, a więc mają na celu dobro żydostwa, jakkolwiek nie dla wszystkich dostrzegalne. W składzie swoim są przesypane „zasymilowanymi” członkami społeczeństwa żydowskiego. Mają tajną organizacyjną nadbudówkę żydowską, dzięki której czynniki żydowskie posiadają możność nadawania działalności tych organizacji kierunku pożądanego dla siebie. Mają charakter międzynarodowy, bowiem – dzięki rozproszeniu żydowskiemu w różnych krajach – wszelka narodowa działalność żydowska, jako mająca na celu dobro całego żydostwa, musi obejmować cały szereg krajów, czyli musi być międzynarodowa. Wreszcie mają one zasięg światowy i stałe zabarwienie – „uniwersalizmu”, „wszechludzkości”…

Organizacyjne nadbudówki żydowskie

Największą wątpliwość, bądź całkowitą niewiarę, zwłaszcza u oficjalnych „przywódców” i „kierowników” organizacji przeznaczonych dla gojów, wywołuje istnienie organizacyjnych nad nimi nadbudówek żydowskich. Ale na co wskazuje życie? Korespondent palestyński w grudniu 1927 r. pisał:

przed rokiem był tutaj, w Erec Israel, na krótki pobyt, Feliks Warburg. Czynił tutaj bez ustanku swoje wycieczki poprzez kolonie żydowskie, tak że nawet kpiono, iż „nocuje w samochodzie”. Wrażenia ze swojej podróży wpisywał do notatnika, nie rozmawiając z nikim i nie wtajemniczając nikogo w swoje poglądy. Kiedy bliscy nalegali z pytaniami, odpowiedział, z chłodnym uśmiechem, że nie może jeszcze nic powiedzieć o Erec Israel, gdyż stąd jedzie zaraz do Rosji, gdzie zwiedzi kolonie żydowskie na Krymie. Zaledwie po tym, jak porówna je, poweźmie decyzję, dokąd należy kierować kolonizację żydowską – do Erec Israel czy na Krym… – „Der Moment”, nr 291, 21 XII 1927r. – „Feliks Warburg odkupuje zatokę w Hajfie”, I. L. Wohlman, Tel Awiw.

Czy popierać takie „decyzje” co do kolonizacji na Krymie może ktoś nienależący do organizacji stojącej znacznie wyżej od oficjalnej władzy sowieckiej?

Te „decyzje”, jak wskazuje poprzednia treść, nie pozostały w sferze marzeń żydowskich…

Nie trzeba zapominać, że Feliks Warburg jest to największy bankier żydowski w Stanach Zjednoczonych (Nowy Jork), zięć bankiera Jakuba Schiffa, tego samego, z którego nazwiskiem jest związany zasiłek 12 mil. dol. na wywołanie rewolucji w Rosji. I dlatego to współpraca bankiera z członkami rządu „proletariatu” w Związku Sowieckim, który „walczy” z kapitalizmem, a więc i z finansjerą, jest tym więcej znamienna i pouczająca…

Albo weźmy zachowanie innego potentata żydowskiego ze Stanów Zjednoczonych.

Juliusz Rosenwald, znany żydowski przemysłowiec i filantrop z Chicago, oświadczył, że… emigracja żydowska do Erec Israel nie powinna być subsydiowana. Pieniędzmi, które kosztuje osiedlenie jednej rodziny żydowskiej w Erec Israel, można pomóc, zgodnie z opinią Rosenwalda, pięciu rodzinom żydowskim w Rosji… – „Hajnt”, nr 257, 4 XI 1928 r. – depesza z 3 XI 1928 z Nowego Jorku ŻAT.

Trzeba mieć władzę, aby decydować o kolonizacji przez żywioł żydowski całych obszarów w obcym dla żydostwa kraju, a bez istnienia organizacji, która musi uskuteczniać tę władzę, rzecz naturalna tajnej, obejść się nie można.

Zresztą, czy istnienia tych nadbudówek nie potwierdzają wynurzenia samych żydów, np. Apolinarego Hartglasa?

nasza opinia rozpowszechnia się lepiej i prędzej od każdego pisma. Dzięki temu, że w każdym kraju posiadamy inteligentnych ludzi oraz że mamy połączenia („Verbindungen”) we wszystkich kołach społecznych – działamy na opinie publiczną tych narodów, wśród których zamieszkujemy… – „Hajnt”, nr 12, 14 I 1927 r. – „Państwo anonimowe”, A. Hartglas.

Nazwy nadbudówek

Jakie nazwy noszą te organizacje stanowiące nadbudówki nad organizacjami przeznaczonymi dla gojów?

Nie chodzi przecież o nazwy. Nazwy są obojętne. Chodzi o sam fakt posiadania przez żydów „inteligentnych ludzi” i istnienia „połączeń” we „wszystkich kołach społecznych”, a więc zarówno nieżydowskich, jak i żydowskich…

Niektóre z tych organizacji mają nazwy o dźwięku hebrajskim. Oficjalnie w zakres ich działalności wchodzi tylko… „dobroczynność”… Goje nie powinni nimi interesować się i wtajemniczać się w ich działalność. Byłoby to niedopuszczalne wkraczanie gojów w kompetencje wyższej władzy, sprawującej rządy w imieniu „ludzkości”…

Nie budzi chyba żadnych wątpliwości fakt, że organizacje przeznaczone dla gojów mają charakter międzynarodowy. Organizacje socjalistyczne działają w różnych krajach, ale w łączności składają się na II Międzynarodówkę, z centralą w Zurychu. Organizacje komunistyczne działają również w różnych krajach, ale w łączności tworzą III Międzynarodówkę, tak zwany „Komintern”, z centralą w Moskwie.

A czyż organizacje – socjalistyczna, komunistyczna, anarchistyczna – nie mają na celu oficjalnie dobra wszystkich narodów, a więc całej „ludzkości”? Czy hasło „wszechludzkości”, „uniwersalizmu” nie znajduje wyrazu choćby w odezwach Kominternu, bądź pisemnych, bądź wygłaszanych przez radio z Moskwy, a zaczynających się słowami – „do wszystkich, do wszystkich, do wszystkich”…?

„Do wszystkich”… – do kogo?

Żydzi – zarówno ci, którzy piszą i czytają te hasła, jak i ci, którzy je słuchają – wiedzą, co to oznacza – „do wszystkich”…

Chodzi o gojów, o tę hołotę, która nie może, według żydowskich wierzeń religijnych, obejść się bez… żydostwa…

Chodzi o rabów, ujarzmionych przez żydostwo, którym ono mąci modlitwę, jak pisał w swoim wyznaniu Saul Wagman:

mącimy modlitwę rabów i zakłócamy milczenie pokornych ognistym zewem: wolność!…

Łatwość dla żydostwa tworzenia organizacji dla gojów

Gdy w krajach rozproszenia rozszerza się kultura żydowska, czynnikom żydowskim nie jest trudno skupić w pewnych organizacjach odpowiednich dla siebie osobników. Ich właściwie nie trzeba zapraszać. Ci osobnicy sami garną się do tych organizacji, bowiem żydowska atmosfera, panująca w nich, odpowiada potrzebom ducha tych ludzi, wrażliwego już na wszystko, co żydowskie, a więc niechętnego na to, co jest rodzime, swojskie.

Ci osobnicy sami już skupiają się, wzajemnie popierają się, czują bowiem swoją obcość wobec środowiska, z którego wyszli i swoją „wyższość” wobec niego.

Cecha żydowskiej „wyższości”, żydowskiego „wybraństwa” nie mogła bowiem nie przeniknąć i do nich, tym więcej, że niejeden z tych służebników żydowskich, zwłaszcza na szczeblach „wyższych”, dostąpił takiego „wtajemniczenia” w zadaniu danej organizacji wobec „ludzkości”, że w podnieconej jego wyobraźni „zwykły” śmiertelnik musiał zejść do roli „hołoty”, tych właśnie „rabów”, pod którą to kategorię podciąga on nie siebie, jako już „wtajemniczonego”, a resztę swoich rodaków, którzy nie dostąpili tego „zaszczytu”…

Gdy tacy ludzie, członkowie owych organizacji, osiądą na poszczególnych posterunkach życia narodów rdzennych, wypełniają oni właściwie sami, z własnego popędu, bez przymusu żydowskiego, żądania polityki żydowskiej. Czynniki żydowskie mogą ograniczać się właściwie do lekkiego tylko nad ich działalnością dozoru…«

Takich ludzi i organizacji pomocniczych jest mnóstwo. Najbardziej jaskrawym przykładem w skali świata jest chyba Bill Gates. U nas też ich pełno. To są ludzie typu Owsiaka, Ochojskiej itp. Jest bardzo dużo różnych fundacji, instytutów, think tanków, kanałów internetowych, a wszystko to finansowane przez Żydów i działa w ich interesie.

Leave a comment