11 września ’73

Demokracja to mój „ulubiony” ustrój. Wymysł iście szatański, który stwarza nieograniczone możliwości kombinacji ze względu na istnienie wielu partii o różnych programach. Te kombinacje to oczywiście koalicje parlamentarne, a jeśli jeszcze doda się do tego, że jedne partie znikają, a inne powstają i że ciągle ci sami ludzie uczestniczą w tym szachrajskim kołowrotku, to obraz tego zjawiska, zwanego demokracją będzie prawie pełny. Prawie, bo od czasu do czasu muszą się pojawić nowe twarze, które przyciągną tracących w nią wiarę. Demokracja to opium dla ludu.

11 września 1973 roku miał miejsce w Chile zamach stanu, w wyniku którego władzę przejęło wojsko. Jak do tego doszło? I czy musiało dojść? Czy w sprawy wewnętrzne Chile ingerowały Stany Zjednoczone i Związek Radziecki? Pytań można zadawać wiele, ale najważniejsza jest w tym demokracja, bo ona stwarza warunki do wszelkiego rodzaju zamachów, przewrotów, ingerencji obcych państw itp. A ówczesna demokracja chilijska wyjątkowo dobrze nadawała się do tego.

Informacje o tym zamachu pochodzą z angielskiej i polskiej Wikipedii. Jednak obie, w mojej ocenie, niezbyt zrozumiale przedstawiają pewne fakty.

»Chilijska wojna domowa z 1891 roku (znana również jako rewolucja 1891 roku) była wojną domową w Chile, toczoną od 16 stycznia 1891 roku do 18 września 1891 roku pomiędzy siłami wspierającymi kongres i siłami popierającymi prezydenta José Manuela Balmacedę. W wojnie tej doszło do konfrontacji między chilijską armią, popierającą prezydenta i chilijską marynarką wojenną, popierającą kongres. Konflikt ten zakończył się klęską armii chilijskiej i sił prezydenckich, w wyniku czego prezydent Balmaceda popełnił samobójstwo. W chilijskiej historiografii wojna ta oznacza koniec republiki liberalnej i początek ery parlamentarnej.

Era parlamentarna w Chile rozpoczęła się w 1891 roku, pod koniec wojny domowej, i trwała do 1925 roku i ustanowienia konstytucji z 1925 roku. Została ona również nazwana okresem „pseudo-parlamentarnym” lub „republiką parlamentarną”, ponieważ ustanowił on system quasi-parlamentarny oparty na interpretacji konstytucji z 1833 roku po klęsce prezydenta José Manuela Balmacedy podczas wojny domowej. W przeciwieństwie do „prawdziwego systemu parlamentarnego”, władza wykonawcza nie podlegała władzy ustawodawczej, a raczej kontrola władzy wykonawczej nad władzą ustawodawczą została osłabiona. Prezydent pozostał głową państwa, ale jego uprawnienia i kontrola nad rządem zostały ograniczone. Republika parlamentarna przetrwała do konstytucji z 1925 roku, opracowanej przez prezydenta Arturo Alessandriego i jego ministra José Mazę. Nowa konstytucja stworzyła system prezydencki, który przetrwał, z kilkoma modyfikacjami, aż do zamachu stanu w 1973 roku.

Wojskowy zamach stanu pod dowództwem generała Luisa Altamirano w 1924 roku zapoczątkował okres niestabilności politycznej, który trwał do 1932 r. Spośród dziesięciu rządów sprawujących władzę w tym okresie najdłużej trwał rząd generała Carlosa Ibáñeza del Campo, który krótko sprawował władzę w 1925, a następnie ponownie między 1927 a 1931 w rządzie, który praktycznie był dyktaturą (choć tak naprawdę nieporównywalną pod względem surowości lub korupcji z rodzajem dyktatury wojskowej, która często nękała resztę Ameryki Łacińskiej).

Przekazując władzę demokratycznie wybranemu następcy, Ibáñez del Campo zachował szacunek wystarczająco dużej części populacji, by przez ponad trzydzieści lat pozostać aktywnym politykiem, pomimo niejasnego i zmiennego charakteru swojej ideologii. Kiedy w 1932 r. przywrócono rządy konstytucyjne, wyłoniła się silna partia klasy średniej – radykałowie. Stała się ona kluczową siłą w rządach koalicyjnych przez następne 20 lat. W okresie dominacji Partii Radykalnej (1932–52) państwo zwiększyło swoją ingerencję w gospodarkę. W 1952 roku wyborcy przywrócili Ibáñeza del Campo na urząd na kolejne sześć lat. Jorge Alessandri zastąpił Ibáñeza del Campo w 1958 roku i tym samym konserwatyści powrócili do władzy na kolejną kadencję.

Wybór chrześcijańskiego demokraty Eduardo Frei Montalvy w 1964 roku bezwzględną większością głosów, zapoczątkował okres gruntownych reform. Pod hasłem „Rewolucja w wolności” administracja Frei podjęła zakrojone na szeroką skalę programy społeczne i gospodarcze, zwłaszcza w zakresie edukacji, mieszkalnictwa i reformy rolnej. Jednak w 1967 roku Frei napotkał rosnący sprzeciw lewicowców, którzy zarzucali mu, że jego reformy są niewystarczające oraz konserwatystów, którzy uznali je za zbyt radykalne. Pod koniec swojej kadencji Frei nie osiągnął w pełni celów wytyczonych przez jego partię.

Salvador Allende wygrał wybory prezydenckie z września 1970 roku. Wziął w nich udział jako lider koalicji centrolewicy o nazwie Jedność Ludowa (Unidad Popular). Zwyciężył większością głosów (36,2%) z dwoma innym kandydatami – byłym prezydentem – Jorge Alessandri (Partia Konserwatywno-Liberalna) (34,9%) oraz liderem Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej (PDC) Radomiro Tomicem (27,8%). Zgodnie z konstytucją, w związku z tym, że żaden z kandydatów nie otrzymał ponad 50% głosów, decyzja wyboru prezydenta należała do parlamentu. Parlament chilijski tradycyjnie w takich przypadkach wybierał na prezydenta zwycięzcę wyborów powszechnych, nawet jeśli różnica między głosami kandydatów była minimalna. W dniu 4 listopada, Allende objął urząd w Kongresie. Po tym prezydent udał się do katedry gdzie wziął udział w ekumenicznej mszy wszystkich kościołów Chile.– Polska Wikipedia.

W wyborach w 1970 roku senator Salvador Allende z Socjalistycznej Partii Chile (wówczas część koalicji „Jedność Ludowa”, w skład której wchodzili komuniści, radykałowie, socjaldemokraci, dysydenci chadecy, Ruch Jedności Ludowej i Niezależna Akcja Ludowa ), uzyskał częściową większość w wyborach, a za nim uplasowali się kandydaci Radomiro Tomic z Partii Chrześcijańsko-Demokratycznej i Jorge Alessandri z Partii Konserwatywnej. Allende nie został wybrany bezwzględną większością głosów, otrzymując mniej niż 35% głosów.

Kongres Chile przeprowadził drugie głosowanie między czołowymi kandydatami, Allende i byłym prezydentem Jorge Alessandrim, i zgodnie z tradycją wybrał Allende stosunkiem głosów 153 do 35. Frei odmówił zawarcia sojuszu z Alessandrim, aby przeciwstawić się Allende, argumentując to tym, że Chrześcijańscy Demokraci są partią robotniczą i nie mogą dojść do porozumienia z prawicą. – Angielska Wikipedia.

W pierwszym roku rządów administracji Allende produkcja przemysłowa znacznie wzrosła, a bezrobocie spadło. Kryzys gospodarczy, który rozpoczął się w 1972 roku, zaostrzył się przez ucieczkę kapitału, gwałtowny spadek inwestycji prywatnych i wycofanie depozytów bankowych w odpowiedzi na socjalistyczny program Allende. Produkcja spadła, a bezrobocie wzrosło. W celu zwiększenia wydatków konsumpcyjnych i redystrybucji dochodów Allende zamroził ceny, wstrzymał podwyżki płac i reformy podatkowe. Publiczno-prywatne projekty robót publicznych pomogły zmniejszyć bezrobocie. Znaczna część sektora bankowego została znacjonalizowana. Wiele przedsiębiorstw przemysłu miedziowego, węglowego, żelaznego, azotowego i stalowego zostało wywłaszczonych, znacjonalizowanych lub poddanych kontroli państwa.

Program Allende obejmował ochronę interesów robotników, zastąpienie systemu sądownictwa „socjalistycznym prawem”, nacjonalizację banków i zmuszanie innych do bankructwa oraz wzmocnienie „ludowych milicji” znanych jako MIR. Założona za czasów byłego prezydenta Frei (chrześcijańska demokracja) platforma Jedności Ludowej wzywała również do nacjonalizacji głównych kopalni miedzi w Chile. Program ten został jednogłośnie przyjęty przez Kongres. W rezultacie administracja Richarda Nixona zorganizowała i umieściła tajnych agentów w Chile, aby szybko zdestabilizować rząd Allende. Ponadto presja finansowa Stanów Zjednoczonych ograniczyła międzynarodowy kredyt gospodarczy dla Chile.

Mimo załamania się gospodarki, popularność partii Allende w sondażach nieco wzrosła. W wyborach do parlamentu w 1973 r. partia ta uzyskała 43% miejsc. Mimo to pozycja Allende w nowym parlamencie uległa w rzeczywistości pogorszeniu, gdyż dawny koalicjant – Chrześcijańska Demokracja – przeszedł do opozycji i utworzył razem z prawicową Partią Narodową większościowy blok o nazwie Confederación Democrática. Koalicja ta zaczęła praktycznie torpedować wszelkie próby legalnego wprowadzania przez Allende kolejnych jego reform. Tarcia między parlamentem oraz rządem dodatkowo pogłębiały chaos w kraju. Kampania z 1973 roku przebiegła w populistycznym tonie.

22 sierpnia 1973 koalicja Chrześcijańskich Demokratów i Partii Narodowej w parlamencie wydała tzw. Deklarację upadku demokracji w Chile – skierowaną do sił zbrojnych, prosząc o interwencję mającą na celu „jak najszybsze zakończenie licznych naruszeń konstytucji” i zmuszenie rządu do przestrzegania prawa.

Mimo że później deklaracja ta była wielokrotnie przytaczana jako dowód na legalność puczu z 11 września, w gruncie rzeczy nie miała ona wielkiego wpływu na przebieg wydarzeń. W momencie jej ogłoszenia przygotowania do puczu szły już pełną parą. Krytycy puczu wskazują też, że na jego skutek wcale nie nastąpiło odtworzenie dawnego porządku konstytucyjnego, lecz wręcz przeciwnie, dawna konstytucja już nigdy nie została przywrócona w oryginalnej formie. Deklaracja ta oskarżała rząd Allende o próbę „zdobycia władzy absolutnej, w celu poddania obywateli i ekonomiki państwa restrykcyjnej kontroli, równoznacznej z zaprowadzeniem systemu totalitarnego” oraz uznała, że rząd „zamienił naruszenia porządku konstytucyjnego w stałą formę utrzymywania swojej władzy”.

Dwa dni później, 24 sierpnia 1973 roku, Allende odpowiedział publicznie na zarzuty parlamentu, określając deklarację parlamentu jako „przeznaczoną do tego, aby zniszczyć prestiż kraju za granicą i spowodować zamieszanie wewnątrz Chile” oraz twierdząc, że „jest to wyraz złych intencji, których źródłem są koła militarystów”. Zauważył też, że deklaracja jest prawnie niewiążąca, gdyż nie została przegłosowana przez 2/3 składu parlamentu, co było, zgodnie z konstytucją, wymagane do wszczęcia procedury usunięcia prezydenta z urzędu. Uznał on, że deklaracja jest niezgodna z prawem, gdyż wzywa siły zbrojne do wystąpienia przeciw legalnie wybranemu prezydentowi i jego rządowi, co samo w sobie narusza kilkanaście punktów konstytucji.

Napisał on: „Chilijska demokracja należy do wszystkich jej obywateli. Nie jest to dzieło klasy posiadaczy i ci, którzy byli ciemiężeni przez tę klasę, nie oddadzą łatwo dotychczasowych zdobyczy, niezależnie od tego jakie to spowoduje ofiary. Rząd, któremu miałem zaszczyt przewodniczyć, był najbardziej demokratyczny z tych, które do tej pory miało Chile. Będę bronił do końca moich decyzji, dalszego kierunku przemian demokratycznych, aż do ostatecznych konsekwencji. Parlament stał się bastionem przeciwników zmian i robił co tylko w jego mocy, aby utrudniać finansowanie i funkcjonowanie instytucji wprowadzających reformy”. Argumentował też, że parlamentarzyści używali słów „państwo prawa i sprawiedliwości” dla stanu państwa, w którym panowała ekonomiczna niesprawiedliwość, którą ludzie ostatecznie odrzucili głosując na Allende. „Aktualnie kraj potrzebuje dużego wysiłku ekonomicznego i politycznego, aby pokonać narosłe trudności, jednak parlament niszczy ten wysiłek, najpierw paraliżując całe państwo, a teraz szuka sposobów, aby je zniszczyć”. Na koniec wezwał „wszystkich robotników, demokratów i patriotów” aby przyłączyli się do niego w obronie konstytucji i „postępu rewolucji”. W rezultacie ostrej krytyki ze strony związków zawodowych i parlamentu, niezmiennie negatywnych wyników sondaży opinii publicznej (57% ocen negatywnych i 42% pozytywnych w ostatnim przeprowadzonym sondażu) oraz narastającego chaosu gospodarczego i groźby wybuchu wojny domowej, Allende zdecydował się przeprowadzić plebiscyt, w którym obywatele mieli się opowiedzieć za kontynuacją jego rządów albo przeciw. Ogłoszenie terminu plebiscytu miało nastąpić 11 września 1973 roku.«

Tak to mniej więcej wyglądało według opisu obu cytowanych Wikipedii. Można więc powiedzieć, że cechą chilijskiej demokracji w przeszłości było to, że raz system parlamentarny, a raz – prezydencki. Przy czym oba jakby występowały obok siebie. W każdym razie te zależności były niejasne. Allende zdobył władzę przy poparciu około 35% wyborców, przy czym o tym, że został wybrany zdecydował parlament w dodatkowym głosowaniu. Gdzie tu więc demokracja, czyli rządy większości. W 1973 roku w wyborach do parlamentu partia Allende zdobywa 43% poparcia, a więc nadal nie ma większości. W tym momencie dotychczasowy koalicjant, Chrześcijańska Demokracja, przechodzi do opozycji i tworzy z Partią Narodową większościowy blok Confederación Democrática. 22 sierpnia 1973 koalicja Chrześcijańskich Demokratów i Partii Narodowej, a więc ta demokratyczna konfederacja, wydała w parlamencie tzw. Deklarację upadku demokracji w Chile – skierowaną do sił zbrojnych, prosząc o interwencję mającą na celu „jak najszybsze zakończenie licznych naruszeń konstytucji” i zmuszenie rządu do przestrzegania prawa. Czyli Chrześcijańska Demokracja, która od wyboru Allende w 1970 roku na prezydenta była koalicjantem jego partii i walnie przyczyniła się do „licznych naruszeń konstytucji”, to ona teraz stała się obrońcą prawa i przestrzegania konstytucji. Czy oni też mieli na koszulkach napis „konstytucja”?

Allende odpowiedział na zarzuty parlamentu, twierdząc że Deklaracja o upadku demokracji w Chile jest prawnie niewiążąca, bo nie została przegłosowana przez 2/3 składu parlamentu, co było, zgodnie z konstytucją, wymagane do wszczęcia procedury usunięcia prezydenta z urzędu. I zapewne miał rację i pewnie dlatego użyto siły, by go usunąć. Z drugiej jednak strony, co oczywiście nie usprawiedliwia użycia siły, Allende nie miał legitymacji do sprawowania rządów, bo 35% głosów przy nie wiadomo jakiej frekwencji, to nie jest najlepszy mandat do sprawowania władzy. A więc prawica postępowała bezprawnie, przynajmniej według niektórych. A czy lewica jest inna? U nas lewica też wprowadziła stan wojenny bezprawnie, bo w tym czasie obradował sejm i to on miał, zgodnie z konstytucją, podjąć taką decyzje.

Allende odpowiedział na zarzuty parlamentu, twierdząc że Deklaracja o upadku demokracji w Chile jest prawnie niewiążąca, bo nie została przegłosowana przez 2/3 składu parlamentu, co było, zgodnie z konstytucją, wymagane do wszczęcia procedury usunięcia prezydenta z urzędu. I zapewne miał rację i pewnie dlatego dokonano zamachu, by go usunąć. Z drugiej jednak strony, co oczywiście nie usprawiedliwia użycia siły, Allende nie miał legitymacji do sprawowania rządów, bo 35% głosów przy nie wiadomo jakiej frekwencji, to nie jest najlepszy mandat do sprawowania władzy. A więc prawica postępowała bezprawnie, przynajmniej według niektórych. A czy lewica jest inna? U nas lewica też wprowadziła stan wojenny bezprawnie, bo w tym czasie obradował sejm i to on mógł, zgodnie z konstytucją, podjąć taką decyzje. Jedni warci drugich. Jak im pasuje, to demokracja ponad wszystko, a jak im nie pasuje, to brutalna siła i mordowanie ludzi.

Czy można sobie wyobrazić, że doszłoby w Chile do takiej sytuacji, gdyby rządziła partia lub prezydent, którzy mieliby poparcie zdecydowanej większości wyborców? Taki rząd czy prezydent mógłby zrealizować wszystkie obietnice złożone w trakcie kampanii wyborczej i nikt nie mógłby zakwestionować jego decyzji. Nawet nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby Chrześcijańska Demokracja, koalicjant partii prezydenckiej, czyli Jedności Ludowej, nie zdradził jej i nie przystąpił do koalicji z Partią Narodową. Tak działa demokracja, to jest jej kwintesencja. Szkoda tylko, że większość wyborców nie potrafi tego dostrzec.

Po co to wszystko było? Szacuje się, że 11 września zamordowanych zostało co najmniej 3000 ludzi. W ten sposób zantagonizowano społeczeństwo chilijskie na wiele lat. Pewne rany pewnie do dziś nie zagoiły się. I chyba o to głównie chodziło.

A jak jest obecnie w Chile? Wikipedia pisze:

„Convergencia Social – lewicowa partia polityczna z Chile założona 11 listopada 2018 roku poprzez połączenie partii Ruch Autonomiczny, Libertariańska Lewica, Socjalizm i Wolność i Nowa Demokracja. Wschodzi w skład lewicowej koalicji Szeroki Front.

W 2019 roku członkowie ruchu rozpoczęli proces rejestracji Konwergencji jako partii politycznej. W listopadzie tegoż roku Libertariańska Lewica wystąpiła z Konwergencji. 9 marca 2020 roku doszło do zarejestrowania ugrupowania pod nazwą Convergencia Social. W 2021 roku partia przystąpiła do międzynarodowej organizacji lewicowej Progressive International. W wyborach generalnych w 2021 roku kandydatem partii na urząd prezydenta został Gabriel Boric. W pierwszej turze zdobył on 25,83% głosów, zaś w drugiej turze 55,87%, czym samym wygrał wybory.”

A więc nic się nie zmieniło. Demokracja ma się dobrze. A Gabriel Boric? Co o nim pisze Wikipedia?

Gabriel Boric urodził się w Punta Arenas w 1986 roku, w rodzinie chorwackich Chilijczyków pochodzących z wyspy Ugljan. Chociaż jego przodkowie wyemigrowali z Chorwacji do Chile w 1897 roku, Boric wciąż posiada krewnych na Ugljan. Jego ojcem jest Luis Boric Scarpa, inżynier chemii, który przez ponad 40 lat pracował jako pracownik rządowy w Empresa Nacional del Petróleo (hiszp. Narodowe Przedsiębiorstwo Naftowe) i María Soledad Font Aguilera, pochodząca z Katalonii.

Źródło zdjęcia: Wikipedia.

W 2021 ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. W pierwszej turze zdobył 25,8% i przeszedł do następnej tury ze zwycięzcą pierwszej tury a kandydatem prawicowej Partii Republikańskiej José Antonio Kastem. W drugiej turze wyborów prezydenckich wygrał ze swoim rywalem i osiągnął w niej 55,9% głosów. Urząd prezydenta Chile oficjalnie objął 11 marca 2022, stając się najmłodszym prezydentem w historii kraju.

Leave a comment