Kryzys 1929

Kryzys z 1929 roku powszechnie uważa się za największy w historii gospodarczej świata. Na jego temat napisano wiele książek, analiz, artykułów. Był to kryzys globalny, bo objął nie tylko Stany Zjednoczone, ale też kraje europejskie, które były w dużym stopniu uzależnione od Ameryki. Co było jego przyczyną? Panika na giełdzie, objawiająca się masową wyprzedażą akcji. A skąd ona się wzięła? Kiedy byłem w wojsku, to panika ogarniała jednostkę, gdy ktoś, wysoki rangą, przyjeżdżał na inspekcję. Im wyższy rangą, tym większa panika. Jednak w przypadku giełdy trudno wskazać winowajcę, bo działa z ukrycia i anonimowo. Pomocna tu będzie stara rzymska zasada: is fecit, cui prodest (ten zrobił, komu to przynosi korzyść). Co się pojawiło po kryzysie? New Deal – Nowy Ład. Brzmi znajomo? To byli ci sami chłopcy z ferajny, którzy stręczą nam dziś „nową normalność”. Wywołanie tamtego kryzysu było jednym z etapów prowadzących do obecnej rzeczywistości. Ale nie tylko New Deal! Kryzys rozprawił się też z tą częścią amerykańskiego sektora bankowego, która nie była żydowską. W Niemczech kryzys był jeszcze większy niż w Ameryce i ułatwił Hitlerowi realizację jego celów. Po takim przejściu i hiperinflacji z 1923 roku społeczeństwo niemieckie było bardziej skłonne zaakceptować system totalitarny. Bez tego kryzysu nie byłoby prawdopodobnie II wojny światowej.

W poprzednim blogu pisałem o kryzysie finansowym z 1914 roku, który trwał cztery miesiące i hiperinflacji w Niemczech, która trwała niewiele ponad pól roku. W przypadku kryzysu z 1929 roku męczono ludzi ponad cztery lata. Jak więc widać, jak się chce, to można szybko go przezwyciężyć, a jak się nie chce, to ciągnie się go latami.

Szukając w internecie informacji na temat tego kryzysu, trafia się, na ogół, na trywialne opracowania i analizy. Takie czasy. O wiele lepiej wygląda to w książkach sprzed 20 czy 30 lat. One wprawdzie też musiały być poprawne politycznie, ale jest w nich trochę więcej informacji, z których można wyciągnąć jakieś wnioski i zrozumieć, czym był ten kryzys, po co został wywołany i przez kogo.

Rondo Cameron w książce Historia gospodarcza świata pisze:

„W przeciwieństwie do Europy Stany Zjednoczone wyszły z wojny silniejsze niż kiedykolwiek. Z punktu widzenia czysto gospodarczego stały się z (per saldo) dłużnika (per saldo) wierzycielem. Odebrały producentom europejskim krajowe i zagraniczne rynki zbytu i zapewniły sobie wysokie dodatnie saldo bilansu handlowego. Wydawało się, że rozporządzając masowymi rynkami, rosnącą liczbą ludności i szybko rozwijającą się techniką, znalazły klucz do wiecznej pomyślności gospodarczej. Chociaż tak jak Europa przeżyły w latach 1920-1921 ostrą depresję, okazało się, że był to spadek krótkotrwały i przez niemal 10 lat trwał w USA wzrost gospodarczy z jedynie krótkotrwałymi fluktuacjami.”

Skoro Stany Zjednoczone wyszły z tej wojny silniejsze niż kiedykolwiek, to wypada sobie zadać pytanie, czy przypadkiem nie po to ta wojna została wywołana. Wraz z Arabami przychodzą Żydzi na Półwysep Iberyjski i trwają tam do czasu wielkich odkryć geograficznych Portugalczyków i Hiszpanów. Po ich wypędzeniu w 1492 roku, część z nich przenosi się do Holandii i Holandia staje się potęgą morską. W czasach, gdy Francja jest największą potęgą w Europie, Żydzi robią tam rewolucję. Gdy Anglia zaczyna dominować, ich tam też nie brakuje. Szybko trafiają do koloni w Ameryce i przejmują kontrolę nad nowym krajem. Na kontynencie europejskim Niemcy znaczą najwięcej i wykorzystują oni to państwo w obu wojnach światowych. Po pierwszej – Ameryka, którą kontrolują, staje się niekwestionowaną potęgą, po drugiej, tworzą podwaliny pod rząd światowy – ONZ i jego agendy.

„Latem 1928 roku amerykańscy bankierzy i w ogóle amerykańscy inwestorzy przestali kupować niemieckie i inne zagraniczne obligacje i zaczęli lokować swe pieniądze na giełdzie nowojorskiej, która przeżyła w związku z tym spektakularny wzrost obrotów. Podczas boomu spekulacyjnego – „wielkiego rynku byka” – wiele osób o skromnych zasobach odczuło pokusę nabywania akcji na kredyt. W końcu lata 1929 roku Europa wyraźnie już odczuła efekty zaprzestania przez Amerykanów lokowania pieniędzy za granicą. Przerwany został nawet wzrost gospodarczy w samej Ameryce. Produkt narodowy brutto USA osiągnął wielkość szczytową w pierwszym kwartale 1929 roku, a potem zaczął się stopniowo zmniejszać. Amerykańska produkcja samochodów zmniejszyła się z 622 000 w marcu do 416 000 we wrześniu. W Europie Wieka Brytania, Niemcy i Włochy znalazły się już w samym środku depresji gospodarczej. Ale w warunkach rekordowo rekordowo wysokich kursów akcji ani amerykańscy inwestorzy, ani amerykańscy urzędnicy publicznie nie przywiązywali większej wagi do tych niepokojących sygnałów.”

Cameron pisze, że wiele osób o skromnych zasobach odczuło pokusę nabywania akcji na kredyt. One mogły odczuwać pokusę, ale gdyby banki nie dały im tego kredytu, to skończyłoby się na pokusie. Gdy ja w 1992 roku zaczynałem działalność gospodarczą od kredytu, to musiałem mieć na ten kredyt pełne zabezpieczenie. To banki decydują, komu dają pieniądze i na jakich warunkach, a tym samym to one kreują rzeczywistość finansową. Mogą wykreować krach i wielki boom inwestycyjny, w zależności od tego, czy będą zwiększać ilość pieniądza na rynku, czy – zmniejszać.

„24 października 1929 roku – dzień ten przeszedł do historii finansów amerykańskich jako „czarny czwartek” – fala panicznej wyprzedaży akcji wywołała gwałtowny spadek ich kursów i wyeliminowała miliony dolarów fikcyjnej wartości papierów wartościowych. Następna fala wyprzedaży – „czarny wtorek” – wystąpiła 29 października. Indeks cen papierów wartościowych, który 3 września osiągnął szczytowy poziom 381 (rok 1926 = 100), spadł 13 listopada do 198… i spadał nadal. Banki zaczęły żądać zwrotu pożyczek, co zmusiło kolejnych inwestorów do rzucenia akcji na rynek bez względu na cenę, jaką można było za nie uzyskać. Amerykanie, inwestujący w Europie, nie tylko zaprzestali nowych inwestycji, ale sprzedawali swe dotychczasowe aktywa, by repatriować fundusze. Przez cały rok 1930 trwało takie wycofywanie kapitału z Europy, wywołując nieznośnie napięcia w całym systemie finansowym. Rynki finansowe ustabilizowały się, ale spadały (i nadal spadały) ceny surowców i w rezultacie skutki tego zaczęły odczuwać takie kraje, jak Argentyna czy Australia.

Krach giełdowy nie był przyczyną depresji – która już się rozpoczęła zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Europie – ale był wyraźnym sygnałem jej wystąpienia. Miesięczna produkcja samochodów w Stanach Zjednoczonych spadła w grudniu do 92 500 sztuk, a bezrobocie w Niemczech wzrosło do 2 mln osób. W pierwszym kwartale 1931 roku ogólne obroty handlu zagranicznego spadły do poziomu niższego od dwu trzecich ich wartości w analogicznym okresie roku 1929.”

Fala panicznej wyprzedaży akcji wywołała gwałtowny spadek ich kursów. Ale skąd wzięła się ta paniczna fala? Tak sama z siebie chyba nie mogła się wziąć. Albo ktoś puścił plotkę wśród inwestorów, albo jakiś większy inwestor rzucił na rynek potężny pakiet akcji, co zapoczątkowało panikę i dalszy spadek cen akcji. Tylko, że to niewygodna prawda, niepasująca do teorii finansowych. Pierwsza fala wyprzedaży miała miejsce 24 października, a następna pięć dni później. A w międzyczasie nic się nie działo? Tak jakby ktoś się umówił. A może dwóch większych inwestorów rzuciło na rynek swoje akcje w pięciodniowym odstępie. I żeby jeszcze pogorszyć sytuację banki zaczęły żądać zwrotu pożyczek. To na jakich warunkach udzielano tych pożyczek, kto je brał i kto ustalał warunki ich spłaty?

Jeśli obroty handlowe spadają o ponad 1/3 w pierwszym kwartale 1931 roku w porównaniu do analogicznego okresu z 1929 roku, to to jest dowód na depresję, według Camerona. Obroty handlowe spadną, gdy część pieniędzy zostanie wycofana z rynku i przerzuci się je na giełdę, na której wywoła się krach i już mamy wytłumaczenie: recesja na rynku, spadek produkcji, co negatywnie odbija się na giełdzie i mamy krach. Wszystko wyreżyserowane, a później dorabia się do tego teorię, najlepiej naukową. Ci, którzy rządzą pieniędzmi mają władzę nad wszystkim. Mogą ograniczyć dopływ pieniądza na rynek lub „wrzucić” go w takiej ilości, że spowodują inflację lub hiperinflację, ale mogą też tak pokierować tym strumieniem pieniędzy, że zażegnają niebezpieczeństwo.

„Co spowodowało depresję? Choć minęło już 60 lat, nie ma co do tego zgody. Zdaniem jednych były to głównie przyczyny monetarne – drastyczny spadek ilości pieniądza w głównych krajach uprzemysłowionych, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, i rozszerzanie się jego efektów na resztę świata. Zdaniem innych, przyczyn należy szukać w „realnej” gospodarce: w niezależnym spadku konsumpcji i wydatków inwestycyjnych rozszerzającym się na całą gospodarkę, a później na cały świat za pośrednictwem mechanizmu mnożnikowo-akceleratorowego. Proponuje się też inne wyjaśnienia – przyczynami depresji miały być: uprzednia depresja w rolnictwie, skrajne uzależnienie krajów Trzeciego Świata od niestabilnych rynków zbytu produktów działu pierwszego, niedostateczne rozmiary – lub zły rozdział – światowych rezerw złota itd. Istnieje też pogląd eklektyczny – przyczyną nie był jeden czynnik, lecz nieszczęśliwy zbieg różnych wydarzeń i okoliczności zarówno monetarnych, jak i niemonetarnych. Można też dowodzić, że korzenie owych wydarzeń i okoliczności sięgają w jakiejś mierze (być może w dużej) pierwszej wojny światowej i rozstrzygnięć pokojowych, które po niej nastąpiły. Załamanie się systemu waluty złotej, zakłócenia w handlu, których nigdy w pełni nie usunięto, i wreszcie nacjonalistyczna polityka gospodarcza lat dwudziestych – wszystko to przyczyniło się do wywołania depresji.”

Prawda jest zawarta w pierwszym zdaniu. Tylko kto spowodował ten drastyczny spadek ilości pieniądza? Krasnoludki? Ja oczywiście rozumiem, że autor nie mógł otwarcie napisać, bo w takiej rzeczywistości żyliśmy i nadal żyjemy. Ale przynajmniej z tego, co pisze, można wyciągnąć jakieś wnioski. Reszta to już zupełny bełkot, mający za zadanie zneutralizować pierwsze zdanie i wywołać zamęt w głowie czytelnika. Niezależny spadek konsumpcji i wydatków inwestycyjnych, rozszerzający się na cały świat za pośrednictwem mechanizmu mnożnikowo-akceleratorowego. Co to jest niezależny spadek konsumpcji? Niezależny od czego, czy od kogo? Czyli że ludzie niezależnie od siebie postanawiają zmniejszyć konsumpcję? Przecież całe te lata dwudzieste w Ameryce to „szalone lata dwudzieste” (Roaring Twenties), szalone zakupy i szalona konsumpcja. Być może państwa europejskie prowadziły wobec siebie nacjonalistyczną politykę gospodarczą, ale nie wobec Stanów Zjednoczonych, od których kredytów były uzależnione i otworzyły dla nich swoje rynki. Do 1928 roku Amerykanie inwestowali w Europie bez przeszkód i dopiero, gdy wycofali się, zaczęły się problemy.

„W przemówieniach przedwyborczych Roosevelt wzywał do Nowego Ładu w Ameryce. Podczas słynnych stu dni po objęciu przez niego urzędu pozytywnie nastawiony doń Kongres spełniał wolę prezydenta i w bezprecedensowym tempie uchwalał nowe ustawy. Podczas pierwszej kadencji Roosevelta uchwalono więcej ustaw niż za rządów jakiegokolwiek prezydenta. Dotyczyły głównie ożywienia gospodarczego i reform społecznych w dziedzinie rolnictwa, bankowości, systemu walutowego, rynku papierów wartościowych, pracy, bezpieczeństwa socjalnego, zdrowia, mieszkalnictwa, transportu i komunikacji, bogactwo naturalnych – w istocie wszystkich aspektów amerykańskiej gospodarki i amerykańskiego społeczeństwa.”

Tak więc państwo zaczęło kontrolować całą gospodarkę i wszelkie aspekty życia społecznego. System ten był bardzo zbliżony, jak pisał Cameron, do faszystowskiego systemu organizacji przemysłu we Włoszech, tyle że bez brutalności tamtego i bez metod państwa policyjnego.

O kryzysie 1929 roku pisał też w swojej książce Potęga pieniądza Niall Ferguson:

»16 października 1929 roku Irving Fisher, profesor ekonomii z Yale University, stwierdził, iż wszystko wskazuje na to, że „ceny amerykańskich akcji ustabilizowały się na trwałe na wysokim poziomie”. Osiem dni później, w „czarny czwartek” Indeks Dow Jones spadł o 2%. Przyjmuje się, że właśnie wtedy rozpoczął się krach na Wall Street, chociaż w istocie rynek osłabiał się od początku września i przeżył już nagły sześcioprocentowy spadek 23 października. W „czarny poniedziałek” (28 października) Dow Jones spadł o 13%, a następnego dnia o dalsze 12%. W ciągu następnych trzech lat akcje na giełdzie amerykańskiej straciły aż 89% wartości, najniższy poziom osiągając w lipcu 1932 roku. Indeks giełdowy odzyskał swój najwyższy poziom z roku 1929 dopiero w listopadzie 1954 roku. Co gorsza, spadek cen akcji zbiegł się z największym kryzysem gospodarczym w dziejach świata (a niektórzy twierdzą, że nawet go wywołał). W Stanach Zjednoczonych produkcja spadła o jedną trzecią. Bezrobocie dotknęło jedną czwartą siły roboczej, a nawet jedną trzecią, jeśli zastosować dzisiejsze przeliczniki. Była to globalna katastrofa, która spowodowała spadek cen i produkcji w gospodarkach niemal wszystkich krajów świata, chociaż tylko w Niemczech kryzys okazał się głębszy niż w Ameryce. Handel światowy skurczył się o jedną trzecią, ponieważ poszczególne państwa próbowały na próżno ratować się, wprowadzając bariery celne i kwoty importowe. Międzynarodowy system finansowy rozpadł się z powodu masowych przypadków niepłacenia zadłużenia, kontroli kapitału i deprecjacji walut.«

U Fergusona, inaczej niż u Camerona, kryzys rozwijał się stopniowo, bo od początku września rynek osłabiał się i przeżył nagły 6% spadek 23 października, o którym Cameron nie wspomina. Natomiast system finansowy rozpadł się z powodu masowych przypadków niespłacenia zadłużenia. Tylko kto komu nie spłacał tego zadłużenia? O tym Ferguson nie wspomina. Rozpadł się też z powodu kontroli kapitału. Kto kontrolował ten kapitał i dlaczego ta kontrola okazała się tak zgubna? O tym też nie wspomina. Deprecjacja walut. Jakich walut? O tym również nie wspomina. Parytet złota przyjęty w 1900 roku wynosił 20,67 dolara, a przyjęty w 1934 roku 35 dolarów za uncję. Tak więc dolar zachowywał swoją wartość w czasie kryzysu. Tak to się wszystko tłumaczy: wymienia się przyczyny bez żadnego uzasadnienia. A wszystko po to, by nie mówić prawdy.

„W roku 1929 wyemitowano akcje o wartości 6 miliardów dolarów, z czego aż jedną szóstą we wrześniu. Powstawały nowe instytucje finansowe zwane funduszami inwestycyjnymi, które miały zarabiać na boomie giełdowym. W tym samym czasie wielu drobnych inwestorów (jak choćby Irving Fisher) korzystało z dźwigni finansowej, aby zwiększyć pulę posiadanych przez siebie akcji. Sięgali w tym celu po pożyczki maklerskie (udzielane często przez firmy, a nie banki) i dzięki nim nabywali akcje na zasadzie buy on margin, to znaczy płacąc tylko część ceny nabywczej z własnych pieniędzy.”

Jak widać nawet profesor ekonomii na Uniwersytecie Yale, Irving Fisher, załapał się na tę bańkę giełdową. Żydowscy macherzy od finansów mają wielowiekowe doświadczenia w okradaniu gojów. Roztropniej jest więc nie próbować ich przechytrzać na tym polu. Raczej należałoby ich pozbawić władzy nad pieniądzem, ich najpotężniejszej broni.

„W jednej z najważniejszych prac na temat historii gospodarki amerykańskiej Milton Friedman i Anna Schwartz dowodzą, że główną odpowiedzialność za rozmiary wielkiego kryzysu ponosi System Rezerwy Federalnej. Nie obwiniają oni banku centralnego za samo powstanie bańki spekulacyjnej, przekonując , że za czasów Benjamina Stronga w Banku Rezerw Federalnych w Nowym Jorku osiągnięto rozsądną równowagę między zewnętrznymi zobowiązaniami Stanów Zjednoczonych do utrzymania przywróconego systemu waluty złotej a wewnętrznym obowiązkiem zachowania stabilności cen. Dzięki sterylizacji ogromnego napływu złota do Stanów Zjednoczonych (co uchroniło kraj przed ekspansją monetarną) System Rezerwy Federalnej zapobiegł prawdopodobnie jeszcze większemu rozdęciu bańki spekulacyjnej.”

W tym miejscu wypada przerwać ten cytat i wyjaśnić, co to jest ta sterylizacja w sensie ekonomicznym. Wikipedia tak to opisuje:

„Sterylizacja – polityka centralnych władz monetarnych kraju, której celem jest sprawienie, by deficyt bądź nadwyżka w bilansie płatniczym nie wpływały na podaż pieniądza na rynku krajowym.

W przypadku zapobiegania spadku podaży pieniądza na skutek deficytu bilansu płatniczego, władze skupują papiery wartościowe, w wyniku czego zwiększa się składnik krajowy bazy monetarnej, co powoduje zwiększenie się podaży pieniądza.

W przypadku zapobiegania wzrostu podaży pieniądza na skutek nadwyżki bilansu płatniczego, władze zwiększają podaż papierów wartościowych, w wyniku czego zmniejsza się składnik krajowy bazy monetarnej, co powoduje zmniejszenie się podaży pieniądza.”

Ja wiem, że język polski jest trudnym językiem, szczególnie dla obcokrajowców, ale my nie mamy innego i powinniśmy o niego dbać. Bo jeśli nie dbamy o swój język, to znaczy, że nie szanujemy samych siebie. Czasownik „zapobiegać” wymaga celownika, a więc zapobiegać spadkowi i wzrostowi. To można sprawdzić w Wikisłowniku. Ale nie tylko redaktorzy Wikipedii mają problem z celownikiem. Kiedyś niejaki Ziobro, z PiS-u, miał problem z odmianą w nim imienia i nazwiska – Donald Tusk. Wyszło mu – Donaldu Tusku, zamiast Donaldowi Tuskowi. Trudny jest ten polski język, nawet bardzo trudny.

Dzięki sterylizacji ogromnego napływu złota do Stanów Zjednoczonych (co uchroniło kraj przed ekspansją monetarną) System Rezerwy Federalnej zapobiegł prawdopodobnie jeszcze większemu rozdęciu bańki spekulacyjnej.

Skąd się wziął ten ogromny napływ złota do Stanów Zjednoczonych? Tego Ferguson nie wyjaśnia. Ale Cameron pisał o tym, że w 1928 roku Amerykanie zaczęli wycofywać swój kapitał z Europy. Zapewne żądali wypłat w dolarach, a Europejczycy ich nie mieli, bo wydali na inwestycje. Mogli pozyskać dolary tylko w jeden sposób, sprzedając swoje rezerwy złota. A dlaczego Amerykanie zaczęli wycofywać swój kapitał? Żeby go lokować na giełdzie nowojorskiej. Mieli więc Amerykanie, czyli amerykańscy Żydzi, złoto i dolary Europejczyków. Mogli więc wszystko i zdecydowali, że zrobią kryzys.

„Nowojorski Bank Rezerw Federalnych zareagował też skutecznie na wybuch paniki w październiku 1929 roku, przeprowadzając zakrojone na szeroką skalę (i bezprawne) operacje otwartego rynku (tzn. skupując obligacje od sektora finansowego), aby zasilić rynek świeżym zastrzykiem gotówki. Jednak po śmierci Stronga, który zmarł na gruźlicę w październiku 1928 roku, Zarząd Rezerwy Federalnej w Waszyngtonie zaczął wywierać decydujący wpływ na politykę monetarną, co przyniosło katastrofalne skutki.”

Tu pisze otwartym tekstem, że wszystkiemu był winien Fed. A kto za nim stał i komu to służyło? Wywierać decydujący wpływ na politykę monetarną oznacza, mówiąc wprost – wprowadzanie na rynek gotówki, bądź jej wycofywanie i decydowanie o tym, komu dajemy, a komu zabieramy, kto ma przetrwać, a kto ma zostać wyeliminowany z rynku. Ta właśnie działa „wolny rynek”.

„Po pierwsze, nie podjęto odpowiednich kroków, aby przeciwdziałać się kurczeniu (kontrakcji) kredytów, spowodowanemu upadkiem kolejnych banków. Problem ten dał o sobie znać już kilkanaście miesięcy przed krachem giełdowym, kiedy banki komercyjne dysponujące depozytami na sumę 80 milionów dolarów zawiesiły wypłaty. Moment krytyczny nastąpił jednak dopiero w listopadzie i grudniu 1930 roku, kiedy upadło 608 banków posiadających depozyty o łącznej sumie 550 milionów dolarów, wśród nich bank Stanów Zjednoczonych (Bank of United States), odpowiedzialny za utratę ponad jednej trzeciej wszystkich depozytów. Fiasko rozmów w sprawie fuzji, która mogła jeszcze uratować Bank Stanów Zjednoczonych, miało decydujące znaczenie dla dalszych dziejów wielkiego kryzysu.”

A więc ktoś nie chciał ratować Banku Stanów Zjednoczonych. Widocznie miał w tym jakiś cel. Ale kto to był? Fed?

„Po drugie w systemie, który obowiązywał przed rokiem 1913, to znaczy przed utworzeniem Rezerwy Federalnej, kryzys tego rodzaju spowodowałby ograniczenie wymiany depozytów bankowych na złoto. Fed pogorszył jednak dodatkowo sytuację, ograniczając dostępność i wielkość kredytu (grudzień 1930 – kwiecień 1931). Zmusiło to kolejne banki do wyprzedaży aktywów w rozpaczliwej pogoni za gotówką, co spowodowało spadek cen obligacji i doprowadziło do ogólnego pogorszenia sytuacji. Następna fala upadłości banków, która miała miejsce między lutym a sierpniem 1931 roku, spowodowała spadek depozytów w bankach komercyjnych o 2,7 miliona dolarów (prawdopodobnie nie miliona tylko miliarda – przyp. mój), co stanowiło 9% ogólnej liczby depozytów.

Po trzecie, kiedy Wielka Brytania we wrześniu 1931 roku porzuciła system waluty złotej, w wyniku czego zagraniczne banki zaczęły masowo zamieniać swoje zasoby dolarowe na złoto, Fed podniósł stopę dyskontową do 3,5%. Powstrzymało to odpływ, ale zepchnęło kolejne banki amerykańskie na skraj bankructwa. Między sierpniem 1931 roku a styczniem 1932 roku zbankrutowało 1860 banków, w których zgromadzono depozyty na kwotę 1,45 miliarda dolarów. Fed miał jednak pod dostatkiem złota. W przeddzień załamania funta zapasy amerykańskiego złota, warte 4,7 miliarda dolarów, były najwyższe w historii i stanowiły 40% wszystkich światowych zapasów. Nawet w październiku 1931 roku, kiedy osiągnęły najniższy poziom, rezerwy złota w amerykańskim banku centralnym przewyższały wymagane prawem pokrycie o ponad miliard dolarów.

Po czwarte, tylko w kwietniu 1932 roku pod wpływem nacisków politycznych Fed przeprowadził zakrojone na szeroką skalę operacje otwartego rynku. Był to pierwszy poważny krok podjęty przez Rezerwę Federalną w celu przeciwdziałania kryzysowi płynności. Lecz nawet to nie wystarczyło, aby zapobiec kolejnej i ostatniej już fali upadłości w sektorze bankowym w czwartym kwartale 1932 roku, która doprowadziła do pierwszych ogólnokrajowych wakacji bankowych, to znaczy do czasowego zamknięcie wszystkich banków.

Po piąte, kiedy pogłoski o tym, że nowa administracja prezydenta Roosevelta ma zamiar zdewaluować dolara, spowodowały zarówno na rynku krajowym, jak i zagranicznym ucieczkę o dolara w stronę złota. Fed po raz kolejny podniósł stopy dyskontowe, co doprowadziło do ogólnokrajowych wakacji bankowych ogłoszonych przez Roosevelta 6 marca 1933 roku, dwa dni po jego zaprzysiężeniu. Ponad 2000 banków miało już nigdy nie wrócić z tych wakacji.

Upadek około 10 tysięcy banków, któremu Fed nie potrafił zapobiec, miał kluczowe znaczenie dla przebiegu wielkiego kryzysu nie tylko z powodu wstrząsu, jakim był dla klientów, którzy stracili swoje oszczędności, czy dla akcjonariuszy, którzy stracili swoje udziały, ale także z powodu ogólnego wpływu na podaż pieniądza i portfel kredytów. W latach 1929-1933 obywatele zdołali zwiększyć swoje zasoby gotówkowe o 31%, rezerwy banków komercyjnych pozostały na niemal niezmienionym poziomie (banki, którym udało się przetrwać, zgromadziły nawet rezerwy dodatkowe), ale wartość depozytów w bankach komercyjnych spadła o 37%, a wartość pożyczek aż o 47%. Liczby bezwzględne pokazują niebezpieczną dynamikę „wielkiego regresu”. Zwiększenie zasobów gotówki w rękach obywateli o 1,2 miliarda dolarów osiągnięto kosztem skurczenia się depozytów bankowych o 15,6 miliarda dolarów i ograniczenia pożyczek bankowych o 19,6 miliardów dolarów, co stanowiło 19% amerykańskiego PKB z 1929 roku.

Zdaniem Friedmana i Schwartz, Fed powinien był zrobić wszystko, aby już od 1929 roku konsekwentnie zasilać system bankowy gotówką, przeprowadzając zakrojone na szeroką skale operacje otwartego rynku i ułatwiając dostęp do pożyczek poprzez tzw. okno dyskontowe. Twierdzą oni także, że mniejszą wagę należało przypisywać kwestii odpływu złota. W ostatnim czasie słychać także głosy, że problemem okazał się sam system waluty złotej przywrócony w okresie międzywojennym, ponieważ doprowadził on do rozprzestrzenienia się kryzysów (jak europejskie kryzysy bankowe i walutowe z 1931 roku) na cały świat.”

Można wypisywać bzdury typu, że winny jest system złotej waluty i inne farmazony. Papier wszystko wytrzyma, podobnie jak ekran monitora. Obaj autorzy piszą takie bzdury, że głowa mała, inaczej nie mogą, ale należy oddać im sprawiedliwość: zamieszczają też informacje, które pozwalają na zrozumienie, o co tak naprawdę w tym kryzysie chodziło. A chodziło o upieczenie wielu pieczeni na jednym ogniu. Jeśli czytam: Upadek około 10 tysięcy banków, któremu Fed nie potrafił zapobiec…, to zadaję sobie pytanie: nie potrafił, czy nie chciał?

Upadek około 10 tysięcy banków, któremu Fed nie potrafił zapobiec… (…) banki, którym udało się przetrwać, zgromadziły nawet rezerwy dodatkowe. A więc były banki, aż 10 tysięcy, które upadły, ale były i takie, którym udało się przetrwać i zgromadziły nawet rezerwy dodatkowe. Czyli co? W tych dziesięciu tysiącach banków pracowali sami debile? No bo, skoro były takie, które przetrwały i nawet zgromadziły rezerwy dodatkowe, to znaczy, że w nich pracowali geniusze. Z perspektywy debila tak to można oczywiście tłumaczyć.

Skoro w trakcie tego wielkiego kryzysu upadło tak wiele banków, to pewnie były to małe banki, może odpowiedniki naszych banków spółdzielczych. Prawdopodobnie były to banki amerykańskie, nie – żydowskie. Żydowskie banki zgromadziły nawet rezerwy dodatkowe. Żydowskie banki nie upadają (zbyt duży, by upaść). Potwierdza to nasza rzeczywistość. To, że w czasie kryzysu z roku 2008 upadł tylko jeden bank, bank Lehman Brothers, potwierdza tylko regułę. On upadł prawdopodobnie nie ze względów rynkowych, tylko dlatego, że ktoś tam komuś się postawił i za karę został zlikwidowany.

Kryzys z 1929 roku załatwiał parę spraw: likwidował nie żydowską konkurencję finansową w Ameryce, stwarzał w niej Nowy Porządek i ułatwiał Hitlerowi realizowanie swojej polityki, co w rezultacie doprowadziło do wojny. Kryzys w Niemczech był jeszcze głębszy niż w Ameryce. A jednak! Pomimo tak traumatycznych przeżyć, jak hiperinflacja z 1923 roku i kryzys z lat 1929-1933, społeczeństwo niemieckie tylko w 37% poparło Hitlera w wolnych wyborach. Nie przeszkodziło to Hitlerowi w dojściu do władzy, które to dojście umożliwiły mu gierki polityczne niemieckich elit politycznych.

Dzięki temu kryzysowi Żydzi osiągnęli wszystkie cele, jakie sobie postawili. Była to bardzo skomplikowana, w sensie logistycznym, akcja, wymagająca współpracy wielu ośrodków finansowych i politycznych. Bardziej chyba skomplikowana niż obie wojny. Jedyne z czym można ją porównać, to z obecnym kreowaniem kryzysu przez rząd światowy, który prawdopodobnie istniał już w tamtym czasie i był odpowiedzialny za tamten kryzys.

Leave a comment