Sport i polityka

Ukraine über alles – tak w trzech słowach można scharakteryzować żydowską politykę wobec Polski. Inaczej tego, co się teraz dzieje nie można nazwać. Już chyba tylko ślepy i głuchy nie widzi i nie słyszy. Gdy się wchodzi na YouTube, to nie sposób nie trafić na jakiś kanał, na którym lektorzy, na różne sposoby, starają się ukryć swój akcent. Słuchanie tego jest męczące i irytujące. Tak jak kiedyś Żydzi hiszpańscy zalewali Turcję, tak dziś Żydzi ukraińscy – Polskę. To pompowanie Ukrainy i Ukraińców staje się powoli groteską, a to za sprawą wyboru trenera reprezentacji narodowej w piłce nożnej. Jego nazwisko miało być znane 17 stycznia, ale ostatecznie ma to nastąpić 31 stycznia. Skąd takie zamieszanie i o co w tym wszystkim chodzi?

Na Interii pojawiła się w niedzielę wieczorem, 23 stycznia, informacja, że trenerem polskiej reprezentacji w piłce nożnej zostanie Ukrainiec Andrzej Szewczenko. Link do oryginalnego tekstu tu: https://sport.interia.pl/raporty/raport-eliminacje-ms-2022/polacy/news-wyciekla-tajemnica-kuleszy-oto-nowy-selekcjoner,nId,5787437.

Interia pisze:

»Wiarygodne ukraińskie media poinformowały, że Andrij Szewczenko zawarł porozumienie z PZPN-em w sprawie objęcia stanowiska selekcjonera reprezentacji Polski. Jedyną przeszkodą jest rozwiązanie kontraktu z Genoą.

PZPN z Szewczenką porozumieli się zarówno co do okresu współpracy (dwa lata), jak i wysokości zarobków. Ukrainiec ma zarabiać 2,5 mln euro rocznie, z czego cześć zapłaci PZPN, a część sponsorzy. Te szczegółowe dane podał kanał vZbirna, należący do byłego rzecznika Szewczenki, a więc osoby dość wiarygodnej.

Szewczenko z dobrym skutkiem prowadził Ukrainę, osiągnął z nią ćwierćfinał na Euro 2020, ale jego przygoda z Genoą była nieudana. Został zwolniony po dziewięciu meczach w Serie A i dwóch w Coppa Italia, ale jego kontrakt obowiązuje do 2023 r. Rozwiązanie go z włoskim klubem powinno to być jednak formalnością. Właściciele Genoi nie mają żadnego interesu w opłacaniu drogiego trenera, który jest im najzwyczajniej niepotrzebny.

Jeśli porozumienie z Genoą uda się zawrzeć, “Szewa” będzie najdroższym selekcjonerem w historii reprezentacji Polski. Do tej pory palmę pierwszeństwa dzierżył Leo Beenhakker, który w ostatnim okresie zarabiał 80 tys. euro miesięcznie, czyli 960 tys. euro rocznie. 

Szewczenko i jego Ukraina mieli kupę szczęścia na ubiegłorocznym Euro 2020. Udało im się wyjść z grupy pomimo dwóch porażek (2-3 z Holandią i 0-1 z Austrią). “Zbirna” wygrała 2-1  Macedonią Północną i to było jej kluczem do awansu. W 1/8 finału pokonała Szwecję 2-1.  W ćwierćfinale, na Stadio Olimpico w Rzymie, Ukraińcy zostali rozbici 0-4 przez Anglię.

Jego Ukraina grała siermiężny, defensywny futbol. Zdarzały jej się kompromitujące porażki, jak 1-7 w towarzyskim meczu z Francją, czy 0-4 w Lidze Narodów z Hiszpanią. Z drugiej strony, na ME pokonał Szwedów, z którymi nie poradziła sobie Polska Paula Sousy.

Wtajemniczeni twierdzą, że zarówno w reprezentacji Ukrainy, jak i w Genoi “Szewa” był twarzą projektu. Pracę trenerską wykonywał za niego Mauro Tassotti – były piłkarze wielkiego Milanu, w którym rozegrał 17 lat (1980-1997).

Warto zaznaczyć, że doświadczenie trenerskie Szewczenki jest niewielkie. Przez pięć lat, z czego jeden sparaliżował COVID-19, prowadził Ukrainę, a Genoę ledwie przez trzy miesiące.

13 stycznia Cezary Kulesza spotkał się z Adamem Nawałką i choć obaj panowie uzgodnili warunki brzegowe współpracy, do podpisania umowy nie doszło. Kulesza ma innego faworyta, teraz okazuje się, że jest nim Szewczenko.«

Tekst przytoczyłem dosłownie, a więc z błędami. Komentujący na Interii często z tego powodu krytykują jej redaktorów. I zachodzą w głowę, kogo oni tam zatrudniają. A często zatrudniają Ukraińców czy może raczej ukraińskich Żydów. Widać to po błędach w składni albo po niewłaściwie dobranych wyrazach. Ot choćby to: „mieli kupę szczęścia”. Nie – mieli dużo szczęścia. Języki bardzo podobne do siebie, a takimi są polski i ukraiński, tak jak i w przypadkach innych do siebie podobnych języków, zawierają pułapki językowe, które z angielska nazywa się „false friends” (fałszywi przyjaciele), to znaczy, że w obu językach brzmią i piszą się tak samo lub bardzo podobnie, a znaczą zupełnie coś innego. A więc nie ma róży bez kolców.

To jednak tylko dygresja, choć przyznam, że i mnie irytuje takie lekceważące podejście do języka i czytających. Choć może jest to zamierzone. Im bardziej niechlujny język, tym bardziej niechlujne myślenie.

Niektórzy komentujący pod cytowanym tekstem twierdzą, że jest to fałszywa informacja, czyli tzw. fake news. Czy tak jest? Przekonamy się o tym za tydzień. Ten tekst, przy wszystkich jego wadach językowych, zawiera jednak ciekawe informacje, które nie pozostawiają cienia wątpliwości, że wielki sport nie jest wolny od polityki, albo raczej, że polityka wykorzystuje go do swych celów.

Z informacji w tym tekście wynika, że Szewczenko będzie najdroższym selekcjonerem w historii reprezentacji Polski. Ma on zarabiać 2,5 mln euro rocznie. Dla PZPN-u górna granica to 1 mln rocznie. Część wynagrodzenia ma zapłacić PZPN, a część sponsorzy. I jakby tego było mało, to wychodzi na to, że z Szewczenki żaden trener, bo reprezentację Ukrainy i klub Genoa trenował Mauro Tassotti. Kontrakt z Genoa ma podpisany do 2023 roku.

No to mamy niezłą układankę!

Polska przegrała swój ostatni mecz w eliminacjach. Mecz, który dla Węgrów był meczem o pietruszkę, a dla Polski meczem o to, czy będzie rozstawiona w barażach, czy będzie dolosowana do drużyn rozstawionych. W przypadku wygranej Polski, byłaby ona rozstawiona. Polska przegrała, wiec została dolosowana i padło na Rosję. Do tego najważniejszego w tych eliminacjach meczu Polska wystawiła skład rezerwowy. Czy to był przypadek? 26 listopada odbywa się losowanie baraży do mistrzostw w Katarze. I od tego momentu wiadomo, że Polska zagra z Rosją. W drugi dzień Świąt, 26 grudnia, Paulo Sousa informuje, że już nie chce trenować reprezentacji Polski. Rozstanie następuje szybko i obie strony wydają się być zadowolone, z tym, że u nas podnosi się wielkie larum. Oburzeni są wszyscy: działacze, dziennikarze, kibice. Tylko czy aby u wszystkich to oburzenie jest autentyczne? A Sousa, trener przecież nie jakiś wyjątkowy, szybko zostaje zatrudniony przez jeden z najsłynniejszych brazylijskich klubów.

Zaczynają się poszukiwania nowego trenera. Z początku kandydatów było wielu, ale jak się okazuje, żaden z nich nie śmiał zagrać przy Jankielu, znaczy przy Szewczence. Tak więc wątek żydowski mamy nie tylko w Panu Tadeuszu, ale i w PZPN-nie. Zresztą, gdzie ich nie ma? Wszystkie działania musiały być skoordynowane: PZPN-nu, włoskiego klubu Genoa i brazylijskiego – Flamengo. Któż mógł utkać taką misterną, międzynarodową intrygę: od Polski poprzez Włochy do Brazylii? Przecież nie prezes Kulesza, bądźmy poważni! Zrobią z niego kozła ofiarnego, a były prezes Boniek powie tak, jak ten udający idiotę Czech z filmu C.K. Dezerterzy, który za każdym razem, gdy go o coś pytano, odpowiadał: Ich weiß nichts (Ja nic nie wiem).

A któż może być sponsorem i zechce wyłożyć takie pieniądze na trenera reprezentacji, której realne szanse na awans do finałów mistrzostw świata są znikome bądź żadne? Przecież sponsor to ktoś, kto inwestuje pieniądze, by mieć jakiś zysk. Niekoniecznie musi to być zysk finansowy. Może to być zysk wizerunkowy, ale w tym wypadku taka reprezentacja musi być widoczna na największych imprezach i odnosić na nich sukcesy, a nie kompromitować się, co jest normą w przypadku polskiej reprezentacji. Któż więc może wyłożyć takie pieniądze? Ten, kto ma ich dużo i nie musi martwić się tym, że mu ich zabraknie, gdy „sponsoring” nie wyjdzie.

O co więc chodzi? Chodzi o ten jedyny mecz. Mecz Polski z Rosją w Moskwie. O to, by tę reprezentację prowadził Ukrainiec. Wszyscy w tym środowisku wiedzą, że to żaden trener i ktoś inny wykona za niego robotę. Nie to jest ważne. Konflikt rosyjsko-ukraiński jest coraz bardziej podgrzewany. Tylko że osiągnięto już tam pewien pułap. Wojny nie będzie, ale jakoś trzeba go eskalować, by móc realizować swoje dalekosiężne cele. I to się obecnie dzieje. Ale gra ukraińskim trenerem nie dotyczy tego konfliktu.

Mecze Polski z Rosją zawsze miały jakiś polityczny podtekst. Tak było na mistrzostwach w Hiszpanii w 1982 roku, zaledwie pół roku po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego. Wtedy piłkarze radzieccy dostali wyraźny rozkaz, bo to słowo jest tu chyba najbardziej odpowiednie, że z Polską nie mogą przegrać. I nie przegrali – zremisowali. Rosjanie byli wtedy słabszą drużyną od Polski. Jednak tamci polscy piłkarze mówili, że bardzo trudno było grać z przeciwnikiem tak specyficznie zmotywowanym. I tak będzie i w tym zbliżającym się (24 marca) meczu. Nie dość, że Rosjanie będą grać z Polakami, to jeszcze Polacy będą mieć ukraińskiego trenera.

Tam wszystko może się zdarzyć. Nic w ludziach nie wyzwala tylu emocji, co sport, a szczególnie piłka nożna. A jeśli jeszcze dojdą do tego różne animozje narodowe i polityczne pomiędzy tymi trzema narodami, to różnie to może być. Czy żeby to osiągnąć, można sobie wyobrazić lepszy scenariusz niż ten, który wypichcili nam najlepsi reżyserzy, nie tylko zresztą filmowi.

Gdyby tam coś się stało, jakieś zamieszki, bijatyki, akty wandalizmu, co mogłoby prowadzić do przerwania czy unieważnienia meczu, to cała wina mogłaby spaść na PZPN, a ogólnie na Polaków, za wybranie takiego trenera i prowokowanie Rosjan. Wpisywałoby się to w ogólną narrację, którą lansują żydowskie polskojęzyczne i nie tylko polskojęzyczne media, że wszystkiemu winni są Polacy. A stąd już tylko mały krok do konkluzji, że najlepszym rozwiązaniem będzie zlikwidowanie ich państwa.

Bądźmy szczerzy, gdyby to Polacy decydowali o wyborze trenera, to nigdy nie wybraliby Ukraińca, a nawet nie braliby pod uwagę takiej kandydatury, choćby ze względu na historię. A to, że z tym Wołyniem było trochę inaczej, niż nam się wmawia, to już inna para kaloszy.

Pozostał jeszcze tydzień. Mam nadzieję, że ten scenariusz, który powyżej nakreśliłem, nie ziści się. Chciałbym bardzo się mylić, ale, jak na razie, wszystko wskazuje na to, że jest on najbardziej realny.

8 thoughts on “Sport i polityka

  1. Panie Wiesławie jeśli faktycznie Rosjanie mieli by zaatakować Ukrainę to muszą to zrobić zimą, kiedy mróz ściska podmokłe tereny Polesia. Kolejny termin to lato, kiedy będzie sucho. Jeżeli w ogóle chcą zaatakować?
    W przypadku konfliktu zbrojnego pomiędzy Rosją a Ukrainą, rozpoczętego przed meczem barażowym Polaków (z ukraińskim trenerem) z Rosjanami, wszystko układa się w jedną całość. Na tym stadionie temperatura będzie równa tej w piecu hutniczym.
    Zastanawia mnie tylko co na to Chiny i ich przywódcy? Bo niepokoje społeczne i widmo konfliktów zbrojnych dziwnie pokrywa się z nowym jedwabnym szlakiem.
    Kim jest p. Kulesza i jak się dorobił to na Podlasiu nie trzeba nikomu tłumaczyć.

    Like

    • Według mnie to to, co się teraz dzieje na Ukrainie i zapowiedzi eskalacji tego konfliktu, przypominają mi kryzys kubański, tyle że odwrócony. Teraz Amerykanie podchodzą pod Rosję. Tamten kryzys był ustawką, który miał czemuś służyć i ten też jest ustawką. To jest gra,która ma jakiś cel, ma coś załatwić, ale nam, zwykłym szarakom, trudno jest odgadnąć ich zamiary. Pewnie za jakiś czas sprawa się wyjaśni.

      A czy Chinom rzeczywiście jest potrzebny ten nowy jedwabny szlak? Przecież one i bez niego zalewają świat swoimi towarami i to nie od dziś. Polacy przekopują mierzeję, by odbudować port w Elblągu, a w Gdyni wydzierżawiają część portu Chińczykom. To jakiś psychiatryk.

      Like

  2. Ukraina zablokowała przepływ towarów transportem kolejowym do Polski. Część transportu kolejowego, który płynął po torach przez Polskę, teraz płynie przez Rosję do Kaliningradu. Pozostał jeszcze terminal kolejowy w Małaszewiczach Gaz płynący z Rosji do UE zaczął omijać Polskę poprzez NS1 i NS2. Wygląda to na dziurę przesyłową w środku Europy- i to tak naprawdę wzbudza mój niepokój. Bo cała reszta to są słowa, które w polityce nic nie znaczą i które łatwo odwrócić. Natomiast działania są już obarczone konkretnym efektem i ten jest trudno zmienić.

    Like

    • Trudno zrozumieć o co tu chodzi. Oba rządy oficjalnie dążą do współpracy, a w praktyce rząd ukraiński traktuję Polskę jak największego wroga.

      Like

  3. Ukrainizacja Polski idzie pełną parą co najmniej od 2012 kiedy wepchnięto Polsce i UPAine wspólne Euro w piłce kopanej. Wszystko zmierza ku temu o czym pan wielokrotnie pisał. Będziemy mieli żydowskie Międzymorze a upaińcy będą naszymi nadzorcami albo inaczej “ukraińską inteligencją”. Niestety nie mamy przywódców bo czy np może nim być Andrij Duda, któremu mama czytała bajki ukraińskie ?

    Like

    • Żydzi realizują swój cel i wykorzystują starą zasadę: dziel i rządź. Ukraińcy zapomnieli albo nie wiedzą, jak Żydzi potraktowali ich przodków i jaka była prawdziwa przyczyna powstania Chmielnickiego. Żydzi zniszczą Polaków rękami Ukraińców, a później pokażą im, gdzie ich miejsce.

      Like

    • To, że ONZ czy jej sekretarz generalny nie uznaje Ukrainy, to nie znaczy, że nie ma takiego państwa. Ma ono swoje terytorium, administrację i wojsko. A więc państwo jest. A jeśli jeszcze inne państwa utrzymują z nim stosunki dyplomatyczne i gospodarcze, to znaczy, że je uznają.

      Like

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s