Na kanale Media Narodowe pojawił się wywiad z mec. Kazimierzem Frąckiewiczem, autorem książki Polskość Kresów Wschodnich. Jego tytuł to: Unia polsko-ukraińska przeciwwagą dla unii europejskiej. Czy taka unia jest możliwa? – pyta prowadzący.
Zanim po I wojnie światowej powstała Polska, to były dwie koncepcje. Jedna federacyjna Piłsudskiego i druga asymilacyjna Dmowskiego. Pierwsza zakładała powstanie federacji, którą tworzyłyby Polska, Litwa, Białoruś i Ukraina. Druga zakładała istnienie jednego państwa polskiego, w którym nastąpiłaby asymilacja narodów byłej I RP. Obie bzdurne i bez sensu, bo tamte narody nie chciały ani asymilacji, ani federacji. Ale o tym co ma być, nie decydowały te narody, tylko naród wybrany. I tak jest obecnie. Obaj Żydzi w Mediach Narodowych mówią, jak ma być. I gość tego kanału wypowiada się tak, jakby wiedział, że będzie tak, jak oni chcą.
Mamy tu bardzo ciekawe stwierdzenia, które wytłuściłem. Kazimierz Frąckiewicz m.in. mówi tak:
„Kim są współcześni Ukraińcy? To są Rusini, z którymi przez kilkaset lat tworzyliśmy wspólne państwo na zasadzie gente Ruthenus, natione Polonus (z pochodzenia Rusin, narodowości polskiej – przyp. W.L.). I spośród warstwy szlacheckiej tworzyliśmy jeden wspólny naród.
Polska taka, jaka jest obecnie, czyli Polska kadłubkowa, nieco większa od Królestwa Kongresowego, czyli ideału rosyjskich zaborców, jak i niemieckich okupantów. Takie Królestwo Kongresowe plus ten jeszcze jakiś dodatek, czyli państwo bez możliwości suwerennego niepodległego trwania. To, czy my możemy godzić się na taki status, jak obecnie? Żeby nie być takim popychadłem w unii europejskiej, to musimy przemyśleć swoją pozycję geopolityczną. My niezależnie od tej wojny musimy dążyć do związania Ukraińców z Polską, z naszym społeczeństwem, tak żeby w jakimś okresie dziejowym, nawet nie za 10, 20 lat, ale za 100 może więcej lat, powstała między nami pewna wspólnota psychiczna. Jest to możliwe.
Żeby coś takiego zaistniało, to musimy skorzystać z instrumentu, który sprawdził się, tj. unii. Potrzebna jest na to zgoda społeczeństwa polskiego i społeczeństwa ukraińskiego, niekoniecznie zgoda państw. Wspólnoty psychiczne powstają wskutek kontaktów między ludźmi należącymi do różnych kultur. I wskutek tego powstaje wspólnota cywilizacyjna, podstawa do odbudowy wielkiego narodu, takiego jak w I RP, który składał się z wielu etnosów, nie tylko rzymsko-katolickich Lechitów, ale również innych etnosów. Współdziałanie ludzi z wielu kultur może stworzyć taką wspólnotę cywilizacyjną. Taką wspólnotę cywilizacyjną w jakiejś perspektywie czasowej uda nam się stworzyć.
W ukraińskim społeczeństwie jest taka wola. W 2016 roku serwis ukraiński Reporter, po przeprowadzeniu pewnego sondażu stwierdził, ze Ukraińcy już zbyt długo ubolewają nad stagnacją swego państwa i postawą unii europejskiej, jak też porażką w negocjacjach akcesyjnych z unią. I wtedy, zdaniem tych dziennikarzy, to w 2016 roku było, dobrym wyjściem w tej sytuacji byłoby przyłączenie kraju do Polski. Ta myśl nie została podchwycona przez kierownictwo państwa ukraińskiego, ale ta myśl zaistniała. Czyli w społeczeństwie ukraińskim zawsze znajdziemy orędowników takiej myśli.
Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy robić, to wytwarzanie poczucia wspólnoty cywilizacyjnej i myślę, że to dość szybko może nastąpić. Wspólnota cywilizacyjna nie jest wspólnotą polityczną, to jest wspólnota wyobrażeń, wartości, odczuć.
W mojej ocenie sukces tej koncepcji, koncepcji wielkiego narodu, o której pisał w szczegółach Adam Doboszyński przed wojną, on jest uwarunkowany zmianami w społeczeństwie polskim i ukraińskim. To niekoniecznie musi polegać na jakimś układaniu się państw. To nasze społeczeństwa winny do tego dążyć i one dojrzewają. Nie przyspieszymy tych procesów. Ważne żebyśmy wiedzieli, w którym kierunku chcemy iść. A to jest budowanie wspólnoty cywilizacyjnej, nie będącej jeszcze narodem.
My nie potrzebujemy obecnie wspólnego państwa, żeby taką wspólnotę cywilizacyjną stworzyć. To wspólne państwo powstanie, tak czy owak, dlatego że będzie na to zapotrzebowanie oddolne. Wspólnota cywilizacyjna wymusi wspólne interesy, wspólne wartości, wspólne dążenia. Wymusi, by ta wspólnota cywilizacyjna przekształciła się w jakiejś perspektywie czasowej, być może nie za naszego życia, we wspólnotę państwa. To jest normalna procedura, normalna sytuacja, kiedy społeczeństwo organiczne, społeczeństwa organiczne poczuwają się do wspólnoty, budując ostatecznie organizm polityczny wspólny. To jest samoistny proces dziejowy, który przeszła Polska przedrozbiorowa. My winniśmy podążać tą samą drogą.”
„I spośród warstwy szlacheckiej tworzyliśmy jeden wspólny naród.” Kto? Czyli nie był to proces samoistny, tylko ktoś tworzył ten naród. Ciekawe kto? Kto mu stworzył ten ustrój, to liberum veto, elekcję króla?
„Plus ten jeszcze jakiś dodatek.” Ziemie Odzyskane nazywa dodatkiem, czyli czymś niewiele znaczącym, czymś czego będzie można się w przyszłości pozbyć. A na tym „dodatku” znajdują się praktycznie wszystkie nasze kopalnie węgla kamiennego i inne bogactwa naturalne, jak choćby miedź. Nie ma nic przypadkowego w tej wypowiedzi. To oznacza, że Ziemie Odzyskane przehandluje się, gdy zajdzie taka potrzeba. One przecież nie należały do I RP i nie są częścią przygotowywanego projektu.
„Skorzystać z instrumentu, który sprawdził się, tj. unii.” – Problem polega na tym, że instrument ten nie sprawdził się. Pomimo, jak twierdzi Frąckiewicz, kilkuset lat tworzenia wspólnego państwa, wspólny naród nie wytworzył się. Naród szlachecki powstał wskutek działań administracyjnych. Po unii lubelskiej wszyscy ci bojarzy przeszli na katolicyzm i tym sposobem stali się polską szlachtą. Podobnie było z Żydami. Ci, którzy ochrzcili się, automatycznie stawali się też szlachcicami. Natomiast chłopi polscy, podobnie jak ukraińscy, byli niewolnikami.
„Taką wspólnotę cywilizacyjną w jakiejś perspektywie czasowej uda nam się stworzyć.” – A więc to my będziemy ją tworzyć, czyli proces zaplanowany, a nie jakieś procesy cywilizacyjne i naturalne tworzenie się nowego narodu. Bardzo niepokoi to ciągle powtarzanie „wspólnota”, „wspólne”. Wszędzie czuć czosnek.
„Czyli w społeczeństwie ukraińskim zawsze znajdziemy orędowników takiej myśli.” Nie wątpię. Przecież to społeczeństwo jest tak samo zdominowane przez Żydów, jak polskie.
„Ważne żebyśmy wiedzieli, w którym kierunku chcemy iść.” – To podstawa wszelkiego działania. Cel musi być jasno sprecyzowany i realizowany z żelazną konsekwencją.
„To wspólne państwo powstanie, tak czy owak.” – Ta pewność nie pozostawia złudzeń. Skoro tak mówi, to wie, co mówi i wie, że tak już postanowiono.
„To jest samoistny proces dziejowy, który przeszła Polska przedrozbiorowa. My winniśmy podążać tą samą drogą.” – Skoro to jest proces samoistny, to nie musimy podążać tą drogą – sam sobie podąży. Problem jednak polega na tym, że sam nie podąży.
Mamy więc już gotową ideologię, którą już raz zastosowano w procesie tworzenia I RP. To „gente Ruthenus, natione Polonus”, o którym wspomniał Frąckiewicz, nie było tu przypadkowe i nie przypadkiem nie dopowiedział. Jednak siedemnastowieczny kleryk pisał: canonicus cracoviensis, natione Polonus, gente Ruthenus, origine Judaeus – kanonik krakowski, narodowości polskiej, z urodzenia Rusin, z pochodzenia Żyd.
Cechą charakterystyczną tego narodu szlacheckiego było to rozmycie. Właściwie to Polakiem był każdy. Frąckiewicz mówi w pewnym momencie, że Polakiem może być Rusin, nawet jak nie mówi po polsku i jest prawosławny. Na tej zasadzie to Polakiem był, czy może nadal jest, Nigeryjczyk Emmanuel Olisadebe, któremu prezydent Kwaśniewski nadał w roku 2000 polskie obywatelstwo i dzięki temu mógł grać w polskiej reprezentacji piłki nożnej. W tym momencie staliśmy się prawdziwie europejskim krajem. Nie na długo, bo już w 2012 roku, decyzją jakichś władz, staliśmy się, do spółki z Ukrainą, organizatorem EURO 2012. Dla mnie był to pierwszy znak, że Polskę, jako kraj, przekierowują na wschód. Bo dlaczego nie z Czechami i Słowakami?
Nie sądziłem, że tak szybko zaczną oni o tym tak otwarcie mówić. A jednak! W moim przekonaniu ta wojna wybuchła po to, by dokonać tej operacji, tj podmiany społeczeństwa. To jest jej podstawowy cel, co nie znaczy, że nie ma innych celów. Mamy do czynienia z największym przesiedleniem ludności od czasów II wojny światowej. Ta wojna będzie trwać tak długo, aż przesiedli się na teren Polski odpowiednią ilość ludzi. To jest niezbędne do połączenia Ukrainy z Polską. Jakiej Ukrainy i jakiej Polski, to czas pokaże. Ja twierdzę, że będzie to połączenie zachodniej Ukrainy i wschodniej Polski, bez tzw. Ziem Odzyskanych. Zaczął się więc pierwszy etap odtwarzania I RP, która była żydowskim rajem. Wprawdzie sami to państwo zlikwidowali, bo tak im wtedy pasowało, ale obecnie, z jakichś względów, chcą je odbudować. Tak sądzę.
” Media Narodowe ” –
– czerwonymi łapkami mnie traktują kiedy pytam o to jakiego narodu są te media. Lepiej poinformowane media i lepiej poinformowani ci łapkowicze ? 🙂
LikeLike
To tylko świadczy o tym, że nie tylko kontrolują wszystkie media, ale również i ich fora. Ta nacja niczego nie zaniedbuje.
LikeLike