Meksyk

W poprzednich blogach opisywałem, jak doszło do utraty kolonii przez Portugalię i Hiszpanię w Ameryce Południowej. Pozostał jeszcze Meksyk, który zdobył niepodległość w 1821 roku. Tak więc proces uniezależniania się hiszpańskich kolonii w Nowym Świecie trwał praktycznie od 1798 do 1826 roku. Wystarczyło więc 28 lat, by potężne imperium przestało istnieć. Jak to możliwe, że mogło to stać się tak szybko?

Hiszpańskie kolonie w Nowym Świecie oznaczone na niebiesko. Źródło: angielska Wikipedia.

Hiszpania straciła wszystkie swoje terytoria w Północnej i Południowej Ameryce po szeregu rewolucji i wojen w latach 1808-1826. W 1808 roku Napoleon zajął Hiszpanię. W latach 1798-1808 toczyła się wojna Hiszpanii z Wielką Brytanią, w trakcie której brytyjska flota odcięła Hiszpanię od jej kolonii. Handel został przejęty przez amerykańskich i holenderskich kupców. W ten sposób kolonie uzyskały niezależność ekonomiczną od Hiszpanii, ustanowiły rządy tymczasowe, tzw. junty, odseparowane od macierzystego kraju. Po 1814 roku, gdy Napoleon został pokonany, a Ferdynand VII wrócił na tron, wysłał armie, by odzyskać kontrolę nad koloniami. W latach 1809-1816 Hiszpania stłumiła wszystkie powstania. Druga runda 1816-1825 była zwycięska i zmusiła Hiszpanów do opuszczenia całego kontynentu. Hiszpania w tej walce była osamotniona. Nikt jej nie wsparł. A Wielka Brytania i Stany Zjednoczone walczyły przeciwko niej.

Odcięte od Hiszpanii kolonie stały się areną walki pomiędzy Hiszpanami urodzonymi w Hiszpanii, tzw. półwyspiarzami, a Hiszpanami urodzonymi w Nowej Hiszpanii. Byli to Kreole. Dążyli oni do zdobycia niepodległości. W 1824 roku armia generała Jose de San Martina z Argentyny i Simona Bolivara z Wenezueli pokonały resztki wojsk hiszpańskich. Ostatnia bitwa miała miejsce pod Ayacucho w południowym Peru. Po tych wydarzeniach pozycja Hiszpanii na arenie międzynarodowej znacznie osłabła. Gospodarka i handel w byłych koloniach znalazły się pod brytyjską kontrolą. Hiszpanii w Nowym Świecie pozostała tylko Kuba i Puerto Rico.

Tak to opisuje angielska Wikipedia. Nie dodaje jednak, że skoro handel i gospodarka byłych kolonii znalazły się pod brytyjską kontrolą, to nie była to niepodległość, tylko zamiana suwerena. Nie dodaje też, że ci Kreole, którzy wystąpili przeciwko Hiszpanii, wyjeżdżali kształcić się do Hiszpanii i innych krajów europejskich i tam przesiąkali ideami oświecenia i zapewne masońskimi. Widać więc, że atak był totalny, na wszystkie kolonie, na Hiszpanię, na lądzie i na morzu. Co ciekawe, Anglia niby walczyła z Napoleonem w Europie, ale w hiszpańskich koloniach wspierała idee napoleońskie i ludzi je głoszących.

Meksyk zdobył dla Hiszpanów w latach 1518-1521 Hernan Cortes. Po podboju Azteków na terenie współczesnego Meksyku zostało utworzone hiszpańskie wicekrólestwo Nowej Hiszpanii. Od samego początku wielką rolę w nowej kolonii odgrywał Kościół katolicki, a zwłaszcza jezuici, którzy stworzyli zręby systemu edukacji, pomocy społecznej i położyli podwaliny pod rozwój kulturalny kraju. W tym czasie doszło do wymieszania się ludności pochodzącej z Hiszpanii z miejscowymi Indianami i czarnymi niewolnikami sprowadzanymi z Afryki.

To mieszanie ras i kultur było cechą charakterystyczną Meksyku. Dzięki temu powstało bardzo zróżnicowane społeczeństwo. Pojawili się Metysi, czyli rasa powstała z wymieszania się krwi indiańskiej i europejskiej, Mulaci – wymieszanie się rasy białej i czarnej, Zombosi – osoby mające pochodzenie indiańskie i afrykańskie. Pod koniec XIX wieku ludność o korzeniach afrykańskich wtopiła się całkowicie w „metyskie społeczeństwo” Meksyku i praktycznie była nierozpoznawalna. Obecnie Metysi stanowią 60% społeczeństwa, Indianie – 30%, biali, przeważnie Hiszpanie – 9%.

Przynależność rasowa była podstawowym wskaźnikiem pozycji społecznej w kolonialnym Meksyku. Najwyższą klasę stanowili półwyspiarze, czyli ludzie urodzeni w Hiszpanii, ale mieszkający w Meksyku. Ludzie tej kategorii byli wysyłani z ojczyzny w celu obejmowania najważniejszych stanowisk zarówno w administracji państwowej, jak i kościelnej. Półwyspierze stanowili nie więcej niż 1% całej ludności i z góry traktowali Kreolów, czyli ludzi o europejskich korzeniach, którzy urodzili się w Meksyku. Kreole stanowili drugą pod względem ważności klasę społeczną. Nigdy jednak nie powierzano im najważniejszych stanowisk urzędniczych. Nienawiść Kreolów do półwyspiarzy stała się później jedną z głównych przyczyn powodzenia ruchu niepodległościowego. Następni w hierarchii byli Metysi, a po nich najniżej na drabinie społecznej stali czarni i Indianie.

Gospodarka Meksyku opierała się na taniej sile roboczej, jaką stanowili Indianie. Dzięki nim funkcjonowały takie gałęzie gospodarki jak rolnictwo, pasterstwo i górnictwo, którego podstawą było wydobycie srebra. Pomimo tego, że Indianom zagwarantowano status wolnych najemników uprawnionych do pobierania wynagrodzenia, to w praktyce byli traktowani niewiele lepiej niż niewolnicy. To niekorzystne położenie spowodowane było głównie ustanowieniem tzw. systemu encomienda (specjalnie wydzielonego majątku), według którego wszyscy europejscy osadnicy, odkrywcy i żołnierze mieli mieć nieograniczony dostęp do określonego „kontyngentu” indiańskiej siły roboczej, która miała pracować w ich rozległych posiadłościach ziemskich.

Istniał też system pracy przymusowej tzw. repartimiento (z hiszp. dział, nadział), który pojawił się w połowie XVI wieku. W systemie tym wymagano od społeczności indiańskiej dostarczenia określonej liczby pracowników, którzy mogli być wynajęci lub „wydzierżawieni”. Osoby takie były odrywane od swoich gospodarstw, w których pozostawiały własne rodziny bez środków do utrzymania.

Srebrne peso, wydobywane i bite w kolonialnym Meksyku, stało się globalną walutą.

Źródło: angielska Wikipedia.

W Meksyku dobrze rozwijało się rolnictwo i hodowla. Jednak najlepiej prosperowało górnictwo oparte o wydobycie srebra. Cortes był jedną z pierwszych osób, które weszły w posiadanie kopalni. Była ona położona 110 km na południowy-zachód od miasta Meksyk. W przeciwieństwie do artykułów rolnych srebro zawsze cieszyło się w Europie i w Azji powodzeniem, co powodowało, że jego transport w tamte rejony był opłacalny. Górnictwo pozwalało na pewne wzbogacenie się elity kolonialnej w większym stopniu niż rolnictwo, które było bardzo wrażliwe na kapryśny klimat kraju (m.in. częste susze i powodzie).

Nowa Hiszpania była najważniejszą dla hiszpańskiego globalnego handlu. Na biało hiszpańskie drogi morskie, na niebiesko – portugalskie. Źródło: angielska Wikipedia.

Handel w Nowej Hiszpanii (Meksyku) był zdominowany głównie przez dużych kupców. Handlowano głównie towarami importowanymi z Hiszpanii, ale także i z innych krajów. Rząd kolonialny wydał przepisy, według których do Hiszpanii dozwolony był tylko eksport wyrobów nieprzetworzonych i surowców (np. srebro), natomiast gotowe produkty miały być wwożone tylko z metropolii przez hiszpańskich kupców. Te regulacje okazały się jednak tylko martwymi zarządzeniami i były bardzo często omijane. Pomimo tego, że większość wydobywanego w Meksyku srebra w taki czy w inny sposób docierała do skarbca królewskiego w Hiszpanii, to szacuje się, że ok. jedna trzecia kruszcu była wysyłana do Azji (głównie na zyskowny handel z Japonią i z Chinami).

Ktoś może sobie pomyśleć, że te informacje są nudne i bez znaczenia. Ale czy rzeczywiście? Cortes miał kopalnię srebra i był konkwistadorem. Widać więc, że te podboje miały konkretny cel. Szukano przede wszystkim złota, ale srebro było też bardzo opłacalną inwestycją. W tamtym czasie bito monety ze srebra, produkowano z niego wiele przedmiotów użytecznych, m.in. zastawy stołowe. Srebro było też znacznie droższe w stosunku do złota niż obecnie. Płacono nim za towary z Japonii i Chin, z których cześć zapewne trafiała do Nowego Świata. W czyich rękach był handel i kto bił monety? Nie powinno być więc zaskoczeniem, że wielu konkwistadorów, jeśli nie większość, była Żydami. Trzeba też pamiętać, że odkrycie Ameryki w 1492 roku zbiegło się z datą wypędzenia Żydów z Hiszpanii.

Maximum extent of the Viceroyalty of New Spain, with the addition of Louisiana (1764–1801). The areas in light green were territories claimed by Spain.
Wicekrólestwo Hiszpanii w okresie swojego największego zasięgu terytorialnego z dołączoną Luizjaną (1764-1801). Obszary oznaczone kolorem jasnozielonym były terytoriami, do których prawo rościła sobie Hiszpania. Źródło: angielska Wikipedia.

Zręby podstawowej, dobrze funkcjonującej administracji ustanowił Cortes wkrótce po podboju. Zarząd kraju opierał się na ośrodkach znajdujących się w miastach. Zarządy miejskie kontrolowały mniejsze miasta i wioski. W 1528 roku król ustanowił Sąd Najwyższy, znany jako Audiencja. W 1530 roku w jego skład weszli sędziowie przybyli z Hiszpanii, co umożliwiło mu kontrolowanie swoich podwładnych w kolonii. W 1535 roku rząd hiszpański ustanowił Wicekrólestwo Nowej Hiszpanii i mianował do jego władz pierwszego wicekróla, którym został Antonio de Mendoza. Wicekról oprócz władzy wykonawczej zasiadał także w Audiencji jako jej przewodniczący. Był także zwierzchnikiem sił zbrojnych kolonii.

Innymi ważnymi ogniwami hiszpańskiej kolonii były tzw. consulado (rodzaj gildii kupieckiej), które zajmowały się sprawami handlu. Istniał także specjalny trybunał tzw. Juzgado de Indios (założony w 1573 roku), który przyjmował od Indian skargi na działanie gubernatorów. Powołanych zostało też szereg innych drobniejszych urzędów, które zajmowały się kompleksowo innymi sprawami kolonii.

W całej Ameryce Łacińskiej wszystko zaczęło się mniej więcej w tym samym czasie, tylko przebieg był inny w zależności od rejonu. W Brazylii to była pełna „kultura”. Po prostu Portugalia sprzedała Brazylię. W Ameryce hiszpańskojęzycznej już takiej kultury nie było. Były wojny. Ale w obu przypadkach była to sprawa elit. W przypadku Meksyku doszło do powstania chłopskiego. – A co to za problem dla Żydów! Wywoływali plebejskie powstania w Rzymie, w średniowieczu, to i w XIX wieku mogli. Oczywiście posłużyli się masonami i całym tym towarzystwem wzajemnej adoracji.

Główną postacią meksykańskiego ruchu niepodległościowego oraz jego inicjatorem był Miguel Hidalgo y Costilla (1753-1811) – proboszcz niewielkiej parafii w miejscowości Dolores. Pochodził z kreolskiej rodziny. Od wczesnych lat interesował się zakazaną francuską literaturą rewolucyjną i nie poddawał się wpływom otoczenia. Władał kilkoma językami indiańskimi i otwarcie przeciwstawiał się niektórym nakazom wiary katolickiej, takim jak celibat duchowieństwa. W górniczo-rolniczym obszarze środkowego Meksyku Hidalgo i kilku innych wysoko postawionych Kreolów zaczęło układać plan rebelii przeciwko Hiszpanom, której główną siłą mieli być Metysi i Indianie – czyli stan chłopski.

Gdy czyta się taki powyższy fragment, to trudno nie zapytać: a co robili kościelni hierarchowie? Przecież to niemożliwe, by nie wiedzieli, co robi ich proboszcz, skoro nawet nie krył się z tym. Kościół w Meksyku przenikał wszelkie dziedziny życia społecznego i nie tylko społecznego. Udzielał nawet pożyczek na niektóre przedsięwzięcia gospodarcze. Tak pisze Wikipedia. A skoro wiedział, to dlaczego nie reagował?

Wkrótce po tym jak został księdzem, zaczął szerzyć ideę ogólnonarodowego powstania przeciw rządowi kolonialnemu. W czasie swojego siedmioletniego pobytu w Dolores spotykał się w swoim domu z wieloma osobami i to zarówno Indianami, Metysami, Kreolami i półwyspiarzami. Ruch niepodległościowy wziął swój początek od tych nieformalnych spotkań. 8 grudnia 1810 roku został ustalony przez działaczy niepodległościowych jako termin wybuchu powstania.

Nieformalne spotkania? Spotkania, w których brali udział wszyscy, cały przekrój ówczesnego społeczeństwa meksykańskiego, nawet znienawidzeni półwyspiarze. Któż ich tak wszystkich pogodził? Tajne związki – nie ma innego racjonalnego wytłumaczenia dla tego typu schadzek.

Plany te zostały odkryte przez rząd kolonialny a spiskowcy zostali poinformowani o grożącym aresztowaniu. Hidalgo zdecydował więc o przyspieszeniu wybuchu powstania i wyznaczył je na 16 września 1810 roku. Data ta jest obecnie świętowana w Meksyku jako Dzień Niepodległości. Hidalgo wygłosił słynną mowę tzw. Grito de Doloroes (Zawołanie z Dolores), krzycząc donośnie: „Niech żyje Najświętsza Panna z Guadelupe! Śmierć złym rządom! Śmierć gachupines! (gachupines – pejoratywne określenie półwyspiarzy – przyp. W.L.). Reakcja tłumu przekroczyła najśmielsze oczekiwania konspiratorów. Wściekli ludzie rozpoczęli marsz na stolicę prowincji w Guanajuato. Górnicy z tego miasta połączyli się z mieszkańcami Dolores i dokonali masakry mieszkających tu Hiszpanów, którzy zdecydowali się stawić opór.

Następnie powstańcy skierowali się do miasta Meksyk, zdobywając wcześniej Zacatecas, San Luis Potosi i Valladolid. 30 października 1810 roku powstańcy napotkali opór w pobliżu Monte de las Cruces i, pomimo odniesionego tam zwycięstwa, zaprzestali dalszego marszu na stolicę. Po jeszcze kilku zwycięstwach powstańcy udali się na północ do Teksasu. W marcu następnego roku rebelianci dali się złapać w zasadzkę i zostali wzięci do niewoli w miejscowości Monclova w stanie Coahuila, graniczącym z Teksasem. Hidalgo jako kapłan był sądzony przez sąd kościelny inkwizycji i został uznany za winnego zdrady i herezji, a następnie skazany na śmierć. 31 lipca 1811 został rozstrzelany przez pluton egzekucyjny. Jego ciało zostało zbezczeszczone a głowa wystawiona na widok publiczny jako ostrzeżenie dla innych buntowników.

Pomimo odniesionego zwycięstwa zaprzestali dalszego marszu na stolicę. Po kilku jeszcze zwycięstwach udali się na północ do Teksasu. I tu znowu na pozór irracjonalne zachowanie: wygrywają i przestają walczyć, a później po kilku jeszcze zwycięstwach udali się do Teksasu. Miasto Meksyk leży w południowo-wschodniej części kraju, a Teksas – na północy. Najwyraźniej „nieznani przełożeni” wydali taki rozkaz. I jeszcze inkwizycja, która zawsze była dobrze poinformowana, raptem nie wiedziała, co otwarcie głosił proboszcz jednej z parafii. Same cuda w tym Meksyku.

Po śmierci Hidalga przywództwo w ruchu rewolucyjnym objął Jose Maria Morelos y Pavon (1765-1815). Urodził się w biednej rodzinie i do 25 roku życia pracował jako pastuch i poganiacz mułów. Później rozpoczął naukę w seminarium duchownym w Valladolid. Jako kałan służył głównie w ubogich parafiach wśród Indian i Metysów. Na początku 1811 roku przyłączył się do powstańców Hidalgo. Po jego śmierci objął dowództwo nad siłami rebelianckimi w południowym Meksyku. Opracował plan okrążenia stolicy i odcięcia jej od wybrzeża. W czerwcu 1813 Morelos zwołał Kongres Narodowy złożony z reprezentantów wszystkich prowincji. Spotkanie odbyło się w Chilpancingo (obecnie stan Guerrero), a jego celem była dyskusja o przyszłym kształcie niepodległego Meksyku. Owocem Kongresu była uchwała, w której nakreślono podstawowe założenia przyszłego ustroju państwa. Miały to być m.in. suwerenność, powszechne prawo wyborcze dla wszystkich mężczyzn, religia katolicka jako religia państwowa, zniesienie niewolnictwa i pracy przymusowej oraz monopolów handlowych. Pomimo początkowych sukcesów siły rządowe z powodzeniem uwolniły miasto od okrążenia. Następnie zajęły pozycje powstańców. Później wojsko kolonialne wkroczyło do Chilpancingo. W 1815 Morelos został aresztowany. Podzielił on los pojmanego wcześniej Hidalga.

W latach 1815-1821 z sił rebelianckich ocalały jedynie niewielkie grupy, które prowadziły walkę partyzancką. Z tych małych oddziałów wyszło dwóch czołowych przywódców, którzy w dalszym okresie mieli odegrać bardzo ważną rolę. Byli to Guadalupe Victoria (którego prawdziwe nazwisko brzmiało Miguel Felix Fernandez), działający w Puebli i Vincente Guerrero operujący w Oaxace. Tymczasem hiszpański wicekról uznał już, że sytuacja w kraju jest pod jego kontrolą i nakazał swoim generałom darowanie życia wszystkim powstańcom, którzy złożą broń.

A więc pozbyto się tych, którzy wykonali swoje zadanie i zostali, nie w przenośni, ale dosłownie, odstrzeleni. Reszta czekała na odegranie swojej roli i ich oszczędzono.

Po 10 latach wojny domowej i śmierci dwóch czołowych przywódców we wczesnych latach 20. XIX wieku ruch niepodległościowy stał w martwym punkcie i był bliski upadku. Rebelianci napotykali w dalszym ciągu na nieugięty opór wojsk rządowych oraz spotykali się z coraz większą obojętnością większości wpływowych Kreolów. Brutalna i populistyczna polityka prowadzona przez Hidalgo i Morelosa sprawiła, że Kreole obawiali się ruchu niepodległościowego jako siły, która dąży jedynie do wzniecania nienawiści klasowej. Dlatego ich większość popierała działania rządu hiszpańskiego do czasu, kiedy możliwe będzie znalezienie mniej krwawej drogi do uzyskania niezależności. Na szczęście dla ruchu niepodległościowego zaszły nieprzewidziane wydarzenia. Mianowicie w Hiszpanii w wyniku rewolucji wygrało stronnictwo liberalne, a w Meksyku działania wojskowe prowadzone przez oddziały wierne królowi miały bardzo nieudolny charakter.

W Meksyku działania wojskowe prowadzone przez oddziały wierne miały bardzo nieudolny charakter. No właśnie! Dlatego, że ktoś był taki nieporadny, czy dlatego, że tak miało być?

Mimo tych zaburzeń wicekról Nowej Hiszpanii przygotował ostateczną ofensywę, która miała rozprawić się z powstańcami. W grudniu 1820 roku wicekról Juan Ruiz de Apodaca wysłał duże siły pod dowództwem kreolskiego oficera Augustina Iturbide, który miał udać się w rejon Oaxaci i pokonać tam rebeliantów dowodzonych przez Guerrera. Iturbide okazał się jednak niewłaściwym człowiekiem na tym stanowisku. Mimo że początkowo wszystkie jego cechy (Iturbide był ulubieńcem hierarchii kościelnej oraz człowiekiem o bardzo reakcyjnych i konserwatywnych poglądach) świadczyły o tym, że powinien on być zaciekłym wrogiem powstańców, to wkrótce miało się okazać jak fatalna była ta nominacja dla rządu kolonialnego.

Przydzielenie Iturbidego do wyprawy na Oaxacę zbiegło się w czasie z przewrotem w Hiszpanii, który zmierzał do obalenia króla Ferdynanda VII. Zamachowcy, którzy wcześniej mieli być użyci do stłumienia niepokojów w Nowej Hiszpanii teraz zwrócili się przeciwko swojemu monarsze. Przewrót powiódł się a król został zmuszony do podpisania liberalnej konstytucji z 1812. Kiedy wieści o tych wydarzeniach dotarły do Iturbidego, zaczął się on obawiać, że może to stanowić zagrożenie dla przywilejów kreolskich, ale jednocześnie upatrywał w tym szansę dla zyskania niezależności kraju od Hiszpanii (który miał być rządzony oczywiście przez Kreolów). Ironią tamtego okresu było to że niepodległość została osiągnięta tylko dzięki temu, że konserwatywni Kreole zbuntowali się przeciwko liberalnemu rządowi w Hiszpanii. Po początkowych starciach z siłami Guerrera, Iturbide złamał przysięgę wierności wobec króla hiszpańskiego i zaprosił do rozmów przywódcę powstańców, aby omówić z nim dalsze akcje przeciwko rządowi kolonialnemu.

Encyklopedia Britannica tak opisuje tę rewolucję z 1820 roku:

„Rozwiązaniem liberałów z Kadyksu dotyczącym problemu imperialnego było uczynienie kolonii konstytucyjnie częścią metropolitalnej Hiszpanii poprzez nadanie im reprezentacji w Kortezach. Nie powstrzymało to buntu kolonii, w których Kreole chcieli samorządu lokalnego i wolnego handlu, a nie liberalnej centralizacji. W 1814 nie było jasne, czy buntownicy pod wodzą Simóna Bolívara na północy i José de San Martína na południu odniosą sukces; jednak wszystkie wysiłki Ferdynanda, by zebrać dużą armię i flotę do wysłania do Ameryki, nie powiodły się. W 1820 r. armia, która miała ujarzmić kolonie, wystąpiła przeciwko królowi, w buncie wszczętym przez majora Rafaela de Riego y Núñez i przy wsparciu lokalnych liberałów zorganizowanych w lożach masońskich.

Rewolucja 1820 r. przyniosła władzę „ptakom więziennym” – liberałom z rocznika 1812, prześladowanym przez Ferdynanda VII. Konstytucja z 1812 r. została przywrócona wraz z innymi liberalnymi aktami prawnymi, w tym sprzedażą majątku klasztornego.”

Z kolei w Encyklopedii PWN czytamy:

„W 1808 Napoleon I zmusił Karola IV i jego syna, Ferdynanda VII, do abdykacji, a tron przekazał swojemu bratu Józefowi. 2 V 1808 powstanie w Madrycie rozpoczęło wojnę o niepodległość 1808–14. Nowy reżim zyskał poparcie niewielkiej części społeczeństwa. Powstały regionalne junty obrony oraz Junta Centralna, pełniąca funkcję rządu narodowego. Kortezy proklamowały w 1812 w Kadyksie pierwszą konstytucję hiszpańską o liberalnym charakterze. Działania partyzanckie (guerrilla) oraz interwencja wojsk brytyjskiego marszałka A. Wellingtona doprowadziły w 1814 roku do wyparcia Francuzów z Hiszpanii.

Po powrocie w 1814 roku na tron Ferdynand VII zniósł konstytucję, wszczął prześladowania liberałów i przywrócił rządy absolutne. Liberalna rewolucja 1820–23 zmusiła króla do uznania konstytucji 1812, została jednak stłumiona przez wojska francuskie interweniujące na zlecenie Świętego Przymierza.”

Mamy tu więc do czynienia z istną huśtawką. Wkrótce po zajęciu Hiszpanii przez Napoleona w 1808 roku w Ameryce Łacińskiej pojawiają się ruchy niepodległościowe. W 1812 roku Napoleon funduje Hiszpanom liberalną konstytucję. Wyparcie go z Hiszpanii, z pomocą Anglii, powoduje powrót monarchii i unieważnienie tej konstytucji oraz stłumienie dążeń niepodległościowych w Ameryce. Rewolucja liberalna w Hiszpanii w latach 1820-1823 powoduje przywrócenie konstytucji z 1812 roku i w tym czasie, prawie jednocześnie, wszystkie prowincje hiszpańskie w Nowym Świecie uzyskują niepodległość. A po 1823 roku wojska francuskie przywracają w Hiszpanii stary porządek. Te same, które 15 lat wcześniej wprowadzały tam liberalny porządek. – Tak działała masoneria na zlecenie swoich ”nieznanych przełożonych”. A wszystkie te zabiegi po to, by Stany Zjednoczone przejęły kontrolę nad Ameryką Łacińską.

Podczas pobytu w mieście Iguala Iturbide ogłosił program tzw. „trzech gwarancji”, na których miał się oprzeć niepodległy Meksyk:

  • miał on być niepodległą monarchią rządzoną przez króla Ferdynanda (którego miano zaprosić do Meksyku) albo przez jakiegoś innego europejskiego monarchę
  • miano zrównać w prawach Kreolów i półwyspiarzy
  • Kościół katolicki miał zatrzymać swoje przywileje i monopol religijny

Po przekonaniu swoich własnych oddziałów do akceptacji tych zasad, Iturbide zawarł je w tzw. Planie Iguala, ogłoszonym 24 lutego 1821. Później udało się mu namówić Guerrera, aby ten przyłączył się do jego sił. Tzw. „Nowa armia trzech gwarancji” pod dowództwem Iturbidego wyruszyła na stolicę, aby wprowadzać w życie postanowienia Planu Iguala. Założenia tego dokumentu były tak ogólnie sformułowane, że spotkał się on z poparciem zarówno lojalistów, jak i zwolenników niepodległości. Cel, jakim była niepodległość oraz ochrona kościoła katolickiego scaliły wszystkie do tej pory skłócone frakcje.

Jak widać program „trzech gwarancji” niczego nie zmieniał w dotychczasowych realiach Meksyku, bo co to za różnica, czy będzie niepodległe państwo rządzone przez króla Hiszpanii, czy będzie to państwo zależne od Hiszpanii i rządzone przez jej króla. Zrównywanie praw Kreolów z prawami półwyspiarzy, którzy stanowili 1% społeczeństwa, było symboliczne, bo ilu Kreolów mogło zająć stanowiska zwolnione przez półwyspiarzy i cieszyć się przywilejami z tego płynącymi. Również Kościół katoicki zachował swoją pozycję. Ileż to musiało się zmienić, by nic nie zmieniło się?

Do wojsk Iturbidego przyłączały się siły powstańcze w całym Meksyku. Kiedy zwycięstwo powstańców nie budziło już żadnych wątpliwości, wicekról ustąpił ze swojego stanowiska. 24 sierpnia 1821 przedstawiciele Korony hiszpańskiej i Iturbide podpisali traktat pokojowy w mieście Cordoba, w którym uznano Meksyk za niepodległe państwo oraz zgodzono się na warunki zawarte w tzw. Planie Iguala. Iturbide, były rojalista a teraz sługa rewolucji, zadbał także o wprowadzenie do umowy odpowiedniej klauzuli, według której na władcę Meksyku mógł być wybrany także Kreol, jeżeli nie znaleziono by odpowiedniego kandydata wśród europejskich rodzin królewskich.

Meksyk nie był przygotowany do istnienia jako samodzielne państwo. Wojna domowa zniszczyła ekonomię i doprowadziła do naruszenia kruchej równowagi społecznej. Przychody z podatków spadły do zastraszająco niskiego poziomu. Ponadto w kraju niewiele było osób, które miałyby jakiekolwiek doświadczenie polityczne. Lokalne elity sprzeciwiały się wszelkim próbom centralizacji kraju. Decyzja o tym, jak duże uprawnienia powinien posiadać rząd federalny, wymagała czasu, którego Meksyk nie miał. Pierwsza konstytucja ogłoszona w 1824 dawała reprezentantom narodu prawo do wyboru prezydenta oraz wiceprezydenta. W wyniku tego bardzo często dochodziło do zmian rządów, a stabilizacja była na dłuższy okres niemożliwa.

W tym czasie elita polityczna Meksyku zaczęła się dzielić na dwa stronnictwa: liberałów i konserwatystów. Konserwatyści opowiadali się za centralizacją kraju (przewidywali możliwość wprowadzenia dyktatury, jeżeli takowa okazałaby się konieczna), chcieli utrzymać wszystkie przywileje Kościoła oraz jego nadzór nad edukacją. W skład konserwatystów wchodzili najczęściej duchowni, duzi posiadacze ziemscy, Kreole i wojskowi. Liberałowie opowiadali się za federacją stanów jako najlepszym ustrojem oraz za jak najmniejszymi uprawnieniami rządu federalnego. Chcieli także ograniczenia władzy Kościoła oraz przeprowadzenia gruntownych reform społecznych.

Przywódcą liberałów stał się dawny powstaniec – Vincnte Guerrero, który został wybrany na prezydenta w 1829, ale niedługo potem, w 1831 roku, został zamordowany przez siły konserwatystów pod dowództwem Anastasia Bustamantego. Od tego czasu zapanowała anarchia, powtarzające się zamachy zdawały się nie mieć końca. Taki stan rzeczy został ukrócony dopiero w 1833, kiedy Antonio Lopez de Santa Anna został wybrany na prezydenta. Santa Anna – człowiek, który wcześniej poprowadził udaną rewoltę w celu obalenia Iturbidego i krótkotrwałego ustroju monarchicznego (cesarstwa) był człowiekiem bardzo przebiegłym i egoistycznym, który nie cofał się przed żadnym krokami, aby tylko utrzymać się przy władzy. Krótko po tym, jak objął urząd najwyższej głowy państwa Meksyk, został wplątany w konflikt z osadnikami amerykańskimi na terytorium Teksasu.

Tak więc Iturbide, początkowo rojalista, później zwolennik rewolucji, był cesarzem Meksyku od maja 1822 do marca 1823. Był to okres despotyzmu i nieporadnych rządów. Po abdykacji udał się do Włoch. W 1824 roku powrócił. Został aresztowany, uznany za zdrajcę i skazany przez kongres meksykański na karę śmierci. Został rozstrzelany. – Polityka to było bardzo niebezpieczne zajęcie w tamtym czasie w Meksyku.

Na początku XIX wieku Teksas był bardzo rzadko zaludnionym obszarem, na którym funkcjonowała jedynie szczątkowa administracja. W 1820 roku Amerykanin Moses Austin otrzymał prawo do sprowadzenia nowych osadników na te tereny. Austin zmarł wkrótce, ale jego syn Stephen F. Austin kontynuował dzieło ojca. W 1821 roku otrzymał zgodę na kontynuację projektu. W latach 30-tych XIX wieku mieszkańcy Teksasu byli głównie imigrantami z południowych stanów USA. Między rządem meksykańskim a kolonistami zaczęły występować wkrótce pewne spory. Głównym punktem zapalnym było niewolnictwo, które Meksyk zniósł w 1829 roku, a które usiłowali wprowadzić na nowo na te tereny osadnicy. W reakcji na to rząd meksykański zabronił Amerykanom dalszego osiedlania się w Teksasie.

Pojawił się konflikt, którego by nie było, gdyby nie było zgody rządu meksykańskiego na amerykańskie osadnictwo w Teksasie. Wikipedia nie informuje, kto wydał taką zgodę w 1820 i ponownie w 1821 roku. Meksyk został uznany za niepodległy 24 września 1821 roku. Kto więc podejmował te decyzje?

W 1834 doszło do kryzysu politycznego, w wyniku którego obalono konstytucję z 1824, która ustanawiała Meksyk jako republikę federalną. Nowa „centralistyczna” konstytucja, która pozbawiała stany meksykańskie ich autonomii została wprowadzona w życie w 1836 roku. W reakcji na to w całym kraju wybuchły protesty i głosy oburzenia, ale konserwatyści postawili na swoim i stłumili wszelkie sprzeciwy. Te zaburzenia zachęciły osadników amerykańskich do wystąpienia przeciwko rządowi w 1835 roku. Wydarzenia te znane są jako Rewolucja Teksańska. Santa Anna zaalarmowany tymi zamieszkami przyjechał na początku 1836 roku do Teksasu, gdzie jego oddziały pokonały małą grupkę powstańców w Alamo – małej misji franciszkańskiej, która została przekształcona w fort.

Egzekucja ponad 280 Teksańczyków w Goliad na rozkaz Santa Anny sprawiła, że żaden kompromis nie był już możliwy. W bitwie pod San Jacinto wojska Santa Anny zostały rozgromione przez powstańców dowodzonych przez Sama Houstona. W maju 1836 roku Santa Anna podpisał traktat w Velasco. W porozumieniu tym zgodzono się, że wojska meksykańskie wycofają się poza Rio Grande, a Teksas został uznany za niepodległą republikę. Mimo że rząd meksykański nigdy nie pogodził się z suwerennością Teksasu, to nie podejmował żadnych kroków w celu odzyskania tego terenu. W międzyczasie Teksańczycy wybrali Houstona na prezydenta republiki. Ten efemeryczny twór państwowy wkrótce zakończył swój żywot i został, zgodnie z wolą jego mieszkańców, włączony do Stanów Zjednoczonych.

Straty terytorialne Meksyku w latach 1823-1853. Źródło: Wikipedia.

W latach 1846-1848 miała miejsce wojna amerykańsko-meksykańska, w wyniku której Meksyk stracił ogromną część swego terytorium wchodzącego w skład obecnych stanów Kalifornia, Nevada, Utah, Arizona, Kolorado, Nowy Meksyk i Wyoming. W 1845 prezydent Stanów Zjednoczonych James K. Polk wysłał swojego przedstawiciela Johna Sildella na teren Teksasu w celu dokonania pewnych korekt granicznych i załagodzenia sporów tamtejszych osadników z rządem meksykańskim. Slidell otrzymał także pełnomocnictwa do przekonania Meksyku do odsprzedaży USA terytoriów obejmujących Kalifornię oraz Nowy Meksyk. Meksykanie nie chcieli jednak prowadzić z nim jakichkolwiek rozmów. Po niepowodzeniu tej misji gen. Zachary Taylor wraz z oddziałami amerykańskimi udał się do ujścia Rio Grande i ogłosił tę rzekę jako południową granicę Stanów Zjednoczonych. Meksyk, który uważał, że granica przebiega na rzece Nueces uznał posunięcia Taylora za jawną agresję i wysłał wojsko w tamten rejon w 1846 roku. W reakcji na to Polk uznał ruchy armii meksykańskiej za inwazję na USA a Kongres wypowiedział Meksykowi wojnę.

Jak widać na przykładzie Ameryki Łacińskiej, w polityce chodzi o zupełnie coś innego niż jest to oficjalnie deklarowane. Warto o tym pamiętać, choćby w kontekście konfliktu na naszej wschodniej granicy. Zapewne został on narzucony z góry, bo nie ma żadnych rozmów pomiędzy polskim i białoruskim rządem. To chyba dowód na to, że ktoś inny tym wszystkim zarządza. I podobnie było w przypadku Ameryki Łacińskiej. Wszystkie prowincje stały się „niepodległymi” państwami, które, mniej więcej, odziedziczyły swoje granice po hiszpańskich audiencjach. Meksyk też „wybił się” na niepodległość, ale był on najbardziej poszkodowany, bo ta niepodległość kosztowała go utratę ogromnych terytoriów i jako pierwszy z krajów tego rejonu przekonał się, jak drapieżny, bezwzględny i bezczelny był jego sąsiad z północy i wschodu.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s