W swoim Geopolitycznym Dzienniku Analitycznym dr Leszek Sykulski omawia reakcję Izraela i USA na przyjęcie przez Sejm nowelizacji Kodeksu Postępowania Administracyjnego. Ja zamieszczam poniżej obszerne fragmenty jego analizy, dla tych, którzy wolą czytać niż słuchać, oraz własne wnioski dotyczące tzw. roszczeń, dotyczących mienia bezspadkowego.
24 czerwca Sejm przyjął, bez głosów sprzeciwu, nowelizację Kodeksu Postępowania Administracyjnego (KPA). Zgodnie z tą nowelizacją po upływie 30 lat od decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania. Zgodnie z polskimi przepisami ta nowelizacja trafi do Senatu. Ten akt prawny wywołał ogromne poruszenie w Izraelu i USA.
Ambasada Izraela wydała oświadczenie w tej sprawie. W nim m.in. czytamy:
Procedowana obecnie zmiana ustawy w rezultacie uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę za nie, ocalonym z Zagłady i ich potomkom oraz społeczności żydowskiej, dla których Polska przez stulecia była domem. To niepojęte. To niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami. Z uwagą podchodzimy do próby uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów. Polska wie, co jest właściwym krokiem w tej sprawie.
Na to oświadczenie szybko zareagowała dyplomacja amerykańska. 25 czerwca rzecznik resortu dyplomacji Stanów Zjednoczonych, Ned Price, wezwał Polskę do wstrzymania prac nad nowelizacją KPA. Na Twitterze napisał:
Wierzymy w znaczenie rozwiązania spraw restytucji z czasów Holocaustu, by zapewnić równość i sprawiedliwość dla wszystkich ofiar. Wczorajsza decyzja polskiego parlamentu była krokiem w złym kierunku. Wzywamy Polskę, by nie posuwała tej ustawy do przodu.
Sykulski twierdzi, że łączy się to z ustawą JUST z 12 grudnia 2017 roku i deklaracją terezińską z 2009 roku. Twierdzi, że ta deklaracja nie jest żadnym aktem prawnym, że pod nią nie złożono żadnych podpisów, że nie jest to akt prawa międzynarodowego. 16 lipca 1960 roku została zawarta umowa pomiędzy rządami Polski i Stanów Zjednoczonych. Rząd amerykański za 40 mln dolarów przyjął na siebie zobowiązania z roszczeń odszkodowawczych i zobowiązał się, że nie będzie wysuwał ani popierał żadnych dalszych roszczeń. W związku z tym popieranie przez czołowych polityków amerykańskich kwestii roszczeń o tzw. mienie bezspadkowe, takie jakie zaprezentował Mike Pompeo, sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych, który w lutym 2019 roku, podczas pobytu w Warszawie, domagał się od polskich władz „rozwiązania kwestii zwrotu mienia ofiar holocaustu” – jest absolutnie bezprawne.
Dalej zadaje pytanie – jak to się dzieje, że Polska, która była jedną z największych ofiar II wojny światowej, Polska, która przez setki lat stanowiła azyl dla społeczności żydowskiej, dla narodu żydowskiego, dla wyznawców judaizmu – jest dziś przez państwo Izrael, przez część społeczności żydowskiej traktowana jako kat? Jak to się dzieje, że tak kwitną relacje niemiecko-izraelskie, które właściwie od nawiązania relacji dyplomatycznych w 1965 roku rozwijają się właściwie doskonale? A przecież to Niemcy byli tym narodem, który wywołał największą traumę tego narodu i doprowadził do wymordowania milionów Żydów. W tym roku, w kwietniu 2021, pojawiła się informacja, że jest pomysł, by Niemcy i Izrael wspólnie zorganizowały igrzyska olimpijskie w 2036 roku, czyli w 100-lecie tej niechlubnej olimpiady, którą zorganizował Adolf Hitler, która była taką manifestacją potęgi III rzeszy, manifestacją nazizmu.
Następnie Sykulski stwierdza, że sam fakt, że doszło do takiej propozycji jest niebywały, bo w 2020 roku udokumentowano ponad 1000 przypadków o charakterze antysemickim na terenie Niemiec. Jest to wzrost o 13% w stosunku do roku 2019. Z kolei Polska, w której instytucje żydowskie, kulturalne, oświatowe, wyznaniowe funkcjonują bez żadnego problemu i liczba jakichkolwiek incydentów antysemickich jest praktycznie śladowa, jest traktowana jak kat, przeciwnik środowisk żydowskich. Natomiast Niemcy, w których systematycznie rośnie skala incydentów antysemickich, Niemcy są traktowane jako partner, z którym rozważana jest organizacja wspólnych igrzysk olimpijskich w 2036 roku.
Pytanie – dlaczego mamy do czynienia z taką sytuacją? Moim zdaniem tego typu wydarzenia, ingerujące w wewnętrzne sprawy polskie są wynikiem po prostu słabości państwa polskiego. Zarówno Izrael jak i środowiska żydowskie na całym świecie wykorzystują słabość państwa polskiego, słabość polskiej dyplomacji, polskich służb specjalnych, polskiego kontrwywiadu do korzyści, konkretnych korzyści, które są w stanie tutaj uzyskać. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w Niemczech, gdzie służby specjalne są na nieporównanie wyższym poziomie niż w Polsce. To, że państwo polskie nie było w stanie od 1989 roku przyjąć doktryny bezpieczeństwa informacyjnego, to że państwo polskie nie dysponuje dzisiaj instrumentami kształtowania opinii publicznej na arenie międzynarodowej, takimi jak wielojęzyczny portal czy radio międzynarodowe, czy wreszcie anglojęzyczna telewizja nadająca 24 godziny na dobę 365 dni w roku, to że polski wywiad nie prowadzi operacji ofensywnych, jeśli chodzi o kształtowanie świadomości decydentów społeczeństw państw leżących w obszarze zainteresowania państwa polskiego, to jest przyczyna dzisiejszego stanu rzeczy, tego że Polska stanowi łatwy łup dla różnego rodzaju środowisk, lobbystów, którzy chcą wykorzystać tę słabość państwa polskiego do uzyskania konkretnych korzyści majątkowych.
Konkludując, Sykulski stwierdza, że potrzeba głębokiej restrukturyzacji polskiego wywiadu, kontrwywiadu, przyjęcia doktryny bezpieczeństwa informacyjnego i wprowadzenia konkretnych programów, które pozwolą Polsce oddziaływać na arenie międzynarodowej, a nie tylko we własnym gronie. Ta cała sprawa, związana z tzw. mieniem bezspadkowym, dobitnie pokazuje, że Polsce potrzeba nowego wywiadu, nowego kontrwywiadu, nowej polityki bezpieczeństwa informacyjnego, zdolności do realizowania celów za pomocą dyplomacji publicznej, a to wymaga głębokiej restrukturyzacji ministerstwa spraw zagranicznych i polskich służb specjalnych.
To tyle dr Leszek Sykulski. Ja, w odróżnieniu od niego, twierdzę, że polskie ministerstwo spraw zagranicznych, polski wywiad i kontrwywiad są bardzo dobre. Dobrze wywiązują się z powierzonych im zadań. Jeśli więc wygląda na to, że te instytucje są bezradne i nie występują w obronie polskich interesów, że siedzą tam dyplomatołki, jak niektórzy twierdzą, to tak jest z polskiego punktu widzenia, ale nie z żydowskiego. Te wszystkie służby i państwo polskie z całym swoim aparatem są w rekach żydowskich i służą do realizacji żydowskich celów. To jest Polin – nie Polska. I dlatego tak to wygląda. Tragizm sytuacji polega na tym, że nawet gdyby jakimś cudem udało się Polakom odzyskać państwo, to nie mieliby kim obsadzić wszystkich kluczowych i strategicznych stanowisk. Polacy stracili mnóstwo wartościowych ludzi w czasie II wojny światowej, ale też tracą ich nadal wskutek ciągłej emigracji.
W 1996 roku obradował w Buenos Aires Światowy Kongres Żydów. Wydał on oświadczenie, że „jeśli Polska nie spełni żydowskich roszczeń majątkowych, będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”. A więc mija już ćwierć wieku i nadal nic w tej sprawie nie dzieje się. W 2009 roku pojawiła się tzw, deklaracja terezińska. W 2017 – ustawa JUST. I dalej nic. Teraz doczepili się do nowelizacji KPA. Kpina ze zdrowego rozsądku, bo jeśli decyzja administracyjna nie zostanie wydana, to żaden termin nie może upłynąć. Gdzież tu zagrożenie!
O co więc tak naprawdę chodzi Żydom? Dlaczego tak nie lubią Polaków? Żeby to zrozumieć trzeba poznać mentalność Żyda. Żeby poznać mentalność Żyda, to trzeba bliżej go poznać. Najlepiej to wychodzi, gdy wejdzie się z nim w spółkę. Ja miałem taką wątpliwą przyjemność bycia w takiej spółce. Na początku oczywiście nie wiedziałem, że mam do czynienia z Żydem. Dopiero, gdy pojawi się konflikt interesów, to wtedy wychodzi prawdziwa natura Żyda. Wtedy taki człowiek jest jego największym wrogiem. W stosunku do innych będzie nadal bardzo miły, a już najbardziej miły dla tych, którzy u niego pracują, którzy korzystają z jego usług lub u niego kupują.
Żyd jest cierpliwy. Potrafi czekać latami, osłabiając przy okazji finansowo tego, którego chce się pozbyć. Jeśli sam nie da rady, to poszuka pomocy u innych Żydów, a oni mu pomogą. Jak trzeba to będzie działał na niekorzyść firmy, której jest wspólnikiem, byle tylko zniechęcić partnera, tak by mu się wszystkiego odechciało. Można być uprzejmym wobec niego, przyjaźnie nastawionym, pomagać mu – to nie ma dla niego najmniejszego znaczenia, spływa po nim jak po kaczce. Jeśli uzna kogoś za swojego wroga, kogoś kto mu przeszkadza, to wszelkimi sposobami będzie dążył do zniszczenia kogoś takiego. Jego system wartości jest zupełnie inny. To, co dla nas jest niemoralne, nieetyczne, jest dla niego moralne i etyczne, jeśli nie dotyczy innych Żydów.
Dlaczego więc Żydzi tak nie lubią Polaków? Bo Polacy, w odróżnieniu od Niemców, przeszkadzają im. Oni uważają, że to jest ich kraj, ich i tylko ich. Polacy, jeśli już mają tu zostać, to mają być obywatelami trzeciej kategorii. Tylko kraj rządzony przez Żydów może lepiej traktować obcych niż swoich. A to widzimy w przypadku Ukraińców, którzy będą tu obywatelami drugiej kategorii.
Cała ta hucpa z roszczeniami nie jest po to, by cokolwiek odzyskać. Oni i tak są już tu właścicielami prawie wszystkiego. Mogą tu robić wszystko, co im się spodoba. Umożliwia im to ustawa o stosunku państwa polskiego do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczpospolitej Polskiej. O tym pisałem w blogu „Ustawa”. Te roszczenia są po to, by przedstawiać Polaków w świecie jako złodziei, którzy wykorzystali wojnę do wzbogacenia się poprzez grabież żydowskiego mienia, jako ludzi podłych, którzy wydawali Żydów nazistom, bo przecież nie Niemcom. Żydzi mówią tylko o nazistach i Polakach. Dlatego wcale nie chodzi im o odzyskiwanie czegokolwiek, tylko o to, by cały czas był pretekst do oczerniania Polaków. Robią to na wielu płaszczyznach. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że tzw. Polish jokes, to żydowski wymysł.
Żydzi są cierpliwi. Wiedzą, że ciągłe negatywne przedstawianie Polaków opinii światowej, zakoduje w niej negatywny ich obraz. A kiedy tak już się stanie, to likwidacja tego państwa nikogo nie wzruszy, bo z Polakami tylko kłopot.
Po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że Polskę znowu wpychają w koleiny Rzeczypospolitej Obojga Narodów, gdy dowiedziałem się, że Polska z Ukrainą będzie organizować EURO 2012. To był początek większego projektu, którego celem będzie odtworzenie Wielkiego Księstwa Litewskiego z przyległościami, czyli z Koroną. A te tzw. Ziemie Odzyskane wrócą do Niemiec. To nowe państwo będzie państwem żydowskim. Parę lat temu pojawiła się jakaś prognoza amerykańska na temat tego, jak będzie wyglądała Europa około 2100 roku. Wynikało z niej, że największym państwem będzie Polska, zajmująca wielki obszar we wschodniej i środkowej Europie. Przypadek? Może tak, a może – nie. Są pewne symptomy, które wskazują, że ten projekt jest powoli realizowany. Mieszkam na Podlasiu. W moim mieście, główne rondo zostało nazwane Rondem Unii Polsko-Litewskiej, a muzeum miejskie zostało przemianowane na Muzeum Obojga Narodów. W centrum miasta jest ustawiony drogowskaz, który pokazuje odległości do różnych miast, ale tylko na wschodzie. Drobiazgi? Od nich się zaczyna kodowanie umysłów.
Żydzi są cierpliwi, potrafią czekać latami, a nawet dłużej, na osiągnięcie celów, które sobie wyznaczyli. Dlatego też ich zachowanie może być dla nas niezrozumiałe. Jeszcze przed powstaniem styczniowym postanowili sobie, że zostaną polską inteligencją i ten cel osiągnęli już w PRL-u. A więc zajęło im to około 80-100 lat. Kto wie? Może ten scenariusz, który powyżej nakreśliłem, stanie się ciałem nie około 2100 roku, a może już za 40-50 lat.
[…] https://bb-i.blog/2021/06/29/roszczenia/ […]
LikeLike