Żydzi a rozbiory

Począwszy od XVI wieku nasila się w Polsce osadnictwo żydowskie. Jest ono głównie udziałem Żydów niemieckich i tureckich. Polska nie jest dla nich jakimś przejściowym krajem. Osiedlają się na stałe. Znajdują tu dogodne warunki rozwoju: autonomia i szereg przywilejów. Pierwszym był przywilej kaliski Bolesława Pobożnego z 1264 roku. Koncentracja Żydów ma charakter stały i wygląda na jakąś z góry zaplanowaną akcję. Sugeruje to żydowska polityka w XVI, XVII i XVIII wieku m.in. poprzez tworzenie tajnych akademii i stopniowy wzrost liczby Żydów kierowanych do Polski.

Za czasów Kazimierza Wielkiego, już po wejściu do Polski dużej liczby Żydów niemieckich zaraz po najeździe tatarskim, ogólna ich liczba nie przekracza 10.000. W wieku XVI, po najściu dużej liczby żydów czeskich, austriackich, niemieckich oraz sefardyjskich z Turcji, liczba ich dochodzi do 100.000, co stanowi 3,5% ogółu ludności. W okresie wojny trzydziestoletniej (1618-48) i wojen szwedzkich kolejna fala Żydów niemieckich osiada w Polsce i w 1669 roku liczba ich wynosi już 200.000. W tym czasie ludność Rzeczypospolitej zmniejsza się wskutek wojen szwedzkich, tureckich, moskiewskich i kozackich. Za czasów Sobieskiego i Sasów liczba ludności tubylczej nadal zmniejsza się, a Żydów ciągle przybywa. W 1766 roku, po dokonanym spisie, jest już ich 577.000. Po pierwszym rozbiorze nadal trwa ich napływ, a po drugim, w 1793 roku, jest ich około 900.000, co stanowi 10,2% ogółu ludności. Po rozbiorach tendencja nie ulega zmianie i w roku 1816 Królestwo Kongresowe liczy 12,5% ogółu ludności. W 1882 roku jego żydowska ludność stanowi już ponad 14%. Od tego momentu napłynęło jeszcze mnóstwo Żydów rosyjskich tzw. Litwaków.

Jeszcze do połowy XVIII wieku nie było praktycznie Żydów w Warszawie. Wyjątkiem są tu frankiści, których w czasach Sejmu Czteroletniego jest około 6 tysięcy. Odtąd mogą też osiedlać się w mieście niewychrzczeni Żydzi. Szczególne nasilenie tego procederu następuje w okresie panowania pruskiego w Warszawie w latach 1795-1806. W 1797 roku jest ich około 7 tysięcy. Z początkiem Królestwa Kongresowego było ich w stolicy około 16 tysięcy. W okresie międzywojennym liczba Żydów w Warszawie doszła do ponad 300 tysięcy.

W XVI wieku ludność nieżydowska Polski liczyła około 3 milionów. Żydów było około 100 tysięcy. Bezpośrednio przed rozbiorami ludność Rzeczypospolitej liczyła około 11 milionów i około 1 miliona Żydów. Tak więc przez dwieście kilkadziesiąt lat liczba ludności nieżydowskiej wzrosła około 3,5-krotnie, a żydowskiej 11-krotnie. Gdy cofniemy się do czasów Kazimierza Wielkiego, to liczba ludności Polski wynosiła wtedy niecałe 2 miliony, zaś Żydów było 10 tysięcy. W ciągu 400 lat liczba ludności nieżydowskiej zwiększyła się 5-krotnie, a żydowskiej – 100-krotnie!

Na podstawie powyższych danych widać, że Polska była terenem systematycznej kolonizacji żydowskiej. Najbardziej spektakularne gromadzenie się Żydów ma miejsce w XVIII wieku w okresie upadku politycznego i gospodarczego państwa polskiego. Musiało to wywołać złowrogie skutki i wywołało. Wygląda na to, że obecnie sytuacja powtarza się. Masowe wydawanie polskich paszportów obywatelom Izraela jest na porządku dziennym. Tak jakbyśmy byli na początku jakichś zmian.

W tym okresie przedrozbiorowym, pomimo że Polska jest od dwóch wieków niszczona wojnami, gospodarka podupada, to Żydzi wnikają do niej ze wszystkich stron. Można dojść do wniosku, że skupianie ludności na terytorium Rzeczypospolitej, wbrew interesom imigrantów i miejscowych Żydów, nakazane było przez kierownictwo żydowskie, którym kierował inny, niż doraźny interes, cel. Warunki gospodarcze kraju osiedlenia nie sprzyjały zaadoptowaniu tak wielkiej liczby przybyszów. Siłą rzeczy musiały narastać nastroje antysemickie wśród miejscowej ludności i narastały. To jednak niczego nie zmieniło. Żydów nadal przybywało.

Koncentracja mas żydowskich w Polsce ma miejsce w czasie, gdy na zachodzie Europy Żydzi, dzięki tajnym organizacjom reformacji a później wolnomularstwa, przygotowują sobie organizacyjny i ideowy podbój świata aryjskiego. Pomimo licznych wysiłków nie wszystko udawało się. Aż do rewolucji francuskiej nie mogli zdobyć równouprawnienia politycznego i obywatelskiego. W Anglii pozwolono im osiedlać się dopiero od drugiej połowy XVII wieku. W Hiszpanii i Portugalii mogli funkcjonować po przejściu na chrześcijaństwo. Podobnie było we Włoszech. W Turcji, po okresie nieograniczonej swobody, zmuszeni byli do przechodzenia na islam. Tylko w Polsce mogli liczyć na tolerancję i całkowitą autonomię. Nic więc dziwnego, że to właśnie Rzeczypospolita została wybrana na miejsce skupienia się Izraela.

Od XVI wieku widać wyraźnie, że posiadanie silnego środowiska w Polsce umożliwia Żydom w Europie zachodniej przechowanie istoty duchowej i organizacyjnej żydostwa. Wybitne w Polsce jednostki stają się rabinami i kierownikami życia duchowego w wielu ważnych gminach żydowskich w całej Europie. Literatura rabiniczna polskich Żydów stanowi duchową podporę dla całego światowego żydostwa.

Żydzi rozproszeni po całym świecie mogą trwać poprzez dzieje tylko pod dwoma warunkami:

  • jeśli posiadają bardzo silną, opartą na tradycji, zakonspirowaną organizację kierowniczą
  • jeżeli w jakimkolwiek kraju utrzymają skupienie etniczne tak zwarte, że mogą zachować zupełną odrębność ideową i organizacyjną w stosunku do ludności tubylczej, stanowiąc jednocześnie dla Żydów w innych krajach magazyn rasowo i duchowo czystych nowych sił oraz centrum, w którym wypracowuje się idee i środki walki judaizmu.

Takie skupienie w jednym kraju jest niezbędne. Dobrze wyjaśnia to Henryk Rolicki w książce Zmierzch Izraela:

„Potrzeba takiego skupienia występuje tym bardziej, gdy naród rozproszony żyje – jak właśnie żydzi – pragnieniami mesjańskimi, gdy pragnie władać nad innymi narodami, choć liczebnie jest słaby. Aby rządzić narodami, wśród których mieszka w liczbie niewielkiej, musi wchodzić w ich życie, dla niepoznaki asymilować się pozornie, dostać się do powodujących tym narodem centrów organizacji jawnych, a lepiej jeszcze tajnych, musi – jakby w gorączce – rzucać mu coraz to nowe i co dzień wymyślniejsze idee, jednym słowem musi żyć w ustawicznym kłamstwie i nawet przed lustrem nie pokazać prawdziwej twarzy z obawy, że ją ktoś podpatrzy i zdemaskuje. W takiej walce oszukańczej siły się kruszą, nerwy nie wytrzymują, gorączka gry bierze zbyt często górę nad rozsądkiem, asymilacja pozorna posuwa się zbyt daleko i w następnych pokoleniach prowadzi nieraz do zupełnego zobojętnienia na sprawy Izraela. Nadwątlone szeregi trzeba zastępować nowymi bojownikami, niewyczerpanymi nerwowo, ideowo świeżymi. A skąd ich brać, jeżeliby we wszystkich krajach stan rzeczy był podobny, gdyby nie było rezerwuaru, z którego można czerpać pełną ręką, gdyby brakło masowych skupień przechowywanych w czystości sił, gdyby nie stało takiej ożywczej krynicy Izraela?”

Jednak żaden silny naród nie będzie tolerować takiego obcego ciała na swoim obszarze. Moment, w którym Aragonia połączyła się z Kastylią i powstała potężna Hiszpania, stał się punktem zwrotnym w historii żydostwa. Ich skupienie na terenie Hiszpanii zostało rozbite. Musieli szukać sobie nowego miejsca. Toteż, gdy na dobre zadomowili się w Rzeczypospolitej, to wiedzieli, że w Polsce taka katastrofa nie może się powtórzyć. Wiedzieli, że należy ją osłabić. Nie dziwi zatem ich współudział w ruchach reformacyjnych i w wojnach religijnych w Polsce. Taką wojną był potop szwedzki. Żydzi zdecydowanie stanęli po stronie Szwedów.

Jednak sprawy trochę wymknęły się spod kontroli. Pod koniec XVIII wieku kraj upadł politycznie i gospodarczo bardziej niż można było się spodziewać w XVI wieku. Na wschodzie wyrastała potęga Rosji, która nie tolerowała Żydów. Polska stawała się zbyt słaba, by stanowić dla żydostwa bezpieczną bazę: pogromy kozackie, wzrost antysemityzmu, wypędzenie arian i podobne próby w stosunku do Żydów. W takiej sytuacji wzmocnienie Polski prowadziłoby do wzmocnienia antysemityzmu, a dalsze osłabianie kraju zagroziłoby nawet samym Żydom, których nadal należało tu kierować w celu dokończenia koncentracji.

Panujący w Europie pod koniec XVII i na początku XVIII wieku merkantylizm, polegający na zamykaniu rynków dla obcych towarów poprzez wysokie cła, utrudniał handel zagraniczny i zmuszał polskich Żydów do życia z zasobów kraju. Zapanował więc kryzys. A tu nadal napływają masy niemieckich i tureckich Żydów. Nieuchronnie prowadziło to do nędzy kraju i mas żydowskich. Wzmocnić Polski nie można, a stan słabości też stanowi zagrożenie. Jednym słowem kwadratura koła. Może i tak, ale nie dla Żydów.

Rozkład, w jakim znalazło się centrum żydowskie w Polsce, zmusił ich kierownictwo do wybrania trzeciego rozwiązania. Wyjściem z tego pata były rozbiory Polski. Decyzja o nich zapadła w 1645 roku po wojnach kozackich. Najazd szwedzki i plany rozbiorowe Karola Gustawa zyskują żydowskie poparcie. Nie do końca to się udało, ale, co się odwlecze, to nie uciecze. Następnym krokiem było sfinansowanie wyboru Augusta II Sasa (protestanta) na tron polski. Wojna północna (1700-1721) jeszcze bardziej osłabiła państwo. August II, w oparciu o Rosję i Prusy, snuje plany rozbiorowe. Król, który planuje zlikwidować swoje królestwo. Wydawałoby się, że to jakaś paranoja, ale gdy zajrzymy za kulisy, to wszystko jasne. Warto o tym pamiętać, bo reguły w polityce są niezmienne. Obecnie jest tak samo. Nasze władze od dawna zachowują się tak, jakby chciały zlikwidować państwo, którym rządzą. Na pozór nielogiczne. Ale tylko na pozór.

Opór Polaków paraliżuje się szerzeniem demoralizacji wewnętrznej, obezwładnianiem sejmów, przekupywaniem sejmików i posłów sejmowych. Sejmiki wyposażały posłów na sejm w instrukcje, które miały dla nich charakter wiążący. I tu otwierało się szerokie pole dla korupcji. Przekupieni posłowie, zasłaniając się instrukcjami, byli najwierniejszymi rzecznikami żydowskich interesów. Procederem korumpowania posłów zajmowali się specjalnie wybrani Żydzi – sztadlani. Byli oni mianowani specjalnymi aktami przez autonomiczne władze żydowskie i kontraktowo opłacani za swe czynności. Wszystkie wydatki były skrupulatnie zapisywane.

Zrywanie sejmów w epoce saskiej doprowadziło do zupełnego ich sparaliżowania. Było to wynikiem krańcowej demoralizacji klasy politycznej. Ten stan był bez wątpienia w dużym stopniu efektem działalności sztadlanów. W takiej atmosferze stają się zrozumiałe „sejmy nieme” i sejmy zatwierdzające rozbiory. Jakże tragicznie rysuje się na tym tle postać Rejtana.

Wraz ze stopniowym upadkiem Rzeczypospolitej rosną w siłę Prusy i Rosja. Prusy nie stanowią dla Żydów problemu. Jeszcze w czasie reformacji opanowane przez tajne związki, stanowiły w XVIII wieku ważny ośrodek wolnomularstwa. Inaczej natomiast przedstawia się sprawa Rosji. Powoli zbliża się ona do Bałtyku, do Europy. Przenosi stolicę z Moskwy do Petersburga, by być bliżej niej. Żydów w Rosji jeszcze nie ma, ale jest już kwestia żydowska, w której chodzi o to, by mogli w niej być. W XVII wieku otworzyła się dla nich Anglia i teraz kolej na Rosję. Nie jest to jednak takie proste, bo pamięta się tu o najeździe Żydów na cerkiew prawosławną w okresie reformacji.

Do czasów Katarzyny Żydzi nie mogli „nadgryźć” Rosji. O wiele łatwiej miało wolnomularstwo. Katarzyna II stała się protektorką Voltaire’a i lóż w Rosji. Później jej agentem był Jakub Lejbowicz Frank, a we Francji – Robespierre. Ona też narzuciła Polsce na tron swego kochanka – Stanisława Augusta. I ona musiała pogodzić się z faktem, że wraz z pierwszym rozbiorem dostaje się w granice państwa rosyjskiego liczna ludność żydowska, zamieszkująca zaanektowany obszar. Tak więc rozbiory Polski dokonały w stosunku do Rosji tego, czego dokonała względem Anglii rewolucja Cromwella: otworzyły Rosję dla Żydów, a sto kilkadziesiąt lat później pomściły się na niej, wywołaną przez nich rewolucją bolszewicką. Kto wie? Gdyby nie było rozbiorów, to może nie byłoby tej rewolucji?

W 1789 roku powstaje w Paryżu klub jakobinów, któremu przewodniczy Mirabeau, członek iluminatów bawarskich Weishaupta oraz bojownik walczący o równouprawnienie Żydów. W tym samym roku, przedstawiony przez Sieyès’a, zostaje członkiem tego klubu król Stanisław August. Klubu, który dąży do pozbawienia tronu Ludwika XVI i innych panujących w Europie. Także Szczęsny Potocki zostaje przyjęty do klubu jakobinów.

Król polski, po pierwszym rozbiorze, pragnąc zachować swoje dobra w Galicji, składa przysięgę na wierność cesarzowi Austrii. To już jakaś paranoja! I tak pod przewodnictwem króla – jakobina, zaprzysiężonego na wierność cesarzowi, odbywają się obrady Sejmu Czteroletniego i powstaje Konstytucja 3-go maja, będąca odbiciem haseł Zgromadzenia Narodowego i Konstytuanty francuskiej. Konstytucja ta przyczyniła się do wybuchu wojny z Rosją i do powstania konfederacji targowickiej. Na jej czele staje jakobin Szczęsny Potocki. Za radą innego jakobina, Hugona Kołłątaja, akces do niej zgłasza król – jakobin. Na czele ruchu rewolucyjnego w Polsce stają też wolnomularze. W takiej sytuacji wkraczają do Polski wojska rosyjskie pod pretekstem walki z rewolucją i jakobinizmem. I tak dochodzi do drugiego rozbioru Polski. Tym razem bez udziału Austrii.

Swoją drogą to ciekawe. Wolnomularze rządzą Prusami – i Polską też tacy rządzą, a Rosjanie, na prośbę targowiczan (masonów) wkraczają do Polski pod pretekstem walki z rewolucją i jakobinami, czyli wolnomularze „walczą” z wolnomularzami. Trochę to przypomina obecną sytuację. Na Ukrainie rządzą Żydzi, w Polsce rządzą Żydzi, w Ameryce – też i w Rosji. A tu Ukraina „walczy” z Rosją, Polska też „walczy” z Rosją, choć na razie tylko na pyskówki, mając „poparcie” Ameryki. A ona niby też „walczy” z Rosją. A za sznurki pociągają Żydzi.

W Paryżu pojawia się Kościuszko i błaga o pomoc. Proponuje wysadzenie wojsk pomocniczych rewolucyjnej Francji na wybrzeżu Morza Czarnego, by odciągnąć Rosję. Jednak klęska wojsk rewolucyjnych nad Renem uniemożliwia to posunięcie. Pomimo trudnej sytuacji dostaje pieniądze na powstanie, by odciążyć Francję. Powstanie nad Wisłą, zwane insurekcją kościuszkowską, wiąże Rosję, Prusy i Austrię i tym samym ratuje rewolucję francuską. Sam Kościuszko głosił jej hasła: wolność, równość, braterstwo. Idąc jej śladem obiecywał Żydom prawa obywatelskie i polityczne.

Po rozbiorach położenie gospodarcze Żydów polskich poprawiło się diametralnie. Popierają ich rządy pruskie i austriackie. Rosja pozwala docierać w charakterze kupców do swych wewnętrznych guberni. Rodzi się liberalizm i pojawia się teoria ekonomiczna fizjokratów. Twierdzą oni, że czysty dochód daje tylko rolnictwo i obciążają go wysokimi podatkami. Równocześnie handel i przemysł zostaje w praktyce z nich zwolniony. Liberalizm odrzuca wygórowane cła i otwiera granice dla importu i eksportu. Z tego wszystkiego korzystają Żydzi. Na terenie byłej Rzeczypospolitej powodzi im się coraz lepiej. Widać więc wyraźnie, że zniszczenie państwa polskiego było naturalnym skutkiem skupienia żydowskiego na ziemiach polskich i koniecznym warunkiem przetrwania mas żydowskich.

„Wzmógł się w tym czasie udział żydów w handlu zagranicznym; mnóstwo kupców jeździło corocznie na jarmarki zagraniczne (Lipsk, Królewiec) po zakup towarów, przede wszystkim manufaktury; tam wywozili oni produkty Polski i Rosji, otwierał się dla przywożonych zagranicznych towarów obszerny rynek – wewnętrzne rosyjskie gubernie” – S. M. Dubnow Nowiejszaja istoria jewrejskogo naroda.

O co w tym wszystkim chodziło? Zwolennicy Konstytucji 3-go maja byli jakobinami i wolnomularzami. Przywódcy konfederacji targowickiej również. Król początkowo był po jednej stronie, a później przeszedł na drugą. Prusy pod wpływem masonów. W Rosji Katarzyna II też pod ich urokiem. I oni wszyscy ze sobą „walczą”. Ale o co? Chyba nie o idee i programy polityczne, bo wszyscy z jednej stajni. Chyba tylko o to, by poprzez pozorne konflikty mieć pretekst do zlikwidowania Polski i „przemalowania” mapy Europy. To bardzo przypomina mi obecny pozorny konflikt na Ukrainie, który chyba też zmierza do tego samego. Do przemalowania mapy Europy? I znowu wymazania z niej Polski? Czy może pozostawienia „Księstwa Warszawskiego”?

Niektórzy przebąkują, że konflikt ukraiński ma na celu podział tego kraju, co już się dokonało, a jego zachodnia część ma być połączona ze wschodnią Polską, co ma dopiero nastąpić. Sądząc po tym jak kształtują się stosunki polsko-ukraińskie i jak są w Polsce traktowani imigranci ukraińscy i jak silne jest lobby ukraińskie w Polsce, to może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Nic nie dzieje się przypadkiem. Tylko jak to zrobić? Polska jest częścią unii europejskiej i wydarcie kawałka jej obszaru, wschodniej Polski, chyba nie wchodzi w grę. Może rozwiązaniem byłoby wyjście Polski z unii. Coraz śmielej padają takie propozycje. Anglia już z niej wychodzi, a więc zapoczątkowuje pewien proces. A może jest to początek końca unii? A może tylko korekta? Stworzenie z kresów dawnej Rzeczypospolitej drugiego państwa żydowskiego? Czy taki jest cel całego zamieszania w regionie? Przecież wszystko co najlepsze w żydostwie, najlepsze dla nich, powstało właśnie na tych terenach. Czują do nich taki sam sentyment jak do Palestyny.

Wszystko to oczywiście wróżenie z fusów. Nie wiem jakie są cele wielkich tego świata, bo niby skąd miałbym wiedzieć? Zawsze jednak warto szukać odpowiedzi w historii, tej prawdziwej, bo prawa rządzące polityką i tym światem są niezmienne. Jest tylko jeden problem. Jest nim dotarcie do tej prawdziwej historii. Ale o to, by jej nie poznać, troszczą się najpotężniejsi tego świata. Stąd takie jej zafałszowanie. Nie chcą, by maluczcy poznali reguły tej gry, jaką oni prowadzą. Stąd wysyp różnego rodzaju programów telewizyjnych i kanałów internetowych, w których jesteśmy wprost obezwładniani lawiną faktów, z których nic nie wynika. Wielu jednak powie: ach! jaki on oczytany! jak dużo wie! jaki elokwentny! A że to wszystko ma na celu ukrycie prawdy i istoty praw kierujących polityką, to niewielu to widzi. Ale oni się nie liczą.

2 thoughts on “Żydzi a rozbiory

  1. “Stąd wysyp różnego rodzaju programów telewizyjnych i kanałów internetowych, w których jesteśmy wprost obezwładniani lawiną faktów, z których nic nie wynika.”

    Streścił Pan też w jednym zdaniu sposób działania edukacji szkolnej 🙂

    Like

    • Ja ze swojej edukacji szkolnej zapamiętałem strach przed zadawaniem pytań. No bo jak ktoś zadaje pytania, to nie rozumie, a jak nie rozumie, to znaczy, że jest głupi. Bez zadawania pytań nie ma myślenia. Jest tylko zapamiętywanie. Na tym polega współczesna edukacja.

      Like

Leave a comment