Nowe cele

Sposób, w jaki jest prowadzona w naszych mediach polityka informacyjna na temat wojny na Ukrainie, przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Takiej ilości kłamstw, niedomówień i zamilczania niewygodnych faktów nie było chyba nigdy w naszej rzeczywistości. Ale tak się dzieje nie tylko u nas, ale w całej unii i w Ameryce.

W niedzielę 24 lipca na portalu ZeroHedge ukazał się artykuł: Były członek CIA Ray McGovern: Media pomijają najistotniejsze posunięcia na rosyjsko-ukraińskim froncie (https://www.zerohedge.com/geopolitical/ex-cia-ray-mcgovern-media-miss-major-moves-russia-ukraine). Poniżej jego treść:

»Media korporacyjne ignorują bezwzględne uwarunkowania deklarowanego przez Rosję zamiaru przejęcia kontroli nad większym terytorium Ukrainy niż tylko Donieck i Ługańsk. Omówiłem to wczoraj w The Critical Hour i uzupełniłem te wnioski w poniższych akapitach.

W środę rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ogłosił rozszerzone cele Moskwy, wyjaśniając: „Teraz geografia jest inna. To nie tylko Doniecka i Ługańska Republika Ludowa, ale także obwody chersońskie i zaporoskie oraz szereg innych terytoriów”.

W swoim wywiadzie Ławrow wskazał konkretnie HIMARS (High Mobility Artillery Rocket Systems, produkowany przez Lockheed-Martin) jako rodzaj „broni, która będzie stanowiła bezpośrednie zagrożenie dla naszego terytorium i terytoriów tych republik, które ogłosiły swoją niepodległość (Donieck i Ługańsk).” HIMARS dostarczane na Ukrainę mają zasięg 50 mil, co sprawia, że również łatwo dostępne są cele na Krymie – który, jak twierdzą Kijów (i USA), jest legalnie nadal częścią Ukrainy. Wszystko zależy od „geografii”.

Obstawiam i przebijam

Zaledwie kilka godzin po ogłoszeniu wywiadu z Ławrowem sekretarz obrony USA Lloyd Austin ogłosił, że USA dadzą Ukrainie jeszcze cztery HIMARS-y, co w sumie da razem 16. Austin przechwalał się, że HIMARS już „zrobił różnicę na polu bitwy”.

Ale na którym polu bitwy? Ławrow i rosyjski prezydent Putin nie mogą mieć złudzeń, że szersze, strategiczne „pole bitwy” obejmuje Rosję. Rzeczywiście, to ten sam ograniczony Lloyd Austin, który ujawnił te informacje już trzy miesiące temu:

Jednym z celów USA na Ukrainie jest ujrzenie osłabionej Rosji… Stany Zjednoczone są gotowe poruszyć niebo i ziemię, aby pomóc Ukrainie wygrać wojnę z Rosją”.

Czy Blinken i Biden obudzą się?

Wydaje się pewne, że doradcy Bidena przewidują zaangażowanie się w wojnę zastępczą na Ukrainie przynajmniej do listopada tego roku, kiedy odbędą się wybory uzupełniające w USA. Do tego czasu Demokraci z pewnością nie będą chcieli wyglądać na próżniaków w konfrontacji z Rosją w tej ryzykownej przepychance (którą, prawdę mówiąc, sami sobie stworzyli).

Rzeczywistość jest oczywiście taka, że decydenci amerykańscy idą beztrosko, wzbogacając MICIMATT (i powiększając kasę kampanii), dając Ukrainie zaawansowaną broń – i wymieniając ją w razie potrzeby. To bardzo dobre dla wieloaspektowego biznesu spekulacyjnego. To, co jest naprawdę kłopotliwe, to fakt, że wydaje się, że brakuje zrozumienia tego, że gra toczy się o wysoką stawkę; niewielkie zrozumienie tego, co to znaczy, że Rosja uważa zachowanie USA/NATO na Ukrainie za zagrożenie egzystencjalne – takie, które Rosja jest zdeterminowana usunąć i może to zrobić.

MICIMATT – The Military-Industrial-Counter-Intelligence-Media-Academia-Think Tank Complex – termin stworzony przez politycznego aktywistę, byłego oficera CIA Ray’a McGovern – przyp. W.L.

Im bliżej jesieni i przybywa coraz więcej rakiet HIMARS, ich 50-milowy zasięg i (jak próbował wyjaśnić Ławrow) wymóg „geografii”, może prowadzić do znacznie głębszej rosyjskiej ofensywy daleko poza Donbas. Perspektywy wojskowe dla pełnomocników Waszyngtonu na Ukrainie są już słabe i prawdopodobnie będą się pogarszać w miarę pojawiania się rakiet średniego zasięgu. Zrozumiałe więc, że Putin będzie reagował na działania Stanów Zjednoczonych i ich ryzykowną grę.

Polityka wewnętrzna

Prezydentowi Putinowi nie jest obca rzeczywistość, że prezydenci USA są ograniczani przez wewnętrzne naciski polityczne. W czerwcu 2021 r. przyznał to dobitnie w przemówieniu inauguracyjnym na Międzynarodowym Forum Ekonomicznym w Petersburgu:

Jestem pewien, że na to [polityka USA wobec Rosji] wpływają przede wszystkim wewnętrzne procesy polityczne. Stosunki rosyjsko-amerykańskie stały się w pewnym stopniu zakładnikami wewnętrznych procesów politycznych, które mają miejsce w Stanach Zjednoczonych”.

Moim zdaniem daje to Kremlowi znaczną zachętę do pokonania tego, co pozostało z armii ukraińskiej, i ruszenia na zachód, przejmując kontrolę nad Odessą i zmierzając w odpowiednim czasie w kierunku Mołdawii. Putin zapewne spodziewa się, że administracja Bidena podniesie w pewnym momencie stawkę. Tak więc do października sprawy mogą dość szybko pójść w bardzo złym kierunku.

Konsumenci mediów czekają na szok?

Biorąc pod uwagę doniesienia w stylu Waltera-Mitty’ego o tym, jak dobrze radzą sobie wojska Kijowa i ogólny brak wyważonych relacji i komentarzy w mediach establishmentu, to przyszłe postępy rosyjskiej armii poza Donbas mogą być szokiem. To wynik 6-letniej indoktrynacji/prania mózgów na temat rosyjskiej „ingerencji” w wybory i jej innych rzekomych występków typu Russia-gate. Wystarczyły ciągłe jednostronne raporty, a konsumenci mediów w USA są prawdopodobnie wystarczająco urobieni, aby zaakceptować dostarczenie Ukrainie systemów uzbrojenia i/lub samolotów o dalekim zasięgu.

W tym tygodniu New York Times nie połączył faktów, że Ławrow wspomniał o „geografii” i HIMARS skłaniających Rosję do głębszego wniknięcia w terytorium Ukrainy i zobowiązania Austina, że cztery kolejne HIMARS-y dokonają „zmiany na polu bitwy”.

Zamiast tego, czytelnicy NYT w piątek dostali na pierwszej stronie, u góry strony, bzdury typu „on powiedział, ona powiedziała” od Andrew E. Kramera z Kijowa; jego artykuł nosi tytuł Do sojuszników, Ukraina wskazuje na nowe cele.

Kramer pisze:

Przekaz Ukraińców dla świata się nie zmienił. Możemy wygrać. Nasza strategia działa, choć powoli. Po prostu przysyłajcie dalej broń”.

Wśród sukcesów, o których Ukraińcy opowiadali Kramerowi, jest uderzenie w rosyjski skład amunicji, jak się domyślacie, HIMARS-em. Kramer, w oparciu o niesprawdzone informacje, donosi, że szef brytyjskiego MI6 (brytyjskiego odpowiednika CIA) uważa, że rosyjskie siły „niedługo wyczerpią się… dając Ukraińcom możliwość kontrataku”. Dla przypomnienia (ponieważ Kramer zapomniał), MI6 ma zasłużoną reputację „kreowania informacji wywiadowczych i faktów dotyczących polityki”, jak pokazują oficjalne brytyjskie dokumenty przed atakiem USA/Wielkiej Brytanii na Irak w marcu 2003 roku.

Co tak naprawdę liczy się

Trzeba przejrzeć pół artykułu Kramera z 38 akapitami, aby znaleźć jakiś sensowny, dotyczący tego, co naprawdę ma znaczenie. W końcu udało się:

„Kwestia, czy broń dalekiego zasięgu, która jest obecnie dostarczana na Ukrainę, może rzeczywiście powstrzymać rosyjską armię – stała się kluczową niewiadomą w tej wojnie”.

Zgadzam się: odpowiedzi na to pytanie z całą pewnością nie znamy. Ale ryzyko, że eskalacja typu wet za wet wymknie się spod kontroli już tej jesieni, jest duże. Szkoda, że czytelnicy NY Times nie są o tym informowani.«

Tak więc z wypowiedzi Ławrowa wynika jasno, że Rosja zajmie znacznie większą część Ukrainy niż ma to miejsce obecnie. I nie zrobi tego tak sama z siebie, tylko z powodu działań Amerykanów, którzy dostarczają Ukraińcom rakiet o większym zasięgu. W takim wypadku ochrona własnego terytorium sprowadza się do głębszego wniknięcia w teren Ukrainy. Doskonały pretekst do zajęcia terenów, co do których nie można użyć argumentu, że zajmuje się je w celu ochrony własnej ludności.

Wygląda na to, że Amerykanie i Rosjanie ściśle ze sobą współpracują w celu likwidacji ukraińskiego państwa w obecnym kształcie terytorialnym. Obszar, który przypadnie Rosji będzie znacznie większy niż obecnie.

Jak widać w polityce nie ma miejsca na przypadki i jakieś nieprzewidziane scenariusze. Wszystko zostało wcześniej ustalone i jest konsekwentnie realizowane. Wojna ta, podobnie jak wszystkie inne wojny i konflikty, została sztucznie wywołana i jest tak prowadzona, by osiągnąć z góry założony cel, a walczące strony ściśle ze sobą współpracują. Na taki scenariusz wskazuje też duża ilość w Polsce przesiedleńców z terenów nieobjętych wojną, z których część może nią być wkrótce objęta. Prawdopodobnie było to oczyszczenie terenu z elementu antyrosyjskiego.

Jeśli Rosja zacznie zajmować nowe tereny, to może to oznaczać wejście Polski do wojny, co jest najgorszym ze scenariuszy. Trudno jednak w tej chwili wyrokować, czy tak się stanie.

2 thoughts on “Nowe cele

  1. Całkowity brak odpowiedzialności, moralności i przyzwolenie z góry pozwalają dziennikarzynom na te kłamstwa. A oni w swej głupocie nawet nie wiedzą, że są one Rosji…
    …na rękę!

    Co do tego to każdy myślący Polak to wie:
    “Wygląda na to, że Amerykanie i Rosjanie ściśle ze sobą współpracują w celu likwidacji ukraińskiego państwa w obecnym kształcie terytorialnym. Obszar, który przypadnie Rosji będzie znacznie większy niż obecnie.”

    Czyli około 5% 🙂

    Like

    • “A oni w swej głupocie nawet nie wiedzą, że są one Rosji…na rękę!”

      Sądzę, że oni nie są tacy głupi. Oni są po prostu dyspozycyjni.

      Like

Leave a comment