W dniu 1 maja Polski Ruch Antywojenny zorganizował w Warszawie marsz antywojenny. Przebieg tego marszu transmitował kanał eMisjaTv. Trasa marszu wiodła od Krzyża Traugutta na Plac Zamkowy. Dlaczego akurat od tego Krzyża? Kim był Traugutt, to wiadomo. I kojarzy się on z powstaniem styczniowym. A powstanie styczniowe to najbardziej tragiczne w skutkach powstanie, w wyniku którego Żydzi zdominowali polskie społeczeństwo i stali się jego inteligencją. To oni wywołali to powstanie. Czy zatem ma to być informacja dla wtajemniczonych, że to Żydzi kontrolują PRA?
Dla mnie wszelkie marsze organizowane w Polsce kojarzą się mi z żydowskim powiedzeniem: Wasze ulice, nasze kamienice. I ci, którzy dają się w to wciągnąć, nie grzeszą inteligencją. Przykro to mówić, ale skutki powstania styczniowego nadal dają znać o sobie. Warto chyba zadać sobie pytanie: Co jest ważniejsze? Czy to, że wojsko polskie zacznie walczyć na Ukrainie, czy to, że następuje konsekwentna podmiana polskiego społeczeństwa ukraińskim? Nadawanie numerów PESEL obywatelom Ukrainy, 5000 zł dla przedszkola, które przyjmie ukraińskie dziecko, 5000 zł dla uczelni, która przyjmie studenta ukraińskiego, polskie emerytury dla Ukraińców, nawet jeśli nie mieszkają w Polsce. To wszystko i jeszcze wiele innych przywilejów dla obywateli Ukrainy, to proces łączenia dwóch państw w jedno.
Wejście Polski do wojny ma tylko usprawiedliwić i przyspieszyć ten proces. Tego nie da się odwrócić, ani temu zapobiec. Zbyt potężne siły są w to zaangażowane i bardzo dawno napisano taki scenariusz. Na nic zdadzą się protesty i krzyki. A na tym marszu skandowano hasła: To nie nasza wojna! Ponad podziałami! Polak w Polsce gospodarzem! Tak dla pokoju, nie dla wojny! Budapeszt myśli, Warszawa szczuje! Jesteśmy sługami narodu polskiego! Duda, Kaczyński na front ukraiński! – To tylko niektóre z nich. Mateusz Piskorski wykrzyczał: Europa bez NATO, to Europa bez wojen! Jankesi precz z Europy!
Ja osobiście jestem nastawiony bardzo sceptycznie do tego typu imprez, zwanych marszami, a to z tego względu, że kiedyś miałem okazję uczestniczyć w jednym z nich i z bliska przyjrzeć się temu zjawisku. Było to w 2008 roku i był to Marsz JOW, czyli Stowarzyszenia na Rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Marsz ten zaczynał się na Placu Zamkowym, a kończył pod sejmem. Ale nikt z posłów, którzy byli w tym czasie w sejmie bądź w hotelu sejmowym nie wyszedł do uczestników marszu, by odebrać od nich ich postulaty, a sejm odgradzał od nich kordon policji. I takie to było maszerowanie. Pokrzyczeli sobie: Zdrowo, zdrowo! Jednomandatowo! Później zjedli obiad i rozjechali się.
Ideą tego Ruchu była chęć zmiany ordynacji wyborczej tak, by wybory do sejmu odbywały się w okręgach jednomandatowych, a nie – wielomandatowych. Taka zmiana miałaby, według twórców tego Ruchu, uzdrowić polską scenę polityczną i wprowadzić do polityki nowych, niezależnych posłów. Tych marszów, rok rocznie chodzonych, było chyba kilkanaście, a skończyło się tak, że przystąpił do Ruchu Kukiz, Ukrainiec, i potraktował go jako odskocznię do własnej kariery politycznej. A okręgów jednomandatowych jak nie było, tak nie ma. Inna sprawa, że one i tak niczego nie zmieniłyby.
Tego typu marsze są tylko po to, by wypromować ich liderów, by zaistnieli w polityce i w świadomości wyborców. W przypadku marszu PRA chodzi o wypromowanie Leszka Sykulskiego i Sebastiana Pitonia i być może jeszcze innych osób, jak choćby Lucyna Kulińska, która z tym swoim warkoczem przypomina „piękną Julię” – Tymoszenko, jakby ktoś nie wiedział, o kogo chodzi. Polska scena polityczna zmienia się. PiS i Platforma Obywatelska swoją rolę już spełniły i teraz czas na nowe twarze i prawdopodobnie nowe partie.
Wszystkie „polskie” powstania kończyły się klęską, a te „zwycięskie” były zwycięskie, bo miały takimi być. Niemcy cesarskie skapitulowały w momencie, gdy wojska niemieckie stały kilkadziesiąt kilometrów od Paryża i daleko na wschodzie. Ktoś wysoko postanowił, że Niemcy mają skapitulować, a Polacy mają zwyciężyć w powstaniu wielkopolskim.
Wszelkie protesty robotnicze w PRL-u nie poprawiały sytuacji robotników. Inspirowane przez władzę, służyły do tego, by wymienić ludzi u steru i tym sposobem dać ludziom nadzieję na lepsze jutro. A gdy dany układ się wyczerpał i lepiej nie było, to znowu wywoływano protesty, zmieniano władzę i pojawiała się nowa nadzieja. Taki samograj.
Pojawia się więc zasadnicze pytanie: Skoro te wszelkie powstania, protesty, strajki, demonstracje, marsze nie skutkują, to po co dalej brnąć w tę ślepą uliczkę? Po to, bo to władze je organizują, by w ten sposób stwarzać ludziom iluzję, że mają na coś wpływ i tym sposobem rozładowywać napięcia społeczne.
– i pojawiała się nowa nadzieja
Rozumiem, że to celowe nawiązanie do nowej nazwy partii Mentzena 🙂 Oni tez stosują ten recycling, tak jak wszyskie partie w PL.
Przyjmowaniem Ukraińców do Polski nie umiem się zmartwić, kiedy patrzę na to, co dzieje się we Francji czy Szwecji. Powiedziałbym nawet, że dzieje się to ze szkodą dla Ukrainy, bo jest to drenaż młodych i sprawnych ludzi. Jest kilka ciekawych filmów na temat demografii ukraińskiej, która jest tragiczna. Po wojnie ten kraj będzie pusty. Czy Polska na tym skorzysta? Może się okazać, że tak, bo mając równie nieciekawą demografię ściągnie trochę ludzi do siebie. Lepsze to niż lekarze oraz inżynierowie z Afryki.
LikeLike
“Rozumiem, że to celowe nawiązanie do nowej nazwy partii Mentzena” – Tak.
Czy we Francji i w Szwecji Francuzi i Szwedzi są obywatelami II kategorii w stosunku do przyjezdnych? W Polsce Polacy są obywatelami II kategorii w stosunku do Ukraińców, bo ich się wszędzie faworyzuje, wszędzie maja pierwszeństwo. Wszystkie firmy, czy to korporacje czy małe, mają dofinansowanie na zatrudnionego Ukraińca, na Polaka – nie. W Polsce trwa podmiana społeczeństwa. I to nie od 24 lutego 2020 roku. Od 1945 roku, gdy przesiedlano z Kresów mniejszości kresowe, a nie – Polaków. Najwięcej wśród tych przesiedleńców było Ukraińców. I to ich dzieci i wnuki to V kolumna. I dlatego wśród niektórych “Polaków” jest pozytywne nastawienie do tego, co się dzieje. No cóż, jest takie powiedzenie, że Bóg każe ludzi, spełniając ich marzenia. Dostaną ci Ukraińcy tę “Polskę”, zmarginalizują Polaków i zaczną się napier….ć między sobą. Pewnie taki jest plan Żydów, którzy teraz dają wszystko w Polsce Ukraińcom, którzy w swojej masie nie zdają sobie sprawy, komu to zawdzięczają. I nie zdają sobie sprawy z tego, że ten ktoś kiedyś wystawi im rachunek, bo nic na tym świecie nie ma za darmo. Jak to mawiają Żydzi: nie ma darmowych obiadów. A póki co, niech czerń cieszy się. Żydzi rękami Ukraińców zniszczą Polaków, a później pokażą Ukraińcom ich miejsce.
LikeLike