LWP

Parę dni temu obchodzono hucznie święto Wojska Polskiego. Była wielka defilada. W 1939 roku w sierpniu też prężono muskuły. Ustanowione w rocznicę bitwy warszawskiej 15 sierpnia 1920 roku. Jednak w latach 1950-1989 obchodzono inne święto. Był to Dzień Wojska Polskiego – rocznica bitwy pod Lenino 12 października 1943 roku. Wikipedia tak m.in. pisze:

Ludowe Wojsko Polskie (LWP) – nieoficjalna nazwa zależnych od ZSRR formacji Wojska Polskiego z lat 1944–1989. Nazwa ta stworzona została w celach propagandowych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i odnosiła się zarówno do Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR z okresu II wojny światowej, jak i późniejszych Sił Zbrojnych PRL. Ludowe Wojsko Polskie było zdominowane i kontrolowane przez polskie partie komunistyczne (PPR, a od 1948 PZPR), podlegając jednocześnie dowództwu sił zbrojnych ZSRR. Od 1955 LWP było członkiem Układu Warszawskiego.

W maju 1943 w Sielcach nad Oką w ZSRR, rozpoczęto formowanie 1 Polskiej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki. Na przełomie 1943 i 1944 sformowano kolejne polskie jednostki w ZSRR, które utworzyły 1 Korpus Polskich Sił Zbrojnych, rozwinięty 16 marca 1944 w 1 Armię Polską w ZSRR. Pierwszą bitwą polskich oddziałów na froncie wschodnim, była bitwa pod Lenino 12–13 października 1943.

Bitwa pod Lenino – starcie zbrojne w dniach 12–13 października 1943 w pobliżu miasteczka Lenino nad rzeką Miereją na wschodniej Białorusi (8 km od granicy z Rosją) stoczone w ramach operacji orszańskiej przez Armię Czerwoną (33 Armia Frontu Zachodniego i walcząca w jej składzie 1 Polska Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki) a Wehrmachtem (337 Dywizja Piechoty, wspierana przez odwody XXXIX Korpusu Pancernego). Była chrztem bojowym polskich jednostek podległych armii Związku Radzieckiego oraz początkiem szlaku bojowego tzw. Ludowego Wojska Polskiego. W okresie PRL bitwa urosła do rangi symbolu, a jej rocznica (12 października) była obchodzona jako Dzień Wojska Polskiego.

Natarcie

12 października 1943 1 Polska Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki wzmocniona 1 pułkiem czołgów, 1 kompanią rusznic przeciwpancernych, 1 kompanią fizylierek i kompanią karną, licząca ok. 12 400 żołnierzy, pod dowództwem gen. Zygmunta Berlinga z radzieckimi 290. i 42. Dywizjami Strzeleckimi, wspierane przez oddziały pancerne i artylerię, przekroczyły rzekę Miereję.

O 8:20 miało rozpocząć się przygotowanie artyleryjskie. Ze względu na mgłę terminy przesunięto o godzinę. O 9:20 salwa katiusz zapoczątkowała ogień artylerii. Jednak na rozkaz dowódcy 33. Armii, gen. Wasilija Gordowa, skrócono czas artyleryjskiego przygotowania ataku, tym samym nie uzyskując założonego celu – zniszczenia większości potencjału ogniowego i ludzkiego sił niemieckich. Dowódca armii i dowódca artylerii uznali, że siła i skuteczność ognia jest tak wielka, iż można czas przygotowania ogniowego skrócić o 40 minut. Uznano, że Niemcy wycofują się. Było jednak inaczej. Wróg opuścił pierwszą linię i ukrył się w przygotowanych schronach. Chociaż poniósł straty, zachował jednak pełną zdolność bojową. Decyzja ta, jak również fakt, iż dowództwo radzieckie nie szyfrowało rozkazów przekazywanych drogą radiową (wiadomości przesyłano otwartym tekstem), była jedną z głównych przyczyn późniejszych polskich strat.

Według historyka Kamila Anduły, przygotowanie artyleryjskie było niewystarczające, z powodu braku odpowiedniej ilości amunicji, spowodowanej trudnościami z zaopatrzeniem.

Bilans

1 Dywizja Piechoty przełamała obronę nieprzyjaciela, ale nie w pełni wykonała swoje zadanie. Związała i wykrwawiła znaczne siły przeciwnika. W walkach Niemcy stracili 1500 żołnierzy, a 326 dostało się do niewoli. Zniszczono 72 karabiny maszynowe, 42 działa i moździerze, 2 czołgi oraz strącono 5 samolotów.

W czasie walk dywizja wraz z jednostkami wsparcia poniosła tak ciężkie straty (510 zabitych, 1776 rannych, a 776 dostało się do niewoli niemieckiej lub zostało uznanych za zaginionych bez wieści, tj. ok. 25% całego stanu osobowego), że po dwóch dniach walki musiała zostać wycofana z pierwszej linii.

15 października dokonano oceny bitwy. 1 pułk piechoty stracił 1600 ludzi zabitych, rannych i zaginionych bez wieści. Z pierwszego batalionu pozostali nieliczni. 2 pułk stracił 900, 3 pułk 500.

Ocenia się obecnie, że bitwa potwierdziła wysoką wartość bojową polskich żołnierzy, biorąc pod uwagę, że byli oni niedoświadczeni bojowo, słabo wyszkoleni i nie najlepiej dowodzeni. Ich przeciwnikiem były doświadczone niemieckie oddziały. Polscy żołnierze przedarli się przez pierwszą linię obrony w głąb ugrupowania przeciwnika i zajęli dwie kluczowe wsie w jego systemie obronnym. Dywizja częściowo wykonała powierzone zadanie, po czym otoczona musiała się wycofać. Przy tym, ocenia się obecnie, że gdyby dywizja zdołała się włamać w niemiecką obronę zgodnie z planem na głębokość 17 km, prawdopodobnie bez wsparcia zostałaby odcięta i rozbita. Duże straty osobowe nie były nadzwyczajnie wysokie jak na specyfikę walk na froncie wschodnim.

Istnieje wersja, że kilkuset żołnierzy 1. Dywizji Piechoty miało zdezerterować na stronę niemiecką, niemniej według niektórych autorów jest to mit, a niemieckie raporty podają jedynie 21 przejętych dezerterów.

xxx

Te dwa ostatnie akapity to cytat z: Michał Mackiewicz. Lenino – z nieludzkiej ziemi w piekło frontu wschodniego. „Poligon”. Nr 5/2014(46), s. 14–25, 2014. Skoro Wikipedia wywołała to nazwisko to wypada zacytować innego Mackiewicza – Józefa , który w swojej powieści Nie trzeba głośno mówić pisał:

Front się zbliżał. Na kierunku Orszy działała 33-cia sowiecka armia generała Gordowa, a w jej składzie 1-sza polska dywizja imienia Tadeusza Kościuszki pod dowództwem generała Berlinga. Celem operacyjnym było uchwycenie przyczółków na zachodnim brzegu Dniepru. Dywizja miała uderzać w pasie około dwóch kilometrów między miejscowościami Połzuchy i Lenino.

O świcie 12 października dowódcy kompanii i baterii odczytali w swych oddziałach przedbitewny rozkaz. Kończył się on słowami:

…na drodze śmiertelny wróg. Po jego trupie, droga do Polski!”

W całej dywizji znalazł się tylko jeden starszy sierżant, Władysław Stachurski, który pamiętał wojnę z 1920 roku, i szepnął do swego przyjaciela Franka Tylingo:

W tej samej okolicy, przed 23 laty, Tuchaczewski odczytał rozkaz: „Żołnierze armii czerwonej! Po trupie Polski wiedzie nas droga do rewolucji światowej!”… Zdaje się, tak.

Franek odmachnął ręką z wyrazem nudy na twarzy i zabrał się do zawiązania rozplątanego owijacza.

Natarcie rozpoczęło się o godzinie 9 rano dnia 12 października. Dywizja dysponowała własnym pułkiem czołgów. Artyleryjskie wsparcie zapewniały 452 działa rozmaitych kalibrów, sowieckich baterii. Przed czołem pozycji przepływała bagnista rzeczka Miereja. Pierwszy i drugi rzut trzech pułków piechoty zdobył i obsadził przednie linie okopów niemieckich, ale dalej posunąć się nie zdołał. Czołgi grzęzły w błotach Mierei. Dywizja zaległa. Następnego dnia zostaje zluzowana, tracąc łącznie 502 zabitych i 1.776 rannych. A 660 ludzi, w tym kilku oficerów dywizji, przechodzi dobrowolnie na stronę niemiecką.

Próby wykorzystania tego faktu przez propagandę niemiecką, podjęte początkowo na większą skalę, zawodzą zupełnie. Oficjalnym komunikatom niemieckim nie wierzy nikt w Polsce. Ludzie zaś wypuszczeni z niewol, aby zaświadczyli własną osobą o swej ucieczce z armii sowieckiej, znikają jeden po drugim w okolicznościach trudnych do ustalenia. Los pozostałych jest beznadziejny.

xxx

Na stronie Muzeum Wojska Polskiego można m.in. przeczytać:

W dwudniowej bitwie Polacy utracili ponad 3000 żołnierzy (25% stanu etatowego). Niemcy ponieśli straty szacowane na ok. 1800 ludzi. Żołnierze polscy wykazali się niezwykłą walecznością. Błędy w dowodzeniu oraz niedostateczne wyszkolenie i brak efektywnego wsparcia przez sąsiednie radzieckie dywizje zadecydowały o porażce. Choć w skali walk na froncie wschodnim bitwa pod Lenino była tylko epizodem, dała jednak Stalinowi argument polityczno-propagandowy. Od 1950 r. do końca lat osiemdziesiątych XX w. rocznica bitwy pod Lenino była w Polsce obchodzona jako Dzień Wojska Polskiego.

Z kolei na stronie warthunder.com (https://warthunder.com/pl/news/2367-historia-bitwa-pod-lenino-pl) autor m.in. pisze:

Warunki tej dwudniowej bitwy były fatalne – oprócz wymienionych wcześniej w artykule problemów z artylerią i wsparciem pancernym, brakiem rozpoznania i wsparcia lotniczego oraz złego dowodzenia żołnierzom brakowało zaopatrzenia – żywności, jak i amunicji. Jak bez tej drugiej, żołnierz nawet przy najwyższych moralach ma dalej walczyć? Z powodu braku tejże poddało się blisko 200 żołnierzy. Błoto było koszmarem nie tylko czołgistów i artylerzystów, ale i piechurów. Marny był los rannych – którym towarzysze broni, zgodnie z rozkazem, nie mieli udzielać pomocy. Chorąży Jan Komorowski wspominał: „Do dzisiaj widzę wzgórze (…) zasłane naszymi trupami i słyszę wołania i jęki setek bezimiennych polskich żołnierzy, tonących w bagnach Mierei”. Straty wydawały się w pierwszych dniach tym większe, że wielu żołnierzy było rozproszonych i odnajdywano ich dopiero później.

xxx

Czy któraś z tych dat – 15 sierpnia czy 12 października – nadaje się na święto wojska polskiego? Wprawdzie w obu przypadkach można mówić o wojsku polskim, bo walczyli w nim Polacy, ale nie była to walka w interesie Polski i Polaków. W blogu „Kryzys przysięgowy” pisałem:

„W tamtym czasie, ci którzy reżyserowali ówczesne wydarzenia, uznali, że wówczas wojsko polskie było zbędne i mogło tylko przeszkodzić w realizacji zamierzonych celów. Ale jak się go pozbyć? Tu z pomocą przyszedł Piłsudski i wywołany przez niego tzw. kryzys przysięgowy. Skoro żołnierze odmówili złożenia przysięgi na wierność cesarzowi, to nie pozostało nic innego, jak ich internować w obozach do czasu, gdy staną się potrzebni, to znaczy do 1920 roku. Ten kryzys to niby miała być manifestacja patriotyzmu.

W tamtym czasie, w latach 1916-1918, silne i regularne wojsko polskie na froncie wschodnim było tak samo niewygodne Niemcom, jak w czasie II wojny światowej niezależne od Stalina polskie wojsko walczące na froncie wschodnim. Gdyby istniało to silne wojsko polskie na froncie wschodnim, to nie było by możliwe jego osłabienie w wyniku rewolucji bolszewickiej w Berlinie 7 listopada 1918 roku, bo wprawdzie wojsko niemieckie uległoby rozsypce, co się stało, ale zostałoby wojsko polskie. To wojsko niekoniecznie musiałoby stać tak daleko na wschodzie. Mogłoby cofnąć się do linii Curzona i strzec innych granic i być bardzo przydatnym w czasie plebiscytów na Śląsku i na Mazurach, np. zapobiec najazdowi Niemców z Niemiec zachodnich na czas głosowania. Tak się nie stało, bo w tym czasie było zajęte walką z bolszewikami i dopiero na tę wojnę zostało użyte. Polskie ziemie pozbawione ochrony, a wojsko polskie walczy o to, by mogło dojść do mordu katyńskiego i rzezi wołyńskiej.”

W przypadku tzw. Ludowego Wojska Polskiego mamy do czynienia w wojskiem całkowicie podległym dowództwu radzieckiemu. Wprawdzie wojsko to wraz z Armią Czerwoną wyzwala Polskę spod okupacji niemieckiej, ale tylko po to, by podporządkować ją nowemu okupantowi i uczynić z niej państwo wasalne. Po 1989 roku to Ludowe Wojsko Polskie przepoczwarza się w Wojsko Polskie, a jego kadra, wierna dotąd Związkowi Radzieckiemu i stojąca na straży jego interesów, robi zwrot i służy Ameryce i broni jej interesów w Polsce.

Trudno chyba znaleźć datę w dziejach wojska polskiego, która byłaby odpowiednia dla takiego święta. Od czasów dynastii jagiellońskiej interesy Polski i Polaków nie są uwzględniane. I tak jest do teraz. Chyba wypadałoby sięgnąć po jakąś datę z czasów piastowskich, ale to niemożliwe. Nie to państwo i nie ci ludzie. Skoro prezydent III RP na szczycie NATO w Wilnie 11 lipca oświadcza, że przyjechał tam bronić interesów Ukrainy, to już nic więcej nie trzeba dodawać.

12 thoughts on “LWP

  1. Bardzo dobry artykuł. Zdaje się historia zatacza krąg. Zdobywcy Berlina z LWP to dzisiejsi „żołnierze przeklęci”. Potwierdza to prawdę o której już wspominałem, że oficjalna historia to propaganda, a nie wszechstronne zgłębienie tematu. Historia nie ma na celu ustalenia prawdy, lecz stanowi wyłącznie element propagandy. Jej celem jest wspieranie obecnej klasy rządzącej lub zadowalanie narodowej próżności. A jeśli chodzi o najlepszą datę sławiącą nasze wojsko to słusznie Pan zauważył, że wypadałoby sięgnąć po jakąś datę z czasów piastowskich – bo w następnych epokach już zaczęła się parcelacja naszego państw – ale to niemożliwe. Nie to państwo i nie ci ludzie. Ja osobiście uważam, że najlepiej pasowała by data 1 kwietnia, ale to moje prywatne zdanie. Pozdrawiam

    Like

    • Dziękuję za pozytywną opinię o blogu. A Pan ma duże poczucie humoru, co w naszej rzeczywistości jest chyba jedyną formą obrony. Pozdrawiam.

      Like

  2. Fajnie się czyta. Tylko mała uwaga do lat I wojny światowej. Po drugiej stronie frontu istniała duża jednostka wojskowa z polskim rodowodem. Była to Dywizja Strzelców Polskich dowodzona przez gen. ppor. Tadeusza Bylewskiego. Dywizja walczyła po stronie Entanty. Powstała w 1915 roku jako Legion Puławski , razem z legionem reaktywowano oddział ułanów (dwa szwadrony) z którego w 1917 roku utworzył się Pułk Ułanów Polskich, który sławę zyskał szarżując na Niemców pod Krechowcami. Dywizja na początku 1917 roku została wycofana z frontu w celu dokonania uzupełnień do Mińska . Tam też dostała rozkazy od Stawki o przemianowaniu w I Korpus Polski (dow. gen. Dowbor Muśnicki). Pozostałe dywizje miały powstać na szczątkach zdemobilizowanych dywizji rosyjskich przejmując ich sprzęt i wyposażenie. Uzupełnienie stanów osobowych miało nastąpić z Polaków służących w wojsku rosyjskim. Przeszkadzało to polskim działaczom lewicowym i członkom POW. Kilkakrotnie próbowali odwieść dowództwo AIR od wydania zgody i dwukrotnie próbowali wywołać bunt wśród żołnierzy.

    Like

    • W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że po zachodniej stronie frontu działała sanacja, a po wschodniej – endecja.

      Like

  3. Można to w skrócie tak nazwać. Z tym, że rzeczywisty organizator Legionu Puławskiego ziemianin Witold Ostoja Gorczyński działał raczej z potrzeby serca nie kierując się polityką. Po otrzymaniu zgody Stawki do inicjatywy Gorczyńskiego dołączyli posłowie Dumy: Jaroński, Balicki i Matuszewski. Powstał wtedy Komitet Narodowy Polski (KNPol) który, jako zrzeszający większość partii narodowych i ludowych, opiekować się tzw. Białym Legionem. Wspomnieć trzeba przy tym, że komitet ten cieszył się poparciem rządów Francji i Anglii , a więc koalicjantów Rosji. Pozwoliło to w niedalekiej przyszłości ,już po wybuchu rewolucji na organizację oddziałów polskich min. W Archangielsku, Murmańsku , na dalekiej Syberii , na Krymie czy też pośród oddziałów Denikina

    Like

    • “Powstał wtedy Komitet Narodowy Polski (KNPol) który, jako zrzeszający większość partii narodowych i ludowych, opiekować się tzw. Białym Legionem. Wspomnieć trzeba przy tym, że komitet ten cieszył się poparciem rządów Francji i Anglii , a więc koalicjantów Rosji.” – KNP powstał 15 sierpnia 1917 roku w Lozannie.

      Like

  4. Wg. Wikipedii . Komitet Narodowy Polski (KNPol) – reprezentacja polityczna prawicowych stronnictw zaboru rosyjskiego popierających rozwiązanie sprawy polskiej w oparciu o Rosję, działająca w latach 1914–1917 w Warszawie i Piotrogrodzie. Powstał 25 listopada 1914 roku w Warszawie. Mimo że zdołał skupić jedynie Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne i Stronnictwo Polityki Realnej oraz sympatyzujące z nimi grono polityków bezpartyjnych uważał siebie za jedynego reprezentanta społeczeństwa polskiego wobec Rosji i jej aliantów. KNPol za głównego wroga sprawy polskiej uznawał Cesarstwo Niemieckie i jej sprzymierzeńców. Uważał, że rezultatem toczącej się I wojny światowej będzie zjednoczenie ziem polskich pod berłem Romanowów, którzy nadadzą jej autonomię zgodnie z odezwą wydaną 14 sierpnia 1914 przez naczelnego wodza armii rosyjskiej wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza. W sierpniu (15) w 1917 w Lozannie Roman Dmowski założył KNP (komitet narodowy polski) była to polska reprezentacja polityczna działająca w latach 1917–1919. Siedzibą KNP był Paryż. Celem Komitetu była odbudowa państwa polskiego przy pomocy państw Ententy.
    Jacek Woyno w swoim opracowaniu „Materiały archiwalne do dziejów polskich formacji wojskowych w Rosji (1914-1920)” Centralne Archiwum Wojskowe Warszawa 2012 pisze (…) Posłowie do Dumy : Wiktor Jaroński , Zygmunt Balicki i Bolesław Matuszewski , podjęli w tym samym czasie , działania mające na celu utworzenie oddziałów narodowych pod polską barwą . Niemałą rolę spełnił nowoutworzony w Warszawie i Petersburgu Komitet Narodowy Polski . KNPol powstał , w listopadzie 1914 r., jako związek zrzeszający większość partii narodowych i część ludowych . Przewodniczący Zygmunt hr. Wielopolski i prezes Komitetu Wykonawczego Roman Dmowski podzielali opinię , że Polacy walcząc po stronie państw Ententy przeciwko państwom centralnym mogą , chociaż częściowo , odzyskać niepodległość lub autonomię popierając Rosję . KNPol poprzez swoich posłów do Dumy Państwowej Imperium Rosyjskiego Feliksa Raczkowskiego , Wawrzyńca hr. Puttkamera , Konstantego Skirmunta czy Andrzeja Meysztowicza naciskał na wysokich oficerów i wpływowych Rosjan wymuszając niejako decyzję Stawki (naczelne dowództwo armii rosyjskiej). Należy dodać , że wspomniany Komitet cieszył się poparciem rządów Francji i Wlk. Brytanii, a więc koalicjantów Rosji.(…) Widać były dwa Komitety różniące się tylko liternictwem. Chociaż wiedząc co się działo w tym czasie w Rosji Dmowski postąpił rozsądnie wyjeżdżając do Lozanny.

    Like

    • “Widać były dwa Komitety różniące się tylko liternictwem.” Jak się czyta w Wikipedii o endecji, to tam piszą, że to ten sam komitet, tyle że przeniesiony na zachód. Wikipedia opisuje ten pierwszy jako Komitet Narodowy Polski (1914-1917), a drugi – Komitet Narodowy Polski (1917-1919). Na pewno była różnica w składzie, bo w pierwszym członkiem był Zdzisław Lubomirski, a w drugim już go nie było, bo został członkiem Rady Regencyjnej, utworzonej przez Niemców i Austriaków.

      Like

  5. Pewnie tak było, a do tego zawodowi historycy często “zapominają” o tym, że w Armii Imperium Rosyjskiego służyło, według różnych szacunków od 700 do 900 tysięcy żołnierzy przyznających się do polskiego pochodzenia, a późniejsze fale mobilizacji jeszcze tą liczbę zwiększyły . Należy przy tym zaznaczyć, że rosyjska „Ustawa o powinności wojskowej” z 1874 r całkowicie zwalniała z obowiązku służby wojskowej wszystkie „rdzenne”, a więc nierosyjskie narodowości w tym i Polaków zamieszkałych w tzw. „kongresówce”. Nowelizacja tej ustawy w 1912 r. nie przyniosła zasadniczych zmian w tym zakresie. Obowiązkowi temu czyli obronie tronu i kraju podlegała więc tylko ludność pochodzenia polskiego z terenów wchodzących w skład Imperium rosyjskiego czyli obecnej Litwy; Białorusi i Ukrainy. O walkach Legionu Puławskiego większa część społeczeństwa w ogóle nie słyszała. Stare, jeszcze przedwojenne opracowania są niedostępne a nowe ukazują się sporadycznie tak jak wydana ostatnio dwutomowa historia Białego Legionu autorstwa Wojciecha Jerzego Muszyńskiego. Dla mnie historia Legionu kontynuowana przez I Korpus Polski jest ciągle żywa przez mojego dziadka oficera dragonów z 12 Dywizji Jazdy AIR który razem z rotmistrzem Plisowskim w styczniu 1918r w szyku konnym przeprowadzili 160 jeźdźców (ułanów) do formującego się pod Bobrujskiem 3 Pułku Ułanów I Korpusu z Ananiewa pod Odessą, przez płonącą Ukrainę , walcząc o każdy nocleg z bandami, chłopstwem i bolszewikami, przy trzydziesto-stopniowym mrozie. Ale to nie na temat . Miło się z Panem korespondowało. Pozdrawiam

    Like

    • “O walkach Legionu Puławskiego większa część społeczeństwa w ogóle nie słyszała.” – Nie słyszała, bo od 30. lat obowiązuje inna opcja, a za PRL-u też o tym nie mówiono, choć były wyjątki. Mam taką książkę “Ilustrowana Kronika Polaków”, wydaną z okazji 1000-lecia Państwa Polskiego w 1967 roku. W 1966 roku drukowana w odcinkach w dzienniku “Express Wieczorny”. Była ona przeznaczona dla masowego czytelnika, ale są tam ciekawe fragmenty, warte zacytowania i pewnie to zrobię. A uważny czytelnik mógł tam przeczytać w odcinku “1914-1918”:

      “Z inicjatywy KNP powstał w armii rosyjskiej w końcu 1914 r. Legion puławski, wcielony w 1915 r. do Brygady (później dywizji) Strzelców Polskich, od VIII 1917 r. w składzie I Korpusu Polskiego.”

      Dziękuję. Pozdrawiam!

      Like

  6. Proszę o wybaczenie ale oprócz I Korpusu były jeszcze dwa II Korpus do którego dołączyła część 2 brygady Legionów i III Korpus, który w walkach nie uczestniczył ale zawzięcie walczył z bandami chłopskimi ,ostatecznie rozbrojony przez Austriaków. Żołnierze którym udało się zbiec po rozbrojeniu wszystkich korpusów walczyli dalej.
    Część przedarła się do Murmańska i Archangielska gdzie pod opieką Anglików powstał oddział kpt. Sołodkowskiego. Dzielnie walcząc z bolszewikami zasłużyli na miano “Lwów Północy”. Część podążyła do Armii Ochotniczej gen. Aleksiejewa. Ochotników polskich było tylu ,ze ge. Stankiewicz zorganizował IV Dywizję Strzelców. Dywizja ta walcząc wspólnie z Armią Ochotniczą podlegała organizacyjnie Francuskiemu Korpusowi Ekspedycyjnemu w Odessie. Dywizją dowodził płk. Żeligowski. Francuzi odesłali do Polski tę dywizję w 1919 r. Maszerując przez Rumunię i Słowacje 4 Dywizja dołączyła w Stanisławowie do Wojska Polskiego jako 10 Dywizja Piechoty i wzięła udział w wojnie ukraińsko-polskiej. Jako jedyna wielka jednostka weszła w skład Wojska Polskiego w pełnym składzie z bronią i wyposażeniem.. Była jeszcze 5 Dywizja (Syberyjska) złożona z żołnierzy byłej armii rosyjskiej. powstały niewielkie oddziały narodowe jak legiom omski; semipałatyński; irkucki itd. Połączone w Omsku ;Tomsku i Nowonikołajewsku utworzyły łącznie trzy pułki piechoty, pułk ułanów , pułk artylerii i batalion szturmowy. Dywizja dowodzona przez płk. Karola Rumsza podlegała organizacyjnie Dowództwu Wojska Polskiego we Francji. Dywizja wspólnie z Korpusem Czechosłowackim walczyła przeciwko bolszewikom osłaniając linię kolejową którą wycofywały się oddziały wierne adm. Kołczakowi. 10 stycznia 1920 roku oddział tylnej straży został otoczony i zmuszony do poddania, reszta dywizji przez Mandżurię i Chiny ewakuowali Anglicy i już 1 lipca 1920 roku resztki 5 Dywizji (ok.1200 żołnierzy) przybyło do Gdańska. Z przybyłych żołnierzy sformowano w Wojsku Polskim batalion strzelców i Legię oficerską, po dołączeniu ok 5 000 poborowych z terenów Kutna i Włocławka utworzono Brygadę Syberyjską. Teraz to już wszystko o Polakach walczących na Wschodzie o niepodległość. Przepraszam za zajęcie czasu.

    Like

Leave a comment