Generał

W historii mieliśmy dwóch takich, którzy użyli wojska do realizacji pewnych celów. Pierwszym był Piłsudski, który dokonał zamachu majowego w 1926 roku, drugim Jaruzelski, który wprowadził stan wojenny w 1981 roku. Piłsudski był litewskim Żydem. Jedno z jego zdjęć z młodości zdradzą urodę tej nacji. Czy był nim również Jaruzelski? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w jego życiorysie. Pomocne tu mogą być również informacje o jego przodkach. Wydaje się, że na podstawie informacji zawartych w Wikipedii można pokusić się o pewne wnioski. Wikipedia pisze:

Wywodził się z rodziny szlacheckiej i ziemiańskiej herbu Ślepowron. Ród wywodzi się z pogranicza Mazowsza i Podlasia. Korzeniami sięga przełomu XV i XVI wieku. Gniazdem rodowym przodków był majątek Jaruzele, a później m.in. Ruś Stara – Sokoły wraz z przyległościami.

Dziadek Wojciecha, również Wojciech, brał udział w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na Syberię na 8 lat. Po powrocie do Polski, poślubił Helenę z domu Filipkowską, która wniosła mu duży posag. Dzięki temu małżeństwo mogło kształcić liczne potomstwo. Ojciec Wojciecha, Władysław, był siódmym z ośmiorga dzieci Wojciecha i Heleny. Ukończył Akademię Rolniczą w czeskim Taborze. Wziął udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920. Mimo że należała mu się część dóbr rodzinnych, pracował jako administrator majątków ziemiańskich. Ciesząc się opinią dobrego fachowca, trafił do Kurowa, położonego 17 km na wschód od Puław, gdzie poznał Wandę z Zarembów z pobliskiej Dąbrowy Wielkiej, absolwentkę Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Puławach. Ich ślub miał miejsce 19 września 1922. Wojciech urodził się 6 lipca 1923 o godz. 21 w Kurowie. Pierwsze imię otrzymał po dziadku – powstańcu. W 1928 małżeństwu urodziła się jeszcze córka Teresa.

7 października 1923 został ochrzczony w kościele Narodzenia Najświętszej Maryi Panny i św. Michała Archanioła w Kurowie. Rodzina była głęboko religijna i patriotyczna. W 1925 rodzina Jaruzelskich opuściła Kurów i zamieszkała w majątku Trzeciny nad rzeką Brok.

Nie uczęszczał do szkoły powszechnej. Już po pierwszym dniu edukacji poprosił rodziców o kontynuowanie nauki w domu. Wkrótce potem został zatrudniony dla niego prywatny nauczyciel. Od 1933 Wojciech Jaruzelski uczęszczał do gimnazjum prowadzonego przez zakon marianów na warszawskich Bielanach, a jego edukacja była sporym obciążeniem dla budżetu domowego. Na etapie wyboru rozpatrywane były także gimnazjum jezuickie w Chyrowie koło Lwowa i gimnazjum w Rydzynie. Szkoła uczyła w duchu endeckim oraz zasad katolickich i poszanowania polskiej tradycji. We wczesnej młodości był bardzo religijnym i dobrze zapowiadającym się uczniem. Dostrzeżono w nim talent do przedmiotów humanistycznych. W klasie przyjaźnił się z Tadeuszem Gajcym. Miał dobry styl pisania i formułowania myśli. W latach 1937–1939 należał do Związku Harcerstwa Polskiego, należał do drużyny im. Stanisława Żółkiewskiego. W tym czasie opublikował artykuł Służba Polsce do szkolnej „Jednodniówki”. Odwoływał się tam do tradycji Orląt Lwowskich i harcerzy, którzy polegli w 1920, walcząc z bolszewikami. W 1939 ukończył IV klasę gimnazjum, uzyskując tzw. „małą maturę” w gimnazjum marianów.

Po wybuchu II wojny światowej rodzina uciekała w kierunku wschodnim. W momencie agresji ZSRR na Polskę, rodzina Jaruzelskich przebywała w jednym z majątków w powiecie lidzkim (województwo nowogrodzkie). Wobec ataku ze wschodu postanowili wrócić do Trzecin. Ostatecznie kierując się w kierunku Litwy, w nocy z 22 na 23 września przekroczyli w okolicach Kopciowa granicę z Litwą. Tam mieszkali w różnych miejscowościach w majątkach polskich rodzin. Po okupacji Litwy przez Armie Czerwoną i aneksji przez ZSRR, rodzina Jaruzelskich postanowiła wrócić na tereny okupacji niemieckiej. Ostatecznie matka, obawiając się, że przy przekroczeniu granicy może dojść do rozdzielenia rodziny, zdecydowała o pozostaniu na Litwie. 14 czerwca 1941 rodzina została deportowana na Syberię. Wojciech zamieszkał wraz z matką i siostrą w osadzie leśnej Turoczaku, gdzie w Górach Ałtajskich (ok. 300 km od Bijska) pracował w tajdze przy wyrębie lasów. Nabawił się tam choroby oczu, ślepoty śnieżnej, która trwale uszkodziła mu wzrok. Ciemne okulary ochronne stały się jego znakiem rozpoznawczym. Był także urzędnikiem w Rajpotriebsojuzie (Rejonowy Związek Spożywców). Ojciec został zesłany do łagrów w Kraju Krasnojarskim. Po podpisaniu umowy Sikorski-Majski, jesienią 1941 Władysław został zwolniony z łagru i udał się do Bijska, gdzie znajdowała się polska delegatura. Według siostry Wojciecha, ojciec zapisał go na ochotnika do formującego się wojska Andersa, lecz Wojciech z rodziną dopiero w styczniu 1942 przybył do Bijska. W międzyczasie w październiku 1941 Wojciech został wezwany przez miejscowe NKWD i poinformowany, że dostał pracę na stanowisku pomocnika magazyniera przy jedynym sklepie w osadzie, oraz większe mieszkanie i większy przydział chleba. W styczniu 1942, bez wiedzy miejscowego NKWD, podjął decyzję o opuszczeniu Turoczaka wraz z matką i siostrą, i udaniu się do Bijska celem dołączenia do ojca. Po przybyciu z matką i siostrą w styczniu 1942 do Bijska, spotkał się z – wówczas już ciężko chorym – ojcem. Jaruzelscy zamieszkali przy ulicy Gorkiego 51. Wojciech podjął pracę przy wyrębie lasu, a potem jako tragarz w piekarni. Aresztowany na 3 tygodnie przez NKWD za odmowę przyjęcia radzieckiego tymczasowego zaświadczenia tożsamości.

Ojciec Wojciecha Jaruzelskiego dostał posadę wozaka w miejscowym przedsiębiorstwie rybnym. Władysław Jaruzelski zmarł 4 czerwca 1942 w Bijsku i został pochowany na miejscowym cmentarzu. 19-letni Wojciech stał się jedynym opiekunem rodziny.

W maju 1943 został wezwany przez radziecką Wojskową Komendę Uzupełnień w Bijsku. Dostrzeżono w nim kandydata na oficera i nakazano czekać. Ponownie został wezwany 19 lipca tegoż roku. Dostał skierowanie do Szkoły Oficerskiej 1 Korpusu Sił Zbrojnych w Riazaniu. Nie był to zaciąg ochotniczy, lecz radziecki pobór do wojska. Został skierowany do I Batalionu Piechoty, dowodzonego przez kapitana nazwiskiem Kostriuko. Przydzielony do karabinów maszynowych (CKM typu Maxim). Nie przejawiał większego zainteresowania przedmiotami wojskowymi. Uzyskiwał przeciętne wyniki. Przysięga wojskowa miała miejsce w dniu 11 listopada, odbierał ją gen. bryg. Zygmunt Berling w obecności m.in. Wandy Wasilewskiej i Gieorgija Żukowa. Promocja miała miejsce 16 grudnia 1943. Promował gen. Berling. Jaruzelski na 296 promowanych zajął miejsce około 100. Według generała Zygmunta Huszczy prymusi (m.in. Florian Siwicki) byli mianowani na stopień podporucznika, a większość została, w tym Jaruzelski, mianowana na stopień chorążego. Po uzyskaniu promocji został skierowany na stanowisko dowódcy plutonu piechoty w składzie 8 Kompanii, III Batalionu, 5 Pułku, 2 Dywizji Piechoty im. Henryka Dąbrowskiego. Od 1943 do 1944 był dowódcą plutonu strzelców, w maju 1944 został przeniesiony do zwiadu, gdzie został dowódcą plutonu zwiadu konnego (dwunastoosobowa drużyna).

W okresie 1967–1968 jako członek ścisłego kierownictwa resortu obrony aktywnie włączył się w organizację czystek syjonistycznych w wojsku (usunięcie z armii i degradacja oficerów pochodzenia żydowskiego, co było częścią antysemickich działań władz państwowych, których kulminacją były tzw. wydarzenia marcowe). Generał Jaruzelski twierdził, że akcję przeprowadzał Główny Zarząd Polityczny WP, a wśród oficerów zwolnionych z wojska „ani jeden (…) nie był pracownikiem Sztabu Generalnego, której to instytucji ja wówczas byłem szefem”. Pomimo tego żałował tego co się wtedy stało, albowiem to „ciemna, brudna karta najnowszej historii”. „Tamten czas ma jednak wiele płaszczyzn i uwarunkowań (…). Na różnych etapach różne były moje – i miejsce, i możliwości. Nie uchylam się jednak od krytycznej oceny tego na co mogłem mieć realny wpływ. Ubolewam z powodu symptomów i faktów, jakie „pełzały” w drugiej połowie lat pięćdziesiątych i w latach sześćdziesiątych. Rok 1967 to było w Wojsku wybuchowe apogeum. Po tzw. wojnie czerwcowej pojawił się w naszych siłach zbrojnych (…) szokujący sygnał strategiczno-profesjonalny. W warunkach antagonistycznie podzielonego wówczas świata nastąpiło obsesyjne wręcz uwrażliwienie na ochronę tajemnicy, problem lojalności oraz zagrożenia zaskakującą napaścią zwłaszcza z powietrza. (…) Powstała w skali kraju swoista psychoza, słynne określenie „piąta kolumna”, pożywka dla podejrzeń, inspiracja i pretekst do oskarżeń oraz różnych, niewątpliwie także preparowanych informacji, wreszcie polityczno-personalnych rozgrywek (…).” – stwierdził Jaruzelski.

24 września 1985 Jaruzelski spotkał się z Davidem Rockefellerem w Nowym Jorku w obecności Zbigniewa Brzezińskiego. Omówione zostały inwestycja Rockefellera w rolnictwo i działalność Fundacji Rockefeller w Polsce.

xxxxxxxx

To wybrane fragmenty życiorysu Jaruzelskiego, które mogą sugerować, że był on Żydem. Wywodził się on ze starej ziemiańskiej i patriotycznej rodziny, no bo przecież jego dziadek brał udział w powstaniu styczniowym, za co został zesłany na Syberię. Gniazdem rodowym był majątek Jaruzele. W opracowaniu Aleksandra Włodarskiego Ród Jaruzelskich Herbu Ślepowron jest informacja, że początkowo majątek nazywał się Jeruzele. Podobne to do angielskiego Jerusalem, Jeruzalem, czyli Jerozolima. Czy zbieżność jest przypadkowa, czy – nie, tego raczej nie dowiemy się. Natomiast dziadek po powrocie z zesłania poślubił Helenę Filipkowską, która wniosła mu duży posag, dzięki temu ośmioro dzieci mogło się kształcić. To bardzo charakterystyczne. Po powstaniu styczniowym spauperyzowana szlachta koligaciła się z Żydami. Dzięki temu Żydzi wnikali do najwyższych warstw polskiego społeczeństwa. Ilość dzieci też sugeruje, że był tu realizowany żydowski scenariusz. Nazwisko „Filipkowska” sugeruje neofickie pochodzenie – od imienia Filip. Czy fakt, że ojciec Jaruzelskiego ukończył Akademię Rolniczą w czeskim Taborze, który był ośrodkiem odłamu husytyzmu – taborytów, miał jakieś znaczenie? Być może.

Ojciec Jaruzelskiego brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, a później pracował jako administrator majątków ziemiańskich. Innymi słowy był faktorem. Faktorami byli Żydzi, którzy zarządzali majątkami ziemiańskimi, bo panowie ziemianie nie mieli czasu a pewnie i głowy do takich zajęć.

Wykształcenie odebrał Jaruzelski jak najbardziej stosowne dla polskiego patrioty. Uczęszczał do gimnazjum prowadzonego przez zakon marianów. Ziemiańskie korzenie i głęboka religijność – to przecież kwintesencja polskości.

14 czerwca 1941 roku rodzina Jaruzelskich została deportowana na Syberię. W październiku 1941 Wojciech został wezwany przez miejscowe NKWD i poinformowany, że dostał pracę na stanowisku pomocnika magazyniera przy jedynym sklepie w osadzie, oraz większe mieszkanie i większy przydział chleba. W styczniu 1942, bez wiedzy miejscowego NKWD, podjął decyzję o opuszczeniu Turoczaka wraz z matką i siostrą, i udaniu się do Bijska celem dołączenia do ojca. Po przybyciu z matką i siostrą w styczniu 1942 do Bijska, spotkał się z – wówczas już ciężko chorym – ojcem. Jaruzelscy zamieszkali przy ulicy Gorkiego 51. Wojciech podjął pracę przy wyrębie lasu, a potem jako tragarz w piekarni. Aresztowany na 3 tygodnie przez NKWD za odmowę przyjęcia radzieckiego tymczasowego zaświadczenia tożsamości.

Z powyższego wynika, że to srogie NKWD obchodziło się z Jaruzelskim wyjątkowo delikatnie, skoro mógł opuścić bez jego wiedzy miejsce zamieszkania i jeszcze odmówić przyjęcia radzieckiego tymczasowego zaświadczenia tożsamości. I w nagrodę za takie postępowanie w maju 1943 został wezwany przez radziecką Wojskową Komendę Uzupełnień w Bijsku. Dostrzeżono w nim kandydata na oficera i nakazano czekać. Kogo tak mogło traktować NKWD? Tylko Żyda.

W okresie 1967–1968 jako członek ścisłego kierownictwa resortu obrony aktywnie włączył się w organizację czystek syjonistycznych w wojsku (usunięcie z armii i degradacja oficerów pochodzenia żydowskiego, co było częścią antysemickich działań władz państwowych, których kulminacją były tzw. wydarzenia marcowe).

Tu już jest wyraźnie kreowany na polskiego patriotę. To będzie jak znalazł w momencie wprowadzania stanu wojennego. No bo przecież jest wielkim polskim patriotą i dobro ojczyzny jest najważniejsze.

24 września 1985 Jaruzelski spotkał się z Davidem Rockefellerem w Nowym Jorku w obecności Zbigniewa Brzezińskiego. Omówione zostały inwestycja Rockefellera w rolnictwo i działalność Fundacji Rockefeller w Polsce.

Rockefeller zrobił dla Jaruzelskiego wyjątek. Zjechał ze swego gabinetu na najwyższym pietrze, by na dole go powitać. Rozmowa, a przynajmniej jej fragmenty, odbywała się w obecności Brzezińskiego, a więc bez tłumacza. I tak sobie trzej Żydzi zdecydowali, co miało się dalej stać z tą Polską.

Z tych informacji zawartych w Wikipedii wynika, że babka Jaruzelskiego była Żydówką. Czy była nią jego matka? Tego nie da się potwierdzić, ani zaprzeczyć. Można więc powiedzieć, że przynajmniej po ojcu był Żydem. Stosunek NKWD do niego zdaje się potwierdzać, że nim był. Również jego udział w czystkach w wojsku w marcu 1968 roku może być na to dowodem. W tym wypadku chodziło prawdopodobnie o uwiarygodnienie go jako Polaka, patrioty i antysemity.

Córka Jaruzelskiego, Monika, ma swój kanał internetowy, na którym przeprowadza wywiady z różnymi osobistościami z polskiej sceny politycznej. Jest to swego rodzaju namaszczanie. Kto nie był u Moniki Jaruzelskiej, ten nie należy do systemu. Trochę to przypomina namaszczanie Lecha Wałęsy z 1989 roku. Zdjęcie z Wałęsą było informacją dla wyborców: to nasz człowiek. Monika Jaruzelska zrobiła nawet wywiad z tym pajacem i przebierańcem – Wojciechem Olszańskim. Z tego można wysnuć wniosek, że on również należy do tego towarzystwa. Na razie siedzi w więzieniu, ale to jest rodzaj kombatanctwa. Dla niektórych jest to niezbędny epizod w karierze politycznej, jak kiedyś internowanie w stanie wojennym.

6 thoughts on “Generał

  1. Już fakt, że pozwolił wyjechać wojskowym (o mośkowym pochodzeniu) do Izraela w latach 70 świadczy o tym że służył ich sprawie. Skoro towarzysze radzieccy mu głowy za to nie ucięli, to wiadomo że było to uzgodnione wcześniej i to na wyższych szczeblach.
    Z praw logiki można wnioskować: jeżeli towarzysze radzieccy byli negatywnie nastawieni do państw tzw zachodu, a pozwolili na wyjazd wojskowych z Układu Warszawskiego, którzy to wywieźli ze sobą tajne dane (tajne dane są podobno tajne i ich udostępnienie obcym służbom przynosi szkody jednej ze stron) to cały ten cyrk był po to aby wprowadzać w społecznościach zachodu i wschodu przemiany społeczno-polityczne, na które społeczeństwa by się nie zgodziły bez zastraszania potencjalnym konfliktem zbrojnym.

    Like

    • “to cały ten cyrk” – Istotnie cyrk. Oficerowie mogli wyjechać, a ludzie, którzy obyli służbę wojskową, nawet zasadniczą, nie mogli przez parę lat nawet starać się o wydanie paszportu, bo przecież mogli zdradzić na Zachodzie tajemnice wojskowe.

      Like

  2. Ostatnio wydawnictwo Magna Polonia mające się za patriotyczne wydało książkę o Józefie Piłsudskim.
    Zapytałem, więc z ciekawości… Czy w książce poruszona jest kwestia żydowskiego pochodzenia Marszałka vel Selmana?
    I temat kompletnie przemilczany. Wychodzi na to, że to kolejni “handlarze patriotyzmem”.

    Tak samo 3Dom z Częstochowy współpracuje ze zwalczającymi antysemityzm.
    W sumie czego się spodziewać po promujących takie kreatury jak Sławuś Mentzen, czy Stasio Michalkiewicz, albo rebe Braun?

    Like

    • Wszystkie te wydawnictwa są żydowskie, nawet te, w których ja kupowałem książki, czyli Dom Wydawniczy “Ostoja” i Wydawnictwo “Wektory” Józefa Białka. Większość z nich, jeśli nie wszystkie – jak sądzę – są deficytowe. Nawet jeśli wydawane są tam książki, nieliczne zresztą, które demaskują Żydów, to robią to oni po to, by mieć obraz polskiego społeczeństwa: jak dużo jest tych, którzy próbują dochodzić do prawdy i niezależnie myśleć. Te wydawnictwa mają dane adresowe wszystkich kupujących i często numery ich telefonów komórkowych. I wiedzą ilu jest takich i gdzie mieszkają, znają ich nazwiska. Wiedzą, ilu jest tych naiwnych patriotów, którzy kupują ten chłam i ilu jest tych, którzy sięgają po ambitniejsze pozycje. Po to one są, nie po to, by zarabiać.

      Liked by 1 person

  3. ” Zdjęcie z Wałęsą było informacją … ”

    Jednak, przemyślnie sączoną propagandę trzeba umieć ( nie mam tu na myśli szkolnej umiejętności ) czytać.

    Like

    • Niestety propaganda jest coraz bardziej, że się tak wyrażę, wysublimowana i wielu daje się na nią złapać. A fachowcy od niej mają wieloletnie doświadczenie.

      Like

Leave a comment