Incydent

Nie sądziłem, że to, o czym wspomniałem w poprzednim blogu tak szybko stanie się naszą rzeczywistością. A pisałem: Anarchizm powoli wlewa się do „Polski”, w której Ukraińcy są ponad prawem. Mogą robić, co chcą, a i tak nic złego im się nie stanie. Chodzi mi oczywiście o incydent z rosyjskim ambasadorem w Polsce, który został oblany farbą przez jakąś Ukrainkę podczas próby złożenia kwiatów na grobie radzieckich żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej. Do zajścia doszło 9 maja, w dniu, w którym Rosja obchodzi Dzień Zwycięstwa, czyli pokonanie Niemiec w II wojnie światowej i jej zakończenie w Europie.

Zawsze w takich wypadkach należy spróbować ustalić fakty. Jak doszło do tego zdarzenia? Na kanale Centru Edukacyjne Polska prowadzący program powiedział:

„W Warszawie obchody na cmentarzu żołnierzy radzieckich zostały odwołane, ale ambasador Rosji postanowił jednak prywatnie podjechać i złożyć kwiaty. Zrobił to trochę niefortunnie, bo mimo że zrobił to prywatnie, to jednak ogłosił to i o godzinie 12-tej na cmentarzu czekała go grupa kilkuset, zdaje się dwustu albo trzystu obywateli Ukrainy ze swoimi państwowymi flagami, no i chyba niespecjalnie dobrze musiał się tam czuć, a potem już przy skandalicznej bierności policji został oblany farbą.”

Swoje stanowisko przedstawiła w tej sprawie również Konfederacja, w której coraz więcej osób z ukraińskim akcentem i jakąś dziwną składnią, obcą językowi polskiemu. Jej rzecznik prasowy, odnosząc się do tego zajścia, oświadczył:

„Z tego tytułu zostały złamane pewne artykuły prawne. Art. 136 kodeksu karnego, mówiący o czynnej napaści, znieważeniu przedstawiciela obcego państwa: Kto na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej dopuszcza się czynnej napaści na głowę obcego państwa czy też na, w tym wypadku, osobę należącą do personelu dyplomatycznego, przedstawicielstwa obcego państwa albo urzędnika konsularnego obcego państwa, w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

Została też złamana konwencja wiedeńska, która zakłada, że ambasador znajduje się pod szczególną ochroną prawną, że jest on nietykany, a polskie służby mają obowiązek zapewnić mu ochronę. Tego obowiązku polskie służby nie dopełniły.”

Następnie zabrał głos Robert Winnicki, który powiedział:

„Komu to służy, a komu przynosi szkodę? Wbrew pozorom nie przynosi to szkody Federacji Rosyjskiej. Federacja Rosyjska ma dobrze ugruntowaną w świecie zachodnim opinię państwa agresywnego, państwa, które dokonuje bandyckich rajdów na swoich sąsiadów, państwa napastniczego i wizerunku Federacji Rosyjskiej w tej przestrzeni już raczej nic nie jest w stanie zepsuć.

W moim przekonaniu ambasador doskonale wiedział, że szykuje się tam awantura, tym bardziej nagłaśniali to, że będzie składał tam kwiaty, żeby do tej awantury doszło, właśnie po to, aby wykorzystać to jako element antypolskiej propagandy w ramach samej Federacji Rosyjskiej. Jestem również przekonany, że nie był to żaden przypadek. Już wczoraj wiedzieliśmy, że osobą, która dokonała tego jest aktywistka ukraińska, lewicowa, skrajnie lewicowa, która już miała różne epizody na terenie państwa polskiego, aktywności szkodzącej państwu polskiemu. I ona również doskonale wiedziała, co robi, wbrew temu, co mówił Mariusz Kamiński, to nie był żaden odruch spontanicznego gniewu ukraińskich kobiet. To była dokładnie zaplanowana akcja polityczna, która jest w interesie Ukrainy, żeby teraz eskalować jeszcze sytuację pomiędzy Polską a Rosją w kontekście tego konfliktu, który się teraz dzieje.

Więc to wydarzenie można traktować jako swego rodzaju rosyjsko-ukraińską ustawkę na polskiej ziemi, do której niestety, nie tylko ze dopuścił Mariusz Kamiński, bo jego należy wskazać jako głównego winowajcę i nadzorcę. Ale tą ustawką, która naraża na szwank polskie bezpieczeństwo, która naraża na szwank, wystawia na niebezpieczeństwo dyplomatów, chociażby polskich w Federacji Rosyjskiej, czy interesy Polaków. Kilkadziesiąt tysięcy Polaków mieszka na terenie Federacji Rosyjskiej. To jest bardzo głupia i zła rzecz i niestety ta nieudolność zaplanowana lub niezaplanowana, ale służb nadzorowanych przez Mariusza Kamińskiego, została jeszcze okraszona w jego przypadku skandalicznym wpisem w mediach społecznościowych, który w żaden sposób nie powinien wyjść spod klawiatury ministra spraw wewnętrznych w Polsce. I dlatego Konfederacja żąda dymisji Mariusza Kamińskiego, dlatego że nie możemy dopuścić, żeby na polskiej ziemi dochodziło do rosyjsko-ukraińskich ustawek.”

Trudno nie zgodzić się z Winnickim. (Czy to nazwisko pochodzi od miasta Winnica na Ukrainie?) Wygląda na to, że była to ustawka. Według niego zyskała na niej Rosja, bo będzie mogła ją wykorzystać jako element antypolskiej propagandy, a starci Polska, bo narazi na niebezpieczeństwo polskich dyplomatów i Polaków mieszkających w Rosji. I jakby na potwierdzenie jego słów dziś tj. 11 maja mamy odpowiedź. Polska ambasada w Moskwie została oblana czerwoną farbą. Ale czy rzeczywiście o to chodzi? O te wzajemne kuksańce? A po co Rosji antypolska propaganda? I czy tylko Rosji potrzebna jest antypolska propaganda?

Ten incydent pokazał światu, że Polska jest niepoważnym państwem, bo nie tylko nie potrafi zapewnić ambasadorowi obcego państwa bezpieczeństwa, ale też łamie własne przepisy, własnego kodeksu karnego i postanowienia konwencji wiedeńskiej. Taka narracja wpisuje się w postępowanie unii europejskiej wobec Polski, której zarzuca ona brak praworządności. Chodzi więc o uzmysłowienie opinii europejskiej, że Polska to niepoważne państwo, a skoro niepoważne, to nie można wykluczyć tego, że zostanie zlikwidowane albo wykluczone z unii europejskiej. Wyjście Polski z unii oznaczało by prawdopodobnie rozpad unii, a wówczas mogło by nastąpić połączenie Polski z Ukrainą i zdominowanie Europy przez Niemcy.

W Berlinie w dniu 9 maja miały miejsce obchody Dnia Zwycięstwa. Ukraińcy próbowali je zakłócić, rozkładając długą ukraińską flagę. Jednak policja niemiecka szybko ją zwinęła i usunęła intruzów. Jakoś dziwnie nie byli tak agresywni jak w Warszawie. Widocznie dobrze wiedzieli, że tam nie mogą podskoczyć i Kozaki podwinęli pod siebie ogony i rozeszli się. Tacy to dumni Kozacy.

Niemcy nie angażują się w wojnę na Ukrainie i chyba nie przypadkiem. Wprawdzie jeden z amerykańskich generałów stwierdził, że ta wojna potrwa jeszcze długo, ale kiedyś się skończy, bo przecież nic nie trwa wiecznie. A wtedy delegacje zasiądą do stołu i zaczną obradować. Zapewne nie będą to Amerykanie, bo skoro ich prezydent nazwał prezydenta Rosji bandytą, to trudno, by Rosjanie się na to zgodzili. Amerykanie zresztą zrobili to celowo, by mieć pretekst do nieangażowania się w sprawy europejskie. Nie będą to też Anglicy, którzy otwarcie popierają Ukrainę. Zrobili to z tych samych powodów, co Amerykanie. Jedynym partnerem do rozmów z Rosją będą więc Niemcy. I razem będą rysować nową mapę Europy.

Ukraiński anarchizm i terroryzm zostanie pewnie jeszcze nieraz wykorzystany do destabilizacji sytuacji w Polsce lub kompromitacji jej organów państwowych. Taki to obraz państwa polskiego ułatwi jego połączenie z Ukrainą, czego pewnie będzie domagać się mniejszość, czyli większość ukraińska w Polsce. Rosja zabierze wschodnią część Ukrainy, Niemcy zabiorą nasze tzw. Ziemie Odzyskane, a resztę połączą i powstanie nowe państwo. Ale to już nie będzie Polska. I o to chodzi!

W całym tym procederze bierze udział polska elita polityczna, czyli rządzący. Przecież Mariusz Kamiński nie działa według własnego widzi mi się, tylko wykonuje polecenia nieznanych przełożonych. Podobnie postępuje ambasador Rosji, który jest słabym aktorem i widać było wyraźnie, że się męczył przy odstawianiu tej farsy, ale pan każe, sługa musi. Tu nic nie dzieje się przypadkiem. Swoje role odgrywają też Duda i Morawiecki. Nie będą mieli najmniejszych skrupułów, by poświęcić to państwo, gdy ich panowie każą im to zrobić. To nie nowość w Polsce. W końcu rozbiór I RP zatwierdził sejm. Nie stać było ówczesnych posłów na protest. Pewnie byli bardzo zadłużeni. Podejrzewam, że nic od tamtego czasu nie zmieniło się.

Jeśli ten incydent był rosyjsko-ukraińską ustawką, jak twierdzi Winnicki, to oznacza to, że Rosja współpracuje z Ukrainą. A skoro tak, to znaczy, że cała ta wojna jest ustawką, a nazywając to bardziej subtelnie – teatrem. Ale czy tylko ta wojna? „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają” – Szekspir.

Leave a comment