W poprzednim blogu pisałem o tym, że unia realna pomiędzy Polską i Litwą, czyli unia lubelska, nie była w polskim interesie. A czy unia personalna, czyli wszystkie te wcześniejsze unie z Litwą, była w polskim interesie? I w tym wypadku również nie można uznać, że był wspólny interes, wspólne zagrożenie. Wybór Jagiełły na króla oznaczał bezsensowne wciągnięcie Polski do wojny z zakonem, bo w tamtym czasie, przed jego wyborem, obie strony, czyli Polska i zakon krzyżacki, doszły do porozumienia i uznały, że dalsze prowadzenie wojen nie ma sensu. Natomiast Krzyżacy zagrażali Litwie, bo chcieli połączyć ziemie zakonne w Prusach z Inflantami, rozdzielone Żmudzią, tak by południowe i wschodnie wybrzeże Bałtyku należało wyłącznie do nich. A więc bitwa pod Grunwaldem (1410) nie była w interesie Polski tylko Litwy. Unię Polski z Litwą można uznać za koniec państwa polskiego, bo od tego momentu państwo to zaczyna dbać o interesy obcych, a nie o interesy polskie. I tak jest do dziś. Państwo polskie jest polskim tylko z nazwy.
Na te wydarzenia, na upadek zakonu, trzeba patrzeć w trochę szerszym kontekście. Już od XIII wieku rozwija się we Włoszech prąd humanizmu, nawiązujący ideologicznie do spuścizny świata starożytnego. Upadek Konstantynopola w 1453 roku i ucieczka uczonych bizantyjskich do Włoch, podsyca ten prąd dzięki odkryciu rękopisów starożytnych. Humanizm staje się ruchem propagującym indywidualizm, a więc nastawiającym jednostkę niechętnie do jakichkolwiek więzów karności społecznej czy religijnej.
Ośrodkami humanizmu były akademie, czyli związki osób, interesujących się starożytnością. I tak słynna akademia platońska we Florencji zajmowała się Platonem i usiłowała jego poglądy stosować do dogmatów chrześcijaństwa. Sekundowały jej akademia rzymska lub wenecka. Akademia rzymska nigdy nie odbywała jawnych zebrań, lecz zawsze pod osłoną jakiejś uroczystości czy biesiady, a inne bardzo liczne włoskie akademie ukrywały się także, by uniknąć odpowiedzialności za wolnomyślne poglądy. W ten sposób organizacje te nabrały charakteru związków tajnych, a członkowie ich posługiwali się pseudonimami łacińskimi lub greckimi.
Ruch humanistyczny doprowadził do konfliktu pomiędzy wiarą i wiedzą. Wykazując, że postępy wiedzy godzą w dogmatykę katolicką, osłabił autorytet Kościoła i starał się zepchnąć religię na teren pozarozumowy. Powoli stawał na gruncie wolności myślenia w zakresie religijnym, dając podstawy umysłowe reformacji.
Te wydarzenia miały wpływ na kondycję zakonu krzyżackiego, na stopniowe ograniczanie jego potencjału i znaczenia politycznego. To nie Jagiełło pokonał ostatecznie zakon, ale Związek Pruski, który wywołał powstanie i który sfinansował wojnę trzynastoletnią. Od 1453 roku mieściła się w Toruniu siedziba powołanej w tymże roku Tajnej Rady, stałej reprezentacji Związku Pruskiego, składającej się z 8-10 przedstawicieli rycerstwa i wielkich miast. No właśnie! Tajnej Rady!
Prusy
Prusy (niem. Preußen, łac. Borussia) – niejednoznaczny termin, odnoszący się kolejno do kilku państw stworzonych na historycznych terenach Prus w okresie od 1226 do 1947 roku. Tak to definiuje Wikipedia, z której korzystam.
Pierwszym państwem na terenie Prus było państwo zakonu krzyżackiego. W 1226 roku Konrad I mazowiecki sprowadził Krzyżaków na ziemię chełmińską, z której zakon dokonywał podboju Prusów. Przez następne 200 lat Krzyżacy kolonizowali Prusy i budowali swoje państwo. Na mocy postanowień II pokoju toruńskiego (1466) zakon oddał Polsce Pomorze, ziemię chełmińską i Warmię, został lennikiem Polski i przeniósł stolicę pruską z Malborka do Królewca. I tak powstały Prusy Królewskie. Pozostałe pod władzą krzyżacką ziemie określano jako Prusy Zakonne. Po sekularyzacji zakonu w 1525 roku zmieniono nazwę na Prusy Książęce. Używano też nazwy Księstwo Pruskie. Od 1701 roku Królestwo Prus.

Państwo zakonne (1226-1525) obejmowało głównie ziemie Prusów, a po przejęciu zakonu kawalerów mieczowych także Inflanty (Łotwę i Estonię). Przez cały czas istnienia państwa zakon podlegał bezpośrednio papiestwu, a jako zbrojne ramię – Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu (Pierwsza Rzesza Niemiecka). Wielki mistrz uznawał nad sobą władzę cesarzy, bo był zaliczony w poczet książąt Rzeszy.
Od 1230 do 1249 roku zakon, dzięki stale napływającemu wsparciu i posiłkom przysyłanym przez Fryderyka II, zdołał całkowicie zająć i spacyfikować dawne tereny Prusów aż do rzeki Pasłęki (Pomezania). Strategia walki Krzyżaków polegała na stopniowym eliminowaniu rozproszonych gniazd oporu Prusów i umacnianiu dopiero co zdobytej władzy poprzez budowanie fortyfikacji i w oparciu o nie terroryzowanie miejscowej ludności.
Podbijanie Pomezanii spowodowało wybuch I powstania Prusów (1242), które zakończyło się ich klęską. Zmusiło ich to do podpisania w 1249 roku układu w Dzierzgoniu. Prusowie uznali władzę zwierzchnią zakonu i przenieśli się zgodnie z jego postanowieniami za Pasłękę. Świeżo zdobyte tereny zostały skolonizowane przez chłopów sprowadzonych z Mazowsza, Czech i Niemiec.

Drugi etap podboju Prusów zaczął się rok później, kiedy to zakon podjął kampanię zdobycia Dolnych Prus i Sambii, co było możliwe dzięki wsparciu króla Czech Ottokara II. Na cześć tego króla główna siedziba zakonu w Dolnych Prusach i Sambii została nazwana Królewcem.
W 1260 roku wybuchło dobrze zorganizowane II powstanie Prusów pod wodzą Herkusa Monte, które zakończyło się niemal sukcesem, jednak ponowne szybkie wsparcie cesarza rzymskiego oraz sprawdzona strategia budowania twierdz i stosowanie terroru spowodowało, że w 1283 roku powstanie upadło. Przywódca został pojmany i powieszony, a sami Prusowie wycięci w pień lub zamienieni w niewolników. W trakcie walk powstała na terenie Prus świetnie zorganizowana sieć zamków i twierdz, wokół których zaczęły powstawać rolniczo-leśne latyfundia zarządzane przez rycerzy zakonnych.
Ekspansja na ziemie litewskie
Już w trakcie zmagań z Prusami dochodziło do starć wojsk zakonnych i litewskich. Po stłumieniu powstania pruskiego nastąpiła eskalacja konfliktu. W latach 1283-1325 Krzyżacy 75 razy wtargnęli na Żmudź, Litwę i Ruś Czarną. Litwini odpowiedzieli 44 atakami na ziemie zakonu w Prusach i Inflantach. W wyniku konfliktu pogranicze żmudzkie uległo wyludnieniu, ale nie udało się Krzyżakom zdobyć Żmudzi.
Ekspansja na ziemie polskie
W 1308 roku książę Władysław Łokietek wezwał na pomoc Krzyżaków w celu odparcia ataku Brandenburczyków na Pomorze Gdańskie. Ci pomocy udzielili, ale Pomorza i Gdańska nie opuścili. Po wymordowaniu polskiej załogi i rzezi w mieście zajęli także kolejne miasta pomorskie i odkupili od Brandenburczyków prawa do Pomorza. W związku z tym Łokietek w 1319 roku interweniował u papieża. Proces w sprawie zagarnięcia Pomorza odbył się w Brześciu i Inowrocławiu i zakończył się 10 lutego 1321 roku wynikiem, który nakazywał zakonowi krzyżackiemu zwrot Pomorza i zapłatę 30.000 grzywien. Krzyżacy złożyli apelację i sprawa uległa zawieszeniu.
Wkrótce zakon sprzymierzył się z księciem Janem Luksemburskim (król Czech) oraz władcą Meklemburgii i w 1327 roku zaatakował Kujawy i Wielkopolskę. W 1331 roku stoczono nierozstrzygniętą bitwę pod Płowcami, która mimo że nie zmusiła zakonu do oddania Pomorza, obaliła mit o niezwyciężonych Krzyżakach. Jednak zakon nadal próbował atakować te tereny metodą wojen podjazdowych, ale działania Kazimierza Wielkiego w czasie zjazdu w Wyszehradzie w 1335 roku, rozbijające ich sojusz z Czechami, skłoniły zakon do podpisania pokoju w Kaliszu w 1343 roku. Zwrócił on Kujawy i ziemię dobrzyńską, zaś warunkowo, jako jałmużnę, zatrzymał Pomorze, ziemię chełmińską i michałowską. Pomimo trzech kolejnych wyroków sądu papieskiego, nakazujących zwrot Pomorza, zakon nigdy nie oddał dobrowolnie zasądzonej ziemi.
Ostatecznie Królestwo Polskie zgodziło się na rozdzielenie Polski i Pomorza, jednakże strona krzyżacka zmuszona została do uznania Kazimierza III Wielkiego i jego następców za fundatorów i donatorów Zakonu na terenie Pomorza i ziemi chełmińskiej. Pozwoliło to na utrzymanie zasady prawnej zwierzchnictwa, wynikającej z nadań Konrada Mazowieckiego na rzecz walczącego z poganami zakonu. Uznanie przez zakon honorowego zwierzchnictwa króla polskiego nad spornymi ziemiami umożliwiło Kazimierzowi III Wielkiemu wystąpienie w 1357 r. wobec papieża z argumentem o przynależności tych ziem do archidiecezji gnieźnieńskiej i Królestwa Polskiego, a w 1364 r. o zwolnienie ze wszystkich zawartych pod groźbą wojny przysiąg niesprawiedliwych dla Królestwa Polskiego.
Polityka zakonu w XIV wieku
W połowie XIV wieku Polska i zakon krzyżacki nie były zainteresowane wznawianiem konfliktu, co przywódcy obu państw, król Polski Kazimierz III Wielki i wielki mistrz Zakonu Winrych von Kniprode, potwierdzili na zjeździe w 1366 roku w Malborku. Głównym celem państwa zakonu krzyżackiego było zajęcie południowo-wschodniego wybrzeża Bałtyku i uzyskanie lądowego połączenia pomiędzy dwoma częściami państwa – Prusami i Inflantami. W tym celu Krzyżacy naciskali zbrojnie na rozdzielającą je litewską Żmudź, wykorzystując zaangażowanie Litwy na południu i wschodzie. W 1348 roku Krzyżacy odnieśli decydujące zwycięstwo nad koalicją litewsko-ruską w bitwie nad rzeką Strawą. Polityka bałtycka Krzyżaków w XIV wieku wpisywała się w szerszy kontekst opanowania wybrzeży Bałtyku przez wywodzące się z Niemiec związki kupieckie i zakonne.
Bitwa nad rzeką Strawą
Bitwa nad Strawą – bitwa pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim a zakonem krzyżackim, która miała miejsce 2 lutego 1348 roku nad rzeką Strawą na Litwie. Bitwa okazała się klęską wojsk litewskich.
Zimą 1348 roku oddziały krzyżackie i sojusznicze w liczbie około 4000 zbrojnych pod dowództwem komtura Winrycha von Kniprode wkroczyły na teren Litwy właściwej. Po przekroczeniu Niemna napotkały idące im naprzeciw wojska litewskie w liczbie około 9000 ludzi. Do starcia doszło nad rzeką Strawą, dopływem Niemna, mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Kownem a Trokami. Pomimo przewagi liczebnej, zaangażowania nad Strawą wszystkich swoich sił oraz posiłków z ziem ruskich, Litwini ponieśli klęskę i zostali rozgromieni przez oddziały Winrycha von Kniprode.
Straty strony litewskiej wyniosły około 6000 zabitych, czyli 2/3 całego stanu wojska. Śmierć w bitwie ponieśli m. in. książęta Narymunt i Monwid. Natomiast wojska krzyżackie straciły tylko 60 ludzi, w tym 8 rycerzy zakonnych. Olgierd i Kiejstut zdołali ujść z pola. Po tej porażce Kiejstut w 1348/1349 zwrócił się do króla polskiego Kazimierza z prośbą o pośrednictwo i poparcie w sprawie przyjęcia chrztu przez Litwę, do czego jednak nie doszło.
Natomiast dla państwa krzyżackiego zwycięstwo nad Strawą oznaczało początek względnego spokoju i rozwoju gospodarczego w Prusach. Zaczęto akcję osiedleńczą w pustoszonych wcześniej regionach i tworzenie nowych miast (np. Olsztyn).
Historycy uważają, że bitwa nad Strawą miała charakter przełomowy. Henryk Łowiański podnosi, że od tego momentu Litwa nie mogła w otwartym polu stawić Krzyżakom czoła o własnych siłach. W latach 1300-1315 Krzyżacy byli skutecznie odpierani przez wojska litewskie pod wodzą Witenesa, a później przez Giedymina. Potem jednak siła litewskiego oporu słabła i Litwini nie byli w stanie odpowiadać na wciąż organizowane reizy (zbrojne wyprawy o charakterze łupieżczym) krzyżackie. Nieudaną próbą odwrócenia skutków klęski nad Strawą był najazd Litwinów na Prusy w 1370 roku i bitwa pod Rudawą (na terenie Sambii), która również okazała się klęską. Przełom nastąpił po zawarciu unii z Polską.
Następstwa unii polsko-litewskiej
Konflikt polsko-krzyżacki odnowił się w wyniku zawarcia przez Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie unii personalnej w Krewie w 1385 roku, która skutkowała chrztem Litwy i objęciem tronu w Krakowie przez litewskiego księcia Jagiełłę. Chrzest ostatniego pogańskiego państwa w Europie wschodniej zachwiał ideologiczną podstawą rozwoju państwa zakonu krzyżackiego, a wzmocnione sojuszem Polska i Litwa zaczęły dążyć do rewindykacji zajętych przez Krzyżaków ziem – Pomorza, ziemi chełmińskiej (Polska) i Żmudzi (Litwa).

Ponadto od 1397 roku zakon krzyżacki wraz z niemiecką Hanzą zmuszony był mierzyć się z presją rewindykacyjną państw nordyckich, które po zwycięstwie Danii w wojnie Małgorzaty I (władczyni Danii, Norwegii i Szwecji) z Albrechtem Meklemburskim zawarły antyniemiecką unię kalmarską (Dania, Norwegia, Szwecja). W 1408 roku po 10-letnim konflikcie Malbork musiał zwrócić Danii wyspę Gotlandię, zdobytą w 1402 roku, w reakcji na unię kalmarską, aby w konflikcie z Polską i Litwą nie być zmuszonym do wojny na dwa fronty – przeciwko unii polsko-litewskiej i unii kalmarskiej.
Pokój toruński (1411)
Wskutek ciągłych walk podjazdowych na Kujawach i Litwie, prowadzonych przez zakon, Jagiełło zdecydował się na rozpoczęcie wielkiej wojny (1409-1411), której kulminacyjnym momentem była bitwa pod Grunwaldem, a jej uwieńczeniem pokój w Toruniu w 1411 roku. Pokój ten został, mimo zwycięskiej kampanii wojskowej, wymuszony na Jagielle ogólną sytuacją polityczną Polski, gdyż w obronie zakonu stanęła koalicja władców z dynastii Luksemburskiej – Jana, ks. Zgorzeleckiego, Wacława, Króla Czech oraz Króla Węgier Zygmunta. Pokój ten nie przyznał Polsce Pomorza Gdańskiego ani ziemi chełmińskiej, ale Litwa odzyskała Żmudź, co skutkowało ponownym podziałem na dwa osobne obszary – państwo pruskie nad Wisłą i Pregołą i państwo inflanckie nad Dźwiną i Narwą. Zakon zaczął od tego momentu tracić na sile, a jego sytuacja ekonomiczna pogorszyła się na skutek blokady wymiany handlowej, którą zastosowała strona polsko-litewska.
Dobijanie Zakonu
Pokój toruński z 1411 roku był chyba tylko pokojem z nazwy. Wkrótce doszło do wielu wojen pomiędzy unią polsko-litewską a państwem zakonu krzyżackiego: wojna głodowa (1414), Wyprawa odwrotowa (1419), wojna golubska (1422) i wojna polsko-krzyżacka, tzw. nieszawska (1431-1435).
Pod koniec panowania Władysława Jagiełły przeprowadzona została w 1433 roku wyprawa polska, wspierana przez husytów, na Nową Marchię i Pomorze Gdańskie. Jednak decydującą była klęska koalicyjnych wojsk inflancko-rusko-tatarskich z armią litewsko-polską w bitwie pod Wiłkomierzem nad Świętą (Szeszupą) w 1435 roku, w której zginęło całe przywództwo wojskowo-polityczne państwa inflanckiego. Skłoniło to zakon do zawarcia traktatu pokojowego. Zgodnie z postanowieniami Pokoju Wieczystego w Brześciu Kujawskim z 31 grudnia 1435 roku przywództwo zakonu zgodziło się nie ingerować nigdy więcej w wewnętrzne sprawy Litwy i Polski, a ponadto oddać zagraniczną politykę zakonną pod kontrolę stanów pruskich. W konsekwencji mieszczanie i średnia szlachta państwa zakonu krzyżackiego uzyskali prawo wypowiedzenia posłuszeństwa mistrzowi zakonu krzyżackiego, jeżeli ten złamie postanowienia pokoju w Brześciu Kujawskim. Umożliwiło to powstanie zorganizowanej opozycji miast i szlachty pruskiej przeciwko zakonowi krzyżackiemu.
Związek Pruski
Po pokoju brzeskim w 1435 roku wcześniejszy konflikt stanów pruskich z zakonem zaczął się zaogniać. Zaczęły się także niesnaski między różnymi frakcjami Krzyżaków, w które zaczęły wtrącać się stany, chcące powołać do życia stałą organizację służącą reprezentacji ich praw i interesów. Podstawą aktu erekcyjnego Związku stał się koncept przygotowany przez Radę Starego Miasta Toruń. 14 marca 1440 roku pod aktem związkowym przycisnęło pieczęcie 53 przedstawicieli szlachty, 7 miast hanzeatyckich (Chełmno, Stare Miasto Toruń, Nowe Miasto Toruń, Elbląg, Gdańsk, Braniewo, Stare Miasto Królewiec, Knipawa – jedno z trzech miast wchodzących w skład Królewca) oraz 12 mniejszych miast. W ciągu lata do Związku przystąpiły prawie wszystkie miasta i znaczna część szlachty. Od 1453 roku w Toruniu mieściła się siedziba powołanej w tymże roku Tajnej Rady, stałej reprezentacji Związku Pruskiego, składającej się z 8-10 przedstawicieli rycerstwa i wielkich miast. Największym oparciem Związku była Ziemia chełmińska, Gdańsk, Toruń i teren dawnej Pomezanii.
Wojna trzynastoletnia (1454-1466)
W dniu 4 lutego 1454 roku Tajna Rada wysłała z Torunia do Malborka poselstwo z listem, w którym formalnie wypowiedziała posłuszeństwo wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu. Akt ten, który opieczętował Hans von Baysen, jako reprezentant rycerstwa pruskiego, oraz Stare Miasto Toruń, jako reprezentant miast pruskich, dotarł przez posłańca toruńskiego do rąk wielkiego mistrza rano 6 lutego. Tego samego dnia, zapoczątkowane atakiem na zamek krzyżacki w Toruniu, wybuchło powstanie przeciw Krzyżakom. W tym samym miesiącu gdańszczanie zaatakowali Wielki Młyn i 11 lutego opanowali zamek krzyżacki, który następnie zniszczyli. Po upływie miesiąca Krzyżacy kontrolowali już tylko Malbork, Sztum i Chojnice. Wkrótce do Krakowa udał się z poselstwem Hans von Baysen, który w imieniu Związku Pruskiego zwrócił się do króla Kazimierza Jagiellończyka o przyłączenie Prus do Polski. W dniu 21 lutego 1454 roku Baysen został przyjęty na posiedzeniu rady koronnej i wygłosił mowę z prośbą o inkorporację. Rada przegłosowała prośbę i król się do niej przychylił. Następnego dnia król wypowiedział Zakonowi wojnę. Akt inkorporacji wystawiony 6 marca 1454 roku oznaczał równocześnie początek wojny trzynastoletniej, finansowanej głównie przez Związek Pruski (pół miliona dukatów), króla Kazimierza (pół miliona dukatów), społeczeństwo Królestwa Polskiego (pół miliona dukatów). W maju król Polski odebrał hołd w Toruniu od ziemi chełmińskiej, 11 czerwca w Elblągu od Gdańska i m. in. Elbląga oraz trzech biskupów pruskich. W Królewcu hołd odebrał Jan z Koniecpola.
II pokój toruński (1466)
Królestwo Polskie było wyczerpane długotrwałą i kosztowną wojną, szlachta niechętnie zgadzała się na dalsze finansowanie wojska. Wyczerpanie sił obydwu stron w połowie 1466 roku pogłębiła epidemia, szczególnie groźna w miastach, co skutkowało przyjęciem poglądu o niecelowości prowadzenia kolejnych kosztownych i trudnych oblężeń. W otoczeniu króla Kazimierza IV przewagę zyskiwał pogląd, że inkorporacja całego państwa zakonnego przekracza możliwości Królestwa Polskiego, a wpływy Związku Pruskiego we wschodniej części kraju były znacznie słabsze niż na Pomorzu. Przesądziło to o decyzji ograniczenia polskich żądań terytorialnych do Pomorza, Powiśla, kontrolowanej przez Szumborskiego ziemi chełmińskiej i kontrolowanej przez biskupa Pawła Legendorfa Warmii.

Na mocy postanowień pokoju toruńskiego zakon krzyżacki oddał Polsce Pomorze Gdańskie, ziemię chełmińską i michałowską, a także Warmię i stolicę Malbork, które nazwano Prusami Królewskimi, a pozostałe podległe Krzyżakom ziemie określano odtąd jako Prusy Zakonne, które były lennem króla Polski. Nową stolicą państwa został Królewiec.
Wyjątkowy status Gdańska
Na skutek uzyskanych w trakcie wojny przywilejów i czasowego zablokowania drogi handlowej przez Elbląg polski handel morski skoncentrował się w Gdańsku. Miasto zachowało prawo wyłącznego handlowego pośrednictwa z 1442 roku, rozszerzając przywileje o prawo kontrolowania żeglugi i pobierania podatków. Władza Polski nad ujściem Wisły pozostała poważnie ograniczona. Zyski Gdańska czerpane z wyłącznego pośrednictwa w handlu umożliwiły miastu rozwój, dzięki któremu stał się największym i najbogatszym miastem Polski, zachowującym wielokulturowość i daleko idącą niezależność.
Rozpad państwa zakonu krzyżackiego
Pomimo formalnej inkorporacji do Korony Królestwa Polskiego na zasadach lenna ziem pozostawionych we władztwie terytorialnym wielkich mistrzów – Prus Zakonnych – władztwu Krzyżaków pozostawiono daleko idącą niezależność. Król Polski zobowiązał się nie ingerować w wybór kolejnych wielkich mistrzów, chociaż narzucił warunek przyjmowania do Zakonu także Polaków. Pomimo nieprecyzyjnych zapisów pokoju dotyczących stopnia podległości Koronie, Zakon zmuszony został do rezygnacji z samodzielnej polityki zagranicznej i udzielania Koronie pomocy zbrojnej.
Warunki te przypieczętowały rozpad Zakonu Krzyżackiego na odrębnie rozwijające się dzielnice, tj. Prusy Królewskie i Prusy Zakonne. Celem Prus Zakonnych na kolejne lata pozostało dążenie do odwetu na Koronie i uchylenie postanowień II pokoju toruńskiego. Inflanty zostały osamotnione. Czynniki kierujące byłym państwem inflanckim, nie mogącym liczyć na pomoc ze strony pobitych Prus Krzyżackich, rozpoczęły politykę zbliżenia do Unii Jagiellońskiej celem zawarcia sojuszu obronnego przeciwko Moskwie.
Upadek państwa zakonnego w Prusach
Od 1501 roku wielcy mistrzowie krzyżaccy odmawiali hołdu lennego władcom Polski, co stało się powodem wojny polsko-krzyżackiej 1519-1521. Po przegranej wojnie, zmuszony przez koneksje rodzinne oraz dla zachowania pokoju wewnętrznego, wielki mistrz zakonu Albrecht Hohenzollern przeszedł na luteranizm, co położyło kres istnieniu państwa zakonnego. Państwo zarządzane przez Albrechta, mimo że dość silne militarnie, znalazło się w próżni politycznej, co wykorzystał król polski Zygmunt I Stary i zmusił go do hołdu lennego w 1525 roku, jako wieczystego lennika Królestwa Polskiego. W wyniku tego aktu Prusy Zakonne zostały przekształcone, jako lenno Polski, w Księstwo Pruskie, które stało się państwem świeckim, zwanym także Prusami Książęcymi.

Patrząc na powyższą mapkę, można powiedzieć: I tak powstał ten słynny Korytarz, który 500 lat później był jednym z pretekstów do rozpoczęcia przez III Rzeszę wojny przeciwko II RP. Idąc dalej tym tokiem myślenia można sobie zadać pytanie: Po co po II wojnie światowej podzielono Prusy na część polską i radziecką, a obecnie rosyjską?
Wnioski
Pierwsze, co mnie zdziwiło to fakt, że Łokietek do obrony Pomorza przed Brandenburczykami zaprosił Krzyżaków. Przecież nie mógł nie wiedzieć, jakie tego będą skutki. A czy Konrad I mazowiecki tak sam z siebie podjął decyzję o ich sprowadzeniu? Kto więc tym wszystkim kierował i jaki miał cel? Bo nie sądzę, by obaj byli tacy naiwni. Czy oni też już byli na usługach starszych i mądrzejszych?
Kluczowym momentem jest wybór Jagiełły na króla Polski. Kto podjął decyzję o jego wyborze? Gdzieś czytałem, że to panowie małopolscy. Ale czy rzeczywiście oni? Jeśli litewscy magnaci, sprzeciwiający się powstaniu unii lubelskiej, czyli połączeniu Polski i Litwy w jedno państwo, nie dali rady, to ktoś, kto podjął taką decyzję, musiał być potężniejszy od nich. Może więc był ktoś potężniejszy od panów małopolskich, kto zadecydował o wyborze Jagiełły na króla Polski i ten ktoś faktycznie decydował o polityce obu państw, a Jagiełło był tylko marionetką, podobnie jak obecni prezydenci i premierzy. Zapewne więc to w interesie tego kogoś była unia polsko-litewska.
Po bitwie pod Grunwaldem Polska nie zyskuje nic, a Litwa odzyskuje Żmudź. Super interes! I to jest jedna z najważniejszych dat w historii Polski, a tak po prawdzie, to Polacy powinni się jej wstydzić. Taka jest potęga edukacji, która jest w rękach Żydów. Dziś niektórzy oburzają się, że na Polach Grunwaldzkich powiewa ukraińska flaga. No i dobrze. Powinna tam jeszcze powiewać flaga litewska, a polska powinna zostać usunięta. Obie nacje powinny jeszcze wywiesić swoje flagi nad Strawą. Teraz już rozumiem skąd to zafascynowanie Ukraińców Niemcami. Jeśli w bitwie nad Strawą stracili 6000 ludzi, a Niemcy tylko 60, to budzi respekt.
I jeszcze ten Matejko ze swoimi kiczowatymi obrazami: Bitwa pod Grunwaldem, Hołd pruski, Unia lubelska, Batory pod Pskowem itp. Kiczowatymi, bo przekaz jest fałszywy. Może pod względem artystycznym są dobre, ale to w tym wypadku nie ma znaczenia. Znaczenie ma to, że wtłacza się nam te obrazy niemal od dziecka i są one głęboko zakorzenione w polskiej świadomości jako świadectwo potęgi i mocarstwowości. Nic bardziej błędnego!
Zakon likwidowano stopniowo poprzez jego osłabianie i pozbawianie go autorytetu i powagi. Jednym z etapów tej polityki był pokój w Brześciu Kujawskim z 31 grudnia 1435. Na jego mocy zakon zgodził się oddać zagraniczną politykę zakonną pod kontrolę stanów pruskich. Tak działała reformacja, która oficjalnie objawiła się demonstracją Lutra w 1517 roku. W marcu 1440 roku zostaje „zarejestrowany“ Związek Pruski. W 1454 roku związek ten wznieca powstanie w Prusach i zwraca się do króla Polski o przyłączenie Prus do Polski. Rada koronna przegłosowała prośbę i król się do niej przychylił. Następnego dnia wypowiedział on Zakonowi wojnę. Akt inkorporacji wystawiony 6 marca 1454 roku oznaczał równocześnie początek wojny trzynastoletniej. Trudno uwierzyć w to, że to wszystko działo się tak spontanicznie, ale jakiś pretekst do wojny musiał być. A wojna była po to, by dalej osłabiać zakon.
Wojna oczywiście nie zakończyła się zwycięstwem żadnej z walczących stron, bo nie o to w niej chodziło, by zakon wygrał, bo wtedy wzmocniłby się, a on miał się osłabiać. Nie mogła też wygrać strona polska, bo to oznaczało by wchłonięcie całych Prus, a nie o to chodziło. W otoczeniu króla Kazimierza IV przewagę zyskiwał pogląd, że inkorporacja całego państwa zakonnego przekracza możliwości Królestwa Polskiego, a wpływy Związku Pruskiego we wschodniej części kraju były znacznie słabsze niż na Pomorzu. Przesądziło to o decyzji ograniczenia polskich żądań terytorialnych do Pomorza, Powiśla, ziemi chełmińskiej i Warmii. A cóż to było za otoczenie, które uważało, że zajęcie całych Prus przekracza możliwości Królestwa?
Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że Gdańsk nie został włączony do Polski, tylko stał się praktycznie miastem niezależnym od niej, a Królewiec pozostał w Prusach Zakonnych, to zyski z przyłączenia Pomorza Gdańskiego były żadne. Co po tych ziemiach bez portu? Turystyka nie istniała wtedy. W przyszłości stało się to powodem wielu problemów. I o to właśnie chodziło. Odwrotne rozwiązanie, czyli przyłączenie Prus Zakonnych do Polski, a pozostawienie państwu zakonnemu Pomorza Gdańskiego, byłoby dla Polski o wiele bezpieczniejsze. Tak więc wyszła Polska na wojnie trzynastoletniej i II pokoju toruńskim, jak Zabłocki na mydle.
Hołd pruski (1525) był kolejnym i ostatnim etapem likwidacji państwa zakonu krzyżackiego. Powstało świeckie państwo Prusy Książęce. Po wojnach szwedzkich (1655-1660) staje się ono niezależne od Rzeczypospolitej. Inflanty też od niej odpadają. Takie to „mocarstwo“. Ale gdyby starsi i mądrzejsi chcieli, żeby ona była mocarstwem, to byłaby nim, ale oni tego nie chcieli. Chcieli zrobić z niej pośmiewisko Europy i zrobili.
W czasie wojen krzyżowych ze zdaniem i decyzjami papieży liczyli się wszyscy, ale już na początku XIV wieku, gdy Łokietek interweniował u papieża, Krzyżacy olali go. Dopóki chodziło o legitymizację grabieży ziemi przez zakony biorące udział w krucjatach, to decyzje papieży były święte i nikt nie ośmielił się ich podważać, a później, gdy ziemia już została rozdzielona, to przestały być takimi świętymi.
Pisze Wikipedia, że w otoczeniu króla Kazimierza IV przewagę zyskiwał pogląd, że inkorporacja całego państwa zakonnego przekracza możliwości Królestwa Polskiego, cytując pracę Krzysztofa Baczkowskiego Dzieje Polski późnośredniowiecznej (1370–1506), t. 3, Kraków: Fogra, 1999 (Wielka historia Polski). Ale co to było za otoczenie? O tym Henryk Rolicki w swojej książce z 1932 roku Zmierzch Izraela:
Zdecydowanym przyjacielem żydów jest Włoch Filip Buonacorsi znany – obyczajem członków tajnych związków humanistycznych pod swym pseudonimem organizacyjnym Kallimach. Brat królewski, kardynał Fryderyk skarży się, że król ne patrzy na to, co się koło niego dzieje i słucha tylko rad Kallimachowych – Majer Bałaban, Historia i literatura żydowska. Istotnie Kazimierz Jagiellończyk słucha z ciekawością rozmów Włocha z uczonymi żydami i powierza mu wychowanie swych synów. W stosunku do Rzymu król postępuje lekceważąco: sprzyja husytom czeskim, a nie chce słuchać papieża nawet w sprawach nominacji biskupich.
„Znakomitym dowodem, jak wówczas lekceważono u nas powagę Rzymu, jest następujące wydarzenie: w r. 1460 król Kazimierz Jagiellończyk nadał Gruszczyńskiemu biskupstwo krakowskie, którym papież rozporządził przedtem na rzecz Sienińskiego. Spowodowało to gwałtowny spór o przewagę władzy królewskiej nad jurysdykcją papieską. Król zabronił ogłoszenia „breve“ i rzuconej nań przez papieża klątwy, odwołał się do sądu przyszłego soboru i skazał Sienińskiego na wygnanie. Dziekan, proboszcz i kilku kanoników krakowskich, którzy uparcie stali po stronie papieża zostali na rozkaz króla wypędzeni z miasta. Kazimierz zniósł sądy duchowne, a gdy kilku księży odważyło się na otwarcie tychże sądów wbrew rozkazowi królewskiemu, zostali również wygnani.“ – Walerian Krasiński, Historical sketch of the rise, progress and decline of the Reformation in Poland, Londyn 1838.
Teraz już chyba nie ma wątpliwości, co to za otoczenie króla zdecydowało o tym, by nie przyłączać do Królestwa Polskiego całych Prus. Można tylko pogratulować dalekowzroczności. Dokładnie to samo zrobili bolszewicy włączając ziemie Noworosji do Ukraińskiej Republiki Radzieckiej, a później Chruszczow, przyłączając do niej Krym. To samo, w znaczeniu, że takie decyzje będą w przyszłości źródłem konfliktów i wojen: raz dzielimy bezsensownie, raz łączymy bezsensownie. I cały czas ta sama nacja kieruje tymi marionetkami, która sama wystawia je do władzy. Tak było kiedyś i tak jest dziś. I to prawdopodobnie ona zdecydowała o wyborze Jagiełły na króla Polski i o unii personalnej, czyniąc z Polski jedno wielkie laboratorium, jakim pozostaje ona do dziś. I dlatego mamy taki kraj Zulu-Gula.
Znalazłem w swoim archiwum wielce ciekawą, ze względu na zasób nieznanych na kartach podręczników do Historii informacji stronę :
https://pruskihoryzont.blogspot.com/2012/10/prusai-prusowie-cz1-pochodzenie-prusow.html
LikeLike
Dziękuję za link.
LikeLike