Kultura żydowska

Żyjemy w czasach dominacji cywilizacji żydowskiej, a ściślej jej kultury. Cywilizacja według Feliksa Konecznego, to metoda ustroju życia zbiorowego. Dzieje, religie i inne czynniki kulturowe Żydów nazywa Koneczny cywilizacją żydowską. Jest to według niego cywilizacja sakralna. Te czynniki kulturowe to struktura społeczna, język, religia i kultura.

Wojciech Klag w swoim opracowaniu Obraz cywilizacji żydowskiej (podstawowe założenia teorii Feliksa Konecznego), Racjonalia nr 6/2016 (https://czasopisma.upjp2.edu.pl/racjonalia/article/view/2148) pisze:

»Z punktu widzenia Izraela obok języka i religii bardzo istotna jest ekonomia żydowska jako składnik konstytuujący metodę życia zbiorowego Żydów. Według autora Cywilizacji żydowskiej Żydzi od czasów starożytnych pogardzali pracą fizyczną, a w szczególności rolnictwem. Rzadko też trudnili się rzemiosłem – takie zachowanie Izraelitów wynikało z koczowniczego trybu życia. W czasie golusa (wypędzenie Żydów i ich pobyt na obczyźnie – przyp. W. L.) Izraelici odeszli od społecznego modelu opartego o ród, nastąpiła emancypacja rodziny, w której potomkowie Mojżesza zaczęli zajmować się handlem. Było to o tyle pionierskie, że w państwach chrześcijańskich głównym fundamentem ekonomii było oparcie się na własności nieruchomej, np. szewc miał swój dom, w którym świadczył usługi, Żydzi natomiast opierali się na własnościach ruchomych, a przemieszczali się z miejsca na miejsce, handlując. Izraelici też jako pierwsi wprowadzili system bankowy, udzielając kredytów na procent (lichwa). Dzięki polityce kredytowej szybko zdominowali rynek. Lichwą obciążani byli kredytobiorcy nieżydowscy (według autora lichwa w społeczności żydowskiej była zakazana, Tora [Pięcioksiąg Mojżesza – przyp. W. L.] na nią nie pozwalała, była stosowana tylko w rzadkich przypadkach). Badacz cywilizacji także uważa, że system kapitalistyczny, istniejący w Europie już wiele lat, został wprowadzony przez Żydów. Koneczny jest przekonany, że zarówno judaizm, jak i liberalizm są mocno związane z systemem ekonomii kapitalistycznej.

Autor, rozważając relację zachodzącą między cywilizacją a kulturą, skłania się do uznania paradygmatu francuskiego, według którego cywilizacja stoi wyżej od kultury, w opozycji do paradygmatu niemieckiego, który twierdził odwrotnie. Dla Konecznego kultura jest elementem cywilizacji. Autor Cywilizacji żydowskiej stawia kontrowersyjną tezę, że „kulturami cywilizacji żydowskiej będą […] socjalizm (ale nie bolszewizm) oraz narodowy socjalizm (lecz już nie bizantyński faszyzm)”. Wiąże się to z mesjanistycznym oraz apriorycznym charakterem cywilizacji żydowskiej, czego najlepszym przykładem jest cytat:

„Nie zrozumiemy Żydów, póki nie zapoznamy się z ich marzeniami syjonistyczno mesjanicznymi […]. Hans Kohn np. przyznaje w swojej książce Die politische Idee des Judentumns, że socjalizm jest środkiem do mesjanistycznych celów żydowskich […]. Socjalizm jest w ich oczach nowoczesną ewolucją Starego Testamentu. To zapatrywanie podziela większość inteligencji żydowskiej i w tym ich siła. Dlatego Żydzi są socjalistami […].”

Jednak jak zwraca uwagę krakowski profesor, „przyczyn lewicowego, socjalistycznego myślenia należy szukać na wielu płaszczyznach: świadomościowej, kulturowej, ekonomicznej, politycznej itp. Zwracają na to uwagę niektórzy myśliciele proweniencji liberalnej, np. Ludwig von Mises”. Hipotezę, którą postawił filozof krakowski, podzielali też inni wybitni filozofowie XX wieku. Arnold Toynbee twierdzi, że „Marks obrał sobie za bóstwo, zamiast Jahwe, boginię o imieniu «konieczność dziejowa», za swój lud wybrany zamiast Żydów wewnętrzny proletariat świata zachodniego, zaś za królestwo mesjańskie dyktaturę proletariatu, ale znamienne rysy żydowskiej apokaliptyki przebijają wyraźnie pod tym wytartym przebraniem”. Podobnie twierdził Bertrand Russell, który pisze:

„By zrozumieć Marksa psychologicznie, należy posłużyć się następującym słownikiem: Jahwe –materializm dialektyczny, mesjasz – Marks, naród wybrany – proletariat, Kościół – partia komunistyczna, ponowne przyjście – rewolucja, piekło – kara dla kapitalistów, tysiącletnie Królestwo Boże na ziemi – światowa wspólnota komunistyczna.”

Wspólne elementy, których doszukują się inni wybitni myśliciele, zdają się częściowo potwierdzać hipotezę postawioną przez Konecznego.«

W podsumowaniu autor m.in. pisze:

„Po zbadaniu religii żydowskich Koneczny dochodzi do wniosku, że tak naprawdę jedynym paradygmatem łączącym religie żydowskie jest prawo, które jest zawarte w świętej księdze żydowskiej Torze. Tak więc autor Praw dziejowych dopatruje się istnienia kilku religii żydowskich, które różnią się interpretacją uznawanych ksiąg, wraz z komentarzami talmudycznymi prawa zawartego w Torze. Jedność pośród Izraelitów panuje co do uznawania Tory oraz mesjańskiej roli narodu wybranego, który został wywyższony ponad inne nacje przez samego Boga. Z tym przekonaniem wiązał się mesjanizm narodu żydowskiego. To przewartościowanie ludów i wybranie jednego z nich przez Boga umocniło wiarę w misję dziejową Żydów. Mesjanizm zakłada uwolnienie od brzemienia grzechu, władzę Boga nad ludem oraz dążenie do komplementarnego bytu ludzkiego. Żydzi poprzez oparcie się na Torze pielęgnują swoje wybraństwo.

Żydzi już od czasów starożytnych pogardzali pracą fizyczną, ich zainteresowania ukierunkowały się na handel. Jako pierwsi w starożytności wprowadzili pożyczki pieniężne na procent (lichwa). Według badacza dzisiejszy system kapitalistyczny ma swoje źródło właśnie w cywilizacji żydowskiej.”

Pisze więc autor, pewnie za Konecznym, że ich zainteresowania ukierunkowały się na handel. To nie tak było, że Żydzi zainteresowali się handlem, bo to zajęcie lekkie, łatwe i przyjemne, a przy tym przynoszące szybkie i ogromne zyski. Najpierw było rozproszenie. To jest podstawowy warunek, by zaistniał handel taki, jakim znamy go dziś. Rozproszyli się wśród różnych narodów po całym ówczesnym świecie i, utrzymując ze sobą kontakty, doskonale wiedzieli, co wytwarzają lub czego nie wytwarzają poszczególne nacje i w ten sposób dostarczali towary z miejsc, gdzie ich było w nadmiarze do miejsc, gdzie ich brakowało. Oczywiście taki handel nie mógł być handlem wymiennym. Do tego niezbędny był uniwersalny środek wymiany, czyli pieniądz. A wraz z nim pojawiła się lichwa, czyli pożyczanie pieniędzy na procent, by handel mógł się rozwijać. I tak to trwa do dziś. Handel i pieniądz są nadal pod ich całkowitą kontrolą. W blogu „Mistyka finansów” pisałem:

»Dariusz Przywieczerski ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki (SGPiS) w Warszawie. Po studiach pracował w Centrali Handlu Zagranicznego Paged, w której był zastępcą dyrektora. Od 1974 roku pracował w Komitecie Centralnym PZPR. W 1980 roku został radcą handlowym ambasady PRL-u w Nairobi. Zarabiał pieniądze na dostawach kawy i herbaty do sąsiedniej Ugandy. Po powrocie do kraju w 1985 roku został dyrektorem firmy Universal, eksportera sprzętu AGD. Firma Universal powstała w wyniku prywatyzacji dawnej Centrali Handlu Zagranicznego (CHZ) „Universal”.

Radca handlowy ambasady PRL-u zarabia na handlu kawą i herbatą pomiędzy Kenią i Ugandą. Zapewne wykorzystuje fakt, że jest dyplomatą i może przekraczać granicę bez kontroli celnej. Ale do tego, by uprawiać taki proceder, potrzebne są jeszcze dwie strony. Ta, która po stronie kenijskiej skupuje tę kawę i druga po stronie ugandyjskiej, która ją kupuje i zapewne ma sieć dystrybucji, by ją sprzedać. Nietrudno domyślić się, któż to może być, ale też nietrudno domyślić się, kogo obie strony mogą dopuścić do tak lukratywnego interesu. Żydzi są wszędzie i wszędzie kontrolują obrót towarem.«

Bez rozproszenia Żydzi nie byliby tym, kim są, ale to było jeszcze za mało. Henryk Rolicki w książce Zmierzch Izraela (1932) pisze:

»Mojżesz Mendelssohn (ur. 1729, zm. 1786), żyd niemiecki, zapoznał się dzięki polskiemu żydowi Izraelowi Lewi Zamość z pismami drugiego Mojżesza, Mojżesza Majmuniego (Majmonidesa) (ur. 1135 w Kordobie – przyp. W. L.), teoretyka i obrońcy metody pozornego przyjmowania innej wiary. Atoli zmienione warunki, rozluźnienie chrześcijaństwa przez wolnomularstwo, umożliwiały już żydom dążenie do wejścia w życie społeczeństw aryjskich bez przyjmowania chrztu, bez maski pozornej religii.

Jedynym warunkiem społeczeństw aryjskich będzie – osądził Mendelssohn – uznanie się za wiernego poddanego danego państwa, za wiernego członka danego narodu. A więc zamiast pozornej religii, pozorna asymilacja. Dzięki wynalezieniu tej metody wprowadzania w błąd gojów Mendelssohn stał się „wielki” i zjednał sobie wśród żydostwa miano „trzeciego Mojżesza”.«

Według internetowego słownika języka polskiego cywilizacja to: 1. stan rozwoju społeczeństwa w danym okresie historycznym, uwarunkowany stopniem opanowania przyrody przez człowieka; 2. ogół dóbr materialnych, środków i umiejętności osiągnięty przez określone społeczeństwo w danej epoce historycznej.

Natomiast kultura to materialna i umysłowa działalność społeczeństw oraz jej wytwory.

Mały Słownik Języka Polskiego PWN, Warszawa 1968 podaje takie definicje:

Cywilizacja – stan rozwoju społeczeństwa ludzkiego w danym okresie historycznym, ze szczególnym uwzględnieniem kultury materialnej, przeciwstawny stanowi dzikości i barbarzyństwa.

Kultura – całokształt dorobku ludzkości, wytworzonego w ogólnym rozwoju historycznym lub w jego określonej epoce: K. antyczna, grecka, rzymska. K. ludowa, socjalistyczna, narodowa. K. materialna, umysłowa, duchowa.

W mojej ocenie definicja kultury słownika z 1968 roku jest najbliższa temu, co ja nazwałem kulturą żydowską. W jej skład wchodzą m.in. te elementy:

  • religia, której fundamentem jest wybraństwo i mesjanizm narodu żydowskiego
  • rozproszenie
  • asymilacja
  • kontrola handlu na poziomie lokalnym i globalnym
  • kontrola finansów: wyłączność na emisję pieniądza i jego oprocentowanie

Wszystkie wymienione powyżej elementy oddziałują praktycznie na każdego człowieka, poza oczywiście społecznościami, które nie znają pieniądza, takimi jak Indianie amazońscy czy Aborygeni.

Zapewne większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, że żyje w tej kulturze. Wszystkie wojny w przeszłości i obecne służą tylko i wyłącznie realizacji celów żydowskiego mesjanizmu. Dzięki rozproszeniu i asymilacji nie wiedzą oni, że wiele osób, z którymi się stykają, to Żydzi. Nie wiedzą, że wszyscy producenci są zależni od Żydów, bo to oni kontrolują całą sieć handlową. Nie są też w stanie wyobrazić sobie, że można funkcjonować, że gospodarki mogą rozwijać się w warunkach nieoprocentowanego pieniądza. W blogu „Lichwa” pisałem:

„Czy mogło by być inaczej? Wyobraźmy sobie sytuację, w której na rynku mamy stałą ilość pieniądza. I te pieniądze, to są pieniądze tych, którzy zdeponowali je w banku i do tego kredyty są nieoprocentowane. Można pójść, że tak powiem, w kosmos i drukować bez ograniczeń i wtedy mamy to, co mamy. A co się stanie, gdy pójdziemy w odwrotnym kierunku? W miarę, gdy na rynku przybywa dóbr i usług, a pieniądza nie możemy wykreować z niczego, to jego wartość rośnie. Za jednostkę możemy kupić więcej. Oznacza to, że za 1 grosz moglibyśmy coś kupić, np. bochenek chleba. Gdyby już grosz był dużo warty, to można by stworzyć nową jednostkę niższego rzędu. Dlaczego nie! Przecież jeszcze do 15 lutego 1971 roku funt brytyjski dzielił się na 20 szylingów i 240 pensów. Wtedy Anglia przeszła na system dziesiętny i zostały tylko pensy. A więc nie zabrakłoby pieniędzy do wymiany dóbr i usług. Wszystko jest możliwe. Samochód zamiast 60 000 zł, mógłby kosztować 60 zł, a może nawet 6 zł. A dziś za jednego Bitcoina możemy kupić takie trzy samochody.

Gdyby tak było, że na rynku jest stała ilość pieniądza to ci, którzy złożyli pieniądze w banku nie otrzymywaliby oprocentowania. Ich pieniądze zyskiwałyby na wartości w miarę upływu czasu i rozwoju gospodarki. Dodatkowo mogliby czerpać zyski z inwestycji poczynionych za ich pieniądze przez firmy, które chciałyby się rozwijać. Z tym oczywiście wiązałoby się ryzyko, bo inwestycje mogłyby być nietrafione. I nie jest to moja fantazja. W tym kierunku zmierza bankowość islamska. Jest coś takiego, gdyby ktoś nie wiedział.

Z tego powyższego wywodu wynika, że przy stałej ilości pieniądza bogacą się wszyscy, nawet ci najmniej zarabiający i nie zostają okradani poprzez inflację. Natomiast nie byłoby miejsca w takiej rzeczywistości dla giełdy i całego tego towarzystwa wzajemnej adoracji, które kręci się wokół niej i tych kredytów bez pokrycia w realnym pieniądzu. Nawet nie trzeba wielkiej wyobraźni, by stwierdzić, że takie rozwiązanie w znacznym stopniu, jeśli nie całkowicie, zlikwidowałoby biedę. Wystarczy spojrzeć na Bitcoina, którego zaprojektowano na określoną ilość i nie więcej. Dziś, tj. 14 maja 2021 roku, jego jednostka jest warta 188 233,42 zł. W listopadzie 2015 roku jego kurs to 1300 zł. Jeszcze na początku września 2020 roku jego kurs wynosił około 40 000 zł. To pokazuje jak dużo jest na rynku pustego pieniądza. To między innymi dlatego nie mamy hiperinflacji, bo ten pieniądz nie dociera do wszystkich, tylko do nielicznych i znajduje ujście w kryptowalutach i nie tylko w nich.

Bitcoin to jest waluta niematerialna. Tak naprawdę to nie wiadomo, kto i po co ją stworzył. Być może jest to pewien eksperyment. Być może kiedyś dojdzie do jego krachu czy gwałtownej utraty jego wartości, by, według mnie, skompromitować ideę pieniądza o stałej ilości na rynku. Wszak przy pieniądzach kombinują ciągle ci sami.”

Pieniądz kreowany bez ograniczeń i oprocentowany, to władza i potęga. Przy stałej ilości pieniądza na rynku nie ma miejsca na korupcję i wszelkiego rodzaju finansowe malwersacje, nie ma też miejsca na inflację, czyli okradanie ludzi w białych rękawiczkach. To dlatego Żydzi stworzyli naukę zwaną ekonomią i mnóstwo teorii traktujących o rynkach finansowych, wolnym rynku, konkurencji, giełdzie itp. Wszystko po to, by wmówić gojom, że inaczej nie można, że świat nie rozwijałby się bez oprocentowanego kredytu. I uwierzyli. Dziś prawie nikt nie potrafi sobie wyobrazić, że może być inaczej. A tak naprawdę oprocentowany kredyt i kreacja pieniądza bez ograniczeń, będąca źródłem inflacji, są po to, by okradać i zubażać gojów, zgodnie z żydowską maksymą: Gazet kusy muter, co znaczy: grabić gojim jest dozwolone. I to jest właśnie kultura żydowska w najczystszej postaci i jej istota.

Gdyby nie było oprocentowanego kredytu, czyli lichwy, gdyby na rynku była stała ilość pieniądza, to świat wyglądałby zupełnie inaczej. Nie wiemy i nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić tego świata, ale chyba jednego możemy być pewni – nie było by wojen, bo nie było by chętnych na pożyczanie na nie pieniędzy. Wojna jest działaniem destrukcyjnym, więc nie było by szans na zwrócenie pieniądza o tej samej nominalnie wielkości, ale o większej sile nabywczej ze względu na poczynione inwestycje. Większa ilość dóbr na rynku, przy stałej ilości pieniądza, powoduje wzrost jego siły nabywczej. Odwrotny proces, czyli drukowanie pieniądza na cele nieprodukcyjne, czy destrukcyjne, jak choćby wojna, to spadek jego siły nabywczej. Tym, którzy go drukują, nigdy go nie zabraknie i spadek siły nabywczej pieniądza im nie szkodzi. Szkodzi tym, którzy go nie drukują. – Oto cała tajemnica wiary… żydowskiej.

Leave a comment