O co chodzi w wojnie na Ukrainie? Jaki jest jej prawdziwy cel? Wszyscy straszą, że może ona przerodzić się w III wojnę światową, że Putinowi chodzi o odbudowanie Związku Radzieckiego i jego strefy wpływów. Inni mówią, że chodzi o to, by nie powstał Nowy Jedwabny Szlak, o wywołanie jeszcze większego kryzysu poprzez przerwanie łańcucha dostaw itp.
Czy rzeczywiście Putinowi chodzi o odbudowę Związku Radzieckiego i jego strefy wpływów? W takim przypadku musiałoby dojść do podziału Niemiec, a Niemcy wcale nie angażują się w ten konflikt po stronie Ukrainy. Czy chodzi o Jedwabny Szlak? Chiny są fabryką świata i eksportują na cały świat. Europa jest obecnie tylko częścią tego rynku i to wcale nie dominującą nad resztą odbiorców chińskiego eksportu. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że część dostaw odbywa się przy wykorzystaniu transportu lotniczego. A poza tym, to bez względu na to, jaką drogą docierają towary z Chin do Europy, to i tak ich dystrybucja jest pod kontrolą jednej nacji.
Jeden z polskich emerytowanych generałów powiedział, że powinniśmy odzyskać Kaliningrad. Jakby kiedykolwiek on był nasz. Drugi, też emerytowany, powiedział, że w Polsce powinny być zainstalowane rakiety dalekiego zasięgu, które mogłyby niszczeć cele w Moskwie. Minister Obrony Narodowej powiedział, że powinniśmy przyjąć tyle wojsk amerykańskich, ile to będzie możliwe. Przykłady takich wypowiedzi można mnożyć. Wygląda to na świadome drażnienie Rosji. Rodzi się więc pytanie: czy to głupota, czy działanie zamierzone? Na pewno nie jest to głupota, bo ci ludzie nie są idiotami. Wprost przeciwnie! Jeśli zajmują czy zajmowali najwyższe stanowiska, to musieli wykazać się jakimiś zaletami. Przynajmniej musieli być posłuszni i skrupulatnie wykonywać rozkazy swoich przełożonych, może nawet nieznanych przełożonych. I nadal je wykonują. Pan każe, sługa musi. „Sługa narodu” – to taki film, w którym główną rolę odgrywał obecny prezydent Ukrainy. A więc sługa narodu, tylko którego?
Niby cały świat jest przeciwko Rosji, ale chyba tylko na pokaz. Prezydent Francji upomina prezydenta USA, by nie nazywał Putina rzeźnikiem. Niemcy i Francja jakoś nie obnoszą się ze swoim poparciem dla Ukrainy, a reszta krajów unii będzie kierować się tym, jak one postępują. Jedynie Polska wychodzi przed szereg i prowokuje Rosję. Ale ci politycy w Polsce, bo nie polscy, wiedzą, co robią i po co to robią. Jeśli za jakiś czas dojdzie do zakończenia tej wojny i Rosja do spółki z Niemcami i może jeszcze z Francją ustalą nowy porządek w tej części Europy, to jedynymi winowajcami tego zamieszania będą Polska i Ukraina. A winnych trzeba ukarać. A jak? Podzielić Ukrainę i Polskę. W zamian za zgodę Niemiec na podział Ukrainy, Rosja zgodzi się na zajęcie przez Niemcy ziem utraconych przez nich po II wojnie światowej. Bardzo możliwe, że łącznie z obwodem kaliningradzkim.
Ktoś może mi zarzucić, że ja fantazjuję, że są to majaczenia jakiegoś chorego umysłu. Może, jak najbardziej, tylko że ja wiem, jaka była sytuacja przed rozbiorami Polski i wtedy też w Europie uważano, że najlepszym rozwiązaniem dla Europy są rozbiory Polski, państwa niestabilnego, niepoważnego, ogarniętego anarchią i zagrażającego reszcie Europy. Taka retoryka, w kontekście zachowania się „polskich” polityków w stosunku do Rosji, może powrócić w Europie szybciej niż nam się wydaje, takiego niepoważnego państwa, które poprzez swoje antyrosyjskie nastawienie, stanowi zagrożenie dla innych państw. A jeśli tak, to trzeba to zagrożenie jakoś zneutralizować.
W blogu „Żydzi a rozbiory” z 6 lutego 2020 roku pisałem:
»Rozkład w jakim znalazło się centrum żydowskie w Polsce zmusił ich kierownictwo do wybrania trzeciego rozwiązania. Wyjściem z tego pata były rozbiory Polski. Decyzja o nich zapadła w 1645 roku po wojnach kozackich. Najazd szwedzki i plany rozbiorowe Karola Gustawa zyskują żydowskie poparcie. Nie do końca to się udało, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Następnym krokiem było sfinansowanie wyboru Augusta II Sasa (protestanta) na tron polski. Wojna północna (1700-1721) jeszcze bardziej osłabiła państwo. August II, w oparciu o Rosję i Prusy, snuje plany rozbiorowe. Król, który planuje zlikwidować swoje królestwo. Wydawałoby się, że to jakaś paranoja, ale gdy zajrzymy za kulisy, to wszystko staje się jasne. Warto o tym pamiętać, bo reguły w polityce są niezmienne. Obecnie jest tak samo. Nasze władze od dawna zachowują się tak, jakby chciały zlikwidować państwo, którym rządzą. Na pozór nielogiczne. Ale tylko na pozór.
W 1789 roku powstaje w Paryżu klub jakobinów, któremu przewodniczy Mirabeau, członek iluminatów bawarskich Weishaupta oraz bojownik walczący o równouprawnienie Żydów. W tym samym roku, przedstawiony przez Sieyès’a, zostaje członkiem tego klubu król Stanisław August. Klubu, który dąży do pozbawienia tronu Ludwika XVI i innych panujących w Europie. Także Szczęsny Potocki zostaje przyjęty do klubu jakobinów.
Król Polski, po pierwszym rozbiorze, pragnąc zachować swoje dobra w Galicji, składa przysięgę na wierność cesarzowi Austrii. To już jakaś paranoja! I tak pod przewodnictwem króla – jakobina, zaprzysiężonego na wierność cesarzowi, odbywają się obrady Sejmu Czteroletniego i powstaje Konstytucja 3-go maja, będąca odbiciem haseł Zgromadzenia Narodowego i Konstytuanty francuskiej. Konstytucja ta przyczyniła się do wybuchu wojny z Rosją i do powstania konfederacji targowickiej. Na jej czele staje jakobin Szczęsny Potocki. Za radą innego jakobina, Hugona Kołłątaja, akces do niej zgłasza król – jakobin. Na czele ruchu rewolucyjnego w Polsce stają też wolnomularze. W takiej sytuacji wkraczają do Polski wojska pruskie pod pretekstem walki z rewolucją i jakobinizmem. I tak dochodzi do drugiego rozbioru Polski. Tym razem bez udziału Austrii.
Swoją drogą to ciekawe. Wolnomularze rządzą Prusami – i Polską też tacy rządzą, a Prusacy wkraczają do Polski pod pretekstem walki z rewolucją i jakobinami, czyli wolnomularze „walczą” z wolnomularzami. Trochę to przypomina obecną sytuację. Na Ukrainie rządzą Żydzi, w Polsce rządzą Żydzi, w Ameryce – też i w Rosji. A tu Ukraina „walczy” z Rosją, Polska też „walczy” z Rosją, choć na razie tylko na pyskówki, mając „poparcie” Ameryki. A ona niby też „walczy” z Rosją. A za sznurki pociągają Żydzi.
O co w tym wszystkim chodziło? Zwolennicy Konstytucji 3-go maja byli jakobinami i wolnomularzami. Przywódcy konfederacji targowickiej również. Król początkowo był po jednej stronie, a później przeszedł na drugą. Prusy pod wpływem masonów. W Rosji Katarzyna II też pod ich urokiem. I oni wszyscy ze sobą „walczą”. Ale o co? Chyba nie o idee i programy polityczne, bo wszyscy z jednej stajni. Chyba tylko o to, by poprzez pozorne konflikty mieć pretekst do zlikwidowania Polski i „przemalowania” mapy Europy. To bardzo przypomina mi obecny pozorny konflikt na Ukrainie, który chyba też zmierza do tego samego. Do przemalowania mapy Europy? I znowu wymazania z niej Polski? Czy może pozostawienia „Księstwa Warszawskiego”?
Niektórzy przebąkują, że konflikt ukraiński ma na celu podział tego kraju, co już się dokonało, a jego zachodnia część ma być połączona ze wschodnią Polską, co ma dopiero nastąpić. Sądząc po tym jak kształtują się stosunki polsko-ukraińskie i jak są w Polsce traktowani imigranci ukraińscy i jak silne jest lobby ukraińskie w Polsce, to może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Nic nie dzieje się przypadkiem. Tylko jak to zrobić? Polska jest częścią unii europejskiej i wydarcie kawałka jej obszaru, wschodniej Polski, chyba nie wchodzi w grę. Może rozwiązaniem byłoby wyjście Polski z unii. Coraz śmielej padają takie propozycje. Anglia już z niej wychodzi, a więc zapoczątkowuje pewien proces. A może jest to początek końca unii? A może tylko korekta? Stworzenie z kresów dawnej Rzeczypospolitej drugiego państwa żydowskiego. Przecież wszystko co najlepsze w żydostwie, najlepsze dla nich, powstało właśnie na tych terenach. Czują do nich taki sam sentyment jak do Palestyny.«
To, co powyżej przedstawiłem, to moja interpretacja tego, co się dzieje w związku z tą wojną. Czas to zweryfikuje. Trzeba jednak pamiętać, że w polityce prawdziwe cele są zawsze ukryte, a propaganda służy jedynie odwróceniu uwagi. Żadne media, również zagraniczne, nie zauważają tego słonia w składzie porcelany, czyli masowej akcji przesiedleńczej Ukraińców do Polski. A to oznacza podmianę społeczeństwa. Działania rządu nie pozostawiają wątpliwości, że zmiany idą w tym kierunku. I tak to przekonałem się, u schyłku swego życia, że żyłem w obcym kraju, wśród obcych ludzi, choć mówiących tym samym językiem. Wcześniej tylko tego domyślałem się, a teraz to już mam namacalny dowód. I przypomina mi się to, co napisał pod koniec swego życia Dmowski w Przewrocie popowstaniowym. Pisał wtedy nie jak mason. Prawdopodobnie już nim wtedy nie był.
„Jeszcze przed ostatnim powstaniem psychika inteligencji polskiej była wcale jednolita; w okresie popowstaniowym uległa ona głębokiemu rozbiciu. Wytworzyły się odłamy inteligencji tak mało wspólnego mające między sobą, jakby należały do różnych narodów. Ścierały się między sobą trzy jej typy: zachodni, wyrosły na tradycjach polskich i wpływach europejskich; wschodni, wychowany przez rewolucję rosyjską i jej literaturę; wreszcie żydowsko-polski, reprezentowany przez spolszczonych Żydów i zżydzonych Polaków. Ostatnie dwa w postępowaniu i nawet w ideach często zbliżały się do siebie, ile że w rewolucji rosyjskiej pierwiastek żydowski coraz silniejszą odgrywał rolę. Różnice między tymi trzema typami były o wiele głębsze, niż te, które wytworzył podział narodu pomiędzy trzy państwa. Stwierdzaliśmy to w naszych latach uniwersyteckich, kiedy porozumienie się z młodzieżą Galicji i Poznańskiego przychodziło nam o wiele łatwiej, aniżeli w naszej dzielnicy z młodzieżą typu wschodniego lub żydowsko-polskiego.”
Dmowski napisał to w latach 30-tych, a zmarł 2 stycznia 1939 roku. Wygląda na to, że jego diagnoza jest nadal aktualna. Jedyna różnica polega na tym, że teraz problem dotyczy nie tylko inteligencji, ale całego społeczeństwa. Propaganda komunistyczna wmówiła ludziom, że Polska Ludowa była krajem jednolitym etnicznie, co nie było prawdą, ale ludzie uwierzyli w to i wielu nadal wierzy. A obecnie niektórzy już wmawiają nam, że prawosławny Rusin, nawet jak nie zna języka polskiego, to też jest Polakiem.
” Jedynie Polska wychodzi przed szereg i prowokuje Rosję. ” –
– https://paczaizm.pl/wez-go-kopnij-w-razie-czego-cie-obronie-ameryka-polska-rosja-niedzwiedz/
Esencja ?
LikeLike
Chińskie przysłowie mówi, że jeden obraz jest więcej wart niż 1000 słów. To prawda. Ten obrazek o wiele bardziej przemawia do wyobraźni niż moje pisanie. Jest jednak pewien problem. To nie Polacy są tacy głupi, a tak nas postrzegają i będą postrzegać inni, tylko polską polityką kierują Żydzi i oni za wszystko odpowiadają. Drugi problem polega na tym, że wszelkie środki przekazu należą do nich i my, nawet gdybyśmy chcieli, to nie mamy jak powiedzieć światu, jak jest naprawdę.
LikeLike