Jugosławia c.d.

Nie tylko Polacy zostali w czasie II wojny światowej potraktowani przez Anglosasów jak marionetki, zabawki, które po wykorzystaniu można wyrzucić. Podobnie było w przypadku Jugosłowian. Schemat był prawie dokładnie ten sam. Zarówno polski jak i jugosłowiański rząd emigracyjny zostały, po wykonaniu swego zadania, zmarginalizowane. Jednak powojenne losy Polski i Jugosławii były zgoła odmienne. Jak to się stało, że Jugosławia znalazła się po drugiej stronie żelaznej kurtyny? Niby należała do tzw. państw niezaangażowanych, nie należała do NATO, ale w praktyce była po tamtej stronie. Za PRL-u do demoludów jeździło się na tzw. wkładkę paszportową. Żeby pojechać do Jugosławii, trzeba było mieć paszport, a to już zupełnie inna para kaloszy. Tylko nieliczni go dostawali. O tym, że Jugosławia była inaczej traktowana, nie tylko przez Zachód, ale i przez Stalina, pisze Churchill w swoim dziele Druga wojna światowa w rozdziale Marszałek Tito i Jugosławia:

Czytelnik musi teraz cofnąć się nieco w czasie, by poznać ponurą i pełną gwałtu historię, odsuniętą w cień przez główne wątki mojej opowieści. Od czasu inwazji Hitlera w kwietniu 1941 roku Jugosławia stała się obszarem straszliwych wydarzeń. Pełen animuszu młody król (król Piotr – przyp. W.L.) znalazł schronienie w Anglii wraz z tymi ministrami księcia Pawła i innymi członkami rządu, którzy sprzeciwiali się niemieckiej napaści. W górach znowu zbierali się nieposkromieni partyzanci; w ten właśnie sposób Serbowie od wieków opierali się Turkom. Pierwszym i najsłynniejszym ich przywódcą był generał Mihajlović, wokół którego zgromadziła się ocalała elita Jugosławii. W wirze światowych wydarzeń ich walka była prawie niezauważalna. Należała ona do „anonimowej sumy ludzkiego cierpienia”. Jako przywódca partyzancki Mihajlović ponosił skutki tego, że niektórzy z jego zwolenników byli szeroko znanymi ludźmi, posiadającymi krewnych i znajomych w Serbii, a majątki i dające się ustalić powiązania w różnych innych miejscach. Niemcy stosowali zasadę bezlitosnego szantażu. W odwecie za działania partyzanckie po prostu rozstrzeliwali w Belgradzie wybrane 400 lub 500 osób. W wyniku takiego nacisku Mihajlović musiał się w końcu pogodzić z sytuacją, kiedy to część jego dowódców poszła na układy z oddziałami niemieckimi i włoskimi, które obiecały zostawić ich w spokoju w zamian za częściowe lub całkowite zaprzestanie działań partyzanckich przeciwko nieprzyjacielowi. Być może ci, którzy triumfalnie wytrwali pomimo takich nacisków, zechcą napiętnować jego imię, lecz historia, zapewne nieco bardziej wyważona, nie wymaże jego imienia z listy serbskich patriotów. Jesienią 1941 roku z serbskiego ruchu oporu wobec niemieckiego najeźdźcy pozostał jedynie cień. Walka narodowa nadal trwała dzięki wrodzonemu męstwu prostych ludzi. Tego na szczęście nigdy nie brakowało.

Dzika i zacięta wojna o przetrwanie wystrzeliła ogromnym płomieniem wśród ruchu partyzantów. Działał tam Tito, który niebawem miał stanąć na ich czele. Tito, jak sam siebie określał, był wyszkolonym przez Sowietów komunistą, który, do momentu inwazji Hitlera na Rosję oraz po napadzie na Jugosławię podżegał do politycznych strajków wzdłuż całego wybrzeża dalmatyńskiego, zgodnie z ogólnie przyjętą polityką kominternowską. Lecz gdy w jego sercu i mózgu komunistyczna doktryna zlała się w jedno z gorącym uczuciem do swego ojczystego kraju, stał się przywódcą ludzi, którzy prócz swojego życia nie mieli nic do stracenia i byli gotowi zginąć, a skoro zginąć, to i zabijać. To postawiło Niemców przed problemem, którego nie potrafili rozwiązać przy pomocy masowych egzekucji notabli i ludzi zamożnych. Oto przeciwko nim stanęli desperaci, których trzeba było tropić w ich matecznikach. Partyzanci pod dowództwem Tity zdobywali broń w walkach z Niemcami, a ich liczba gwałtownie rosła. Żadne akcje odwetowe, nawet najkrwawsze, na zakładnikach lub wieśniakach, nie były w stanie ich powstrzymać. Dla nich istniała alternatywa: wolność albo śmierć. Bardzo szybko zaczęli zadawać Niemcom poważne straty i stali się panami rozległych obszarów.

W tej sytuacji nieuniknione były gwałtowne kłótnie pomiędzy tym ruchem partyzantów a ich współziomkami, którzy stawiali minimalny opór lub też wchodzili w układy ze wspólnym wrogiem. Partyzanci rozmyślnie gwałcili wszelkie umowy zawierane z nieprzyjacielem przez czetników, jak nazywani byli zwolennicy Mihajlovicia. Wówczas Niemcy zabijali zakładników wywodzących się spośród czetników, a w odwecie czetnicy przekazywali Niemcom informacje na temat partyzantów. Takie rzeczy działy się sporadycznie w tych dzikich górskich rejonach, ale stawały się podwójną tragedią.

xxxxx

Śledziłem te wydarzenia w gąszczu innych spraw, na tyle oczywiście, na ile to było możliwe. Oprócz skromnych dostaw, zrzucanych przez samoloty, nie byliśmy w stanie wiele pomóc. Nasza kwatera główna na Bliskim Wschodzie odpowiadała za wszystkie działania na tym obszarze i utrzymywała system agentów i oficerów ze zwolennikami Mihajlovicia. Odkąd latem 1943 roku wtargnęliśmy na Sycylię i do Włoch, myśl o Bałkanach, a zwłaszcza Jugosławii nie opuszczała mnie ani na chwilę. Do tego momentu nasze misje kierowały się wyłącznie do oddziałów Mihajlovicia, reprezentującego oficjalny ruch oporu wobec Niemców, a także rząd jugosłowiański rezydujący w Kairze. W maju 1943 roku zdecydowaliśmy się na nowy krok. Podjęliśmy decyzję, by wysłać małe grupy brytyjskich oficerów i podoficerów, których zadaniem byłoby nawiązanie kontaktów z jugosłowiańskimi partyzantami, pomimo, iż toczyli okrutne walki z czetnikami, a sam Tito, jako komunista, zwalczał nie tylko niemieckich najeźdźców, lecz także serbską monarchię i Mihajlovicia. Pod koniec tego miesiąca kapitan Deakin, wykładowca z Oxfordu, który przed wojną pomagał mi przez pięć lat w pracach literackich, został zrzucony na spadochronie w celu nawiązania kontaktów z Titą. Później wysłaliśmy jeszcze kilka misji i do czerwca zebraliśmy sporo doniesień. 6 czerwca szefowie sztabu pisali: „Z informacji, którymi dysponuje Ministerstwo Wojny jasno wynika, że czetnicy poszli na jawne układy z siłami Osi na terenach Hercegowiny i Czarnogóry. W czasie niedawnych walk w Czarnogórze to właśnie dobrze zorganizowane oddziały partyzantów, a nie czetnicy, trzymały w szachu siły Osi.

xxxxx

Kiedy we wrześniu 1943 roku misja ta wylądowała na spadochronach w Jugosławii, sytuacja okazała się niezwykle napięta. O kapitulacji Włoch Jugosławia dowiedziała się z oficjalnych komunikatów radiowych. Jednakże Tito, mimo braku informacji z naszej strony, zdecydował się na błyskawiczne i owocne działania. W ciągu kilku tygodni siłom partyzantów udało się rozbroić sześć dywizji włoskich, a dwie inne postanowiły przejść na ich stronę. Znajdując się w posiadaniu włoskiego sprzętu, Jugosłowianie byli w stanie uzbroić dodatkowo 80 tysięcy ludzi i zająć na pewien czas większą część wybrzeża Adriatyku. Nadarzała się teraz doskonała szansa wzmocnienia naszej pozycji na Adriatyku w stosunku do frontu włoskiego. Jugosłowiańska armia partyzancka, licząca w tym momencie 200 tysięcy ludzi, chociaż zasadniczo prowadziła działania typu podjazdowego, obecnie brała udział w szeroko zakrojonej akcji przeciwko Niemcom, którzy ze wzrastającą zaciekłością kontynuowali okrutne akcje odwetowe.

Jednym z efektów tych wzmożonych działań w Jugosławii było pogorszenie się stosunków pomiędzy Titą a Mihajloviciem. W związku z rosnącą siłą militarną Tity, coraz ostrzej stawała kwestia pozycji jugosłowiańskiego monarchy oraz rządu na uchodźstwie. Aż do końca wojny podejmowano zarówno w Londynie, jak i w samej Jugosławii ogromne wysiłki zmierzające do umożliwienia sensownego kompromisu pomiędzy obydwiema stronami. Miałem nadzieję, że Rosjanie oddadzą nam w tej sprawie cenną przysługę. Gdy w październiku 1943 roku pan Eden udał się do Moskwy, kwestia Jugosławii znajdowała się w konferencyjnym harmonogramie. W czasie rozmów 23 października pan Eden szczerze przedstawił nasze stanowisko, licząc na ustalenie wspólnego kursu państw sprzymierzonych wobec Jugosławii, lecz Rosjanie nie zamierzali przekazać posiadanych informacji ani dyskutować nad planami działań.

Chociaż upłynęło wiele tygodni, w dalszym ciągu nie widziałem perspektyw pogodzenia ze sobą wrogich frakcji w Jugosławii.

Moje ponure prognozy sprawdziły się. Pod koniec listopada w miejscowości Jajce w Bośni, Tito zwołał polityczny kongres swego ruchu i nie tylko powołał rząd tymczasowy „jako jedyną władzę reprezentującą naród jugosłowiański”, lecz także oficjalnie pozbawił królewski rząd jugosłowiański w Kairze wszystkich praw. Królowi nie wolno było wracać do kraju do momentu wyzwolenia. Partyzanci ogłosili siebie czołową grupą oporu w Jugosławii, zwłaszcza po kapitulacji Włoch. Lecz najistotniejsze było to, aby nie podejmować żadnych nieodwołanych decyzji politycznych w sprawie przyszłego ustroju w Jugosławii w atmosferze okupacji, wojny domowej i polityki emigracyjnej. Tragiczna postać Mihajlovicia stanowiła teraz główną przeszkodę. Ponieważ mieliśmy utrzymywać bliskie stosunki wojskowe z partyzantami, poprosiliśmy króla, aby zdymisjonował Mihajlovicia ze stanowiska ministra wojny. Na początku grudnia wycofaliśmy poparcie udzielane Mihajloviciowi i odwołaliśmy misje brytyjskie działające na jego terytorium.

xxxxx

Na tym właśnie tle rozpatrywane były sprawy jugosłowiańskie podczas konferencji w Teheranie. Chociaż wszystkie trzy mocarstwa postanowiły udzielić maksymalnej pomocy partyzantom, Stalin zakwestionował rolę Jugosławii w obecnej wojnie, określając ją mianem państwa o drugorzędnym znaczeniu, a nawet poddał w wątpliwość nasze dane dotyczące liczby dywizji wroga na Bałkanach. Jednak w wyniku inicjatywy pana Edena rząd sowiecki zgodził się wysłać do Tity swoją misję. Rosjanie pragnęli jednocześnie utrzymywać kontakt z Mihajloviciem.

Po powrocie z Teheranu do Kairu spotkałem się z królem i opowiedziałem mu o sile i znaczeniu ruchu partyzantów oraz o tym, że będzie musiał zdymisjonować Mihajlovicia. Jedyną nadzieją na powrót do kraju było dla króla dojście z Titą do wstępnego porozumienia, zanim partyzanci jeszcze bardziej umocnią swoją pozycję. Również Rosjanie wyrazili gotowość do wypracowania czegoś w rodzaju kompromisu.

Otrzymałem niemal jednomyślne porady w sprawie postępowania w tej nieprzyjemnej sytuacji. Oficerowie współpracujący z marszałkiem Tito oraz dowódcy misji przy Mihjaloviciu przedstawiali podobny obraz sytuacji. Tak samo było w przypadku pana Stevensona, ambasadora brytyjskiego przy królewskim rządzie Jugosławii. 25 grudnia przesłał on do Foreign Office następujący telegram: „Nasza polityka musi się opierać na trzech nowych założeniach: Jugosławią będą rządzić partyzanci. Z militarnego punktu widzenia są oni dla nas tak cenni, że musimy im udzielić całkowitego poparcia, przy czym względy polityczne muszą zostać podporządkowane względom militarnym. Należy wątpić, czy można traktować monarchię jako element jednoczący”.

xxxxxxxx

W liście do ministra spraw zagranicznych z dnia 29 grudnia 1943 roku Churchill m. in. pisze, że dwie rzeczy są absolutnie konieczne:

(I) Natychmiastowe odżegnanie się rządu królewskiego, a nawet samego króla, od generała Mihajlovicia.

(II) Natychmiastowy powrót Macleana do głównej kwatery Tity w celu: (a) osiągnięcia maksymalnych korzyści militarnych z zaistniałej sytuacji, i (B) zbadania, jakie korzyści może wyciągnąć król z nowej sytuacji, powstałej po zdymisjonowaniu Mihajlovicia.

30 grudnia 1943 pisze Churchill do tegoż ministra:

Nie widzę możliwości, by w chwili obecnej Tito zaakceptował króla Piotra jako quid pro quo zanim ten nie odrzuci Mihajlovicia. Gdy Mihajlović odejdzie, szanse króla znacznie wzrosną i być może będziemy mogli wówczas przedstawić jego sprawę w kwaterze Tity. Wszyscy byliśmy zgodni w Kairze, aby doradzić Piotrowi dymisje Mihajlovicia przed końcem tego roku. Doniesienia Deakina i Macleana oraz posiadane przez nas dowody wskazują, że Mhajlović współpracował czynnie z Niemcami. Nigdy nie połączymy wszystkich grup, dopóki ten człowiek nie zostanie odrzucony nie tylko przez nas, ale i przez króla.

Quid pro quo („coś za coś” po łacinie) to łacińska fraza używana w języku angielskim na oznaczenie wymiany towarów lub usług, w której jeden transfer jest zależny od drugiego; „przysługa za przysługę”.

9 lutego 1944 roku Tito do Churchilla:

Jak Panu wiadomo, Antyfaszystowskie Zgromadzenie Wyzwolenia Narodowego Jugosławii (AVNOJ) potwierdziło na swojej drugiej sesji, która odbyła się 29 listopada 1943 roku, że twardo stoi na stanowisku stworzenia Związku Narodów Jugosławii. Jednakże, dopóki istnieją dwa rządy, jeden w Jugosławii a drugi w Kairze, dopóty nie można mówić o prawdziwej jedności. Tak więc rząd w Kairze musi przestać istnieć, a wraz z nim Draża Mihajlović. Ten rząd musi odpowiedzieć przed AVNOJ za roztrwonienie ogromnych sum pieniędzy będących własnością narodu.

25 lutego 1944 roku Churchill do Tity:

W pełni rozumiem Pańskie trudności i z radością witam nastawienie, z jakim Pan do nich podchodzi. Sądzę, że w równym stopniu Pan rozumie moje. naszym pierwszym krokiem będzie bezpieczne wycofanie naszego oficera łącznikowego od Mihajlovicia. Odpowiednie rozkazy zostały już wydane, lecz ich wykonanie może zająć kilka tygodni.

xxxxx

Jednak dopiero pod koniec maja król zdecydował sie na zdymisjonowanie Mihajlovicia,a sformowanie nowego rządu poproszony został umiarkowany polityk, dr Subasić, były gubernator Chorwacji i członek Stronnictwa Chłopskiego dr. Mačka.

xxxxxxxx

Kiedy tak się czyta o tym, co działo się w Jugosławii, to trudno zrozumieć, o co tam chodziło i kiedy tak się nad tym zastanawiałem, to przypomniała mi się jedna z najsłynniejszych scen w historii polskiego kina. Pochodzi ona z filmu Konopielka z 1981 roku. Dziad wędrowny tłumaczy mieszkańcom wioski świat: …A diabeł nachalnieje z roku na rok. Wojny teraz jedna za drugą. Jak nie tu, to tam. Strasznie dziś ludzie zaczepne. Bijo się i bijo. A mniej więcej o co? – pyta Kuśtyk. – Tego za bardzo nie wiadomo. Krew się w ludziach gotuje…

No właśnie! A mniej więcej o co się biją? O co się bili w Jugosławii? Sekwencja wydarzeń wyglądała, wg opisu Churchilla, mniej więcej tak:

  • 25 marca 1937 roku Stojadinowić podpisał pakt włosko-jugoslowiański;
  • osłabiony ugodą pomiędzy Chorwacką Partią Pracy i serbską opozycją, niechętną bliższym związkom z Włochami i Niemcami, Stojadinowić został pokonany w wyborach i zmuszony do rezygnacji w lutym 1939 roku;
  • nowy premier Cvetkowić i minister spraw zagranicznych Markowić pragnęli dobrych stosunków z państwami Osi. W sierpniu 1939 roku osiągnięto porozumienie z Chorwatami i Maček (przywódca Chorwackiego Stronnictwa Chłopskiego) wszedł do rządu w Belgradzie;
  • po upadku Francji w 1940 roku Jugosławia traci swego tradycyjnego sojusznika i protektora;
  • w styczniu 1941 roku przybył do Belgradu z misją rządu Stanów Zjednoczonych pułkownik Donovan, przyjaciel prezydenta Roosevelta;
  • 1 marca Bułgaria przystąpiła do Osi i tego samego dnia niemieckie jednostki zmotoryzowane doszły do granicy serbskiej;
  • 4 marca książę Paweł udał się do Berchtesgaden i przyrzekł, że Jugosławia przystąpi do Osi;
  • po powrocie, podczas posiedzenia Rady Królewskiej, natrafił na zacięty opór i sprzeciw wobec kapitulacji;
  • 20 marca rząd Jugosławii zdecydował o przystąpieniu do Osi i 21 marca Cvetkowić i Markowić podpisali pakt z Hitlerem;
  • 27 marca dokonano przewrotu; generał Simović przejął władzę i wypowiedział pakt z Hitlerem.

Jugosławia została otoczona z trzech stron przez państwa Osi: od zachodu przez Włochy, od północy przez III Rzeszę i Węgry, od wschodu przez Rumunię i Bułgarię. Była całkowicie osamotniona i w takiej sytuacji rząd jugosłowiański podjął mądrą decyzję i podpisał pakt z Hitlerem. Nie chciał się po prostu kopać z koniem. Ale diabeł nie! On musi zmieniać, ulepszać. Znaleźli się ludzie, którzy doprowadzili do wypowiedzenia paktu i tym samym przyczynili się do śmierci setek tysięcy ludzi.

Powstaje ruch oporu, wszyscy walczą z Niemcami, ale też i ze sobą. Przez dwa lata Anglosasi wspierają Mihajlovicia i czetników. Po kapitulacji Włoch we wrześniu 1943 roku sytuacja zmienia się diametralnie. Anglosasi wycofują swoje poparcie dla Mihailovicia i od tego momentu Tito jest dla nich najważniejszy. Może zastanawiać, skąd taka bierna postawa Stalina. W końcu wojska radzieckie doszły w 1944 roku do Serbii i do Słowenii w 1945 roku. Komunistyczny rząd Jugosławii był całkowicie zależny od Anglosasów. I to właśnie z tego powodu Jugosławia nie dołączyła do pozostałych państw bloku wschodniego. Tak postanowiono na konferencji jałtańskiej, więc Związek Radziecki wycofał się z Jugosławii, tak jak później wycofał się z Austrii.

Dlaczego Anglosasi popierali komunistów? Tito dążył do stworzenia Związku Narodów Jugosławii, a rządy monarchy wykluczały demokrację. Gdy w latach 1929-1934 rządził król, to był spokój. Za demokracji zaczął się bałagan, bo ona poprzez tworzenie różnych partii, partyjek, stwarza warunki do niestabilności, a przede wszystkim umożliwia ingerencję zagranicy w sprawy wewnętrzne danego państwa. Tak było w Jugosławii w latach 1934-1941. Po wojnie w 1946 roku powstała Federacyjna Ludowa Republika Jugosławii. W 1963 roku zmieniono nazwę na Socjalistyczna Federacyjna Republika Jugosławii. Mieszkańcy nazywali ją „drugą Jugosławią” dla odróżnienia od „pierwszej”, czyli Królestwa Jugosławii. Tito trzymał wszystko silną ręką. Nie było tam żadnej demokracji i dlatego był spokój. Jednak po jego śmierci wszystko zaczęło się zmieniać, ale dopiero po upadku komunizmu u schyłku lat 80-tych, Jugosławia, ten sztuczny twór, pokazała swoje oblicze. A w 1999 roku Stany Zjednoczone jako NATO bombardowały Serbię i też pokazały swoje oblicze. Nie pierwszy i nie ostatni raz.

Żeby zrozumieć albo przynajmniej próbować zrozumieć to, co działo się w Jugosławii, to wypada uzupełnić informacje podane przez Churchilla. Wikipedia pisze:

Narodowa Armia Wyzwolenia Jugosławii

Narodowa Armia Wyzwolenia Jugosławii (NOVJ) – partyzantka w Jugosławii działająca podczas trwania II wojny światowej. W latach 1941–1945 walczyła przeciwko okupantom niemieckim i włoskim, a także przeciwko chorwackim ustaszom i serbsko-nacjonalistycznym czetnikom. Członkami armii byli obywatele wszystkich republik jugosłowiańskich. W szczytowym okresie armia liczyła 800 tysięcy żołnierzy. Była najbardziej efektywnym ruchem oporu antyfaszystowskiego w okupowanej Europie. Na czele NOVJ stał Związek Komunistów Jugosławii. Głównodowodzącym był Marszałek Jugosławii, Josip Broz ps. „Tito”.

Pierwszym z dwóch celów NOVJ było wyzwolenie Jugosławii spod okupacji niemieckiej, drugim natomiast utworzenie w Jugosławii federalnego i wielonarodowego państwa socjalistycznego. NOVJ była militarnym skrzydłem Frontu Wyzwolenia Narodowego kierowanego przez Związek Komunistów Jugosławii. Jedynym źródłem zaopatrzenia były zdobycze na siłach Osi, a od 1944 roku partyzanci zaczęli dostawać dostawy broni od Wielkiej Brytanii.

Celem konkurencyjnego ruchu czetników (który według niektórych źródeł pojawił się na kilka tygodni przed NOVJ czy też według innych źródeł już po rozpoczęciu walki zbrojnej przez partyzantów Tity) było utrzymanie monarchii jugosłowiańskiej i zapewnienie „bezpieczeństwa etnicznego” ludności serbskiej, a w końcu utworzenie tzw. Wielkiej Serbii poprzez przeprowadzenie czystek etnicznych na nie-Serbach zamieszkujących tereny zdaniem czetników należące historycznie do Serbii. Relacje między dwoma ruchami były od początku niespokojne jednak od października 1941 roku przerodziły się one w konflikt na pełną skalę. Pan-etniczna polityka Tity dla czetników wydawała się anty-serbska, natomiast czetnicki rojalizm był nie do przyjęcia dla socjalistów.

Czetnicy jako ruch nacjonalistyczny, był ukierunkowany na Serbów i niechętny wobec przedstawicieli innych narodowości. Z drugiej strony, NOVJ odwoływał się do wszystkich Jugosłowian a kwestie ideologiczne grały w nim małą rolę.

Kontakty z ZSRR i Międzynarodówką Komunistyczną

W czerwcu 1943 roku NOVJ wysłała do Międzynarodówki Komunistycznej telegram, w którym zażądała aby rząd ZSRR wycofał swoje poparcie dla czetników. Komintern odmówił jednak argumentując to tym że ZSRR nie mogło poddać krytyce lub zaprzestać wspierania sił lojalnych wobec rządu, z którym mają zawarty sojusz (chodziło o rząd królewski na emigracji). 21 czerwca wysłano kolejny telegram, w telegramie partyzanci czarnogórscy poinformowali o zdradzie i kolaboracji z okupantami prowadzonej przez czetników. 6–7 lipca treść telegramu została przedstawiona w radiu „Slobodna Jugoslavija”. 21 lipca przedruk telegramu umieszczony został w organie komunistów szwedzkich, „Ny Dag”. Po publikacji w Szwecji, przedruki ukazały się w gazetach obu Ameryk, Australii i w Nowej Zelandii (były to główne skupiska emigrantów jugosłowiańskich). Czetników skrytykował nawet biuletyn ambasady radzieckiej w Londynie.

Doszło do pierwszych starć na linii Tito-Stalin. NOVJ wbrew zaleceniom Stalina, odmówiła zawiązania przymierza z czetnikami a obie grupy niekiedy toczyły ze sobą zbrojne walki. Pod koniec 1943 roku, wbrew postulatom Stalina, zorganizowany przez ruch oporu parlament w praktyce proklamował republikę i powołał rząd tymczasowy. Sekretarz KW Międzynarodówki Komunistycznej, Dmytro Manuilśkyj, informował o tym że „Gospodarz Stalin jest niebywale wściekły. Uważa, że to cios w plecy ZSRR i decyzji podjętych w Teheranie”. Stalinowskie ZSRR nie chciało aby w Jugosławii czy w innym kraju doszło do rewolucji, według strategii Moskwy najpierw do danego kraju musiały wkroczyć oddziały Armii Czerwonej a dopiero później miała tam powstać władza komunistów – miał to być gwarant utrzymywania w tym kraju wpływów ZSRR.

3 sierpnia 1943 roku przedstawicielstwo ZSRR przekazało posłowi reprezentującemu rząd królewski na emigracji notę, w której poinformował, że czetnicy to kolaboranci nazistowscy.

Wczesną wiosną 1944 rozpoczęły się zrzuty radzieckie dla partyzantów titowskich. W ciągu całego 1944 r. Sowieci wykonali 1460 lotów z setkami ton broni, amunicji, materiałów wybuchowych dla NOVJ.

28 września 1944 roku Tito podpisał umowę zezwalającą wojskom radzieckim na wkroczenie na terytorium Jugosławii w celu pokonania sił osi w północno-wschodnich obszarach Jugosławii. Pod koniec wojny partyzanci utworzyli regularną, liczącą 800 tysięcy żołnierzy armię. Wspomagani przez Armię Czerwoną partyzanci wyzwolili swój kraj w 1945 roku.

Kontakty z zachodnimi aliantami

11 stycznia 1943 roku Anthony Eden zażądał od rządu królewskiego na emigracji aby wymusił na czetnikach wstrzymanie walk przeciwko ruchowi oporu i aby czetnicy wreszcie rozpoczęli walkę przeciwko wojskom Osi.

W kwietniu 1943 roku do Jugosławii przybyły trzy grupy komandosów kanadyjskich jugosłowiańskiego pochodzenia. Kanadyjczycy mieli zbadać doniesienia na temat kolaboracji czetników i wspomóc w walce wojska Tity. Wraz z komandosami do Jugosławii przybyli trzej przedstawiciele rządów USA i Wielkiej Brytanii.

Według depeszy Międzynarodówki rząd Wielkiej Brytanii zgodził się zorganizować przerzut brytyjskich ochotników do Jugosławii, wśród ochotników znaleźć się mieli m.in. działacze Komunistycznej Partii Wielkiej Brytanii.

Pierwszy brytyjski zrzut materiałów wybuchowych i opatrunkowych dla NOVJ miał miejsce 25 czerwca 1943 r. Łącznie Brytyjczycy, Amerykanie i Sowieci zrzucili 76 171 ton broni, amunicji, mundurów, materiałów wybuchowych i opatrunkowych oraz innego sprzętu dla NOVJ.

5–6 sierpnia 1943 jugosłowiański rząd królewski na emigracji złożył noty protestacyjne skierowane przeciwko USA i Kanadzie – stwierdził w nich że tamtejsza prasa ciągle atakuje ministra i generała Draźę Mihailovicia. W ostatnich dniach grudnia, przedstawiciel ZSRR w rozmowie z Anthonym Edenem poruszył kwestię kolaboracji czetników z siłami faszystów.

Tito i Winston Churchill w 1944 roku; źródło: Wikipedia.

We wrześniu 1944 roku Tito został uznany przez wszystkie rządy alianckie (w tym rząd królewski) za premiera Jugosławii.

Mija pół roku i pojawia się określenie „żelazna kurtyna”. Wikipedia pisze na ten temat:

Żelazna kurtyna, ang. iron curtain – potoczna nazwa granicy (w okresie zimnej wojny) między Związkiem Radzieckim i podporządkowanym mu państwom Europy Środkowej a Europą Zachodnią, której użył w lutym 1945 roku Joseph Goebbels w odniesieniu do terenów opanowanych przez ZSRR a powielił Winston Churchill 5 marca 1946 roku, podczas przemówienia w amerykańskim mieście Fulton.

Żelazna kurtyna; źródło: Wikipedia.

Wprawdzie Churchill mówił o żelaznej kurtynie od Szczecina do Triestu, ale w praktyce obejmowała ona również Jugosławię. Bardziej precyzyjnie ujął to Goebbels.

Zdaniem Davida Robertsona Joseph Goebbels użył tego sformułowania już w latach 20. XX wieku, określając tym mianem obszar wpływów ZSRR, natomiast jego wypowiedź dotycząca tego tematu została zamieszczona w artykule „Rok 2000″ w tygodniku „Das Reich” z 25 lutego 1945:

„Jeśli naród niemiecki złoży broń, wówczas Sowieci, zgodnie z porozumieniem zawartym między Rooseveltem, Churchillem i Stalinem, zajmą całą wschodnią i południowo-wschodnią Europę, w tym większą część Rzeszy. Nad tym terytorium zajętym przez Związek Radziecki zapadnie żelazna kurtyna, poza którą nastąpi rzeź narodów.”

xxxxxxxx

Goebbels, mówiąc „w tym większą część Rzeszy”, miał zapewne na myśli obszar radzieckiej strefy okupacyjnej obejmującej obszar byłej NRD i tę jej część, która przypadła Polsce. Można więc powiedzieć, że jego stwierdzenie dokładnie odzwierciedliło późniejszą rzeczywistość, w odróżnieniu od mapy Gomberga, na której obszar wpływów Związku Radzieckiego obejmował całe Niemcy i Jugosławię.

Jeśli rzeczywiście tak było, jak twierdzi Robertson, a którego cytuje Wikipedia, to znaczy, że Goebbels już w latach 20-tych wiedział, że będzie wojna pomiędzy III Rzeszą a Związkiem Radzieckim i wiedział, jak ona się zakończy. A skoro wiedział, to znaczy, że ktoś to już wcześniej zaplanował i w tym planie Jugosławia miała się znaleźć po drugiej stronie żelaznej kurtyny. A marionetki typu Roosevelt, Churchill i Stalin tylko realizowały ten plan. Dlatego ten „nieugięty” Stalin potulnie wycofał się z Jugosławii. Tak samo było na terenie III Rzeszy, gdzie Amerykanie zapuścili się poza wcześniej wytyczone granice i musieli zawrócić.

„Bijo się i bijo. – A mniej więcej o co?” – Mniej więcej bili się i nadal biją się o to, o co zawsze i wszędzie, o realizację celów narodu wybranego. Dominacja nad światem jest możliwa tylko wtedy, gdy ciągle skłóca się ze sobą różne narody, zaszczepia się w nich nienawiść do innych. Skłócone i osłabione narody to gwarancja panowania tego wybranego narodu. I dlatego m.in. w Jugosławii potrzebne były opisane powyżej wygibasy. Tam wszyscy karnie wykonywali polecenia swoich nieznanych przełożonych.

Jugosłowiański ruch oporu, największy w Europie, nie istniałby bez potężnej pomocy Zachodu i mniejszej – Związku Radzieckiego. Można powiedzieć, że w Jugosławii Anglosasi walczyli rękami Jugosłowian z Niemcami. Dziś walczą oni rękami Ukraińców z Rosją i robią wszystko, by walczyć z nią również rękami Polaków. Na tej wojnie na Ukrainie też nic nie dzieje się przypadkiem i też wszystko wcześniej zaplanowano. Pierwszym widocznym znakiem, że tam coś się kombinuje, były wspólnie organizowane przez Polskę i Ukrainę Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku.

6 thoughts on “Jugosławia c.d.

  1. ” Dziś walczą oni rękami Ukraińców z Rosją i robią wszystko, by walczyć z nią również rękami Polaków.” :

    Like

  2. Jest taki 12-odc. film dokumentalny ‘Królestwo Jugosławii w 2 wojnie światowej’. Pokazuje on wersję wydarzeń z punktu widzenia oddziałów gen. Mihajlovicia (aktualnie jest na yt, choć już raz go usunęli). Telewizja pokazała ten film z ocenzurowanym tytułem ‘2 wojna światowa na Bałkanach’.
    Oczywiste jest, że anglicy zdradzili Króla i Mihajlovicia. Za uratowanie życia wielu lotnikom generał został odznaczony wysokiej rangi orderem amerykańskim.

    Like

    • Dziękuję za informację. Dwa odcinki już obejrzałem. W pewnym momencie jest tam mowa o postawie chorwackiego kleru. Józef Mackiewicz w swojej książce “Nie trzeba głośno mówić”: Książęta i biskupi zawsze idą z silnymi.

      Like

  3. Wrzucę jeszcze link do fragmentu filmu z 1991 roku reż. Michael Palaich, na temat masakry w Bleiburgu, gdzie w maju 1945 roku anglicy odesłali z powrotem do Jugosławii ludzi uciekających przed reżimem (w tym kobiety i dzieci). Oszukali ich mówiąc, że pojadą pociągami do Włoch. Niedługo po przejechaniu przez granicę żołnierze brytyjscy usłyszeli odgłosy rozstrzeliwań.

    https://www.bitchute.com/video/YtVM6IyeU3Fr/

    Like

    • Tak samo postąpili Anglicy z Rosjanami, którzy walczyli po stronie Niemców – wydali ich bolszewikom. Tragedią jest to, że ludzie w Polsce nie zdają sobie sprawy z tego, co to znaczy, że Anglosasi wciągają Polskę do wojny na Ukrainie. Z tego może być tu tylko nieszczęście.

      Liked by 1 person

Leave a comment