Konsekwencje wojny

Wojna na Ukrainie jest największym konfliktem w Europie od zakończenia II wojny światowej. Wprawdzie 30 lat temu była wojna w Jugosławii, która doprowadziła do jej rozpadu, ale nie stanowiła ona takiego zagrożenia. Po prostu inna skala. Natomiast konsekwencje tej wojny odczuje cały świat. Nie można w tej chwili przewidzieć wszystkich jej skutków, ale nawet po tym, co już widać, zmiany będą bardzo poważne. Największe oczywiście na terenie, na którym toczy się wojna i w krajach, które najbardziej się w nią zaangażowały, czyli w Polsce.

Lenin powiedział kiedyś, że są takie okresy, w których latami nic się nie dzieje, ale są też takie, w których w ciągu tygodni dzieje się więcej, niż przez dziesiątki lat. I dokładnie w takim okresie żyjemy. Być może wielu nie zdaje sobie z tego sprawy. Tak było pod koniec I wojny światowej, gdy większość ludzi wcale nie wierzyła w to, że powstanie Polska. Nawet popularne było takie powiedzenie: ni z tego, ni z owego mamy Polskę od pierwszego. Obawiam się, że niedługo może okazać się, że ni z tego, ni z owego mamy Ukrainę od pierwszego. Być może dla wielu brzmi to obrazoburczo, ale wszystko zmierza w tym kierunku.

W tej chwili mamy do czynienia z największym po II wojnie światowej przesiedleniem ludności. Wszystkie media mówią o kryzysie uchodźczym, ale to nie są uchodźcy, to są przesiedleńcy. Obecnie w Polsce jest już ponad 2 miliony tych przesiedleńców. Jeśli ta wojna przedłuży się w niekończący się konflikt, to, według ONZ, z Ukrainy wyjedzie około 10 milionów ludzi. Jeśli większość z nich miałaby trafić do Polski, to Ukraińcy będą najliczniejszą narodowością w Polsce. Prawdę mówiąc, to uważam, że już są, jeśli dodamy do nich tych, którzy są obywatelami polskimi i uważają się za Ukraińców.

Żeby sobie uświadomić skalę tego zjawiska, to trzeba porównać go z kryzysem migracyjnym z 2015 roku, bo trzeba wiedzieć, że tak naprawdę wszelka wiedza bierze się z porównań. Rozpatrywanie jakiegokolwiek zjawiska czy zdarzenia wyrwanego niejako z kontekstu jest jałowe. W ciągu jednego roku 2015 do Europy, głównie do Niemiec i Szwecji, przybyło z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej 1,3 miliona uchodźców. To jest dwa razy mniej, niż liczba Ukraińców, która przyjechała do Polski w ciągu jednego miesiąca.

Trudno powiedzieć czy to przypadek, czy – nie, ale w Niemczech też dokonuje się wielka rewolucyjna zmiana. Dotyczy ona doktryny obronnej tego kraju. W trzecim dniu tej wojny, podczas sesji Bundestagu, kanclerz Olaf Schultz ogłosił rewolucyjny plan dotyczący armii niemieckiej. Dostanie ona jednorazowo 113 miliardów dolarów na modernizację. W następnych latach wydatki na wojsko będą wzrastać o ponad 2% rocznego PKB. Oznacza to, że roczne wydatki na zbrojenia wzrosną do 78 miliardów. To spowoduje, że armia niemiecka stanie się trzecią na świecie armią pod względem ilości funduszy przeznaczonych na jej rozwój. Tylko Chiny i Stany Zjednoczone wydają więcej na swoje wojsko. To oznacza, że budżet ten będzie większy niż Rosji. W sumie po niecałych stu latach armia niemiecka znowu będzie najpotężniejszą w Europie.

Jeśli tak się dzieje, to znaczy, że dzieje się to za przyzwoleniem Stanów Zjednoczonych, czyli Amerykanie godzą się na to, by armia niemiecka była najsilniejszą armią na kontynencie. To z kolei oznacza, że Amerykanie nie będą wtrącać się w to, w jaki sposób zakończy się ta wojna i w tworzenie powojennego porządku w Europie. Tym zajmą się Niemcy i Rosja. Dla Polski wróży to jak najgorzej.

W styczniu tego roku w trakcie rozmów NATO-Rosja w Genewie, Rosjanie zażądali m. in. wycofania wojsk NATO z Europy Środkowej. NATO nie zgodziło się. Zdaje się, że robi ono dobrą minę do zlej gry. Jeśli armia niemiecka ma być tak potężna, to NATO będzie zbędne i wycofa się nie tylko z Europy Środkowej, ale z całej Europy i tym samym rosyjskie żądanie zostanie spełnione.

Ukraina jest 5-tym co do wielkości eksporterem pszenicy na świecie. W 2020 roku wyeksportowała 18 milionów ton do wielu krajów, szczególnie na Bliski Wschód i do Afryki Północnej. 60% zaopatrzenia Libanu pochodzi z Ukrainy. Egipt jest największym na świecie importerem pszenicy. 85% jego importu pochodzi z Ukrainy i Rosji. 1/3 światowego eksportu pszenicy i jęczmienia należy do Rosji. Mocno ucierpią takie kraje jak Syria i Jemen. Tym krajom grozi głód. Odcięcie rosyjskiej i ukraińskiej pszenicy od światowych rynków spowoduje drastyczny wzrost jej ceny. Ostatnio taki przypadek miał miejsce w 2010 roku. Najbardziej narażone były kraje Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki. W konsekwencji doprowadziło to do protestów i zamieszek zwanych arabską wiosną i rewolucyjnych zmian w Tunezji, Libii, Egipcie, Jemenie i Syrii.

Jednego możemy być pewni, że wojny, nie tylko te z XXI wieku, zawsze niosą ze sobą poważne zmiany dla całego świata. Po to właśnie wywołuje się je, by dokonać zmian, które nie byłyby możliwe do wdrożenia w warunkach pokojowych. Wojna Rosji z Ukrainą zmieni ten świat na wiele różnych sposobów. Nawet nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie, jak on będzie po niej wyglądał, ale będzie zupełnie inny. Już teraz jednak widzimy, że akacja przesiedleńcza Ukraińców do Polski nie byłaby możliwa bez tej wojny, a zaplanowano ją, tę akcję, znacznie wcześniej.

Jaki jest cel tej wojny? Chodzi, w mojej ocenie, o dokonanie zmian w tej części Europy. Podział Ukrainy, połączenie jej zachodniej części z Polską wschodnią, Białorusią i Litwą, czyli odtworzenie I RP, może w formie federacji. Będzie to duży neutralny obszar, bez wojsk NATO czy innych, czyli to, czego chce Rosja. Niemcom też to będzie odpowiadać, jeśli dostaną swoje, utracone po II wojnie światowej, ziemie. Czy tak będzie? Na weryfikację tej mojej koncepcji trzeba będzie jeszcze trochę poczekać.

2 thoughts on “Konsekwencje wojny

  1. ” Dostanie ona jednorazowo 113 miliardów dolarów na modernizację ” –

    – hmmm … parę chwil wcześniej oglądałem polecany filmik :

    Koresponduje ?

    Like

Leave a comment