Opozycja

Zanim stał się znanym pisarzem, Dołęga-Mostowicz zasłynął jako publicysta i krytyk obozu Józefa Piłsudskiego, zwłaszcza po przewrocie majowym w 1926 roku. Jego antysanacyjne felietony padały ofiarą cenzury. W publicystyce komentował m.in. drażliwe polityczne sprawy: aresztowanie generała Malczewskiego, zaginięcie generała Zagórskiego i pobicie posła Zdziechowskiego. – Tak pisze Wikipedia i tak opisuje pobicie Dołęgi-Mostowicza:

8 września 1927 r. późnym wieczorem Tadeusz Dołęga-Mostowicz został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców. Sytuacja wydarzyła się półtora roku po przewrocie majowym, w momencie gorącej sytuacji politycznej.

Miesiąc przed tym wydarzeniem, 6 sierpnia 1927 r., zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach generał Włodzimierz Zagórski, przeciwnik rządzącej sanacji. Prasa, zwłaszcza prawicowa, codziennie drążyła sprawę zaginięcia. Podawano w wątpliwość oficjalną wersję o dezercji generała i pojawiały się sugestie, że za jego zniknięciem mogą stać czynniki rządowe. Ponieważ premierem wówczas był Piłsudski, zwolennicy sanacji odbierali te sugestie jako atak na Marszałka. Dołęga-Mostowicz w ironicznym felietonie „Nowa gra towarzyska” z 10 sierpnia również zasugerował, że Zagórski mógł zostać porwany. W kolejnych felietonach komentował zarówno przebieg śledztwa, jak i coraz częstsze ingerencje cenzury. Według relacji młodszego brata pisarza, Władysława, Mostowicz również osobiście prowadził dziennikarskie śledztwo na temat zaginięcia generała.

Do napaści na Mostowicza doszło 8 września ok. 23:30. Jak podała dwa dni później prasa, zaatakowało go siedmiu uzbrojonych w pałki mężczyzn, gdy wracał do swojego domu przy ul. Grójeckiej 44 w Warszawie. Napastnicy zagrodzili mu drogę ucieczki dwoma samochodami. Następnie ogłuszonego do nieprzytomności dziennikarza wrzucono do luksusowego samochodu (później ustalono, że był to czarny buick) i wywieziono do lasu w pobliżu Sękocina pod Warszawą. Tam wyrzucony do rowu został jeszcze raz pobity pałkami przez pięciu napastników, którzy wykrzykiwali: „A nie będzie tak pisał o Marszałku! Dziś ty dostałeś, jutro inni!”. Spłoszeni przez chłopskie furmanki, napastnicy odjechali, pozostawiając w lesie pobitego Mostowicza, który dowlekł się do szosy i z pomocą przejeżdżającego tamtędy rolnika dotarł do Warszawy ok. 4:30 nad ranem.

Akt terroru wobec dziennikarza potępiły zgodnie wszystkie gazety i siły polityczne. 13 września w „Rzeczpospolitej” Dołęga-Mostowicz podziękował za wyrazy wsparcia ze strony społeczeństwa, prasy oraz „osobistości politycznych różnych obozów, nie wyłączając rządowego”.

x

W felietonie Tajemnica cenzorskiego słówka z sierpnia 1927 roku Dołęga-Mostowicz m.in. pisał:

„Pan marszałek Piłsudski w kilka dni po dokonaniu przewrotu majowego powiedział: Powinność swą wobec Ojczyzny spełnili zarówno ci, którzy byli duszą i ciałem ze mną, jak i ci, którzy duszą i ciałem byli przeciw mnie. Potępić należy tylko obojętnych.

Pomijając aktualną, majową, wartość tych słów, co do której mamy zrozumiałe zastrzeżenia, z całkowitym uznaniem musimy podkreślić ich wielkie znaczenie jako zasady politycznej. Zasada ta słusznie uwydatnia wartość opozycji, więcej, bo nawet potrzebę jej istnienia, co zresztą od dawna zostało uznane za aksjomat.”

A więc zasadą polityczną demokracji, jak można się domyślić, jest konieczność istnienia opozycji. I jest to aksjomat, czyli twierdzenie, które przyjmuje się bez dowodu. Demokracja nie może istnieć bez opozycji i bez odpowiedniej frekwencji wyborczej, czyli zaangażowania zwykłych ludzi w politykę. To, czego boi się każda władza, to niska frekwencja wyborcza. Natomiast opozycja to nadzieja dla mas, które poprzez swój udział w akcie wyborczym legitymizują każdą nowo wybraną władzę i łudzą się, że tym razem będzie inaczej. Jednak takie rozwiązanie powoduje, że władza jest całkowicie zwolniona z jakiejkolwiek odpowiedzialności, bo gdy kończy się jej kadencja, to przychodzą nowi hochsztaplerzy. I tak w kółko. Wszystko musi się zmieniać, by nic nie zmieniło się. Winston Churchill tak miał powiedzieć o demokracji:

Demokracja jest najgorszym z ustrojów, bo przed wyborami trzeba się płaszczyć przed motłochem, ale nikt nie wymyślił lepszego ustroju, żeby wybrani nie odpowiadali za swe czyny. W ten sposób w demokracji mamy władzę zbliżoną do boskiej. Tylko Bóg nie odpowiada przez nikim za swoje czyny.

W listopadzie 1928 roku Dołęga-Mostowicz napisał felieton Opozycja. Poniżej jego treść:

    Ogólnie uznaną jest prawdą konieczność istnienia opozycji, która w każdej formie życia zbiorowego przyczynia się do jego rozwoju, naprawy, postępu.
Potrzeba istnienia opozycji znalazła tak szerokie zrozumienie, że pewien monarcha, widząc, iż parlament jego państwa składa się z samych zwolenników rządu, kazał pewną liczbę posłów odkomenderować do robienia opozycji1.
Z drugiej znów strony znamy pewne mocarstwo, gdzie wszystko jest tak dalece wobec korony lojalne, że nawet przywódca opozycji nosi tytuł: Lider Opozycji Jego Królewskiej Mości.
Tym niemniej opozycja w parlamencie tego kraju jest opozycją istotną, tj. stawiającą sobie jako cel obalenie danego rządu i objęcie władzy.
Znamy jednak kraj, gdzie istnieją aż trzy opozycje: jedna na prawicy, druga na lewicy i trzecia obcoplemieńców.
Parlament tego państwa jest jednak tak dziwną instytucją, że tu opozycja posiada większość, i to znaczną, a zwolenników rządu odkomenderowuje ze swego grona2. Wprawdzie nie na stałe, ale na "wyrywki", dla niepoznaki.
Rząd w owym kraju trzyma się władzy właśnie przy pomocy opozycji, której ostatecznym i głównym celem jest - broń Boże nie dopuszczenie do upadku rządu.
Widzimy zatem, że opozycje bywają najróżnorodniejsze, tym niemniej zawsze znajdują... rację swej egzystencji.

Można więc z tego felietonu wyciągnąć wniosek, że opozycja jest tworem władzy, cała opozycja. Czy w takim razie Dołęga-Mostowicz jest również takim wykreowanym przez Piłsudskiego opozycjonistą, a to pobicie miało go tylko uwiarygodnić w oczach czytelników i opinii publicznej? Taki wniosek można wyciągnąć z jego życiorysu. Jeszcze jako nastolatek, w 1915 roku, rozpoczął naukę w Kijowie. W tym czasie należał do konspiracyjnej piłsudczykowskiej Polskiej Organizacji Wojskowej. Tak informuje Wikipedia i wypadałoby przyjrzeć się bliżej tej organizacji.

Poniższe informacje pochodzą z Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN (1962-1970) i znajdują się również w blogu Kryzys przysięgowy:

Po akcie 5 listopada 1916 został członkiem Tymczasowej Rady Stanu oraz szefem jej departamentu wojskowego; 1917 przeszedł do opozycji wobec TRS i okupacyjnych władz niemieckich (domagał się utworzenia rządu polskiego) i zainicjował rozbudowę Polskiej Organizacji Wojskowej (utworzonej w sierpniu 1914 w celu prowadzenia dywersji na tyłach wojsk rosyjskich), kierując tym razem jej działalność przeciw Niemcom; jego politykę realizował Konwent Organizacji A; aresztowany przez Niemców 22 VII 1917, w związku z tzw. kryzysem przysięgowym w Legionach (lipiec 1917) został osadzony wraz z K. Sosnkowskim w twierdzy magdeburskiej, po zwolnieniu 10 XI 1918 przybył do Warszawy, gdzie następnego dnia Rada Regencyjna przekazała mu władzę wojskową, a 14 XI – władzę zwierzchnią nad krajem;

ORGANIZACJA A, utworzona w połowie 1917 roku tajna grupa skupiająca działaczy mających duże wpływy w PPS, PSL – „Wyzwolenie”, PSL – „Piast”, Stronnictwie Niezawisłości Narodowej i Zjednoczeniu Stronnictw Demokratycznych i realizujących linię polityczną J. Piłsudskiego; odpowiednikiem wśród prawicy miała być Organizacja B. Na czele O.A. Stał Konwent; działalnością O.A. kierował, po aresztowaniu Piłsudskiego, J. Moraczewski (przewodniczący), E. Rydz-Śmigły (sprawy wojskowe) i L. Wasilewski (sekretarz); Konwent dysponował POW; 1919 O.A. znana była jako Związek Wolności.

„Polska Organizacja Wojskowa (POW), tajna organizacja powstała z inicjatywy J. Piłsudskiego w sierpniu 1914 w Warszawie, wkrótce po wybuchu I wojny światowej, ze zjednoczenia oddziałów wojskowych Związku Strzeleckiego i Polskich Drużyn Strzeleckich; działała w Królestwie Polskim, potem również w Galicji, na Ukrainie i w Rosji. POW prowadziła na tyłach wojsk rosyjskich wywiad i akcje dywersyjne; po zajęciu 1915 Królestwa Polskiego przez wojska niemieckie i austriackie, część członków POW wstąpiła do I Brygady Legionów Polskich; w połowie 1916 POW liczyła ok. 5 tys., wiosną 1917 ok. 13 tys. osób. Jeszcze pod koniec 1915, po odrzuceniu przez okupacyjne władze niemieckie i austriackie postulatu niezależności Legionów Polskich, Piłsudski wstrzymał dopływ członków POW do Legionów oraz wydał polecenie intensywnego szkolenia ich w półlegalnych szkołach i na kursach wojskowych. Akcjom podejmowanym przez POW patronował Centralny Komitet Narodowy, utworzony w grudniu 1915 z inicjatywy Piłsudskiego przez reprezentantów lewicy aktywistycznej (aktywiści). W dniu 17 I 1917 POW podporządkowała się Tymczasowej Radzie Stanu, lecz w czerwcu tegoż roku odmówiła jej dalszego poparcia, motywując to faktem, iż TRS ogłosiła werbunek do wojska nie wyłoniwszy uprzednio rządu; organizowany w lipcu tzw. kryzys przysięgowy w Legionach Polskich doprowadził do ich rozbicia, a POW przeszła ponownie do działalności konspiracyjnej, podporządkowana faktycznie kierownictwu Organizacji A. POW uczestniczyła w przejmowaniu władzy od Austriaków w Galicji, stanowiła siłę zbrojną rządu ludowego utworzonego 6/7 XI 1918 w Lublinie i brała udział (listopad) w rozbrajaniu Niemców na terenie Królestwa Polskiego. W grudniu 1918 została wcielona do Wojska Polskiego.

W lutym 1918 została utworzona w Poznaniu przez Wincentego Wierzejewskiego odrębna POW zaboru pruskiego, na którą oddziaływała również Narodowa Demokracja; POW zaboru pruskiego wysunęła hasło oderwania Wielkopolski od Niemiec, a jej członkowie wzięli udział w powstaniu wielkopolskim.

19 II 1919 (ładna data, taka przypadkowa? – przyp. W. L.) została utworzona POW Górnego Śląska; stanowiła ona główną siłę zbrojną podczas powstań śląskich.”

x

To ciekawe, że takie informacje ukazały się w PRL-owskiej encyklopedii. Takie niedopatrzenie. A może ktoś uznał wtedy, że demokracja to już przeszłość i chciał ośmieszyć sanację. Sanacji nie ośmieszył, bo jej mit nadal funkcjonuje w wielu środowiskach, ale za to zdemaskował demokrację. Nasuwa się w tym momencie pytanie: czy to był jednostkowy przypadek, czy raczej reguła, która obowiązuje we wszystkich demokracjach? Czy wszędzie tak ona działa? Piłsudski ośmieszył sejm, bo w wielu partiach czy stronnictwach miał swoich ludzi, których zadaniem było właśnie paraliżowanie jego pracy. I w ten sposób sam sobie stworzył pretekst do zrobienia porządku z sejmową „anarchią”.

Jak powstała II RP?

Po zajęciu przez Niemcy Królestwa Polskiego zostaje ogłoszony przez dwóch cesarzy akt 5 listopada 1916 roku, czyli obietnica powstania Królestwa Polskiego. Niemcy przejmują carską administrację, którą Rosjanie stworzyli po upadku powstania listopadowego. Tymczasowa Rada Stanu, czyli rząd, powołana przez niemieckie i austro-węgierskie władze okupacyjne, rozpoczęła działalność 15 stycznia 1917 roku. W dniu 25 lipca, po kryzysie przysięgowym, TRS wybrała Radę Regencyjną. 27 października, działając w charakterze króla lub regenta, rozpoczyna ona rządy.

Rada Regencyjna wraz z podległą jej administracją:

  • opracowała i wydała szereg aktów prawnych, które stworzyły następnie część porządku prawnego II RP,
  • rozpoczęła ogłaszanie w Dzienniku Ustaw oraz Monitorze Polskim aktów prawnych,
  • rozbudowała administrację państwową,
  • utworzyła zalążek służby zagranicznej poprzez ustanowienie przedstawicielstw w państwach centralnych i krajach neutralnych oraz na terenie Rosji,
  • stworzyła prawne oraz organizacyjne podstawy dla zorganizowania Wojska Polskiego (utworzenie urzędu Szefa Sztabu WP oraz uchwalenie tymczasowej ustawy o powszechnym obowiązku służby wojskowej),
  • utrzymywała i rozwijała polskie szkolnictwo i sądownictwo, odziedziczone po Tymczasowej Radzie Stanu,
  • wprowadziła polskie symbole narodowe – godło i flagę,
  • stworzyła podstawy statystyki polskiej i 13 lipca 1918 roku wydała decyzję o utworzeniu i organizacji GUS,
  • 7 października 1918 roku ogłosiła niepodległość Królestwa Polskiego; niektórzy uważają, że ten dzień powinien być świętem narodowym, a nie – 11 listopada.

W piśmie skierowanym do Kanclerza Rzeszy, opublikowanym w Monitorze Polskim Nr 184 z 24 października 1918 roku Prezydent Ministrów (premier) Józef Świeżyński podał, że brygadier Józef Piłsudski został powołany na stanowisko Ministra Spraw Wojskowych. Siedział jeszcze wtedy w twierdzy w Magdeburgu. A więc więzień został ministrem. Po latach prezydentem został robotnik, który przeskoczył był przez płot. Rząd Józefa Świeżyńskiego to ostatni rząd Królestwa Polskiego, powołany 23 października 1918 roku przez Radę Regencyjną. W dniu 4 listopada Rada Regencyjna odwołała rząd Świeżyńskiego w związku z próbą zamachu stanu, zorganizowaną przez ministra spraw wewnętrznych Zygmunta Chrzanowskiego. Jakoś trzeba było pozbyć się tej monarchii. W tym samym czasie, 7 listopada, wybucha w Berlinie rewolucja bolszewicka, cesarz ucieka do Holandii i zostaje proklamowana Republika Weimarska.

Co było dalej, to wiemy. Piłsudski, „twórca” II RP, wraca 10 listopada z Magdeburga i obejmuje rządy w zorganizowanym dla niego przez Niemców państwie. Nie jest to już monarchia, tylko republika, a więc ustrój demokratyczny, w którym wyborcy „wybierają” sobie władze. System partyjny też był gotowy, bo jego tworzenie zaczęto jeszcze w końcu XIX wieku. Tak jakby ktoś już wtedy wiedział, że monarchia ustąpi republice. Jak więc widać w polityce nie ma miejsca na spontaniczność i przypadek. Tworzenie państwa to długi proces, ale nie tworzy się go od podstaw. Po prostu przejmuje się całą administrację poprzedników i stopniowo wprowadza się zmiany. Dlatego, widząc to, co dzieje się w III RP – to masowe sprowadzenie milionów Ukraińców, ich faworyzowanie, przyjmowanie ich do pracy bez znajomości języka polskiego, programy nauczania w szkołach dostosowane do dzieci ukraińskich, stopniowe wprowadzanie języka ukraińskiego jako drugiego języka urzędowego, finansowanie państwa ukraińskiego, tak jakby to była część III RP – to wszystko i wiele innych rzeczy, o których nie wiem, to wszystko świadczy o tym, że trwa tworzenie nowego państwa. Tworzenie II RP też nie było widoczne dla zwykłego człowieka. I dla wielu jej powstanie było zaskoczeniem. Nie mam jednak najmniejszej wątpliwości, że historia powtarza się i za jakiś czas niektórzy obudzą się z ręką w nocniku: ni z tego, ni z owego będziemy mieć Ukrainę od pierwszego. Jednak obecnie jest to proces bardziej skomplikowany, więc trwa to dłużej i wolniej i może dlatego jest to proces niewidoczny dla postronnego obserwatora.

  1. Sytuacja w parlamencie polskim po zamachu majowym. ↩︎
  2. Rozbijanie opozycji przez obóz sanacyjny. ↩︎

14 thoughts on “Opozycja

  1. Według mnie Piłsudski to osoba negatywna. Nie wiem dlaczego uważany jest za bohatera? Być może za sprawą ,, Cudu nad Wisłą,, Bardziej można go zaliczyć do kontrowersyjnych postaci jak jego adiutant Wieniawa- Długoszowski, który uwielbiał konie, kobiety i alkohol. Szkoda że tak tragicznie skończy. Nie jest wiadomym co było tego przyczyną , zapewnie alkohol?.. Dołęga -Mostowicz musiał Piłsudskiemu zajść za skórę skoro nasłał na niego zbirów. Gangsterski wyczyn tych zbirów. Uważam Piłsudskiego za niemieckiego agenta, nijak inaczej można go nazwać. O powiązaniach jego z Żydami nie jest żadną tajemnicą.

    Like

    • “Według mnie Piłsudski to osoba negatywna.” – Ja mam tylko jeden problem: kto był największym szkodnikiem w dziejach Polski? Piłsudski czy Napoleon? I z tego powodu hymn, w którym występuje słowo “Bonaparte”, nie jest moim hymnem.

      Like

  2. Jak nie mason to Żyd. Często jest Żyd-mason. Cieszę się że na ten blog Pana trafiłam. Posiadłam taką wiedzę o której nie miałam pojęcia. Wydawało mi się że wiem dużo a okazuje się że moja wiedza jest powierzchowna.

    Like

    • “Wydawało mi się że wiem dużo a okazuje się że moja wiedza jest powierzchowna.” – Zawsze tak jest, że im więcej wiemy, tym mniej wiemy, bo dopiero wtedy, gdy coś wiemy, uświadamiamy sobie, jak mało wiemy.

      Like

  3. W szkołach zawsze byłam jak to się mówi -dobrą z historii ,geografii, geometrii. Jednak z tą historią to jakaś pomyłka, skoro tak mało wiem. To Pan okazał się lepszym nauczycielem aniżeli ci co mnie edukowali. Niech tak pozostanie.

    Like

    • “To Pan okazał się lepszym nauczycielem aniżeli ci co mnie edukowali.” – Nauczyciele musieli realizować program. Tak było kiedyś i tak jest teraz. A informacje, które ja tu zamieszczam, nie miałyby prawa bytu w szkołach, choć ja je czerpię z oficjalnych źródeł.

      Like

  4. Jak to w moim zwyczaju powrócę do tematyki żydowskiej a konkretnie do sprawy ,, podpalenia,, synagogi. Głos w tym temacie zabrał red. Ziemkiewicz. Wszystko co powiedział pokrywa się z tym co Pan tu napisał. Była to prowokacja. Gdyby rzucony został Koktajl Mołotowa to by się zapalił a wszystko na to wskazuje że czegoś takiego nie było. Jak skomentował Żiemkiewicz plama wskazuje na niewielkie zabrudzenie. No ale raban powstał i poszło to w świat jacy to Polacy antysemitami są. O to Żydom chodziło, aby uderzyć w Polaków. Do oburzonych dołączył syn masona ,który pełni obowiązki amerykańskiego ambasadora. O antysemityzmie w USA nie wspomniał nic a tam ponoć się dzieje. Nie to co u nas.

    Like

    • “Do oburzonych dołączył syn masona ,który pełni obowiązki amerykańskiego ambasadora.’ – O ile mi wiadomo, to jest nim syn Zbigniewa Brzezińskiego, który pochodzi z rodziny frankistowskiej.  

      Like

  5. Niejaki Marc Brzeziński obrzydliwa kreatura . Tak tylko można o nim powiedzieć. Czyli farbowany lis jak wielu Żydów.

    Like

    • Oni traktują to państwo, jak swoją własność, a jego obywateli tak, jak kiedyś szlachta I RP – chłopów.

      Like

Leave a comment