Naród bez głowy

Polska przez wieki była największym skupiskiem diaspory żydowskiej na świecie. I jak nigdzie indziej uzyskała ona tu największe przywileje i żyła w otoczeniu niezwykle tolerancyjnego i łagodnego narodu. Wyrzuceni z całej Europy Zachodniej znaleźli tu Żydzi swoje miejsce odpoczynku, swoje Polin. Konsekwencje tego, my Polacy, odczuwamy dziś w sposób wyjątkowo bolesny, ale najgorsze jeszcze przed nami. Nie da się napisać historii Polski bez uwzględnienia w niej roli Żydów, co więcej, nie można zrozumieć naszej rzeczywistości, udając, że ich w niej nie ma. Oni są!

Druga wojna światowa była tragedią. Była tragedią dla narodu polskiego i taką była dla narodu żydowskiego. Dla narodu polskiego była to tragedia większa niż dla narodu żydowskiego. Naród polski stracił w niej swoją inteligencję, a właściwie jej zaczątek budowany w okresie II RP. Masy, jako takie, przetrwały, chociaż one też cierpiały i ich danina krwi była większa. W przypadku Żydów było odwrotnie. Inteligencja przetrwała, a masy, w odróżnieniu od polskich, zostały całkowicie unicestwione.

W kategoriach jednostki wartościowanie czyjegoś życia na podstawie przynależności do takiej czy innej warstwy czy klasy społecznej byłoby niemoralne i naganne. Tu chodzi o ludzką godność. W Deklaracji Niepodległości Stanów Zjednoczonych brzmi to tak: We hold these truths to be self-evident: that all men are created equal and endowed by their Creator with certain inalienable rights, that amnog these are life, liberty and the pursuit of happiness. To można przetłumaczyć mniej więcej tak: Te prawdy uważamy za oczywiste: że wszyscy ludzie zostali stworzeni równymi i obdarzeni przez Stwórcę pewnymi niezbywalnymi prawami, wśród których są życie, wolność i dążenie do szczęścia.

Jednak w przypadku narodów jest trochę inaczej. Tak zwane elity odpowiadają za losy danego narodu czy państwa. Jeśli ulegną likwidacji, to ich odbudowa wymaga czasu. Masy odbudowują się już w następnym pokoleniu.

Nie ulega wątpliwości, że elity wywodzą się z mas. Jest to jednak proces długotrwały. One nie powstają z pokolenia na pokolenie. W II RP był już zaczątek tych elit, ale druga wojna światowa przerwała ich odradzanie się. Natomiast elity żydowskie przetrwały wojnę i wzmocnione zasięgiem przybyłym wraz z Armią Czerwoną zdominowały życie PRL-u. Trudno więc zgodzić się z tym, że tzw. plan Balcerowicza był próbą uzdrowienia polskiej gospodarki, raczej był zamiarem jej zlikwidowania i to się udało. To kolejny etap na drodze do tworzenia Judeopolonii.

Krzysztof Baliński w swojej książce „Ministerstwo Spraw Obcych czyli polskie sprawy w cudze ręce?” pisze:

»Po wyborach z 4 czerwca Sachs ponownie udał się do Polski, gdzie dziennikarz „Gazety Wyborczej” Grzegorz Lindenberg zorganizował mu i jego asystentowi Davidowi Liptonowi kolejne spotkania. Sachs tak wspomina: „Kiedy wkrótce po wyborach wróciłem do Polski, młody dynamiczny działacz Grzegorz Lindenberg zorganizował nasze, tj. Liptona i moje, trzy kolejne spotkania z głównymi strategami ruchu «Solidarności»: Bronisławem Geremkiem, Jackiem Kuroniem i Adamem Michnikiem”.

Sachs zobaczył się najpierw z Geremkiem. Oczywiście ten nie miał bladego wyobrażenia o zagadnieniach ekonomicznych. Spotkanie zakończyło się stwierdzeniem Geremka: „Myślę że ma pan rację”. Następnie Sachs udał się do Kuronia. Prof. Witold Kieżun tak opisuje spotkanie w swej książce Patologia Transformacji: „Kuroń palił papierosa za papierosem i od razu wyciągnął butelkę”. Następnie Sachs zaczął mu opowiadać o „niezbędnych” reformach, jakie czekają Polskę. Kuroń oczywiście nic z tego nie zrozumiał, ale co chwila znajdując się w alkoholowo-nikotynowym amoku walił ręką w stół i powtarzał: „Tak , rozumiem”. Ostatecznie podpity Kuroń stwierdził, że brzmi to fascynująco i że trzeba to zapisać. Natychmiast Sachs z razem z Liptonem i Lindenbergiem udali się do siedziby „Wyborczej”. Było około 23:30. Od razu przystąpiono do pospiesznego zapisywania programu transformacji ustrojowej. Kuroń chciał, żeby był gotowy już na następny dzień. Potwierdza to Naomi Klein w Doktrynie szoku: „Sachs i Lipton napisali plan polskiej terapii szokowej w ciągu jednej nocy. Miał piętnaście stron i, jak twierdził Sachs, był to, jak sądzę, pierwszy raz, gdy ktoś napisał całościowy plan przejścia z gospodarki socjalistycznej do wolnego rynku”. Po napisaniu planu, który zostanie nazwany „Planem Balcerowicza”, oboje udali się do Michnika.

Tak więc plan polskiej transformacji ustrojowej napisany przez Sachsa z polecenia Sorosa i jego „zaufanych ludzi” powstał w ciągu jednej nocy na życzenie pijanego Kuronia i w siedzibie „Wyborczej”. Sachs w swojej książce wspomina, że rząd amerykański ostrzegał przywódców „Solidarności”, że on i Soros są groźnymi osobami i że mogą jedynie zaszkodzić polskiej transformacji: „Po wydarzeniach tego dnia wielu ludzi w Waszyngtonie próbowało tłumaczyć nowym polskim władzom, że jestem człowiekiem niebezpiecznym. Co najmniej jeden Polak dobrze notowany w Waszyngtonie radził premierowi, żeby mnie wydalił z Polski, zanim naprawdę zaszkodzę polskim reformom”.

W takim razie kogo reprezentował Soros, jeśli rząd amerykański ostrzegał przed nim Polaków? Czy aby nie organizacje żydowskie? Jasno więc z powyższego wynika, że Balcerowicz był nie tylko wykonawcą planu, przez który straciliśmy setki fabryk i przedsiębiorstw, ale planu transferu polskiego mienia do Nowego Jorku. I że to Soros jest odpowiedzialny za plan transformacji gospodarczej Polski, który Polskę w dalszym ciągu niszczy.«

Polska po rozbiorach i powstaniu listopadowym doświadczyła czegoś, co opisano jako Wielką Emigrację. Po prostu polskie elity wyemigrowały do Paryża. I od tego momentu Polacy stali się narodem bez głowy.

Bernhard Struck w książce „Nie Zachód, nie Wschód; Francja i Polska w oczach niemieckich podróżnych w latach 1750-1850”, Wydawnictwo Neriton, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2012, pisze tak:

»Epokę reform w drugiej połowie XVIII w. aż po trzeci rozbiór Polski można w oparciu o pojęcia Bitterliego określić jako okres intensywnych stosunków i wymiany kulturalnej, a nawet jako splot kultur. Podróżni tacy jak Johann Bernoulli, Joachim Schulz, Johann Philipp von Carosi, Therese Hubner i inni utrzymywali kontakty osobiste i naukowe, i opisywali je. Prowadzili dialog z polskimi uczonymi, naukowcami, literatami, politykami, światłymi przedstawicielami szlachty, a w niektórych przypadkach z samym królem. Ich relacje i przekaz wiedzy o Polsce był wkładem w polsko-niemiecki transfer kulturalny. Taka forma stosunków kulturalnych w obrębie europejskiej republiki uczonych nie różniła się w istotny sposób aż do ok. 1800 r., pomijając kilka wyjątków, od sytuacji wielu podróżnych udających się w tym samym czasie do Paryża.

Jednak inaczej niż w przypadku Francji i wielorakich kontaktów niemieckich podróżnych z uczonymi, artystami i politykami w Paryżu, których opisy przewijają się w całym badanym okresie, podobnie jak zresztą i w innych epokach, stosunki kulturalne i dialog niemiecko-polski sukcesywnie zanikały. Ostatni rozbiór Polski i pierwsza fala emigracji polskich elit politycznych i kulturalnych po 1795 r. wpłynęła na zmniejszenie się liczby ewentualnych rozmówców czy partnerów. Ostatecznie stosunki te uległy zerwaniu po fali Wielkiej Emigracji, która nastąpiła po upadku powstania listopadowego. Bez elit towarzyskich i kulturalnych, wystarczy przypomnieć opisywaną ponurą atmosferę w Warszawie po 1830 r., wzajemna wymiana i splot kultur były na poziomie podróżujących, kulturalnych i literackich elit trudne do zrealizowania. Tym samym w odniesieniu do Polski sytuacja wzajemnego dialogu zmieniła się fundamentalnie. Aby posłużyć się językiem kolonialnego dyskursu, po 1831 r. nie rozmawiano już z mieszkańcami odwiedzanego kraju, lecz jedynie relacjonowano o nim samym. Polska – podobnie jak z punktu widzenia kolonizatora – przedstawiana była od zewnątrz, nie będąc już prezentowana z perspektywy kontaktów, jakie mogliby nawiązać zagraniczni goście. Znamienne jest, że ci spośród odwiedzających, którzy posługiwali się w latach 30. i 40. negatywną retoryką wobec Polski i polskiej kultury, nie wspominali w swych relacjach o żadnych partnerach dialogu, społecznych czy naukowych środowiskach w Polsce. Zamiast tego dominował podział na „my” i „oni”, który sprawiał, że w narracji brak było indywidualizacji charakteryzującej opisy sprzed 1800 r. Ten podstawowy wzorzec jednostronnie prowadzonego dyskursu, a zatem hegemonicznego dyskursu kulturalnego i spojrzenia wręcz kolonialnego, można odnieść do kontekstu wewnątrzeuropejskiego, a mianowicie do relacji niemiecko-polskich i relacji podróżniczych o Polsce. Dopiero połączenie narodowego i hegemoniczno-kolonialnego dyskursu umożliwiło, inaczej niż w odniesieniu do Francji, posługiwanie się przez podróżnych od połowy lat 30. negatywną i deprecjonującą retoryką.«

Żydzi szybko dostrzegli tę lukę tj. brak polskich elit. Ale była jeszcze polska szlachta, która ze swoim majątkiem i ziemią mogła stanowić pewną przeszkodę w realizacji ich celów. J.I. Kraszewski, jako redaktor kronenbergowskiej “Gazety Codziennej” miał okazję poznać ich. I opisał to w swojej powieści “Żyd”, której fragment cytuje Teodor Jeske-Choiński w książce „Historia Żydów w Polsce”:

»W powietrzu czuć proch (chodzi o powstanie styczniowe), ale dla nas to nic złego. Naturalnie ofiary będą, ale trzeba się będzie wyślizgiwać, aby nas koła tej wielkiej machiny, druzgocącej wszystko, nie pochwyciły. Ostatecznie jednak dla nas wygrana, ktokolwiek z nich wygra. Albo jeden, albo drugi da nam po skończonej awanturze równouprawnienie. Choćby potrzeba było z naszej strony jakichś ofiar pieniężnych, my się zawsze najmniej zrujnujemy, ocalejemy majątkowo, bo nasze kapitały ukryte dobrze, są mniej dostępne od mienia szlacheckiego, od ziemi, widocznej dla każdego. Byliśmy długo w pogardzie i poniewierce; korzystajmy z okazji. Zamiast bawić się w patriotyzm, asymilację itp. mrzonki, myślmy przede wszystkim o sobie. Chłop polski nas nie lubi, wiemy o tym, ale chłop jest głupi – nie boimy się go. O szlachtę nam głównie idzie. Wmiesza się ona przez sam punkt honoru w awanturę, pójdzie do lasu, na krwawe pola, za co ją rząd ukarze, zniszczy, wytępi, wydusi, wywłaszczy, a wówczas dla nas droga otwarta.

“A wówczas dla nas droga otwarta”… Jaka droga?…

„W każdym narodzie musi się wyrobić – rezonowali dalej bogacze żydowscy – ponad masy jakaś inteligencja i rodzaj arystokracji. My jesteśmy materiałem gotowym, my zawładniemy krajem, a panujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad polową Europy. Ale naszym właściwym królestwem, naszą stolicą, naszym Jeruzalem będzie Polska. My będziemy jej arystokracją, my tu rządzić będziemy. Kraj ten należy do nas, jest nasz…”

Oto jaką drogę widzieli przed sobą, do jakiego celu dążyli żydowscy asymilatorzy już około r. 1862. Zaledwie zdążyli wyjść z ghetta, zdjąć z siebie chałat, oświecić się po wierzchu, dorobić się wielkiej mamony, a już zachciało się im być inteligencją i arystokracją polską, już nazywali Warszawę swoją Jerozolimą, a ziemię polską swoją własnością. Parobkami, helotami mieli być u nich Polacy. Kultura europejska nie wytrzebiła z ich mózgu megalomanii talmudyzmu. Żydami, wrogami innowierców zostali.«

Kraszewski napisał powieść “Żyd” w1866 roku. Można więc śmiało powiedzieć, że świadomość żydowska po powstaniu styczniowym już dojrzała do podjęcia kroków do stworzenia w Królestwie Polskim Judeopolonii. A może to była pierwsza próba? Marian Miszalski w książce „Ukryta wojna cicha kapitulacja? (Polityka polska wobec żydowskiego rasizmu)” wymienia 5 prób stworzenia Judeopolonii:

-pierwsza, to projekt niemiecko-żydowski z 1914 roku.

-druga, to projekt Grunbauma z 1919 roku, polegający na próbie utworzenia państwa polsko-żydowskiego. Projekt ten poległ w Sejmie Ustawodawczym. Była to próba żydowska.

-trzecia próba, ta karykaturalna z 1945 roku (niesuwerenne państwo żydowsko-polskie w sowieckiej Polsce). Był to pomysł sowiecko-żydowski.

-czwarta próba, to również próba sowiecko-żydowska: spisek „okrągłego stołu”. Jaruzelski – eksponent sowieckiej racji stanu, „strona społeczna, to agentura bezpieczniacka ulokowana w „Solidarności” i żydowscy pupile Geremka i Michnika.

-piąta próba za 65 czy 300 miliardów dolarów. To jest próba wyłącznie żydowska, która jest realizowana przy pomocy rządu Izraela, lobby żydowskiego w Ameryce i „piątej kolumny” w Polsce.

Tak to widzi Marian Miszalski. Jeśli więc uznanie powstania styczniowego za taką próbę jest przedwczesne, to uznanie rewolucji 1905 roku już chyba nie! Cytowany wcześniej Jeske-Choiński pisze również:

Dokąd Żydzi zdążali podczas rewolucji, niech opowie Julian Unszlicht, który jako polski pisarz żydowskiego pochodzenia, zna lepiej od „gojów” tajemnice swoich współplemieńców. Pisze on pomiędzy innymi: „Ubiegła rewolucja w Królestwie była rewolucją żydowską, mającą na celu utrwalić hegemonię Izraela nad Polską i zrealizować utopijny ideał »Judeo-Polski«, Syjon na gruzach Polski. – Wiekami całymi żydostwo ze wszech stron spływało w granice Rzeczypospolitej na oścież dla obcych otwarte. Rzeczpospolita nie umiała wzbudzić dla siebie poszanowania ze strony żydostwa, które, biorąc jej tolerancyjność za oznakę słabości, nauczyło się Polskę lekceważyć, nie chcąc nawet jej języka uznać za swój. Żargon niemiecki, jak obecnie żargon rosyjski litwactwa – to żywe dokumenty stwierdzające przywiązanie żydostwa do tych państw, które nie tylko Polskę ciemiężą, ale i samo żydostwo sposobami wytępić usiłowały. Polska ujarzmiona stała się ojczyzną żydostwa całego świata, drugą Palestyną, w której nie miało ono potrzeby liczyć się z interesami ludności rdzennej. W warunkach wyjątkowych Polski przy rosnącym ucisku obcym i pozornym zmiażdżeniu przezeń aspiracji politycznych narodu polskiego, proces odpadania żydostwa od polskości mógł się tylko potęgować, prowadząc w prostej linii do fantastycznej idei Judeo-Polski, odrodzenia »narodowego« żydostwa w ujarzmionej Polsce pod egidą państwowości rosyjskiej. – Pierwszy etap został przebieżony: żydostwo powstaje jako zwarta masa przeciwko narodowi, który w ciągu tylu wieków udzielał mu gościny i przytułku, sądząc, że w zamian za to zdobędzie względy gromiącej go Rosji. Lecz w tej sytuacji walka żydostwa z polskością, mimo poparcia rządu rosyjskiego zakończyłaby się rychło klęską żydostwa, gdyby ono dla swych dążeń nie znalazło punktu oparcia w samym społeczeństwie polskim. Warunkiem nieodzownym istnienia w Polsce jako odrębnej całości tak osobliwej grupy jak żydostwo, było rozerwanie przezeń społeczeństwa polskiego na dwie wrogie części i przykucie jednej z nich – polskiego ludu pracującego – do swego dziejowego rydwanu, toczącego się ku nieznanym losom Izraela po »trupie Polski«.

Siła proletariatu polskiego miała zarazem służyć do wywarcia presji na rząd, by zdobyć na nim ustępstwa, których koszta poniesie Polska, a korzyści zagarnie żydostwo. Do tak niesłychanego eksperymentu dał się użyć socjalizm w Polsce. – Socjalizm polski nie umiał stawić czoła parciu nacjonalizmu żydowskiego, gdyż element żydowski, który się w nim licznie zagnieździł, nie dopuszczał do żadnej krytyki działalności politycznej żydostwa, natomiast zmuszał go ustawicznie do walki z reakcją polską, nie za jej ugodowość, bo to odpowiadało dążeniom centralistycznym nacjonalizmu żydowskiego, lecz za jej antysemityzm, któremu żer obfity dawały wybryki antypolskie socjal-litwactwa. W tych warunkach nastąpił wybuch szalonego, nieokiełznanego niczym antagonizmu. – Izrael stał się nieubłaganym, bezlitosnym sędzią wszystkich prawdziwych czy urojonych przewinień Polski, z lubością opluwał jej przeszłość, jej męczeństwo, jej prawo do wolnego życia. – Żydostwo stało się panem sytuacji w rewolucji. Coraz natarczywiej żądało od socjalistów polskich, by się wyparli swej narodowości, swych ideałów, a z proletariatu polskiego uczynili hołotę nacjonalizmu żydowskiego”.

Najmniej znana powieść Henryka Sienkiewicza to „Wiry”. Jej akcja toczy się w okresie rewolucji 1905 roku. Jest to romans i po części powieść polityczna, choć realistyczny obraz 1905 roku jest w niej skromny. Nie mniej jednak niektóre fragmenty brzmią nad wyraz aktualnie:

Nasi socjaliści zabrali się do przebudowy nowego domu, zapomniawszy, że żyjemy stłoczeni tylko w kilku izbach, a w innych mieszkają obcy, którzy na to nie pozwolą. A raczej owszem! Te kilka izb pozwolą zwalić, ale nie dadzą ich odbudować.

-To lepiej cały dom wysadzić dynamitem – wtrącił Świdwicki.

Ale uwagę tę pominięto milczeniem, po czym Groński rzekł:

-Jedna rzecz mnie wprost zdumiewa, a mianowicie to, że konserwatyści zwracają się z największą zaciekłością nie przeciw rewolucjonistom, ale przeciw patriotom narodowym, którzy rewolucji nie chcą i którzy jedynie mają dość siły, by do niej nie dopuścić. Rozumiem, że to robi obca biurokracja, ale dlaczego wtórują jej w tym nasi patres conscripti?

Również Bolesław Prus napisał powieść „Dzieci” poświęconą rewolucji 1905 roku i również mało znaną. Obie chyba za PRL-u nie były wydawane, co zrozumiałe. Bo czyż można było wydrukować coś takiego:

„-Mamy wrażenie, że poza naszymi warchołami i ewentualnymi zabójcami stoi ktoś inny, komu bardzo zależy na tym, ażeby w kraju upadł przemysł, rolnictwo, wszelki dobrobyt i ażeby stan wojenny trwał Bóg wie jak długo.

-Proszę pana – ciągnął – zarząd fabryki nie tylko u nas dba o interesy akcjonariuszów, to samo jest wszędzie… Bywało źle… działy się niegodziwości… temu nie będę przeczył… Ale kiedy robotnicy pierwszy raz urządzili strajk, kiedy postawili żądania, aby im powiększyć płacę, zmniejszyć liczbę godzin pracy, urządzić łaźnię i ochronkę, opiekę na wypadek choroby, grzecznie traktować ich i tak dalej, i tak dalej, wszyscy począwszy od dyrektora, skończywszy na obecnym tu słudze pańskim – przyznaliśmy im rację i poparliśmy ich w radzie zarządzającej… Więcej panu powiem; w sekrecie zacieraliśmy ręce i szeptaliśmy między sobą: chwała Bogu, że nareszcie i w fabrykach skończą się obrzydliwe, pańszczyźniane stosunki.

-Tak, ruch ten zapowiadał się bardzo dobrze – wtrącił Świrski.

-A ciągnie się jak najgorzej – pochwycił sekretarz. – Bardzo prędko przekonaliśmy się, że robotnikom, a raczej menerom, nie chodzi o poprawę stosunków, ale o wywołanie zamętu… My pierwsze warunki robotników przyjęliśmy i gotowi byliśmy je wykonywać, ale oni tylko zaczęli stawiać coraz to nowe, coraz niemożliwsze żądania, ale jeszcze pracowali niedbale, psuli materiały, kradli, zmuszali trzymać w fabrykach takie jednostki, które kwalifikują się w najlepszym razie do wyrzucenia, w najgorszym do kryminału… A gdy oświadczyliśmy, że dalszych ustępstw fabryka nie może robić, skazano nas na śmierć.

-Cóż oni na przykład panu zarzucają?… – spytał Świrski.

-Nigdy pan nie uwierzy!… – zawołał sekretarz. – Mam zginąć za to, że kiedyś cieszyłem się zaufaniem robotników, że zachęcałem ich do uczenia się, do zawiązywania stowarzyszeń… że wreszcie w ostatnich czasach wyjaśniałem robotnikom niepraktyczność ich postępowania… A prawda!… Parę razy odezwałem się, że niepolskie to ręce i niepolskie serca kierują ruchem, który może skończyć się ogólną nędzą i upadkiem naszego narodu na korzyść nie wiadomo czyją…”

To, co może nie do końca udało się podczas rewolucji 1905 roku, udało się po 1989 roku. Soros zaaplikował nam „Plan Balcerowicza”, a następnie zaczął realizować ideę społeczeństwa otwartego, czyli wszelkie możliwe zboczenia i internacjonalistyczne społeczeństwo.

Kuroń chciał, żeby był gotowy już na następny dzień. Potwierdza to Naomi Klein w Doktrynie szoku: „Sachs i Lipton napisali plan polskiej terapii szokowej w ciągu jednej nocy. Miał piętnaście stron i, jak twierdził Sachs, był to, jak sądzę, pierwszy raz, gdy ktoś napisał całościowy plan przejścia z gospodarki socjalistycznej do wolnego rynku”.

Tyle tylko, że nie był to plan przejścia z gospodarki socjalistycznej do wolnego rynku, tylko plan zlikwidowania gospodarki polskiej. Na piętnastu stronach to można napisać plan destrukcji. Destrukcja wymaga znacznie mniejszego wysiłku niż konstrukcja. Żeby napisać plan przejścia polskiej gospodarki od socjalizmu do wolnego rynku, to trzeba by było dokonać inwentaryzacji tj. opisania tego, co jest rentowne i warte zachowania i tego, co jest nieopłacalne i niewarte zachowania. W PRL-u były przedsiębiorstwa warte zachowania i takie, które były nierentowne, i które należało zlikwidować. Jednak tego typu inwentaryzacja trwałaby co najmniej kilka miesięcy, jeśli nie lat i byłaby opisana na kilkuset stronach, jeśli nie na tysiącach.

19 thoughts on “Naród bez głowy

  1. Mam zastrzerzenia do dwóch stwierdzeń, niepotrzebnie rusofobicznych:

    “-trzecia próba, ta karykaturalna z 1945 roku (niesuwerenne państwo żydowsko-polskie w sowieckiej Polsce). Był to pomysł rosyjsko-żydowski.”

    W epoce Gruzina Stalina w ZSRR rządziła gruzińsko-żydowska mafia. Rosjanie stanowili w tym okresie ogromną większość ofiar terroru żydo-bolszewickiego. Można by rzec, że Rosja była od 1917 do 1953 pod żydo-bolszewicką okupacją, a Rosjanie nie mieli nic do powiedzenia. Rządzili najpierw Lenin, później Stalin (obaj nie-Rosjanie), a Stalin rządził w oparciu głównie o żydowską NKWD. Tak więc narzucona Polsce po wojnie żydo-komuna była pomysłem gruzińsko-żydo-bolszewickim, a nie rosyjskim.
    Drugie zastrzeżenie:

    “-czwarta próba, to również próba rosyjsko-żydowska: spisek „okrągłego stołu”. Jaruzelski – eksponent sowieckiej racji stanu, „strona społeczna, to agentura bezpieczniacka ulokowana w „Solidarności” i żydowscy pupile Geremka i Michnika.”

    Ze spiskiem “okrągłego stołu” Rosjanie nie mieli nic wspólnego. Sami zresztą mieli narastające problemy u siebie.
    W lipcu 1988 Gorbaczow odwiedził Polskę i nieoficjalnie na spotkaniu z władzami odwołał tzw. “doktrynę Breżniewa”. Publicznie i oficjalnie odwołał ją rok później. Już wcześniej, od 1985 roku i ogłoszenia przez Gorbaczowa głasnosti i pierestroji żydowska frakcja w PZPR ruszyła do szturmu i parła do “reform”. Po wizycie Gorbaczowa w 1988 roku żydowskie wtyki w Solidurności sprowokowały drugą falę strajków i wtedy żydowska frakcja w PZPR wymusiła zgodę na “Magdalenkę” z menorą na stole. Spisek “Magdalenki” i “okrągłego stołu” był spiskiem żydowskiej frakcji w PZPR i żydowskiej frakcji w Solidurności. Tak nazywam “Solidarność”, bo od początku była żydowsko-watykańskim koniem trojańskim podrzuconym Polakom w celu rozwalenia PRL i wydania państwa żydowskim przebierańcom.
    Jaruzelski był w tym spisku wyłącznie figurantem. Zaprotestować nie mógł. Wiedział, że ZSRR nie wesprze go militarnie, wiedział, że jest znienawidzony przez szerokie rzesze społeczeństwa, przez żydo-kk, żydo-Solidurność, żydowską frakcję w aparacie władzy i przez zachód wspierający żydo-Solidurność. Gdyby próbował użyć siły, skończyłby jak Ceaușescu.
    Tu jeszcze nadmienię – w marcu 1985 przybyli na Kreml do Gorbaczowa Rockefeller i Kissinger. Obiecali Gorbiemu finansowe wsparcie w reformach ale stawiali warunki. Jednym z nich było wyrażenie zgody na “liberalizację” w Polsce i dopuszczenie do sejmu opozycji przez oddanie jej 1/3 miejsc. Dziwnym trafem tyle właśnie “wytargowano” w Magdalence i przy okrągłym stole – 150 miejsc w sejmie czyli 1/3. Magdalenka była realizacją planów żydo-banksterów. A Jarzuelski był już wtedy, bez wsparcia sił zbrojnych ZSRR, bezsilny i ubezwłasnowolniony. Rzeczywistym liderem strony rządowej był Kiszczak i wschodząca gwiazda “lewicy” (w rzeczywistości wtedy już odrzucił ideologię socjalistyczną i był piewcą żydo-kapitalizmu) – Stolzman/Kwaśniewski, późniejszy dwukrotny prezydęt Polin.
    Zresztą cała ówczesna strona rządowa, czyli jej żydowska frakcja, parła do kapitalizmu. Marksizm i socjalizm odrzucili, jako zbyteczny już i niepotrzebny kamuflaż.

    Liked by 1 person

  2. Dziękuję za komentarz i zwrócenie uwagi Już zmieniłem słowo “rosyjsko” na “sowiecko”, choć nie wiem, czy nie powinienem napisać “bolszewicko”. Piłsudski, tłumacząc swoje niezrozumiałe decyzje, mówił, że nie walczy z bolszewikami tylko z Rosją. 21 lat później Hitler, tłumacząc swoje niezrozumiałe decyzje, mówił, że nie walczy z bolszewikami tylko z Rosją. W latach 80-tych partia nie liczyła się. O wszystkim decydowało wojsko i jego służby. Podobnie było w ZSRR. I po tej linii zabiegali oni o względy Kremla, podobnie jak Michnik, który wtedy również jeździł do Moskwy. Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy dzisiejsza Rosja, to prawdziwa Rosja, czy tylko kontynuacja Związku Radzieckiego pod zmienionym szyldem. I na ile ta obecna Rosja jest zależna od żydowskiego lobby? Ja mam takie przeczucie, ale to jest tylko moje subiektywne przeczucie, że Żydzi w dzisiejszej Rosji osiągnęli to, czego nie udało im się w Rosji carskiej, i której tak nienawidzili, właśnie za to, że był to jedyny kraj i rząd europejski, który nie dał się im wykorzystać Sądząc po tym, jak Netanjahu często spotyka się z Putinem, to obawiam się, że osiągnęli już to, co chcieli. A może się mylę?

    Liked by 1 person

  3. Wiesław,
    Piłsudski pochodził z żydowskich przechrztów Selmanów (są na to dokumenty w rosyjskich archiwach i nówił o tym A. Siwak). Przez to nienawidził Rosji i dlatego nie walczył z pobratymcami – żydo-bolszewikami.
    Co do Hitlera – nie raz oglądałem archiwalne jego wypowiedzi (niemiecka tv często je puszcza, naturalnie z ostrym antyhitlerowskim komentarzem), w których mówił o zagrożeniu bolszewickim chaosem w Niemczech, wielokrotnie ryczał z trybun: bolschewismus muss verniechtet werden (bolszewizm musi zostać zniszczony). Zresztą Hitler wiedział o dominacji żydowskiej wśród komisarzy ludowych i dlatego po najeździe na ZSRR rozkazał wyłapywać i rostrzeliwać na miejscu wszystkich “bolszewickich komisarzy”. Rosjan jako Słowian też nienawidził. Dla Hitlera Słowianie byli podludźmi (Untermenschen) i mieli zostać w ogromnej większości wymordowani – zwłaszcza Polacy i Rosjanie.
    Jest zbyt dużym uproszczeniem stwierdzenie, że w latach 80 partia się nie liczyła. Liczyła się nadal, choć wzrosła rola armii i służb, ale wojsko oraz służby nadal wykonywały polecenia płynące z Biura Politycznego PZPR. To ono na wniosek Jaruzelskiego nakazało pacyfikację pierwszej fali strajków w 1988 roku (kwiecień-maj) przez ZOMO. I to Biuro Polityczne nakazało w 1985 roku karanie złapanych na kolportażu bibuły ludzi nie więzieniem, a tylko grzywnami. Przyczyną tego polecenia było spotkanie Jaruzelskiego z Gorbaczowem na Krymie (latem 1985), kiedy to Jaruzelskiego Gorbi poinformował o planach wprowadzenia głasnostii i pierestrojki oraz nakazał mu liberalniejsze podejście do opozycjonistów. Nie podobało się to oczywiście służbom. Sam czytałem w IPN notatkę szefa kluczborskiej SB majora Skały do przełożonych w Opolu, w której uskarżał się, że złapali (jesień 1985) kolportera bibuły (mojego znajomego, Józka B), domagali się dla niego u prokuratora kary więzienia, ale na rozkaz komitetu miejskiego PZPR sąd rejonowy dał tamtemu tylko grzywnę i ileś tam (chyba 15) godzin pracy społecznej na rzecz PCK. No i szef kluczborskiej SB Skała się skarżył przełożonym – my pracujemy, tropimy, łapiemy opozycjonistów, a sądy zamiast więzienia dają im grzywny i pracę społeczną.
    Tak więc nie o wszystkim decydowały w latach 80-tych służby.
    A w ZSRR Gorbaczow wbrew lobby wojskowemu i większości funkcjonarouszy KGB przeforsował i wdrożył głasnost i pierestrojkę, co zresztą doprowadziło do upadku ZSRR.
    Michnik zabiegał o kontakty z władzaki ZSRR od 1988 roku (za pośrednictwem ambasady ZSRR w Warszawie). Z drugiej strony władze ZSRR zbierały wtedy szczegółowe informacje o opozycjonistach (pod kątem ich wykorzystania), także o Michniku. Ale nigdy Michnik nie został przyjęty w Moskwie przez najwyższe władze. Progi były za wysokie. A jego pierwszy wyjazd do Moskwy to był rok chyba 1989, czyli, jak było w Polsce już “po ptokach” i trwała “transformacja”.
    Dzisiejsza Rosja to prawdziwa Rosja. Nie bez przyczyny od wielu lat trwa wściekła nagonka na Rosję, a zwłaszcza na Putina. Owszem, w pewnym sensie dzisiejsza Rosja jest odpowiednikiem ZSRR, ale tylko w tym znaczeniu, że jest militarną przeciwwagą dla bandyckiego usraela.
    Rosja Putina przez to jest atakowana, bo to Putin wyrwał ją z łapsk żydowskiego lobby, żydowskich oligarchów (Bieriezowski, Chodorkowski & reszta). To on przerwał szabrowanie rosyjskiej gospodarki przez nich, odbudował potęgę militarną Rosji, i – mimo ostrych sankcji gospodarczych – postawił rosyjską gospodarkę na nogi. Żydzi kokietują Putina, ale tych, którzy spiskują przeciwko Rosji wywala na zbity pysk:
    https://opolczykpl.wordpress.com/2017/02/16/prezydent-putin-a-rabini-czyli-demontaz-bredni-wolnejpluskwy/
    Natomiast Netanjahu kokietuje Putina, gdyż wie, że Putin jest mężem stanu najwyższej światowej rangi. Mimo to nie odciągnął on Putina ani od popierania Palestyńczyków, ani od wspierania militarnie i politycznie rządu Syrii, którego rozwalenie jest w interesie przede wszystkim Izraela. Pisałem o tym na blogu u mnie wielokrotnie, choćby tu:
    https://opolczykpl.wordpress.com/2016/02/24/wojna-w-syrii-a-wielki-izrael-swiatynia-jerozolimska-i-ostateczne-rozwiazanie-kwestii-muzulmanskiej/
    Tak więc w mojej ocenie Rosja jest Rosją a uratował ją przed upadkiem Putin. I nie zamierza on stać się żydowską marionetką.

    Liked by 1 person

  4. ///Pozostaje odpowiedź na pytanie, czy dzisiejsza Rosja, to prawdziwa Rosja, czy tylko kontynuacja Związku Radzieckiego pod zmienionym szyldem.///

    Związek Radziecki to był, w dużym stopniu, ucywilizowany komunizm, kontynuacja „socjalizmu w jednym kraju” forsowanego przez Józefa Stalina.

    Stalin został zamordowany na początku marca 1953 roku przez kremlowskich żydów. W lipcu 1953 roku miał miejsce na Kremlu „incydent” podczas którego marszałek Żukow podczas niedzielnego posiedzenia Biura Politycznego zastrzelił Ławrientija Berię, który był czołowym sowieckim żydem, agentem rodziny Rothschild na ZSRR. Równocześnie, gdy Żukow zabijał Berię, jego oficer Wiktor Kulikow uczestniczył w „holokauście” oddziałów żydowskich bandziorów działających pod szyldem „NKWD”. W Moskwie miała miejsce interwencja rosyjskiej Armii Czerwonej przeciwko żydowskiemu NKWD. Tej niedzieli w Moskwie podobno wybito tysiące żydowskich łobuzów znajdujących się na szczycie aparatu terroru. Znamy tą historię między innymi z relacji Wiktora Kulikowa, który opowiedział ją wiele dekad później Albinowi Siwakowi.
    Marszałek Wiktor Kulikow to później głównodowodzący wojsk Układu Warszawskiego, człowiek na najwyższym wojskowym stanowisku w całym Układzie Warszawskim [nie przedstawiam linków do źródeł, Siwak opowiada o tym w swoich książkach a także w wywiadach dostępnych na YouTube, o zastrzeleniu Berii pisze także Włodzimierz Uszkujnik w „Paradoksach historii”, https://marucha.wordpress.com/2015/08/07/w-uszkujnik-paradoksy-historii-tajna-historia-rosji-europy-i-swiata/%5D.

    Kremlowski „incydent” był ważnym (może najważniejszym) przejawem dejudaizacji Związku Radzieckiego i całego Obozu. Rok 1956 i antyżydowskie powstanie w Budapeszcie pewnie nie mogłoby się wydarzyć bez „holokaustu” Berii i bandziorów z NKWD w lipcową niedzielę 1953 roku.

    Ile innych podobnie kluczowych wydarzeń ukrywanych jest przed nami?

    ========================

    Albin Siwak bezpośrednio znał marszałka Wiktora Kulikowa i relacjonował zapewnienia Kulikowa, że Putin jest Rosjaniniem i reprezentuje rosyjskie interesy. Z całą pewnością Putin funkcjonuje w sieci żydowskich zależności.

    Rosyjski rubel jest żydowski, jak każda waluta wymienialna, i jest używany do walki z Rosją. Poniżej kurs rubla, jego dramatyczna deprecjacja w 2014 roku bez związku z jakimikolwiek fundamentami makroekonomicznymi, łączona jest z interwencją wojskową w Syrii:

    Tutaj stawka lichwy narzucana przez Bank Rosji (rosyjski odpowiednik NBP):

    To żydowscy oligarchowie ukradli rosyjskie zasoby naturalne, to żydowski jest w Rosji pieniądz. Rubel jest „wymienialny”, jest tworzony przez żydowski kartel bankowy z niczego według narzuconych przez żydów kryteriów i obciążony lichwą – haraczem na żyda. Formalnie fundamenty polityki monetarnej narzuca Bank Rosji wymuszający politykę wysokich stóp procentowych, co uniemożliwia reindustrializację Rosji. Żadna nowa fabryka finansowana długiem nie powstanie w sytuacji, gdy dług będzie obciążony lichwą w wysokości kilkunastu procent rocznie. To fizycznie niemożliwe. Zresztą takie same metody stosuje światowe żydowstwo w walce chociażby z Iranem czy teraz także z Turcją (polecam zbadać kurs irańskiego riala czy tureckiej liry i stopy lichwy w tych krajach).

    Oczywiście faktem jest nominowanie Putina na następcę Jelcyna przez żydowskich oligarchów, którzy wówczas sprawowali niepodzielną władzę w Rosji. Putin jednak wyciągnął Rosję z fazy tuż-przed-rozpadem, bo tam się wówczas znajdowała (http://www.klubinteligencjipolskiej.pl/2019/07/rosja-miala-zostac-podzielona-w-latach-90-tych-na-10-panstw/).

    Kim jest Putin? To pytanie nurtuje wielu.
    Proponowałbym zastosować prostą metodę zapożyczoną od bękarta Jeszu, który mówił: „po owocach ich poznacie”.

    Wiemy że Putin odrodził rosyjską armię, czego owoce mieliśmy okazję podziwiać chociażby w Syrii.
    W Polsce mało się o tym mówi, ale podczas rządów Putina radykalnie zmienił się obraz rosyjskiego społeczeństwa.
    Najwyższa zanotowana statystycznie konsumpcja alkoholu w Rosji to ~18 litrów czystego alkoholu na głowę. To 45 litrów, 90 standardowych butelek wódki o stężeniu 40% na każdego statystycznego obywatela w ciągu roku!


    Ten wskaźnik spadł ponad dwukrotnie do ~8 litrów i jest dziś niższy niż w Polsce.
    Wskaźnik dzietności, przeciętna ilość dzieci w wieku rozrodczym, stopa zastępowalności pokoleń w Rosji odnotowała znaczący wzrost:

    Podobno teraz ten wskaźnik wynosi w Rosji 1,75 – tyle przeciętnie dzieci ma statystyczna rosyjska kobieta a dla porównania w Polsce 1,32 (to już efekt +500, było gorzej). W dzisiejszych czasach „1,75” wśród głównie słowiańskiej ludności to bardzo przyzwoity wynik.
    Polityka, która zainicjowała te zmiany, została wprowadzona i wymuszona przez prezydenta/premiera Putina. To on był akuszerem tych zmian i raczej nie zostały one ciepło przyjęte przez żydów. Na pewno wśród warszawskich żydów powodowały głównie irytację/wściekłość, domyślam się że taka była reakcja w Nowym Jorku.

    Na pewno Władimir Putin nie jest wszechmocny, ustrój samodzierżawia niestety się skończył. Zresztą wszechmocny nie był nawet rosyjski car, jego rządy to także była kohabitacja z żydami bo sam kapitalizm to ustrój żydowski. Rosja Putina to jakaś forma kohabitacji z żydami. Putin walczy z alkoholizmem ale nie może odebrać żydom ukradzionych zakładów produkcji alkoholu. Putin wprowadził podatek eksportowy na ropę naftową ale nie może odebrać żydom ukradzionych rosyjskich zasobów naturalnych. Putin prowadzi politykę w korzystnym dla Rosjan kierunku ale ma środków pozwalających na zmierzenie się z „kwestią żydowską” w pełni. Takie realia. Jednak Putin jest, na tyle na ile jest to dzisiaj możliwe, kontynuatorem polityki Stalina.

    Wizyty Bibi Netanjahu to nie jest dowód podległości Putina Bibiemu, bo to nie Putin nachodzi Bibiego a odwrotnie. Każdy kraj kapitalistyczny to jakaś forma kohabitacji z żydami bo kapitalizm to ustrój żydowski. Rosyjska współzależność z tworem syjonistycznym jest wieloaspektowa i skomplikowana, piszący te słowa nie ma żadnych kompetencji w tej dziedzinie. Warto przypomnieć tylko że w żydowskiej Palestynie mieszkają miliony Rosjan, pracują czasami jako specjaliści w kluczowych dla (nowo)tworu syjonistycznego dziedzinach, ci ludzie są często umiarkowanie lojalni wobec żydowstwa (eufemizm) i tak naprawdę nie wiadomo do końca kto trzyma kogo za szyję czy za tą część ciała, którą Hiszpanie nazywają „cojones”.

    „Po owocach ich poznacie”. Putin zmienił rosyjskie społeczeństwo w kierunku, którego żydzi na pewno nie uznają za odpowiadający ich interesom.

    ========================

    Jeśli chodzi o Polskę jako naród bez „głowy”, a dokładnie polski tułów i żydowską głowę, jak to pięknie ujął kiedyś Artur Sandauer, to historia jest o wiele starsza niż II wojna światowa. Podobno już w latach 1830-tych większość warszawskich prawników była frankistami. Powstanie listopadowe to typowa „kolorowa rewolucja”, a takie rewolucje zawsze są rozpalane przez żydów. Nawet dzisiaj czytając koszerne relacje o tym buncie można dostrzec typową dynamikę kolorowych rewolucji, choćby „rozpalone głowy” studenckiej i licealnej młodzieży. Czy ta gorączka nie łączy ówczesnej gówniażerii z ich dzisiejszymi kolegami z Hong-kongu? Potem, po Powstaniu listopadowym, było tylko gorzej.

    Nie chodzi o II wojnę światową jako kluczowy etap przejmowania władzy przez żydów, choć była ona ważna. Andrzej Niemojewski (https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Niemojewski) opowiadał o ostatnim spisie powszechnym Imperium Wszechrusi organizowanym w 1915 roku. Spis ten został przeprowadzony w Warszawie choć potem został odwołany w Imperium z oczywistych powodów. Spis ten ujawnił że 40% ludności Warszawy stanowili żydzi. Tak samo było we wszystkich innych dużych miastach Królestwa, w Lublinie, Grodnie, Białymstoku, Łodzi, Lwowie (tu +30%), itp. Warszawa była wówczas drugim największym żydowskim miastem na świecie, tuż po Nowym Jorku. Jakby się zastanowić, to takie wyniki spisu harmonijnie dopełniają tą niemiecką mapę z 1881 roku: https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/bf/Juden_1881.JPG

    Tak duży udział ludności żydowskiej oznaczał, że to żydzi kontrolowali wszystkie krajowe instytucje, prasę, edukację, przemysł, itp. Późniejsze spisy w 2RP były już zakłamane bo kontrolowany przez żydów GUS rozmywał kryteria „żydowskości” dla celów statystycznych. Romanowowie nie mieli interesu w oszukiwaniu samych siebie i dlatego stosowali adekwatne do rzeczywistości kryteria statystyczne. Ciekawe jaki jest dzisiaj udział ludności żydowskiej w Warszawie, Łodzi, Krakowie (Kraków – o bogowie!) i innych miastach? Cała historia 2RP to historia dominacji żydowskiej, od 1926 roku już całkowicie formalnie, dzięki juncie Piłsudskiego.

    Dzisiaj Polska to słowiańska ludność sprowadzana na poziom podludzi oraz demograficznej eliminacji przez żydowskich nadzorców. To prawda. Albo będziemy dalej podążać tą ścieżką, albo wymienimy „żydowską głowę” w wyniku jakiegoś gwałtownego wydarzenia geopolitycznego, wymienimy na rosyjską. Dzisiejsza polityka prowadzona wobec Polaków niepokojąco przypomina prowadzoną przez rząd kanclerza Hitlera (alkohol + pornografia + kloaczna rozrywka) i zmierza do sprowadzenia Polaków do roli niewolników, co zresztą postuluje „Pismo święte” a zwłaszcza święty Talmud.

    Like

    • opolczykpl

      Ja podejrzewałem, że Piłsudski był Żydem, ale opierałem to na poszlakach: fotografie z lat młodzieńczych, pociąg do socjalizmu i dziwne decyzje podczas wojny 1920 roku. Dwa razy, w październiku 1919 roku i październiku 1920 roku miał drogę wolną na Moskwę i nie ruszył. No, ale skoro są dokumenty…, no i jeszcze próba wywołania powstania w Kongresówce w sierpniu 1914 roku, a później zamach majowy.

      Hitler, podobnie jak Piłsudski 21 lat wcześniej, miał dwie okazje, by pokonać Związek Radziecki. W lipcu 1941 roku był 350 km od Moskwy i wstrzymał ofensywę. Co więcej, przerzucił wojska na front ukraiński i wrócił z nimi po dwóch miesiącach. Później pod Kurskiem, po wiosennym zwycięstwie, wstrzymał ofensywę na 111 dni.

      Liked by 1 person

    • Metro

      Z pewnością te relacje są skomplikowane i z tych linków można wysnuć wniosek, że stosunki rosyjsko-żydowskie są zawiłe. Siwakowi, jak sądzę, można wierzyć. Putin będzie dążył do uniezależnienia się od Żydów, a Żydzi do podporządkowania sobie Rosji. Ich taktyka od wieków jest niezmienna. Podlizywać się silniejszym, a jak zjawi się ktoś jeszcze silniejszy, to zdradzić silniejszego i przejść na stronę jeszcze silniejszego.

      Like

      • To uniwersalny mechanizm.

        W innym miejscu wrzucam piramidę władzy generała Pietrowa, w której ruscy mózgowcy twierdzą, że tylko “wszystkowidzące oko”, globany predykator czy światowa zakulisa (jak zwał tak zwał) posiada wiedzę o metodologii sprawowania władzy.

        Dysponuje Pan wiedzą o metodologii sprawowania władzy.

        Like

  5. Metro,

    mam dwie uwagi:
    1) Twoja wypowiedź: “Jednak Putin jest, na tyle na ile jest to dzisiaj możliwe, kontynuatorem polityki Stalina” może zostać opacznie zrozumiana.
    Naturalnie, jest ona słuszna w konkretnym aspekcie – tak jak Stalin zrobił z ZSRR potęgą militarną, a i gospodarczą (przynajmniej jeśli idzie o przemysł ciężki), tak samo Putin odbudował potęgą militarną Rosji, a także gospodarczo postawił upadłą za Bieriezowskiego Rosję na nogi.
    Natomiast w innym aspekcie Putin jest dokładnym przeciwieństwem Stalina. Gruzin oparł swoją władzę o żydowskich bandytów z NKWD, a wobec Rosjan stosował masowe represje (w poniższym filmiku wspomina o tym A. Siwak):

    Natomiast Putin jako Rosjanin dba o dobro Rosjan i oczywiście nie opiera swej władzy o żydowskich bandytów.

    2) Jak sam wiesz, żydo-biblia (a za niąTalmud) o Polakach, których wtedy nie było, nie wspomina nic . Natomiast postuluje (żydo-biblia) ze wszystkich gojów, których nie wymordują, zrobić niewolników:

    Wytracisz więc wszystkie narody, które twój Bóg, Jahwe, wyda tobie. Nie będziesz znał litości nad nimi.”
    Pwt 7, 2

    „…wywyższy cię Pan, Bóg twój, ponad wszystkie narody ziemi”
    Pwt 28, 1

    „ Niech synowie Syjonu radują się swym  Królem,
    Niech chwała Boża będzie w  ich ustach,
    a  miecze  obosieczne  w ich ręku:
    aby  dokonać  pomsty wśród pogan
    i  karania pośród narodów;
    aby ich królów  zakuć w kajdany,
    a  dostojników  w żelazne  łańcuchy
    by wypełnić na nich pisany wyrok.”
    Ps 149 1-8

    “I stawią się obcy, aby paść wasze owce, a cudzodziemcy będą waszymi oraczami i winiarzami, a Wy będziecie nazwani kapłanami Pana, sługami naszego Boga mianować was będą ; zużyjecie bogactwa narodów i w ich sławę odziewać się będziecie.”
    Izajasza 61, 5-6

    “Tak mówi Pan Bóg: “Oto skinę ręką na pogan i między ludami podniosę mój sztandar. I odniosą twych synów na rękach, a córki twoje na barkach przyniosą.  I będą królowie twymi żywicielami, a księżniczki ich twoimi mamkami. Twarzą do ziemi pokłon ci będą oddawać i lizać będą kurz z twoich nóg.“
    Izajasza 49, 22-23

    “Przyjdą do Ciebie i będą twoimi; chodzić będą za tobą w kajdanach; na twarz przed tobą będą padać i mówić do ciebie błagalnie.”
    Izajasza 45, 14

    “Ja wzmocnię cię i rozmnożę cię bardzo. Z ciebie wyjdą królowie i będą rządzić wszędzie, gdzie tylko dojdą ludzkie ślady. Twemu potomstwu dam całą ziemię pod niebem i będą rządzić wszystkimi narodami, tak jak bedą tego pragnęli…”
    Jub. 32, 18-19

    Like

    • Tutaj WWP o Stalinie:

      WWP powstrzymuje się od całościowej oceny, niech się spierają historycy. Faktem jest że ZSRR wygrał Wielką wojnę ojczyźnianą. Przegrana w tej wojnie miałaby katastrofalne konsekwencje, trudne do wyobrażenia. A osobą, dzięki której ZSRR tą wojnę wygrał, był właśnie Józef Stalin. Nie chodzi tylko o samą wojnę, ale również o fakt że w latach 30-tych to on forsował intensywną industrializację, dzięki której ludzie radzieccy nie szli na niemieckie czołgi z szablami (jak to zrobiło Wojsko Polskie). Stalin przeprowadził Wielką czystkę, dzięki której wyciął z aparatu władzy nielojalne elementy, Stalin kupował i budował wielkie fabryki przygotowując kraj do wojny, bo chciał aby ZSRR przetrwał. To był przewidujący mąż stanu. Zresztą męczennik.

      W Rosji jest zwyczaj kanonizacji ważnych postaci historycznych, dotknął on choćby Aleksandra Newskiego. Funkcjonuje też podobna tendencja w Cerkwi:






      Like

  6. @ opolczyk

    ///Natomiast w innym aspekcie Putin jest dokładnym przeciwieństwem Stalina. Gruzin oparł swoją władzę o żydowskich bandytów z NKWD, a wobec Rosjan stosował masowe represje///

    Nie zgadzam się z ta oceną, cytuję z pamięci czy powtarzam argumentację upowszechnianą przez Poliszynela/Ikulalibala czy odjechanego historyka, Anatolija o swojsko brzmiącym nazwisku Wasserman (Анатолий Вассерман).

    1. Pamiętajmy że rewolucja bolszewicka to rewolucja żydowska. Bolszewicy, wcześniej rewolucyjni socjaliści, to zdominowany przez żydów dokładnie tak jak dzisiaj np. neokonserwatyści. To żydzi zdobyli władzę w wyniku rewolucji a Stalin był po prostu jednym z rewolucjonistów.
    2. Represje lat 20-tych to były represje bolszewików skierowane na uformowanie „człowieka radzieckiego”, to był powszechny terror skierowany przeciwko społeczeństwu. Stalin w tym uczestniczył jako rewolucjonista, ale nie był tam kluczowym decydentem. Jako uczestnik „płynął z nurtem”. (o tym także wspomina WWP w filmiku wyżej. W opisie jest podsumowanie tez wygłoszonych przez WWP).
    3. Represje lat 30-tych to były represje przeciwko „elitom”, w naszych warunkach przeciwko POPiSowi. Lud był zostawiony w spokoju. Tak jak w przypadku decydentów POPiSu każdego można wsadzić do więzienia, choćby za zdradę, tak samo było w przypadku bolszewików. W tych represjach Stalin miał już rolę wiodącą. Właśnie o tych represjach żydzi lamentują bo stali się ich ofiarami. Tylko że niemalże każdy „represjonowany” był łobuzem, który zasłużył, jeśli nie na śmierć, to na 20 lat łagru. Wasserman czytał procesową kwitologię i mówił, że procesy były przeprowadzane uczciwie. Ofiarami „represji” stalinowskich byli polityczni bandyci którzy nie potrafili dostosować się do nowej rzeczywistości, w której należało BUDOWAĆ nowy porządek zamiast NIESZCZENIA starego. Jasne że były tortury, ale były stosowane wobec naprawdę niebezpiecznej mafii. Andriej Wyszyński popisywał się poczuciem humoru, tortury były często inspirowane treścią przysiąg masońskich. Czo ktoś z nas żałowałby torturowanego Tuska, Kaczyńskiego czy Michnika? Odpowiedników takich ludzi dotykały wówczas „represje”.
    4. Gdy spojrzymy we właściwym kontekście, to wszystko inaczej wygląda. Podam przykład głodu (przede wszystkim) na Ukrainie. Głód był faktem, faktem był rabunek zboża chłopom. A dlaczego sowiecka administracja to robiła? Otóż w latach 30-tych „Amerykanie” postawili warunek, sprzedajemy technologie, ale za zboże. To wynikało z lat nieurodzaju w ich kraju oraz dość apokaliptycznych wydarzeń (https://pl.wikipedia.org/wiki/Dust_Bowl, https://www.google.com/search?q=dust+bowl&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjyzP75_PPkAhXptYsKHdBIDPkQ_AUIEigB&biw=1536&bih=760).
    To wtedy radziecka administracja, której priorytetem była szybka industrializacja, zdecydowała się uruchomić żelazne rezerwy i oddać całe dostępne zboże „Amerykanom” aby tylko kupić od nich potrzebne technologie. Skutkiem tak rabunkowej gospodarki był głód na wsi.
    Dzisiaj historycy uważają, że ówczesna decyzja radzieckiej wierchuszki była słuszna, w obliczu nadciągającej wojny konieczne było poświęcenie życia setek tysięcy (milionów?) chłopów dla ocalenia państwa. W podejmowaniu takich decyzji uczestniczył Stalin. Ja bym nie chciał podejmować takich decyzji, ale Stalin podejmował je i dzisiaj te decyzje oceniane są jako słuszne, godne wielkiego męża stanu.
    5. Gdyby nie „represje” Stalina to pewnie to państwo by nie przetrwało. Chyba najsłynniejszy polski prokurator Andriej Wyszyński wycinał masonerię o wątpliwej lojalności wobec ZSRR. Potem w ZSRR było mało agentów (a w 3Rzeszy całkiem sporo) i Rosja do dzisiaj korzysta z wytworzonej wtedy kultury. W Rosji raczej nie ma plagi aktów terrorystycznych bo funkcjonariusze aparatu terroru są zgrubsza lojalni wobec Moskwy a nie wobec Londynu/Nowego Jorku. Przyjmujemy to jako oczywistość, a jest to owoc „represji” Stalina i naszego rodaka Wyszyńskiego, który potem zginął zabity przez wiadomo-kogo w Nowym Jorku. Też męczennik.
    6. Stalin „oparł swoją władzę o żydowskich bandytów z NKWD” bo nie miał innego wyboru. NKWD to był żydowski aparat terroru, innego nie było i Stalin z nim współpracował ale był niezależny. Początkowo był tylko jednym z rewolucjonistów, o władzy naprawdę dyktatorskiej możemy mówić dopiero od 1941 roku, od ataku 3Rzeszy.
    Można by Stalina oskarżać o oparcie władzy na żydach, gdyby miał wybór. Jeśli nie miał wyboru, to trudno mu coś w tej dziedzinie zarzucać. Ograł (ogrywał) żydów i za to go zabili. To męczennik.
    Dzisiaj Putin również opiera swoją władzę w dużym stopniu na żydach. Żydomedia w Rosji, jak zresztą nazwa wskazuje, znajdują się pod kontrolą żydów. Laurki Putinowi robił syjonista Sołowiow. Relatywnie nowe zjawisko, międzynarodowa telewizja „RT” jest wręcz siecią syjonistyczną, słyszałem że skarżył się na to Kevin Barrett w kontekście dezinformacji upowszechnianych przez RT o zamachach z 11 września 2001 roku. Żydowski jest Sputnik, w Polsce ojcem chrzestnym Sputnika jest Jerzy Urban. Czy to jest zarzut wobec Putina? Pewnie nie miał wyboru, takie realia…

    ============

    Faktycznie w „Piśmie świętym” i w świętym Talmudzie nie znalazłem nic o Polakach. Ale może słabo szukałem?
    Miałem na myśli chociażby nauki proroka Ezechiela (Ez 34:31, http://biblia-online.pl/Biblia/JakubaWujka/Ksiega-Ezechiela/34/1):
    A wy, trzody moje, trzody pastwiska mego, ludzie jesteście, a ja PAN Bóg wasz, mówi PAN Bóg.

    Czy wyjaśnienia światłych rabinów, co prorok Ezechiel miał na myśli (Baba Mezia 114b, http://halakhah.com/babamezia/babamezia_114.html):
    And ye my flock, the flock of my pastures, are men; only ye are designated ‘men’.
    Wy, moja trzoda, trzoda mojego pastwiska, jesteście ludźmi; tylko wy jesteście oznaczeni jako „ludzie”.

    oraz zasady dotyczące niewolników (Kpł 25, http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=117):
    Obcy niewolnicy
    44 Kiedy będziecie potrzebowali niewolników i niewolnic, to będziecie ich kupowali od narodów, które są naokoło was. 
    45 Także będziecie kupowali dzieci przychodniów osiadłych wśród was, przychodniów i potomków ich, urodzonych w waszym kraju. Ci będą waszą własnością. 
    46 Zostawicie ich w dziedzictwie waszym synom, aby ich posiadali na własność, na zawsze. Będziecie ich uważać za niewolników. Ale z braćmi Izraelitami nie będziecie się obchodzili srogo. 

    Like

  7. Metro,
    odnośnie rządów Stalina pominąłeś kilka spraw:.
    – Przymusowa kolektywizacja wsi, pomysł Stalina, bezpośrednio kosztowała życie miliony “kułaków”, głównie Rosjan, zesłanych do gułagu. Fatalne były też jej skutki dalekosiężne. Ze względu na niezwykle niską “efektywność” kołchozów i sowchozów ostatecznie okazała się katastrofalna dla gospodarki ZSRR. Pamiętam, że po wprowadzeniu stanu wojennego, wśród innych sankcji nałożonych przez Reagana na ZSRR, było embargo na eksport usraelskiej pszenicy do Sojuza. A przecież przy dobrej gospodarce rolnej sama tylko Ukraina mogłaby być spichlerzerm ZSRR i Europy. Ale przez stalinowską kolektywizację musiał Sojuz kupować przenicę u największego wroga klasowego. Po tym embargu ZSRR sprowadzał przenicę z Argentyny.
    – Czystki w latach 30-tych dosięgły także całe dowództwo wojskowe, zwłaszcza Rosjan, dowódców frontowych. Opowiadał o tym kiedyś Siwak – wszystkich prawie rosyjskich dowódców od dowódcy plutonu wzwyż rozwalono lub wywieziono do gułagów. Dobrze że przynajmniej Żukow się uchował, ale tylko dzięki temu, na na dalekim wschodzie na skutek ekspansji Japończyków i starć granicznych Stalin potrzebował tam dobrego dowódcy a nie politruka.
    Czystki w wojsku i obsadzenie wszystkich stanowisk dowódczych żydowskimi politrukami okazały się katastrofalne w pierwszych miesiącach po napaści III Rzeszy na ZSRR. Armie pozbawione dobrych dowódców nie stawiały prawie oporu, a do niewoli czerwonoarmiści szli milionami. Ogromna większość z nich zmarła w niewoli z głodu i od chorób. Te ofiary idą na konto Stalina.
    No i opowiadał Siwak, a słyszał to od Kulikowa, że gdy Wehrmacht podchodził do Moskwy, delegacja kremlowskich Żydów poleciała do Roosevelta prosić o pomoc militarną. Tamten przyjął ich w towarzystwie naczelnego usraelskiego rabina i ówczesnego szefa klanu Rockefellerów. No i rabin towarzyszący Rooseveltowi powiedział kremlowskim pobratymcom, że pomocy nie dostaną, gdyż po prostu wpadłaby w ręce Niemców. Chyba że – tak powiedział – wypuścicie rosyjskich dowódców z gułagu, przywrócicie im stopnie i stanowiska – wtedy dostaniecie pomoc. Bo wtedy Armia Czerwona będzie w stanie pokonać Niemców. I tak zrobiono – rosyjskim dowódcom przywrócono  wolność, stopnie i stanowiska dowódcze – i od tego momentu Wermacht zaczął dostawać w dupę.
    – Wydany przez Stalina zakaz ewakuacji ludności cywilnej z terenów zajmowanych przez Wehrmacht to kolejne miliony ofiar idących na konto Stalina.

    Myślę, że nie ma sensu dalej o niego się spierać. Wiem, że zbudował potęgę ZSRR. Ale ma na sumieniu miliony niepotrzebnych ofiar, głównie Rosjan.

    Like

  8. Okazuje się że przypadkowo zostałem obrońcą świętości Józefa Stalina. Tzn nie twierdzę że jest on święty, robił różne rzeczy, miał różne okresy w życiu ale na pewno ma poważne zasługi w historii ZSRR i także Polski. Powołuję się zresztą na prezydenta WWP.

    Nie wiem kto w ZSRR wprowadził pieniądz wolny od długu (doczytam) ale jak znam głębię myśli Stalina, jego teologiczne wykształcenie i dobre rozumienie co się naprawdę na świecie dzieje, to łączę sowiecki ustrój monetarny z jego osobą (choć w chwili obecnej to tylko przeczucie).

    Natomiast znalazłem konkret. Najpierw przypominam że w 1948 roku Stalin zainicjował kampanię dejudaizacji aparatu partyjnego i państwowego. To była poważna operacja prowadzona do jego śmierci, pisze o tym także Sołżenicyn w swojej ostatniej książce.

    A teraz kluczowy fragment ze źródła premium: https://www.chabadkrakow.org/templates/articlecco_cdo/aid/948238/jewish/Purim.htm

    ==========

    Wiele osób dostrzegło echa Purimu w procesie zbrodniarzy wojennych w Norymberdze.
    W Księdze Estery powieszono dziesięciu synów Hamana (Księga Estery 9:13 ); w 1946 roku na dziesięciu głównych współpracownikach Hitlera zostały wykonane wyroki śmierci przez powieszenie jako kara za zbrodnie wojenne (w tym za zamordowanie 6 mln Żydów). Jedenasty współpracownik Hitlera, Hermann Göring, popełnił samobójstwo w nocy przed egzekucją – podobnie jak samobójstwo popełniła córka Hamana co opisane jest w Talmudzie (Megillah 16a).

    Echem Purimu pobrzmiewają również w innej, o kilka lat późniejszej historii w Związku Radzieckim. Na początku 1953 roku Stalin planował deportować większość Żydów w Związku Radzieckim na Syberię, ale tuż przed wcieleniem w życie tego planu doznał wylewu i zmarł kilka dni później. Udaru doznał w nocy z 1 marca 1953: w nocy po Purim (UWAGA: żydowski dzień kończy się o zachodzie słońca, w kalendarzu można zobaczyć 1 marca jako święto Purim). Plan deportacji Żydów nigdy nie został przeprowadzony.

    Z kolei w Chabad Lubavicz opowiada się inną historię tego Purimu z 1953r. Rebe Lubawich prowadził spotkanie purimowe i został poproszony o błogosławieństwo dla Żydów w Związku Radzieckim, o których wiadomo było, że są w wielkim niebezpieczeństwie. Zamiast tego Rebe opowiedział historię o człowieku, który głosował w Związku Radzieckim. Słysząc wokół okrzyki poparcia dla kandydata “Hura ! Hura ! “, człowiek ten (choć nie chciał się przyłączyć) bał się nie wyrazić poparcia… Powiedział więc: “hura”, ale w sercu, miał na myśli to słowo w języku hebrajskim : „hu ra” oznacza “on jest zły”. Zebrany wokół Rebego tłum zaczął skandować ” hu ra ! ” pod adresem Stalina. Tej nocy Stalin doznał udaru mózgu, który doprowadził do jego śmierci w kilka dni później.

    ==========

    Judeosataniści twierdzą, że w Purim zostały stracone ofiary “sądu norymberskiego”, o czym wiadomo. Ale w Purim 1953 roku Stalin dostał udaru, o czym z satysfakcją donoszą megalomańscy rasiści z Chabadu.

    Podobno jest przysłowie mówiące: “pokaż mi swoich wrogów a powiem kim jesteś”.

    Like

  9. No ale marszałek Żukow mógł wejść na spotkanie Politbiura uzbrojony.
    Ten incydent z lipcowej niedzieli 1953 roku na Kremlu pokazuje jak mało wiemy o historii. Ja niby wiem ale nawet daty nie kojarzę, a w XX wieku jest ona dość ważna. Akurat o tym wie parę osób, ale ile takich wydarzeń przeszło niezauważonych?

    Like

Leave a comment