Po wypędzeniu Żydów z Hiszpanii i Portugalii Amsterdam stał się dla nich nową Jerozolimą. I tu działał Manasse ben Izrael (1604-1657), portugalski maran, kontynuator Mojżesza Majmuni, apologety pozornego przyjmowania obcej wiary. Pod koniec wojny trzydziestoletniej (1618-1648) był on przywódcą żydostwa, a później jedną z głównych postaci rewolucji Cromwella. Najważniejszym dziełem Manassego była wydana w 1645 roku po portugalsku praca „Thezoro do Dinim” (Skarbnica rytów). Dzieło to, chyba nie przypadkowo tak zatytułowane, bo w tym czasie cały protestancki świat pokryty był siecią tajnych organizacji, należących do różnorodnych rytów (obrzędów symbolicznych).
Zanim Żydzi zostali wypędzeni z Hiszpanii i Portugalii, brali udział we wszystkich wyprawach morskich Portugalczyków i Hiszpanów i finansowali je. Razem z Kolumbem dotarli do Ameryki. Po wypędzeniu wielu z nich przeniosło się do Amsterdamu. Nie przypadkiem więc pojawia się flota holenderska. To było dobre miejsce do obserwowania, co dzieje się na morzu. W 1588 roku Anglicy zwyciężają u swoich wybrzeży słynną Armadę, czym przełamują hiszpańską dominację na morzach i sami stają się ich niepodzielnymi władcami. Ta zmiana układu sił na oceanach nie mogła ujść uwadze Żydów. Wszak wszystko to działo się w pobliżu Amsterdamu. Anglia musiała znaleźć się w centrum ich uwagi.
Ostatnie lata wojny trzydziestoletniej to okres, w którym Anglia pod panowaniem Karola I Stuarta jest terenem zażartych walk. Jego żoną jest pochodząca z dynastii Burbonów Maria Henrieta, gorliwa katoliczka. Z jednej strony mamy więc króla, opartego o państwowy kościół anglikański – bardziej schizmatyczny niż reformowany, z drugiej – obóz purytanów popierany przez parlament. Purytanie to tacy kalwini i anabaptyści w jednym.
W 1641 roku pojawia się w Anglii, wezwany przez parlament, Jan Amos Komeński (Komeniusz) należący do sekty braci czeskich i koordynujący działalność tajnych związków w całej Europie. Mieszka głównie w Polsce. Rok później wybucha wojna domowa (1642-1645). Wynosi ona jednego z jej podrzędnych wodzów – Olivera Cromwella na dyktatora rewolucji. Po wstrzymaniu walk (1645) toczą się rokowania pomiędzy purytanami a królem, przerwane wybuchem drugiej wojny domowej w 1648 roku. W tym samym roku na kontynencie zawarto Traktat Westfalski, który zakończył wojnę trzydziestoletnią. Wybucha też powstanie kozackie na Ukrainie, a w Turcji pojawia się mesjasz – Sabbataj Cwi. Cromwell staje na czele najradykalniejszego skrzydła purytanów tzw. niezależnych purytanów i pokonuje popierające króla wojska szkockie. Zaczyna się czas jego dyktatury. Rozpędza parlament, a król zostaje ścięty w 1649 roku. Podobny los spotka później Ludwika XVI podczas rewolucji francuskiej.
Rzeziami i mordami wymusza Cromwell posłuszeństwo. Wywłaszcza katolików. W 1650 roku tłumi powstanie katolickie w Irlandii (trzecia wojna domowa). W 1653 roku, po zwycięstwie nad flotą holenderską, przyjmuje tytuł Lorda Protektora, zmieniony później na tytuł Wysokiego Lorda Protektora. Rewolucja angielska miała charakter dyktatury sekciarsko-społecznej. Za Cromwellem i jego działaniami kryło się skrajne skrzydło purytanów, którzy otwarcie nawiązywali do tradycji żydowskich. Tak jak niegdyś Machabeusze (judejski ród kapłański, a po powstaniu Machabeuszy w 167 roku p.n.e. – dynastia panująca w Judei), trzymali miecz w dłoni i chwałę bożą na ustach. Przed bitwą i po bitwie czytali Biblię, ale nie Nowego tylko Starego Testamentu.
Reformacja w Anglii doprowadziła do jej zażydzenia. Ruch purytański wprowadzili tam w XVI wieku anabaptyści Jana z Lejdy. Po wypędzeniu Żydów z Anglii w 1290 roku oficjalnie ich tam nie było. Co najwyżej hiszpańscy marani, głęboko zakamuflowani. Zachodzi jednak ciekawe zjawisko: sami chrześcijanie stają się praktycznie nieobrzezanymi żydami. Doszło nawet do tego, że oficerowie Cromwella proponowali mu, by do rady państwa wybierano 70 członków, tak jak w Sanhedrynie. W parlamencie zasiadał generał Tomasz Harrison, anabaptysta, który razem ze swoją partią chciał wprowadzić w Anglii prawo mojżeszowe.
Niemiecki poeta żydowskiego pochodzenia, Henryk Heine tak pisał:
„Czyż protestanccy Szkoci nie są Hebrajczykami, których imiona brzmią biblijnie, których śpiew religijny nawet brzmi nieco po jerozolimsku i po faryzejsku, których religia jest judaizmem, tylko żrącym wieprzowinę?”
W 1608 roku pojawia się książka „Der calvinische Judenspiegel”, którą cytuje żydowski ekonomista Werner Sombart w swojej pracy Die Juden und das Wirtschaftsleben:
„Jeżeli mam pod przysięgą podać powód i przyczynę, dla której zostałem kalwinem, to muszę wyznać, że nic innego nie skłoniło mnie do tego, jak to, że między wyznaniami nie da się znaleźć takiego, które by tak dokładnie zlewało się z judaizmem i którego odpowiedzi, tyczące wiary i życia, byłyby tak z nim identyczne.”
Analiza wiary i etyki kalwińskiej, a szczególnie purytańskiej, skłaniała wielu do refleksji, że to judaizm. Można więc bez obaw postawić znak równości pomiędzy purytanizmem a judaizmem. Henryk Rolicki w książce Zmierzch Izraela tak to tłumaczy:
„Nawet nauka kalwińska, a potem purytańska o predestynacji jest niczym więcej, jak nauką Faryzeuszów, że nie ma zapłaty według uczynków, że zbawienie leży w wierze, a nie w uczynkach. Wobec zupełnej swobody kalwinów i purytanów w zakresie czytania i rozumienia Pisma Świętego, ta wiara, która zbawia, jest czymś zupełnie fikcyjnym. Cóż więc jest istotne? Chyba tylko pozostawienie tajemnic wiary uczonym w Piśmie z zastrzeżeniem, że wyznawcy – za cenę zbawienia – będą powolni swym organizacyjnym przewodnikom. Tak rozumieli to właśnie Faryzeusze, gdy głosili, że do zbawienia prowadzą nie uczynki, lecz wiara w prawdy religii Izraela… dostępne jedynie dla najbardziej wybranych i tajone zazdrośnie przed tymi, których jedynym obowiązkiem jest wiara… w niedostępne tajemnice. W ten sposób wiara religijna rozwiewa się wniwecz i prowadzi do zupełnej niewiary, albo – jak w Izraelu – staje się ślepą wiarą nie w dogmaty, lecz w ludzi, stojących u steru jego organizacji tajnej.
Taka to nauka ugruntowała się w Anglii i z ekspansją rasy anglosaskiej poszła wkrótce za morze, obejmując szczególnie Stany Zjednoczone Ameryki Północnej i Kanadę. Na gruncie purytanizmu wyrosły tam sekty rozliczne.”
Za rządów Cromwella dochodzi do ponownego sprowadzenia Żydów do Anglii. W akcji tej bierze też udział, w porozumieniu z nim, Manasse ben Izrael z Amsterdamu. Zaczyna się od zapewnienia swobody maranom, dotąd starannie utajnionym, dzięki czemu wracają oni masowo na judaizm. Tak więc zanim jeszcze oficjalnie wpuszczono ich do Anglii, to już się tam pojawili. Nie było, a tu raptem są. W Polsce też jest ich oficjalnie kilka tysięcy. A jak się ujawnią, gdy nadejdzie stosowna chwila? Ilu ich wtedy będzie?
Tomasz Collier, za aprobatą Cromwella, pisze panegiryk na cześć Żydów, kończąc go tymi słowami: Poważajmy żydów! Oczekujmy pełnego chwały dnia, który uczyni ich głową narodów. O, czas ten już bliski, w którym każdy się będzie czuł szczęśliwy, jeżeli będzie mógł dotknąć choćby szaty żyda! Od nich przychodzi nasze zbawienie.
I w takim to nastroju Anglia ponownie wpuściła Żydów. Od 1657 roku osiedlają się początkowo w Londynie, a później w innych miastach. W 1753 roku otrzymują, z pewnymi ograniczeniami, obywatelstwo angielskie i prawa polityczne. O wiele wcześniej niż w Europie kontynentalnej (po rewolucji francuskiej). To wydatnie ułatwiło im penetrację społeczeństw chrześcijańskich oraz wchodzenie do tajnych organizacji. Zmarłego w 1657 roku Manassego zastępuje jego uczeń, sławny filozof, Baruch Spinoza (1632-1677), hiszpański maran. Spinoza, podobnie jak Manasse, był kabalistą i wierzył w mesjańskie przepowiednie Zoharu.
To, co wydarzyło się w tamtym czasie w Anglii, to była rewolucja, która zadecydowała o losach świata. Rewolucja, bez której nie byłoby rewolucji francuskiej. W 1694 roku powstaje Bank Anglii i zaczyna drukować pieniądz papierowy tj. banknoty. Powstał głównie po to, by ułatwić rządowi finansowanie działań wojennych. Wielka Brytania staje się powoli potęgą kolonialną, imperium o zasięgu światowym. Jakież tu możliwości dla handlu, dla inwestowania w żeglugę, koleje, eksploatowanie zamorskich bogactw naturalnych. Imperium rosło a wraz z nim rośli i Żydzi, którzy byli wszędzie, gdzie obracano pieniądzem. Pozycja Żydów wśród Anglosasów umożliwiła im osiągnięcie dominacji w świecie. Bez rewolucji w Anglii nie byłoby to możliwe, a rewolucja francuska tylko ugruntowała ich przewagę.
Po śmierci Cromwella w 1658 roku zastąpił go syn – Richard. Jednak już w 1659 roku mieszczaństwu i szlachcie znudziła się dyktatura. Przywrócono parlament, a Richard musiał ustąpić. W 1660 roku parlament powołał na tron Karola II Stuarta – syna ściętego Karola I. Ten cofnął wszystkie postanowienia i ustawy dyktatury. Miał poparcie arystokracji (torysów). Druga znacząca grupa w parlamencie to możni mieszczanie, których nazwano później wigami. W 1689 roku przyjęto ustawę gwarantującą przewagę parlamentu nad monarchą.
Po co więc była ta hucpa? Detronizowanie króla, by wprowadzić dyktaturę, w której Lord Protektor miał do wykonania jedno zadanie: musiał tylko obalić stary porządek. A kiedy już to zrobił, to stał się zbędny. Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść. Wróciła monarchia parlamentarna, ale już nie taka jak wcześniej. Parlament dominował nad królem, a więc demokracja – raj dla Żydów.
Często można spotkać się z opinią, że ogon wywija psem. Dotyczy to relacji Stanów Zjednoczonych z Izraelem. Nie da się ukryć, że Ameryka realizuje jego interesy. Jest to jednak nie tyle efekt jakichś sprytnych poczynań Żydów, ile sympatii purytanów do nich. Tak przynajmniej wynika z cytowanych wyżej fragmentów i nie ma podstaw, by sądzić, że obecnie coś się zmieniło. Widać gołym okiem, że nie. Purytanie są najwyraźniej szczęśliwi, że mogą służyć Izraelowi.
Są oni potrzebni Żydom do realizacji ich mesjańskich celów i oni to doceniają. Nie przypadkiem największymi centrami finansów światowych jest Londyn i Nowy Jork. Nie przypadkiem też Szwajcaria jest największą na świecie pralnią brudnych pieniędzy. W Szwajcarii kalwini, a w Londynie i Nowym Jorku – purytanie. Po części w ten schemat wpisuje się też Szkocja – prezbiterianie.
Jeśli więc kalwinizm i purytanizm są tak blisko judaizmu, to rodzi się pytanie: skąd takie podobieństwo? Jedynym sensownym wytłumaczeniem jest to, że powstały z inspiracji żydowskiej, że wyłoniły się z sekt, które stworzyli Żydzi. Są one (te wyznania) na polu religii tym, czym w polityce partie socjalistyczne i komunistyczne z lewej strony, a masoneria z – prawej.