Czyja religia, tego władza

Choć reformacja wprowadziła w Europie zachodniej zasadę „czyja władza, tego religia”, to w Rosji, pomimo próby w postaci unii brzeskiej, działała i nadal działa odwrotna zasada – czyja religia, tego władza. Dla Rosji prawosławie jest instrumentem jej polityki, podobnie jak w przypadku Żydów, dla których religia i polityka to jedno. W liście do redakcji zamieszczonym w Przeglądzie Prawosławnym Nr 7 (457) lipiec 2023 są informacje, które mogą posłużyć za argument, że Rosja wykorzystuje prawosławie do celów politycznych. Poniżej obszerne fragmenty tego listu:

Szanowna Redakcjo, jestem czytelnikiem „Przeglądu Prawosławnego” od sierpnia 2021 roku i każdego miesiąca czytam z dużym zainteresowaniem publikowane w tym czasopiśmie artykuły. Miłym zaskoczeniem było dla mnie pojawienie się w najnowszym numerze artykułu o moim rodzinnym mieście – Płocku. Niemniej na koniec tego artykułu mój entuzjazm zmalał i dlatego ośmielam się napisać do Państwa o swoich wątpliwościach.

W artykule tym zawarto informację, jakoby marszałek Józef Piłsudski nakazał zburzyć Sobór Przemienienia Pańskiego w Płocku w trakcie uroczystości wręczenia odznaczeń państwowych w 1921 roku w Płocku za obronę miasta przed atakiem bolszewików w sierpniu 1920 roku.

Jestem płocczaninem z dziada pradziada, a moi przodkowie byli obecni w Płocku od 1866 roku. Interesuję się zarazem historią Płocka, jak również okresem dwudziestolecia międzywojennego w Polsce. Nigdy nie natrafiłem na jakiekolwiek źródło historyczne, które mogłoby potwierdzić tę relację. Niemniej, jako jedynie pasjonat historii, nie ośmieliłbym się samodzielnie podważyć tej informacji. Z uwagi na swoje wątpliwości zwróciłem się z prośbą o komentarze do trzech lokalnych historyków, którzy są autorami licznych książek, artykułów naukowych czy felietonów historycznych do prasy codziennej. Wszyscy niezależnie od siebie, nie dosyć, że podobnie jak ja stwierdzili, że nigdy o takim zdarzeniu nie słyszeli, to wręcz uznali to za mało prawdopodobne czy wręcz za fake news. Co należy odnotować, jeden z moich rozmówców jest wiceprezesem Towarzystwa Naukowego Płockiego, a jego centrum zainteresowań naukowych jest właśnie dwudziestolecie międzywojenne. W rozmowie ze mną podkreślił, że takie stwierdzenie jest kompletnie niepodobne do Piłsudskiego, który nie był nigdy nacjonalistą, a zarazem raczej był obojętny religijnie (choć żywił szacunek dla Matki Bożej Ostrobramskiej).

Warto podkreślić, że uroczystość z udziałem marszałka Piłsudskiego miała miejsce w 1921 roku, podczas gdy rozbiórka cerkwi miała miejsce dopiero w 1929 roku.

Moja rodzina pochodzi z Polesia, stąd także moje zainteresowanie historią tego regionu. Trudno mi pogodzić doniesienie o Piłsudskim jako nakazującym zburzenie cerkwi prawosławnej, podczas gdy wiem, że zawsze odwiedzając służbowo Polesie w pierwszej kolejności decydował się na odwiedziny prawosławnego biskupa diecezji pińsko-poleskiej, a dopiero później wojewody poleskiego. To o czymś musiało przecież świadczyć. Warto także wspomnieć, że najtragiczniejsza w skutkach akcja rewindykacji cerkwi prawosławnych z lat 1937-1938 miała miejsce po śmierci marszałka.

Tym bardziej przykro mi było czytać ten artykuł w maju 2023 roku – miesiącu, w którym przypadła 88 rocznica śmierci marszałka.

Warto przytoczyć fragment dziennika Płockiego, wydanego 18 maja 1935 roku (nr 115, s. 3), informujący o prawosławnym nabożeństwie żałobnym, które miało miejsce 16 maja 1935 roku w Płocku, w którym wzięli udział parafianie oraz żołnierze wyznania prawosławnego garnizonu płockiego (w sumie około czterystu osób).

Nabożeństwo odprawił o. protoijerej Wiktor Karwowski. Po nabożeństwie parafianie wysłali depesze do wdowy po marszałku o treści: „Wzniósłszy modły przed tronem Przenajświętszego Pana za duszę ś.p. Marszałka Polski mieszkańcy Płocka wyznania prawosławnego proszą o przyjąć wyrazy szczerego współczucia i głębokiego żalu spowodu (pisownia oryginalna) tak wielkiej straty, która dotknęła JWPanią Marszałkową oraz całą Polskę”. Czy parafianie po sześciu latach po zburzeniu cerkwi wystosowaliby takiej treści list, gdyby to faktycznie z winy Piłsudskiego rozebrano płocki sobór? Ośmielam się stwierdzić, że nie.

Prawosławie w Płocku ma piękną i długą historię, czasem burzliwą, warto zaznaczyć, że parafia i cmentarz powstały kilkadziesiąt lat wcześniej niż np. w Łodzi. Po zburzeniu cerkwi jej rolę w Płocku przejęła kaplica mieszcząca się przy ochronce dla dzieci prawosławnych – czyli również podobnie jak w przypadku cerkwi św. Olgi w Łodzi.

xxx

Informacja, która zwraca uwagę w liście czytelnika, to to, że jego przodkowie byli obecni w Płocku od 1866 roku. Skąd oni się tam wzięli? Tak jak wojna ze Szwecją zrujnowała gospodarkę i demografię Korony, tak wojny napoleońskie zmieniły skład etniczny na ziemiach polskich, na które Rosja wcześniej nie wkraczała. A za nią podążało prawosławie. Na zajętych terenach Rosja zawsze stawia cerkwie.

Przed tymi wojnami granica zaboru pruskiego sięgała do linii Curzona. Napoleon wydzielił z tego zaboru Księstwo Warszawskie, by pozyskać rekruta i zachęcić Polaków do walki przeciwko Rosji. Po jego klęsce wojska rosyjskie dotarły do Saksonii, co oznacza, że cały obszar Księstwa Warszawskiego znalazł się pod rosyjską okupacją. Na kongresie wiedeńskim ustalono, że Wielkopolska przypadnie Prusom, a reszta zostanie przy Rosji. I tak powstało Królestwo Polskie, zwane też Królestwem Kongresowym. Do czasu powstania listopadowego było to samodzielne państwo, posiadające własną konstytucję, Sejm, wojsko, szkolnictwo, językiem urzędowym był polski – połączone z Rosją unią personalną, czyli wspólnym monarchą. Taki stan trwał w latach 1815-1832. Później od 1833 do 1917 trwał „stan oblężenia”. Stopniowo ograniczano autonomię Królestwa Polskiego, a po powstaniu styczniowym w 1867 roku zniesiono autonomię polityczno-administracyjną.

Tak więc po powstaniu listopadowym rozpoczął się powolny proces rusyfikacji, który uległ znacznemu nasileniu po powstaniu styczniowym. Przejawiało się to nie tylko w tym, że narzucano język rosyjski, ale, co ważniejsze, w obsadzaniu stanowisk w administracji i podobnych instytucjach ludnością z głębi Rosji.

Wraz z napływem ludności prawosławnej, bo tylko taka mogła zajmować wyższe stanowiska urzędowe, zaczęto budować cerkwie. I w ten sposób w całym Królestwie Polskim, we wszystkich jego większych miastach pojawiły się prawosławne świątynie. Tak właśnie Rosja znaczyła swój teren. Po 1917 roku Rosja przestała istnieć, ale pozostały cerkwie, a co ważniejsze pozostała ludność prawosławna, a pewnie i dużo wojskowych, bo przecież nie mieli gdzie wracać. Bolszewicy ich nie potrzebowali. Z drugiej strony, gdy Niemcy w 1916 roku zaczęli tworzyć nowe państwo polskie, to pewnie częściowo oparli się na istniejącej administracji, czyli carskiej.

Cerkiew św. Tatiany Rzymianki w Warszawie w budynku Pałacu Staszica po jego przebudowie w stylu bizantyjsko-rosyjskim w latach 90-tych XIX wieku; istniała do 1924 roku. Źródło: Wikipedia.

Prawdopodobnie część tych ludzi pozostała przy prawosławiu, część przeszła na katolicyzm, bo być może ułatwiało to im karierę w nowym państwie, czyli II RP. W tym nowym państwie rozebrano część z tych cerkwi, co spotkało się z negatywną oceną ludności prawosławnej i do dzisiaj to trwa, szczególnie gdy chodzi burzenie cerkwi na Chełmszczyźnie. Jednak sposób, w jaki Rosja znaczyła swój teren, musiał rodzić negatywną ocenę miejscowej ludności, co widać na powyższym zdjęciu. To, co zrobiono z Pałacem Staszica, który przerobiono na cerkiew, wołało o pomstę do nieba. Ta architektura pasowała w tym otoczeniu, jak pięść do nosa. Jak zareagowaliby Rosjanie, gdyby im obok Kremla postawiono gotycką katedrę? Ona tam również pasowałaby, jak pięść do nosa. Czy można zatem dziwić się władzom nowego państwa, że przywróciła Pałacowi Staszica dawny wygląd? Czy prawosławni mogli mieć o to pretensje? A o inne zburzone w Warszawie cerkwie? One również nie pasowały do otoczenia.

xxx

Nie tylko Cerkiew jest narzędziem rosyjskiej polityki. Jest nim również panslawizm. Z okazji zjazdu neosłowiańskiego w Pradze w lipcu 1908 roku Ignacy Daszyński w swoich Pamiętnikach (Książka i Wiedza, 1957) pisze:

„Neoslawizm” był dalszym wydaniem dawnego panslawizmu, kiedy to ideologia „słowiańska” stała się forpocztą zaborczej polityki caratu, idącego konsekwentnie do „zatknięcia krzyża” (oczywiście rosyjskiego) na meczecie Aja Sofia w Konstantynopolu. Przedziwny pochód pychy i reakcji rosyjskiej, panslawizm, miał za zadanie przygotowanie gruntu dla państwowości rosyjskiej wśród narodów bałkańskich, we wschodniej Galicji i w północnych Węgrzech. Czesi oddali się mu z całym zaufaniem, począwszy od wędrówki Palackyego do Moskwy, a skończywszy na polityce dra Kramarza, ożenionego z Rosjanką i wędrującego również „ad limina apostolorum” do progów rządu rosyjskiego za czasów krwawego Stołypina po rady i wskazówki, a także po pomoc przeciw polityce Niemców w Austrii.

Panslawizm i jego rola przygotowawcza dla państwowości rosyjskiej da się w bajeczny sposób przyrównać do dzisiejszego „Kominternu” i „Sowietów”. Ta sama apostolska międzynarodowa propaganda na korzyść państwa rosyjskiego przy pomocy „toczącego się” – nie rubla, a dolara, czy czerwońca, ta sama krytyka wypierania się wzajemnego w razie niemiłej potrzeby międzynarodowej, to samo osłanianie ideologiczne celów państwowości sowieckiej liśćmi socjalizmu, a raczej komunizmu. Tylko że żadna partia polska nie ma dziś odwagi tumanienia własnego narodu na rzecz Sowietów.

Atmosfera neoslawizmu, w której porusza się narodowa demokracja, miała się później rozszerzyć w górnych warstwach polskich, aby rozbroić Polaków wobec rządu rosyjskiego. Odtąd spodziewa się Rosja, że w żadnej imprezie państwowej Polacy nie pomieszają jej szyków. Warto więc było polskich endeków animować do neoslawistycznego bałamucenia się. Hasła takich zjazdów torowały drogę w przyszłość polskiej polityce ugodowej. Zabrzmią one wyraźnie i dźwięcznie jako „obrona Słowiańszczyzny” w pierwszych tygodniach wojny światowej i dadzą łatwą, bez przeszkód, mobilizację chłopów i robotników polskich do armii rosyjskiej. Będą za to dziękowali jenerałowie rosyjscy… Neoslawizm odegrał na korzyść rządu rosyjskiego swą historyczną rolę w Polsce. A o to chodziło. Pierwszą praktyczną zdobyczą rządu i nacjonalizmu rosyjskiego, osiągniętą wobec Polski przez ideologię „neoslawizmu”, miało być wyodrębnienie Chełmszczyzny, stworzenie guberni chełmskiej i oderwanie jej od Królestwa. Neoslawiści rosyjscy uważali teraz Polaków za obowiązanych do przyjęcia tego „słowiańskiego” dobrodziejstwa! „Polacy winni się wyrzec panowania w Chełmszczyźnie, inaczej okażą się nieszczerymi Słowianami”. Ale najsmutniejszą rzeczą było, że polscy narodowi demokraci sami byli po części tego zdania, bo gdy Koło Polskie w Wiedniu zamierzało zaprotestować publicznie przeciw temu krajaniu Kongresówki, wysłali do Wiednia swoich posłów (pan Dymsza), aby uciszyli protest Koła Polskiego i zmusili je do milczenia. Targ ziemią Kongresówki, targ między endecją a rządem rosyjskim, już się był rozpoczął.

xxx

Dlaczego Rosja tak uparła się na Chełmszczyznę? O burzeniu cerkwi na Chełmszczyźnie przez rząd II RP wiedzą i pamiętają prawosławni, ale czy wiedzą i pamiętają wcześniejsze działania rządu carskiego? Czy raczej wyznają zasadę, że jak Kali ukraść krowę, to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowę, to źle? O tym, co działo się tam wcześniej, pisze Roman Grabowski w pracy Likwidacja unickiej diecezji chełmskiej i próby jej wznowienia (http://naszaprzeszlosc.pl/files/tom071_12.pdf). Poniżej wybrane fragmenty:

W 1839 roku po likwidacji Cerkwi unickiej w Rosji, diecezja chełmska w Królestwie Polskim była jedyną diecezją unicką w granicach Cesarstwa Rosyjskiego. Na niej skupiły się wszystkie zabiegi rusyfikacyjne rządu. Jednym z najważniejszych dekretów uzależniających zupełnie Cerkiew unicką od rządu był ukaz z dnia 18(30) czerwca 1866 roku. Całe duchowieństwo przyjęto na pensję rządową.

Dekretem cara Aleksandra II z dn. 16 marca 1871 administratorem diecezji został M. Popiel, pochodzący z Galicji i całkowicie zaprzedany rządowi. Od tej chwili los unii w Królestwie Polskim był faktycznie przesądzony. W krótkim czasie nowy administrator oczyścił liturgię greckokatolicką z wszelkich naleciałości łacińskich. Katedrę chełmską przekształcono w cerkiew prawosławną. Dnia 2 października 1873 r. ks. M. Popiel wydał okólnik do duchowieństwa, nakazując od 1(13) stycznia 1874 r odprawiać nabożeństwa według rytu wschodniego. Wobec oporu duchowieństwa w ciągu tygodnia osadzono w więzieniach dwudziestu czterech księży. Do r. 1875 aresztowano ogółem siedemdziesięciu czterech księży. Równocześnie w parafiach ludność wystąpiła gwałtownie w obronie swego wyznania. Do najtragiczniejszych zajść doszło w Drelowie i Pratulinie, gdzie ogółem zginęło dziewiętnaście osób w starciu z wojskiem. Wszystkie buntujące się parafie zostały w sposób bezwzględny spacyfikowane przy pomocy kontrybucji, bicia i zsyłania opornych w głąb Rosji. Opanowawszy przy pomocy wojska sytuację, dn. 25 marca 1875 r. ks. M. Popiel udał się na czele delegacji do Petersburga, gdzie w dniu 11 maja 1875 r. Świątobliwy Synod Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej dokonał formalnego połączenia unitów z Cerkwią rosyjską.

xxx

Mamy więc taką sytuację, że rząd carski pacyfikował buntujące się unickie parafie i nie obyło się bez ofiar, a rząd II RP burzył cerkwie i ofiar nie było. Po co właściwie rząd II RP burzył te cerkwie? Nawet jeśli były takie opuszczone, to jeszcze nie był to powód do ich niszczenia. Wygląda na to, że chodziło jedynie o to, by pogorszyć relacje katolicko-prawosławne, skłócać jednych z drugimi.

Tak bezwzględne potraktowanie unitów na Chełmszczyźnie pokazuje, że dla Rosji nie są najgroźniejsze inne religie – takie jak islam, buddyzm, judaizm, które uznaje, obok prawosławia, za oficjalne religie Federacji Rosyjskiej – ale Cerkiew unicka, najbliższa prawosławiu.

Z listu czytelnika do Przeglądu Prawosławnego wynika, że prawosławni mieszkańcy Płocka byli nastawieni pozytywnie do Piłsudskiego i on sam – również. Zapewne nie wie tego, co ja, jako mieszkaniec południowego Podlasia, wiem. Przegląd Prawosławny jest wydawany w Białymstoku, a jego redaktorem naczelnym jest poseł Eugeniusz Czykwin, który reprezentuje środowisko podlaskich prawosławnych. Dla nich Piłsudski to bandyta. Skąd ta różnica? Rodzina autora listu pochodziła z Polesia, może z części ukraińskiej. Jako obserwator z zewnątrz, nie potrafię tego wyjaśnić. Widać jednak, że nie jest to środowisko jednolite, że są tam podziały, a jak jeszcze doda się grekokatolików, to sprawa jeszcze bardziej komplikuje się. I oni wszyscy mieszkają w Polsce.

W tym samym numerze Przeglądu Prawosławnego jest informacja o nowej cerkwi:

„Słubice to jedno z najdalej wysuniętych na zachód Polski, położone nad Odrą, liczące niespełna siedemnaście tysięcy mieszkańców miasto w województwie lubuskim, tuż przy granicy z Niemcami. 10 czerwca, w słoneczną sobotę, arcybiskup wrocławski i szczeciński Jerzy w asyście licznie przybyłych na tę uroczystość duchownych konsekrował pierwszą w historii powiatu słubickiego świątynię prawosławną, cerkiew Opieki Przenajświętszej Bogarodzicy.

Jest ona pomniejszoną kopią XII-wiecznej cerkwi Opieki Przenajświętszej Bogarodzicy na rzece Nerii, jednej z najpiękniejszych staroruskich świątyń. Obecnie parafię tworzy nieco ponad trzydzieści rodzin. Ukraińcy, Grecy, Niemcy, Polacy, Mołdawianie, Rosjanie, Łemkowie, Rumuni. Niektórzy przyjeżdżają z drugiej strony Odry. Z miłością w Chrystusie bez podziałów, tworzą żywą parafię. Wielka w tym zasługa ich proboszcza.”

Źródło zdjęcia: Przegląd Prawosławny Nr 7 (457) lipiec 2023.

Tak właśnie Rosja znaczy swój teren. Duża cerkiew dla trzydziestu rodzin. Kto to sfinansował? Jest więc już cała Polska pokryta cerkwiami: od morza do Tatr, od Bugu do Odry. Rosja wcale nie musi najeżdżać Polski. Już dawno to zrobiła. Wszystko zaczęło się od unii lubelskiej. Od tego momentu elity Wielkiego Księstwa Litewskiego powoli podporządkowywały sobie Koronę. To się jednak działo na poziomie elit. Na bardziej masową skalę nastąpiło to za czasów Królestwa Kongresowego. Rząd carski zachęcał też chłopów do przechodzenia na prawosławie, stwarzając ich dzieciom możliwość uczenia się w rosyjskich szkołach i na rosyjskich uczelniach. Był to proces rutenizacji i rusyfikacji, przede wszystkim w sferze mentalnej. Po II wojnie światowej skala zmian była jeszcze większa, a to za sprawą przesiedleń, głównie mniejszości kresowych, na ziemie poniemieckie. Przesiedlenie kilku milionów Ukraińców po 24 lutego 2022 roku na obszar całej Polski diametralnie odmienia w niej stosunki narodowościowo-wyznaniowe. Nie będzie więc chyba wielką przesadą stwierdzenie, że obecnie jest ona państwem bardziej prawosławnym niż katolickim. A to oznacza, że podziały, jakie dokonują się obecnie w prawosławiu, mogą mieć poważny wpływ na sytuację społeczną i polityczną w Polsce.