Mongolskie najazdy

Zawsze powtarzałem i będę powtarzał do znudzenia, że kluczem do zrozumienia teraźniejszości jest przeszłość. I właśnie z tego powodu tak bardzo fałszuje się historię, by współcześni nie rozumieli teraźniejszości. Często zastanawiałem się nad tym, dlaczego Mongołowie zaatakowali ziemie polskie i po ich podbiciu nie ruszyli na zachód? Wydaje mi się, że znalazłem odpowiedź na to pytanie. Wikipedia tak m.in. pisze o mongolskich najazdach:

Tło historyczne

W maju 1223 w bitwie nad rzeką Kałką wojska rusko-połowieckie zostały pokonane przez armię imperium mongolskiego – w ten sposób Mongołowie stanęli u wrót Europy. W sierpniu 1227 umarł Czyngis-chan – jego imperium uległo podziałowi: zachodnia część przypadła w spadku jego wnukowi Batu-chanowi, który w 1236 stanął na czele inwazji na Europę. W grudniu 1240 Mongołowie zdobyli Kijów i ostatecznie podbili Ruś Kijowską, która weszła w skład Złotej Ordy.

Charakterystyka najazdów

I najazd mongolski

Z ziem ruskich główne siły mongolskie skierowały się na Węgry, gdzie schroniły się niedobitki Połowców pod dowództwem chana Kocjana uciekających przed pogromami mongolskimi. Pomocniczy zagon wojska mongolskiego pod dowództwem Bajdara w 1241 uderzył na Polskę, z zadaniem związania sił polskich i czeskich, aby nie mogły przyjść z odsieczą królowi węgierskiemu Beli IV.

Po bitwie legnickiej przed armią mongolską stanął problem jakim było osłonięcie oddziałów walczących bezpośrednio na Węgrzech przed siłami czeskimi. Dlatego też Bajdar szachując króla czeskiego dokonał w końcu kwietnia krótkiego wypadu dywersyjnego na Łużyce. Manewr ten zupełnie zmylił Wacława czeskiego, co oddziałom mongolskim pozwoliło na bezpieczne wtargnięcie trzema kolumnami na Morawy. Teren Moraw był systematycznie pustoszony przez siły mongolskie. Dopiero w końcu maja Wacław wzmocniony resztkami polskiego rycerstwa i posiłkami niemieckimi postawił na kontruderzenie. W tym czasie jednak Bajdar wraz z całą armią biorącą udział w udanym najeździe na Polskę wycofał się z Moraw na Węgry.

Kiedy wszystko wskazywało na to, że następnym celem uderzenia Mongołów będzie Europa Zachodnia, nastąpił odwrót. Duże straty sięgające około jednej trzeciej stanu pierwotnego, oddalenie od koczowisk, bunty w ujarzmionej Rusi i w Azji, wreszcie wieść o śmierci władcy imperium mongolskiego chana Ugedeja skłoniły Batu-chana i towarzyszących mu wodzów do odwrotu.

II najazd mongolski

Do kolejnego najazdu doszło na przełomie 1259 i 1260. Wówczas Złota Orda pod wodzą Burundaja zorganizowała – zakończoną sukcesem – wyprawę przeciwko Bolesławowi V Wstydliwemu.

III najazd mongolski

Do ostatniego najazdu mongolskiego doszło na przełomie 1287 i 1288. Dwie grupy wojsk mongolskich (północna pod dowództwem Telebogi i południowa pod dowództwem Nogaja) operowały w porozumieniu. Północna pod dowództwem Telebogi przez Lublin i Sandomierz dotarła do Gór Świętokrzyskich, gdzie pod Łagowem została pokonana przez wojska księcia Leszka Czarnego. Południowa pod dowództwem Nogaja doszła pod Kraków i na Podhale, gdzie stoczyła bitwę nad Dunajcem, a następnie doznała klęski w bitwie pod Starym Sączem, pokonana przez Polaków i przybyłe im na pomoc wojska węgierskie.

Podsumowanie

Najazdy Mongołów, choć przyniosły duże straty ludnościowe i gospodarcze (zwłaszcza I najazd w 1241), to nie spowodowały uzależnienia Polski od imperium mongolskiego. Wstrzymały natomiast proces jednoczenia państwa polskiego i osłabiły jego siłę – dopiero w 1320 Władysław I Łokietek został koronowany na króla Polski. Tę datę uznaje się za moment odtworzenia zjednoczonego Królestwa Polskiego.

x

Z powyższej charakterystyki najazdów mongolskich wynika, że ich celem była grabież i zniszczenie. Czy rzeczywiście była to grabież i zniszczenie dla samej grabieży i samego zniszczenia? Warto w tym momencie zacytować Normana Daviesa. W swojej monumentalnej pracy Boże igrzysko Wydawnictwo ZNAK 1999 pisze:

Zasadnicze przemiany społeczne nastąpiły w XIII w. w wyniku kolonizacji. Koloniści rekrutowali się częściowo z cudzoziemskich imigrantów, częściowo zaś spośród miejscowej ludności, która podejmowała reorganizację istniejących osiedli według nowego modelu. Główny impuls dla tego ruchu przyszedł z określonych terenów w zachodnich i północnych Niemczech, które już od dawna dostarczały osadników marchiom na wschodzie i które nękała groźba przeludnienia i coraz uciążliwszego ucisku feudalnego. Kolonizacja przybierała dwie odmienne formy: osadnictwa wiejskiego oraz lokacji miast. Proces ten wspomagała inicjatywa ze strony polskich książąt, których ziemie miały o wiele za mało ludności i nierzadko były dewastowane w wyniku wojennych grabieży i najazdów tatarskich. Oferując warunki dzierżawy korzystniejsze od tych, jakie można było uzyskać w Niemczech, oraz powołując zawodowego zasadźcę (lokatora), który wyszukiwał, przywoził i organizował nowo przybyłych, energiczny książę mógł w ciągu zaledwie kilku lat wzmocnić się i podnieść gospodarkę swego dziedzictwa.

Tempo kolonizacji wiejskiej nadał Henryk Brodaty, książę Śląska, który w 1205 r. rozpoczął kampanię mającą na celu ściągnięcie aż do dziesięciu tysięcy rodzin chłopskich i założenie około czterystu nowych wsi. Każda rodzina miała otrzymać jeden łan (18 ha, niem. Lahn – przyp. W.L.) ziemi ornej; pastwiska i lasy miały być użytkowane wspólnie. Wszystkie świadczenia i daniny miały zostać odroczone na czas umowy, potrzebny na zagospodarowanie. Po upływie tego okresu miały się one ograniczyć do służby wojskowej, opłat z tytułu dzierżawy i dziesięcin, płatnych w gotówce, a częściowo w naturze, oraz służby na dworze i prac przy naprawie grodu, co miało zająć dwa do czterech dni w roku. Szczegółową umowę spisaną w 1227 r. przez Henryka Brodatego z biskupem wrocławskim przyjęto jako wzór dla większości dalszych aktów kolonizacji wiejskiej na terenie całej Polski. W nowych wsiach koloniści cieszyli się znaczną autonomią. Według tzw. „prawa niemieckiego” podlegali oni tylko rozkazom dziedzicznego sołtysa (Schultheiss), czyli „naczelnika”, mianowanego przez pana, oraz jurysdykcji wiejskich ławników, którym sołtys przewodniczył. Ich sytuacja była o wiele lepsza od położenia reszty ludności wiejskiej, która nadal podlegała daninom i obowiązkom nakładanym przez jus ducale, czuli „prawo polskie” książąt. Wielu z nich zachowało swą odrębną swą odrębną tożsamość aż do czasów współczesnych. We wsi Wilamowice w pobliżu Oświęcimia w województwie krakowskim potomkowie mieszkańców założonej w 1242 r. osady fryzyjskiej do dziś zachowali własny strój regionalny i rodzimy dialekt.

Jako model nowego osadnictwa miejskiego przyjęto powszechnie dawne „prawo magdeburskie”. Stare miasta słowiańskie otrzymywały nowe przywileje lokacyjne jako miasta „niemieckie” – Wrocław w r. 1242, Poznań w r. 1253, Kraków w r. 1257. Przyciągały one osadników niemieckiego pochodzenia i stopniowo powstawała w nich odrębna warstwa mieszczan. Odtąd znane były światu zewnętrznemu pod niemieckimi nazwami Breslau, Posen i Krakau. W innych miejscach kraju zakładano zupełnie nowe miasta, których mieszkańcami od początku byli niemieccy emigranci. Thorn (Toruń) nad Wisłą został założony przez Krzyżaków w 1231 r., natomiast miasto Neu Sandez (Nowy Sącz) założył w rejonie Karpat w 1292 r. król Wacław czeski w okresie swego sporu z Łokietkiem. Proces kolonizacji, w XIII w. przebiegający dość leniwie, miał nabrać tempa w wiekach późniejszych – XIV, XV, XVI.

x

Podstawowe pytanie jest z kategorii, co było pierwsze: kura czy jajko? Czy zatem kolonizacja niemiecka była wynikiem najazdów mongolskich, które wyludniły ziemie polskie, czy może raczej kolonizacja ta była możliwa, bo najpierw „oczyszczono” teren, co umożliwiło tę kolonizację? O tym, że mongolskie najazdy były po to, by umożliwić niemiecką kolonizację, świadczą niektóre fakty. Szczegółową umowę spisaną w 1227 r. przez Henryka Brodatego z biskupem wrocławskim przyjęto jako wzór dla większości dalszych aktów kolonizacji wiejskiej na terenie całej Polski. Umowa ta została spisana na 14 lat przed pierwszym najazdem. Czy już tedy wiedziano o tym, co nastąpi i czyniono odpowiednie przygotowania? Mongołowie pod podbiciu ziem polskich nie ustanawiają na nich swojej władzy, tak jak to zrobili na Rusi Kijowskiej. Nie kierują się dalej na zachód, co wydawałoby się naturalne w przypadku podbojów, których celem jest zdobycie nowych terenów i ustanowienie na nich swojej władzy. Wprost przeciwnie – wycofują się z podbitych terenów. Celem najazdów mongolskich były też Czechy i Węgry, a więc ziemie, na które również była nakierowana niemiecka kolonizacja.

Niemiecka kolonizacja obejmowała zarówno obszary wiejskie jak i miejskie. Można więc powiedzieć, że była kolonizacją totalną. Jeśli dodamy do tego fakt, że osadnicy niemieccy na wsiach byli uprzywilejowani w stosunku do miejscowej ludności, to jej dominacja na tych terenach była tylko kwestią czasu. Natomiast miasta były opanowane przez niemieckie mieszczaństwo.

W tamtym czasie, w roku 1264, nadano Żydom kaliskim przywilej, który przyznawał im prawo do swobodnego poruszania po terytorium całego kraju i zajmowania się handlem. I tu rodzi się kolejne pytanie: czy takie uprzywilejowanie niemieckich osadników na wsiach nie było po to, by ich gospodarstwa, rozwijając się, zadłużyły się i zostały przejęte przez wierzycieli? Czy tak właśnie powstała „polska” szlachta, która później tak hojnie udzielała swoich herbów litewskim i rusińskim bojarom, których korzenie wydają się tożsame z tymi tej „polskiej”?

Jakie zatem korzenie ma ludność ziem piastowskich? Czy są to korzenie niemieckie i korzenie miejscowej ludności, która do XIX wieku przetrwała w stanie niewolnictwa? A jeśli tak, to w jakich proporcjach?