Casablanca

Kiedyś napisałem w jednym blogów, że Żydzi są najlepszymi reżyserami filmowymi. Dlaczego tak jest? No cóż, nacja, która od początku zajmowała się reżyserowaniem wszelkiego rodzaju konfliktów, a więc zamieszek, powstań, rewolucji, wojen – taka nacja ma we krwi reżyserowanie. Nie ma wielkiej różnicy, jeśli chodzi o warsztat, pomiędzy wyreżyserowaniem wojny a filmu. Widać to na przykładzie wojny na Ukrainie. Tam nic nie dzieje się przypadkiem, nawet to, że wojna ta zaczęła się o godzinie 4.45 czasu polskiego, a więc o tej samej, o której Hitler napadł na Polskę. Przekaz dla Polaków był aż nadto czytelny: Koniec waszego obecnego państwa. Po tej wojnie będzie ono już zupełnie inne, tak jak PRL był zupełnie czymś innym, niż II RP.

Jakiś czas temu oglądałem jeden z odcinków serialu Świat według Kiepskich. W nim Marian Paździoch podjął odważną decyzję i oświadczył sąsiadowi Ferdynandowi Kiepskiemu, że on już dłużej w tym kraju nie zamierza mieszkać i wyjeżdża. A dokąd to? – zapytał Ferdek. Do Casablanki – odparł Paździoch. Wie pan gdzie to jest? – zapytał. Wiem – powiedział Ferdek. Był nawet kiedyś taki film – dodał.

Casablanca to amerykański melodramat w reżyserii Michaela Curtiza z 1942 roku, którego akcja toczy się w czasie II wojny światowej, w kontrolowanym przez Francję Vichy mieście Casablanca. Michael Curtiz (Mano Kartesz Kaminer) był węgierskim emigrantem żydowskiego pochodzenia. Pierwszymi scenarzystami pracującymi nad tekstem byli bracia Epstein – Julius i Philip. Później dołączył do nich Howard W. Koch. Sami Żydzi, co chyba nie powinno dziwić w tej branży.

Akcja filmu toczy się w ekskluzywnym klubie i szulerni amerykańskiego emigranta w Casablance. Jego klientela to oficjele Vichy i nazistowskich Niemiec oraz uciekinierzy i złodzieje.

Casablanca pewnie nie przypadkiem została wybrana na miejsce akcji tego filmu. Architektura i rozwiązania urbanistyczne tego miasta są wyjątkowe. Znajduje się w nim wiele imponujących budynków w różnych stylach, takich jak tradycyjna architektura marokańska, różne style kolonialne, art nouveau (secesja), art deco, styl neomarokański, modernizm i inne. W trakcie Francuskiego Protektoratu (1912-1956) rząd francuski określał Casablancę jako „laboratorium urbanizmu”. Nic więc dziwnego, że w okresie międzywojennym było to, jakbyśmy dziś powiedzieli, miejsce kultowe, do którego zjeżdżali artyści, malarze w poszukiwaniu natchnienia. Odwiedziła je również polska malarka Tamara Łempicka, co znalazło odbicie w jej twórczości.

W tym filmie wszystko jest fikcją, nawet obecność Niemców w czasie II wojny światowej w Casablance. Nie to jest jednak ważne, tylko to, jak to zostało wyreżyserowane. Najsłynniejszą w nim sceną jest ta, w której naziści, siedzący przy jednym ze stołów obok pianina, zaczynają śpiewać pieśń „Wacht am Rhein” (Straż na Renie), a Francuzi odpowiadają Marsylianką. Dlaczego „Wacht am Rhein”? Oficjalnym hymnem nazistów była „Horst-Wessel-Lied” (Pieśń Horsta Wessela). Śpiewanie przez nazistów „Wacht am Rhein”, to tak, jakby żołnierze Ludowego Wojska Polskiego śpiewali „Pierwszą Brygadę”. Skąd więc ten zabieg? Pewnie dlatego, że „Horst-Wessel-Lied” nie zrobiłaby na Francuzach takiego wrażenia, jak „Wacht am Rhein”, a w takim kontekście, jedynie Marsylianka mogła być adekwatną odpowiedzią. Żeby to jednak zrozumieć, to trzeba to wszystko rozłożyć na czynniki pierwsze.

Marsylianka to hymn państwowy Francji. Słowa i muzykę stworzył 25 kwietnia 1792 roku Claude Joseph Rouget de Lisle na widok wymarszu rewolucyjnej Armii Renu. Stąd jej oryginalna nazwa to: Chant de marche de l’Armée du Rhin lub Chant de guerre pour l’armée du Rhin (Marsz wojenny Armii Renu lub Pieśń wojenna Armii Renu). Jej pierwsze wykonanie miało miejsce 26 kwietnia tego roku. Zdobyła wielką popularność w okresie rewolucji francuskiej (1789-1799). Wówczas jako pierwsi zaśpiewali ją w sierpniu 1792 żołnierze z Marsylii, biorący udział w walkach o pałac Tuileries w Paryżu. Tak powstała jej nowa nazwa, najpierw Marche de Marseille, a później – La Marseillaise, czyli Marsylianka.

W czasie II wojny światowej Niemcy zakazali śpiewania Marsylianki w strefie północnej. W strefie południowej, okupowanej dopiero od 1942 roku, rząd kolaboracyjny uznał ją za hymn Państwa Francuskiego, jednak śpiewać można było tylko w obecności przedstawicieli władzy lub za specjalnym zezwoleniem. Każde jej wykonanie bez zezwolenia groziło karą pozbawienia wolności.

Tak to opisuje Wikipedia, ale o pewnych faktach nie informuje, o których można się z niej dowiedzieć, tyle że w innym miejscu.

Claude Joseph Rouget de Lisle (1760-1836) – kapitan i inżynier wojskowy, rojalista, autor pieśni, poeta i pisarz, autor Marsylianki. Na prośbę Philippe’a Frédérica de Dietricha, mera Strasburga, napisał wojenną pieśń Chant de guerre pour l’armée du Rhin dla Armii Renu 25 kwietnia 1792 roku. Ze względu na swe rojalistyczne poglądy więziony w latach 1793-1794; później brał udział w walkach w Wandei, gdzie służył pod rozkazami pacyfikującego powstanie generała Lazare’a Hoche’a. W 1796 zdymisjonowany. Zmarł w nędzy w 1836 roku.

6 października 1789 roku król Ludwik XVI, zmuszony przez Zgromadzenie Narodowe do opuszczenia Wersalu, zamieszkał w pałacu Tuileries w Paryżu i przebywał tam do obalenia monarchii w dniu 10 sierpnia 1792 roku. W szturmie na pałac rozwścieczony motłoch paryski wymordował wszystkich żołnierzy królewskich z Gwardii Szwajcarskiej i obrabował go, biorąc wszystko, co dało się wynieść. I to właśnie w czasie tego szturmu żołnierze z Marsylii śpiewali Marsz wojenny Armii Renu, która to armia wcześniej, bo w kwietniu, wyruszała bronić Alzacji i Lotaryngii.

Tak więc autor Marsylianki był rojalistą. A Armia Renu? Co to takiego było?

Armia Renu została sformowana na mocy dekretu Ludwika XVI z 14 grudnia 1791 roku. Jej zadaniem była początkowo obrona Lotaryngii i Alzacji przed wojskami I koalicji antyfrancuskiej. Stopniowo zakres odpowiedzialności Armii Renu ulegał zmniejszeniu wobec powstania nowych armii. 1 października 1791 roku z części formacji wchodzących w skład Armii Renu sformowano Armię Wogezów. Armia toczyła walki z wojskami cesarskimi i pruskimi. Do drugiej połowy 1794 roku były to niemal wyłącznie walki obronne, prowadzone jednak z dużą elastycznością, co zapewniło jej ostateczny sukces. We wrześniu 1794 roku Armia przekroczyła Ren i wkrótce zajęła całe południowe Niemcy. 20 kwietnia 1795 roku Armia Renu została scalona z Armią Mozeli, tworząc wspólnie Armię Renu i Mozeli. „Pierwsza” Armia Renu brała udział w walkach m.in. pod Kaiserslauten, Froeschwiller, Geisbergiem, Weissenburgiem i Tripstadt.

Armia Renu została powołana po raz kolejny 9 grudnia 1797 roku. Funkcjonowała jedynie do 3 lutego 1798 roku. Przez ten czas pełniła funkcje strażnicze, obserwacyjne i porządkowe wzdłuż granicy na Renie. Armia ta została sformowana po raz trzeci 18 lipca 1799 roku. Jej zadaniem tym razem była ochrona wschodniej granicy przed wojskami II koalicji antyfrancuskiej. Powstała z formacji wydzielonych z Armii Dunaju, a już 22 listopada 1799 wchłonęła resztki tej rozbitej armii. Armia Renu w maju 1800 roku, pod wodzą generała Jeana Victora Moreau, ruszyła z ofensywą wraz z wojskami francuskimi we Włoszech. Szybko zajęła Badenię i Wirtembergię, a następnie rozbiła dwie potężne armie austriackie – pierwszą pod Höchstädt, a drugą pod Hohenlinden. Wtedy całe południowe Niemcy znalazły się w rękach Armii Renu, która bezpośrednio zagroziła Wiedniowi. Uderzenie na Austrię jednak nie nastąpiło, gdyż Pierwszy Konsul, Bonaparte, zawarł z cesarstwem pokój w Lunéville, kończąc tym samym szlak wojenny tej armii. Ostatecznie została ona zdemobilizowana i 5 maja 1801 roku rozwiązana.

Die Wacht am Rhein (Straż na Renie) to niemiecka pieśń patriotyczna. Słowa napisał w 1840 roku Max Schenkenburger, a muzykę skomponował Karl Wilhelm. Powstała w wyniku groźby wybuchu nowej wojny prusko-francuskiej. Minister spraw zagranicznych Francji Louis Adolphe Thiers mówił wtedy o Renie jako naturalnej wschodniej granicy swojego kraju. Pierwszą melodię skomponował szwajcarski organista J. Mendel, jednak nie zyskała ona większej popularności. Autorem bardziej znanej muzyki jest Karl Wilhelm. Pierwsze publiczne wykonanie jego utworu miało miejsce 11 czerwca 1854 roku. Pieśń ze względu na swą wymowę zyskała sławę podczas wojny prusko-francuskiej. Była jednym z nieoficjalnych hymnów Drugiej Rzeszy Niemieckiej. Cieszyła się również popularnością podczas I wojny światowej. Tytuł utworu stał się nazwą niemieckiej ofensywy w Ardenach na przełomie 1944 i 1945 roku.

Ta krótka scena jest jedną z najsłynniejszych w historii kina. Zawiera ona w sobie tyle podtekstów i ukrytych znaczeń, że dopiero ich właściwe odczytanie pozwala na uświadomienie sobie, jak głębokie emocje zostały wyzwolone po obu stronach, które, wydaje się na pozór, że chcą się tylko wzajemnie zagłuszyć.

Dla wielu Marsylianka jest jednym z najładniejszych hymnów państwowych. Kojarzona jest jako pieśń rewolucyjna, ale taką pierwotnie nie była. Była pieśnią wojenną, stworzoną przez rojalistę na użytek Armii Renu, która wyruszała do obrony granic.

2 thoughts on “Casablanca

  1. W Polin ukry bezczelnie zaśpiewali hymn banderowski Czerwoną Kalinę, potem z łaską pozwalając Polakom odśpiewać Mazurka (dużo ciszej od kalinki).
    I takie rzeczy są w centrum Łodzi.

    Like

    • Nie tylko w Łodzi. W Poznaniu tez zablokowali jakąś ulice i tańczyli na niej i śpiewali. To jest Polin, więc mogą. Tylko że oni nie wiedzą, że to jest Polin, a nie Polska i że nadejdzie taki czas, że ten Polin, jak już oni zmarginalizują Polaków, sprowadzi ich do poziomu, na który zasługują. Dla nas to niestety małe pocieszenie.

      Like

Leave a reply to Wiesław Liźniewicz Cancel reply