Akcja „Wisła”

W poprzednim blogu wspomniałem o tym, że akcja „Wisła” może mieć bezpośredni związek z tym, co działo się na Wołyniu w lipcu 1943 roku. Warto więc przyjrzeć się jej bliżej. Informacje o tej operacji, jak ją niektórzy nazywają, zaczerpnąłem z Wikipedii. Pisze ona m.in.:

x

Akcja „Wisła”, operacja „Wisła” (ukr. Операція «Вісла», w języku polskich Ukraińców zwykle Акція «Вісла») – akcja pacyfikacyjna o charakterze polityczno-wojskowym przeprowadzona w latach 1947–1950 przez struktury państwowe Polski Ludowej przeciwko Ukraińskiej Powstańczej Armii i Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów działającym na terytorium państwowym RP, w celu odcięcia walczących oddziałów UPA od naturalnego zaplecza. Polegała ona na masowej deportacji – wysiedleniu całych wsi i osad oraz rozproszeniu ludności cywilnej z terenów Polski południowo-wschodniej (obszary na wschód od Rzeszowa i Lublina), głównie na Ziemie Zachodnie, która objęła Ukraińców, Bojków, Dolinian i Łemków oraz mieszane rodziny polsko-ukraińskie. Akcja przeprowadzona została przez Ludowe Wojsko Polskie, Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego i inne struktury Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego oraz agendy cywilne (Państwowy Urząd Repatriacyjny).

Formalną decyzję o akcji „Wisła” podjęło Biuro Polityczne KC PPR 29 marca 1947. Przyjmuje się, że akcja trwała od 28 kwietnia do końca lipca 1947, chociaż ostatnie wysiedlenia miały miejsce w roku 1950. Szacuje się, iż w wyniku akcji wojskowej rozbito siły UPA w liczbie 1500 ludzi (17 sotni), oraz uwięziono 2900 aktywnych lub domniemanych członków OUN (np. w obozie pracy w Jaworznie), a wysiedlenia objęły ponad 140 tysięcy osób cywilnych. Pierwotnym kryptonimem tej akcji był „Wschód”, zmieniony później na „Wisła”. Według Ryszarda Torzeckiego decyzja o przeprowadzeniu akcji „Wisła” zapadła najprawdopodobniej w Moskwie, dopiero później zostały przyjęte decyzje Biura Politycznego KC PPR (w marcu 1947) i Państwowej Komisji Bezpieczeństwa RP (12 kwietnia 1947). Analogiczną opinię wyraża Grzegorz Motyka. W październiku 1947 władze ZSRR przeprowadziły równolegle Akcję „Z” (Zachód), w wyniku której z terenu Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej MGB deportowało na wschód ponad 76 tysięcy Ukraińców, oskarżonych o sprzyjanie UPA.

Akcja „Wisła” została przeprowadzona po zakończonym przymusowym wysiedleniu do ZSRR ludności ukraińskiej w latach 1944–1946, które nie objęło całej ludności ukraińskiej. Do dziś budzi ona kontrowersje i jest różnie interpretowana przez historyków. Tomasz Stryjek uważa, że jej głównym zadaniem było nie tyle zniszczenie UPA (wskazując m.in. na fakt, iż objęła ona również obszary, gdzie UPA w ogóle nie działała), ale czystka etniczna wymierzona przeciwko niepolskiej ludności zamieszkującej tereny Polski południowo-wschodniej i określa ją mianem czystki etnicznej przeprowadzonej samodzielnie przez władze komunistyczne Polski, autonomicznie wobec Moskwy. Czesław Partacz uznaje ją za zbrodnię komunistyczną.

Przyczyny

Pod koniec II wojny światowej walki pomiędzy UPA a jednostkami ludowego Wojska Polskiego oraz polskiego podziemia niepodległościowego (AK, NSZ), jako konsekwencje rzezi wołyńskiej na terenie południowo-wschodniej Polski, nie ustały, a nawet się nasiliły.

Przyczyną intensyfikacji walk była z jednej strony chęć oderwania tego terenu od Polski i utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego po oczekiwanym konflikcie zbrojnym państw zachodnich z ZSRR, z drugiej zaś strony repatriacja ludności ukraińskiej do ZSRR. UPA za wszelką cenę chciała zapobiec wysiedleniu ludności ukraińskiej. Atakowała więc m.in. siedziby komisji przesiedleńczych, stacje kolejowe, mosty, wiadukty, tory, linie telefoniczne. Jednocześnie palono już wysiedlone wsie, aby zapobiec osiedlaniu się polskich osadników. UPA paliła i terroryzowała również wioski i miasta, w których mieszkała ludność polska.

Władze polskie twierdziły, że wysiedlenie ludności ukraińskiej ma służyć zwalczeniu partyzantki ukraińskiej, oraz że ludność ukraińska stanowiła dla OUN-UPA bazę zaopatrzenia i schronienia, a przede wszystkim zaplecze werbunkowe. Określenie rzeczywistego charakteru współpracy tej części ludności ukraińskiej, która popierała OUN i UPA, jest problematyczne, gdyż OUN prowadziła z pomocą bezwzględnej służby bezpieczeństwa OUN politykę terroru wobec tych Ukraińców, którzy nie akceptowali jej metod prowadzenia walki. Ocenę tę utrudnia ponadto fakt, iż UPA stosowała także przymusowe wcielanie ludności ukraińskiej do swoich szeregów.

Sukces działań w tym zakresie, chociaż rozbito ok. 80% sił UPA, był tylko połowiczny, ponieważ część oddziałów UPA przedarła się do Niemiec (na przykład sotnia „Hromenki” i „Brodycza”), inni powrócili na Ukrainę (część sotni „Stacha”, „Chrina” i „Bira”). Akcja ta w zamierzeniach służyła przede wszystkim likwidacji problemu ukraińskiego na terenie Polski przez rozproszenie ludności ukraińskiej, w celu jej późniejszej asymilacji (polonizacji).

Wysiedlenie Ukraińców z Polski do ZSRR

Wysiedlenie Ukraińców z Polski do ZSRR – akcja masowych przesiedleń, przeprowadzona w oparciu o kryterium etniczne na polsko-ukraińskim pograniczu narodowościowym w latach 1944–1946. Wysiedlenie to nie objęło całej ludności ukraińskiej. Pozostałe na południowo-wschodnich terenach Polski osoby narodowości ukraińskiej zostały objęte akcją „Wisła”.

Łącznie w czasie całej akcji repatriacji ludności ukraińskiej przesiedlono około 480 tysięcy osób (122 450 rodzin), w tym:

  • z województwa krakowskiego – 21 776 osób;
  • z województwa rzeszowskiego – 267 790 osób;
  • z województwa lubelskiego – 190 734 osoby.

6 maja 1947 rządy Rzeczypospolitej Polskiej i Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wydały wspólny komunikat o zakończeniu przesiedlenia obywateli polskich z terytorium USRR do Polski i ludności ukraińskiej z terytorium Polski do USRR.

Przygotowania do akcji

Śmierć gen. Świerczewskiego – Waltera

Bezpośrednim pretekstem do rozpoczęcia akcji była śmierć generała Karola Świerczewskiego w dniu 28 marca 1947 roku, podczas gdy sama akcja została zaplanowana już kilka miesięcy wcześniej. Generał zginął w zasadzce UPA w miejscowości Jabłonki koło Baligrodu w Bieszczadach, gdy udawał się na inspekcję posterunku wojskowego w Cisnej. (…) Po tym wydarzeniu władze polskie w ciągu kilkunastu godzin podjęły decyzję o deportacji ludności niepolskiej (ukraińskiej, ale też rusińskiej – Łemków i Bojków) z terenów całej południowo-wschodniej Polski. Pozbawienie zaplecza (głównie żywnościowego, ale być może i militarnego) oddziałów UPA i zdecydowane działania dużych związków taktycznych Wojska Polskiego doprowadziło w ostateczności do ustania walk zbrojnych na wysiedlonych terenach.

Przygotowania rządu

Jesienią 1946 roku, już po zakończeniu wysiedleń ludności ukraińskiej do USRR, w granicach Polski pozostawało ponad 140 tys. osób narodowości ukraińskiej należącej głównie do Kościoła greckokatolickiego jak i do Kościoła prawosławnego. Ponieważ strona radziecka nie wyraziła zgody na przedłużenie akcji przesiedleńczej, w kręgach wojskowych zaczął kształtować się pomysł wysiedlenia ludności ukraińskiej na ziemie zachodnie i północne. W styczniu 1947 roku jednostki Wojska Polskiego stacjonujące w południowo-wschodniej Polsce otrzymały rozkaz sporządzenia wykazów rodzin ukraińskich, które nie zostały przesiedlone w latach 1944–1946. W lutym zastępca szefa Sztabu Generalnego gen. Stefan Mossor zaproponował plan przesiedlenia Ukraińców na Ziemie Odzyskane, jemu też powierzono dowództwo akcji.

Aby nikt nie przedostał się na teren sąsiednich krajów, minister obrony narodowej marszałek Michał Rola-Żymierski zwrócił się 15 kwietnia 1947 roku do ministrów obrony narodowej Republiki Czechosłowacji i ZSRR z prośbą o szczelną blokadę granicy z Polską.

Niektórzy historycy (na przykład Ryszard Torzecki z IH PAN) twierdzą, że decyzja o przeprowadzeniu Akcji „Wisła” zapadła w Moskwie w połowie lutego, po przygotowaniu planu operacji przez ludowego sekretarza spraw wewnętrznych USRR gen. Siergieja Sawczenkę, i zaaprobowaniu przez Ławrentija Berię i Georgija Malenkowa. Dopiero później zostały przyjęte decyzje Biura Politycznego KC PPR (w marcu 1947) i Państwowej Komisji Bezpieczeństwa RP (12 kwietnia 1947).

Siły UPA

Wedle szacunków z dokumentów dowództwa GO „Wisła”, Ukraińska Powstańcza Armia dysponowała na dzień 1 kwietnia 1947 siłami zbrojnymi w liczbie 2402 ludzi, łącznie z obsadą terenową w liczbie 720 ludzi. Dysponujących bronią i aktywnych w walce członków UPA oszacowano na 1772 ludzi. Po trzech miesiącach działania GO „Wisła”, siły zbrojne UPA zmniejszyły się z 2402 ludzi do 563 ludzi.

Grupa Operacyjna „Wisła”

Do przeprowadzenia akcji przeznaczono cztery dywizje piechoty (6, 7, 8, 9 DP), jedną dywizję Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz trzy dodatkowe pułki (piechoty, samochodowy i saperski – 5 Mazurski Pułk Saperów – Szczecin). Akcję wspierała dodatkowo 3 DP. Łącznie dało to ponad 20 tysięcy żołnierzy. Oprócz tego wspomagać akcję miały oddziały Wojsk Ochrony Pogranicza, Milicji Obywatelskiej, Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej i Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.

Władze ZSRR wyznaczyły do akcji po swej stronie jedną dywizję pancerną, specjalne oddziały antypartyzanckie oraz oddziały Wojsk Pogranicznych NKWD do blokowania granicy.

Czechosłowacy utworzyli specjalną grupę operacyjną oraz oddali do polskiej dyspozycji środki transportu do pomocy w przegrupowaniu polskich wojsk.

Oczywistym jest, że w rzeczywistości akcja „Wisła” była dużo wcześniej przygotowaną operacją rozproszenia pozostałej na ziemiach polskich mniejszości ukraińskiej, oskarżanej o stanowienie zaplecza dla działań takich organizacji jak UPA i OUN. Akcja dotknęła mieszkańców południowo-wschodniej Polski, w tym również Polaków z małżeństw mieszanych, oraz inne mniejszości rusińskie – stanowiące większość mieszkańców wielu miejscowości. Akcja „Wisła”, przeprowadzona została przez Grupę Operacyjną „Wisła”, dowodzoną przez gen. Stefana Mossora, rozpoczęła się 28 kwietnia 1947 roku o godzinie 4 nad ranem.

Przesiedlenia

Przesiedlenia objęły około 140 tysięcy osób (86 tys. z województwa rzeszowskiego, 45 tys. z województwa lubelskiego i 10 tys. z województwa krakowskiego) pozostałych po wyjazdach na Ukrainę oraz po wywózkach w głąb ZSRR po podpisaniu umowy o wymianie ludności między Polską a radziecką Ukrainą w latach 1944–1946 a zamieszkujących Polesie, Roztocze, Pogórze Przemyskie, Bieszczady, Beskid Niski, Beskid Sądecki i tzw. Ruś Szlachtowską.

Osiedlenie

Ludność osiedlano na podstawie Planu Ewakuacyjnego z dnia 18 kwietnia 1947, opracowanego przez Ministerstwo Ziem Odzyskanych. Przewidywał on rozmieszczenie wysiedleńców w województwie szczecińskim i olsztyńskim. Zarządzenie Departamentu Osiedleńczego MZO z 27 czerwca 1947 zabraniało osiedlania przesiedleńców:

  • w pasie 50 km od granic lądowych państwa
  • w pasie 10 km od starych granic (z 1939 roku)
  • w pasie 30 km od wybrzeża morskiego
  • w odległości mniejszej niż 30 km od miast wojewódzkich

Pismo ministra MZO z dnia 31 lipca 1947 nakazywało dodatkowo, aby przesiedleńców o ujemnej opinii osiedlać najwyżej po jednej rodzinie z jednego transportu na gromadę. Rodziny o opinii pozytywnej mogły być osiedlane po kilka łącznie, przy czym liczba osób nie mogła przekroczyć 10% mieszkańców danej gromady.

Wkrótce po rozpoczęciu wysiedleń okazało się, że nie da się osiedlić takiej liczby ludności w zgodzie z tymi przepisami. Władze terenowe powszechnie je więc naruszały. Po przyjeździe do stacji rozładowania i odbiorze od kierownika stacji ludnością zajmowali się wójtowie. Ponieważ powszechny był brak wpisanej kategorii bezpieczeństwa na listach przesiedleńców, wójtowie często sami decydowali o przyznaniu takiej kategorii, lub też nie zwracali na nią uwagi. Rodziny z kategorią A i B polecono osiedlać po jednej na wieś lub folwark. Dopiero wobec braku miejsca do zasiedlania zezwolono na dosiedlanie kilku rodzin z kategorii C, pod warunkiem, że rodziny te pochodziły z różnych regionów, i nie znały się wcześniej. W sumie osiedlono 95 846 osób pochodzących z województwa rzeszowskiego i 44 728 osób pochodzących z województwa lubelskiego (nie podano danych z województwa krakowskiego).

x

Tak więc reasumując:

  • w latach 1944-1946 trwało przesiedlanie ludności ukraińskiej do USRR i polskiej z USRR do Polski; akcję zakończono 6 maja 1947 roku; w sumie przesiedlono 480 tys. osób ludności ukraińskiej,
  • brak zgody strony radzieckiej na dalsze przedłużenie akcji przesiedleńczej, ale z jakich powodów, o tym Wikipedia nie wspomina; w październiku 1947 roku władze ZSRR przeprowadziły równolegle Akcję „Z” (Zachód), w wyniku której z terenu Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej deportowało na wschód ponad 76 tysięcy Ukraińców, oskarżonych o sprzyjanie UPA,
  • według niektórych historyków decyzja o przeprowadzeniu akcji zapadła w Moskwie w lutym 1947 roku,
  • od 28 kwietnia 1947 roku do końca lipca 1947 roku trwała akcja „Wisła”, w wyniku której przesiedlono 140 tys. osób,
  • akcja ta objęła również tereny, gdzie UPA nie działała,
  • pomoc Czechosłowacji i ZSRR w uszczelnieniu granicy polskiej,
  • siły UPA to 1772 osoby dysponujące bronią i aktywne w walce,
  • siły polskie to 20 tys. żołnierzy plus oddziały Wojsk Ochrony Pogranicza, MO, ORMO i Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego,
  • władze ZSRR wyznaczyły po swojej stronie jedną dywizję pancerną, specjalne oddziały antypartyzanckie oraz oddziały Wojsk Pogranicznych NKWD,
  • podział ludności przesiedlanej na kategorie bezpieczeństwa A, B i C sugerował, że przesiedlano również członków UPA,
  • brak wpisanej kategorii bezpieczeństwa na listach przesiedleńców i dowolność w jej przyznawaniu przez wójtów umożliwiała członkom UPA osiedlanie się w większych skupiskach ludności i komunikowanie się;

Zestawiając te fakty trudno oprzeć się wrażeniu, że w tej akcji przesiedleńczej chodziło przede wszystkim o to, by w sposób zakamuflowany osiedlić na ziemiach poniemieckich uczestników rzezi wołyńskiej. Mamy więc przesiedlenia w jedną i drugą stronę, a dodatkowo jeszcze przesiedlenie na wschód z terenu Ukrainy 76 tys. osób oskarżonych o sprzyjanie UPA. A skąd oni mogli być przesiedleni, skoro sprzyjali UPA? – Z Wołynia. A zatem wypada sobie zadać pytanie, czy świadkowie rzezi wołyńskiej mogli przenieść się na teren PRL-u, czy może raczej zostali przesiedleni w głąb Związku Radzieckiego? No bo jak mogli dostać się na teren Polski bez zgody władz radzieckich i polskich, skoro rok później później przeszedł przez te tereny front i NKWD kontrolowało ten obszar? W lipcu 1944 roku front dotarł do Bugu, a więc Wołyń był już pod radziecką kontrolą i niemal od razu zaczęły się przesiedlenia ludności ukraińskiej do Związku Radzieckiego. W takiej sytuacji nikt z Wołynia nie mógł się przenieść na zachód bez zgody i wiedzy władz.

Zastanawia też wielka dysproporcja pomiędzy siłami UPA a siłami wojsk skierowanych do walki z nimi. Czy w tym wypadku nie chodziło raczej o to, by kontrolować akcję przesiedleńczą, by nikt przypadkowy nie mógł tam osiedlić się. Nie chodziło też o to, by tę ludność rozproszyć w wśród polskiej i spolonizować.

Źródło: Wikipedia.
Źródło: Wikipedia.

Na powyższych mapach widać wyraźnie, że nie o żadne rozproszenie chodziło. W tym przemieszaniu i przesiedlaniu ludności chodziło prawdopodobnie o to, by sprawców rzezi wołyńskiej rozproszyć wśród ludności, która nie mieszkała na Wołyniu i nie mogła być świadkiem tamtych wydarzeń.

Wiem, że istnieje monografia Ewy Siemaszko poświęcona rzezi wołyńskiej. Czy wiarygodna? O tym w blogu 11 lipca ’43. Jednak, gdy szuka się prawdy, to trzeba zadawać sobie proste pytania. Rozmiar zwyrodnienia sprawców został udokumentowany zdjęciami. Kto je zrobił? Przecież nie rodziny ofiar, bo wśród tej prostej, biednej ludności aparat fotograficzny był abstrakcją, a poza tym, czy kogoś z rodziny w obliczu takiej tragedii byłoby stać na robienie zdjęć? Ktoś jednak te zdjęcia zrobił. Po co? Z punktu widzenia sprawcy to nielogiczne dokumentować swoje zwyrodnienie. A jeszcze bardziej nielogiczne było to, że je komuś przekazał, tak jakby chciał, by wszyscy je kiedyś zobaczyli. Tak więc, zanim pogrzebano ciała ofiar, sprawcy zrobili zdjęcia. Bez nich nie można by było tak oddziaływać na ludzi, na ich emocje. Nie powstałaby też monografia Siemaszko. Spalono wsie, wszystko zrównano z ziemią, tak by nie pozostał żaden ślad. No właśnie! Jaki ślad? Kto wie, co znaleziono by w tych chałupach. Może jakieś ikony, krzyże prawosławne. „Nie zostało pominięte już nic”. Akcja została przeprowadzona dokładnie i można już było tworzyć mit, że na Wołyniu Ukraińcy mordowali Polaków.

Gdy ludzie patrzą na te zdjęcia, to przeraża ich rozmiar zdziczenia sprawców i nie zastanawiają się nad tym, kto je zrobił. To przecież nie było tak, że zbrodnia została dokonana, sprawcy uciekli, a wkraczające wojska zajęły teren zbrodni i ją udokumentowano. To był lipiec 1943 roku. Front był daleko na wschodzie, pod Kurskiem.

Można sobie zadać jeszcze prostsze pytanie: skąd UPA miała amunicję? Wiadomo, że Niemcy wspierali UPA w walce z polską partyzantką, ale gdy oni wycofali się, to od lipca 1944 roku na terenie działalności UPA rządziło NKWD. A jednak do czasu „ostatecznego rozwiązania” w 1947 roku UPA miała amunicję, „sprawiała” problem i potężne NKWD i trochę mniej potężne LWP nie mogły sobie poradzić.

Można mieć broń, ale jak nie ma amunicji, to broń jest kupą złomu. Przekonały się o tym wojska Kuomintangu, walczące z chińskimi komunistami. W pewnym momencie Amerykanie wstrzymali im dostawy amunicji i w ten sposób komuniści chińscy zdobyli władzę w Chinach. A dziś Amerykanie wspierają Tajwan w walce z komunistycznymi Chinami. Ale żeby było jeszcze śmieszniej, to na początku lat 20-tych zeszłego wieku Czang Kaj-szek był komunistą, ale skoro Amerykanie kazali, to przestał nim być, przynajmniej oficjalnie. W czasie radzieckich pochodów pierwszomajowych portrety Czanga „maszerowały” razem z portretami Marksa, Lenina i Stalina, a on sam był często postacią kronik filmowych. Więcej o tym, jak w Chinach komuniści walczyli z komunistami, w blogu Chiny.

Taka praktyka tworzenia swego rodzaju zasłony dymnej, mającej na celu ukrycie prawdziwego zamiaru jest często wykorzystywana przez tych, którzy rządzą światem. O tym pisałem w blogu Sumy bajońskie. Podobnie było w przypadku inwazji na Czechosłowację w 1968 roku, gdy użyto nieproporcjonalnie wielkich sił do stłumienia zagrożenia, którego nie było, a chodziło o przeniesienie pocisków z głowicami nuklearnymi na granicę RFN-u z Czechosłowacją.

10 thoughts on “Akcja „Wisła”

    • A dlaczego tych Żydów transportowano przez Warszawę, a nie bezpośrednio z Moskwy do Izraela? Przecież samoloty El AL, które przerzucały tych Żydów z Warszawy, równie dobrze mogłyby ich zabierać z Moskwy. Czy po to, by część z nich została w Polsce? A może coś chcieli ukryć. Tylko co? Akcją objęto 40 tys. Żydów z 2 milionów mieszkających wtedy w Związku Radzieckim.

      Like

  1. Ja pamiętam ten czas, kiedy ta akcja była. Czy nie aby Baksik i Gąsiorowski byli inicjatorami tego wydarzenia? Z tego co mi jest wiadomym to ze strony polskiej Żyd Mazowiecki brał w tym udział. Zapewnie część żydostwa pozostała w Polsce a i do ukrycia pewnie mieli wiele nieczystych spraw. Jak to ma się u Żydów. Podobnie rzecz się miała z rodzicami ukraińskiego prezydenta- komika, którzy opuszczając Ukrainę ,eskortowani byli przez angielskie służby specjalne. W niedługim czasie po tym wydarzeniu pokazana w internecie była ich rezydencja w Izraelu. Za jakiś czas już tych zdjęć nie było.

    Like

    • Do Warszawy przyjechali pociągiem. Może mieli zbyt dużo bagażu jak na samolot. I pewnie z tym bagażem zostali w Polsce. A ci, którzy nie mieli bagażu polecieli do Izraela.

      Like

  2. Baksik i Gąsiorowski byli inicjatorami innego wydarzenia. Wyprowadzili z Polski olbrzymie pieniądze do Izraela. ART-BI To była afera nad aferami. Przypisałam im Operację ,, Most,, .No cóż lata swoje robią.

    Like

  3. Wszystko na to wskazuje ze byli słupami a jednocześnie na tym skorzystali. Faktycznie ze to była bardzo duża afera. Uważam że w dużej mierze Żydostwo za tym stało chociaż nie wykluczyć można że z Polski byli i tacy . Dziwnym jest że polskie służby nie ingerowały w te przekręty na tak olbrzymią skalę działanie. Jasno to pokazuje że działania prowadzone przez tych dwóch Żydów były za przyzwoleniem polskich władz.

    Like

    • Banki w PRL-u były w rękach żydowskich i władze PRL-u były od nich zależne. Po co więc te wszystkie afery finansowe, skoro Żydzi mają monopol na emisję pieniądza? Czy nie po to, by przekonać gojów, że pieniądz jest dobrem rzadkim, o które warto zabiegać, podczas gdy oni mają go tyle, ile chcą? W ten sposób goj nigdy nie wygra z Żydem i o to chodzi.

      Like

  4. Oczywiście że goj nie wygra z Żydem. Nie tylko w Polsce banki należały do Żydów. Teraz wiele banków w Polsce nie są polskimi. Za rządów PiS Morawiecki ściągnął jeszcze Morgana do Polski jakby mało ich było. Czy w Polsce jest jeszcze coś polskiego?

    Like

    • Obecnie też wszystkie banki należą do Żydów, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Być może są banki, które nie należą do Żydów, ale ważniejsze jest, do kogo należą banki centralne, czyli te, które zajmują się emisją pieniądza, a te wszystkie należą do Żydów. Gdyby nie mieli monopolu na emisję pieniądza, to nie byliby tak potężni. Bez przełamania tego monopolu wszelka walka z nimi nie ma sensu.

      Like

Leave a reply to Wiesław Liźniewicz Cancel reply