RAŚ

W czasie niedzielnych marszów w dniu 25 maja, na marszu Trzaskowskiego pojawiły się żółto-niebieskie flagi, co mogło kojarzyć się z flagami Ukrainy, które są niebiesko-żółte. Te pierwsze to barwy Górnego Śląska, na którym działa Ruch Autonomii Śląska (RAŚ). Warto więc sobie przybliżyć ten Ruch, jak i historię tego regionu. Informacje poniższe pochodzą z Wikipedii.

Ruch Autonomii Śląska (RAŚ) – stowarzyszenie utworzone w styczniu 1990 na Górnym Śląsku. Od 27 czerwca 2001 z siedzibą w Katowicach. Głównym celem organizacji jest utworzenie autonomicznego regionu w historycznych granicach Górnego Śląska. Ruch Autonomii Śląska powołuje się na posiadanie autonomii w okresie II Rzeczypospolitej przez województwo śląskie, które działało w ramach Statutu Organicznego, nadanego przez Sejm Ustawodawczy.

Autonomia

Jednym z głównych postulatów RAŚ jest przeprowadzenie szerokiej reformy państwa, polegającej na przekształceniu Rzeczypospolitej Polskiej w państwo regionalne. Celem tego stowarzyszenia jest doprowadzenie do autonomizacji Śląska na skutek takiej reformy państwa. RAŚ odżegnuje się od poglądów separatystycznych – zdaniem tego stowarzyszenia szeroka autonomia w ramach Rzeczypospolitej Polskiej jest najkorzystniejszą formą funkcjonowania dla Śląska.

Według programu RAŚ autonomia miałaby funkcjonować w oparciu o przywrócony Sejm Śląski, regionalny rząd i Skarb Śląski. Regionalny parlament miałby być ciałem jednoizbowym, wybieranym w wyborach większościowych. Sejm Śląski wybierałby ze swego składu rząd, na czele którego stawałby premier. Skarb Śląski zastąpiłby Urzędy Skarbowe, większość zgromadzonych środków pozostawałaby w regionie, a jedynie niewielka ich część byłaby przekazywana do budżetu centralnego. W gestii centralnych władz pozostawałyby m.in. dyplomacja, wojsko i polityka monetarna.

Rejestracja i prawne aspekty działalności

27 czerwca 2001 dokonano wpisu RAŚ do Krajowego Rejestru Sądowego (numer 0000021371). W myśl zapisu RAŚ jest stowarzyszeniem z siedzibą w Katowicach przy ulicy Księdza Norberta Bończyka 9/4. Stowarzyszenie na zewnątrz reprezentuje Zarząd, który także jest upoważniony do zaciągania zobowiązań majątkowych. Zarząd może upoważniać Przewodniczącego i Wiceprzewodniczącego RAŚ większością 2/3 głosów do zaciągania zobowiązań majątkowych.

Narodowy spis powszechny

Najbardziej widocznym sukcesem RAŚ była agitacja przed spisem powszechnym w 2002 roku prowadzona pod hasłem „Masz prawo zadeklarować narodowość śląską”. W spisie powszechnym narodowość śląską zadeklarowało ponad 173 tys. osób. Pełnomocnikiem Spisowym RAŚ był Andrzej Roczniok. Działacze RAŚ twierdzą, że wynik ten nie oddaje całej prawdy, ponieważ rachmistrze spisowi często odmawiali wpisania narodowości śląskiej do formularza.

Współpraca

RAŚ utrzymuje biura w USA, Belgii i Niemczech, jest także od 1993 członkiem Ligi Regionów, organizacji postulującej podział Polski na 12 autonomicznych regionów (jej członkami jest także Unia Wielkopolan, Związek Górnośląski, Związek Podhalan i Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie). Przez dłuższy czas współpracował z organizacjami niemieckiej mniejszości narodowej w Polsce. RAŚ utrzymuje kontakty z niemieckimi organizacjami Ślązaków oraz regionalistami z krajów Unii Europejskiej.

W 1997 RAŚ wziął udział w konferencji Partii Regionalistów Wolnej Bretanii (obok innych organizacji jak np. Liga Celtycka, Partia Walii, Szkocka Partia Narodowa, czy Flamandzka Unia Narodowa). Dwaj przedstawiciele RAŚ brali też udział w konferencji w Bozen, gdzie omawiano przeprowadzanie akcji zbierania funduszy na szkoły niemieckie na Śląsku. Jednak od kilku lat mniejszość niemiecka zaczęła traktować RAŚ jako konkurencję w walce o głosy wyborców na Śląsku.

Część działaczy RAŚ działa na rzecz Związku Ludności Narodowości Śląskiej, który usiłuje na drodze sądowej zalegalizować w Polsce narodowość śląską (20 grudnia 2001 i 17 lutego 2004 Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu odrzucił wniosek w tej sprawie).

Od 2004 Ruch Autonomii Śląska jest członkiem europejskiej partii politycznej Wolnego Sojuszu Europejskiego, zrzeszającej regionalistów, autonomistów i separatystów z różnych krajów Europy.

Ruch współpracuje też ze stowarzyszeniami działającymi na rzecz autonomii Śląska z innych państw. Do tej pory powstały Initiative für Autonomie Schlesiens e.V. (Niemcy), Silesian Autonomy Movement UK (Wielka Brytania) oraz Bevegelsen for Autonomii Silesia (Norwegia).

Przychylne RAŚ stanowisko zajmował pochodzący ze Śląska znany reżyser i senator Kazimierz Kutz, który przed wyborami samorządowymi w 2006 otwarcie poparł RAŚ. RAŚ wspierają także znani na Śląsku i poza nim: pisarz Henryk Waniek, dramaturg Ingmar Villqist oraz artysta plastyk Andrzej Urbanowicz, gdyż ich zdaniem stowarzyszenie prezentuje zaangażowanie w bieżące sprawy regionu, głównie w kwestiach ochrony i promocji górnośląskiej tożsamości narodowej oraz kultury.

Publikacje historyczne byłych działaczy RAŚ

W niektórych publikacjach byłych działaczy RAŚ (m.in. Dariusza Jerczyńskiego czy Bruno Nieszporka) można było znaleźć twierdzenia, że historia Śląska została zafałszowana przez polskich nacjonalistów, natomiast germanizacja i walka z Polakami organizacji takich jak Hakata i Komisja Kolonizacyjna były formą obrony przed polskim nacjonalizmem oraz że Polska „walnie się przyczyniła” się do wybuchu II wojny światowej.

Nieszporek dokonał rewizji ustaleń historycznych dotyczących przyczyn obu wojen światowych, a zwłaszcza II wojny światowej. Za sprawcę tej ostatniej oprócz Hitlera i Stalina uznał także w dużym stopniu Żydów (zwłaszcza amerykańskich), Polaków i USA. W omawianiu przyczyn pierwszej wojny światowej w dużym stopniu posłużył się obszernymi cytatami z Adolfa Hitlera (Mein Kampf). Jerzy Gorzelik, przewodniczący RAŚ, w artykule stanowiącym komentarz do dyskusji wokół tekstów Nieszporka i Jerczyńskiego, opublikowanym w „Jaskółce Śląskiej”, wyraził jednoznacznie negatywny stosunek do wszelkich prób rehabilitacji systemów totalitarnych.

Stosunek do nazwy Auschwitz-Birkenau

W liście Związku Ludności Narodowości Śląskiej do UNESCO, zgłoszonym przez paru członków RAŚ, będących jednocześnie członkami ZLNŚ, proszono, by nie uwzględniono wniosku polskich i żydowskich władz w sprawie zmiany nazwy obozu koncentracyjnego na „Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady 1940-45”. W uzasadnieniu prośby wskazywano na istnienie w latach 1945–1948 na terenie dawnego obozu nazistowskiego komunistycznego łagru, w którym przetrzymywano m.in. Ślązaków. Działania te wzbudziły protest czołowych postaci świata politycznego, m.in. byłego więźnia Auschwitz Władysława Bartoszewskiego. Ostatecznie Ruch Autonomii Śląska nie poparł wniosku ZLNŚ, który nie został też uwzględniony przez UNESCO. Akcja ta miała na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa polskiego na przemilczany i marginalizowany problem powojennych brutalnych obozów pracy, w których przetrzymywano głównie Ślązaków oraz śląskich Niemców bez wyroku, a czasem nawet bez podejrzenia popełnienia przestępstwa.

Kontrowersje wzbudziła także wypowiedź jednego z byłych członków RAŚ, Andrzeja Rocznioka, który stwierdził w 2005, iż po II wojnie światowej istniały „polskie obozy koncentracyjne”. Ta kontrowersyjna opinia po raz kolejny przywróciła debatę nt. odpowiedzialności moralnej za powojenne obozy niewolniczej pracy dla niektórych grup etnicznych (tj. Ślązaków i śląskich Niemców).

Raport Urzędu Ochrony Państwa

W 2000 Urząd Ochrony Państwa w raporcie o bezpieczeństwie państwa ostrzegał, że RAŚ może stanowić „potencjalne zagrożenie dla interesów RP”. RAŚ uznał za nieuprawnione sugestie uznające go za strukturę podległą Związkowi Wypędzonych. Sam katowicki UOP sprawę bagatelizował, ówczesny rzecznik delegatury mjr Zbigniew Nowak w rozmowie z Janem Dziadulem z Polityki mówił: Nie widzimy obecnie żadnych zagrożeń dla polskiej racji stanu na Śląsku, także w działaniach ruchu autonomistów. Zbigniew Nowak stwierdził jednocześnie, w odpowiedzi na sugestie ze strony RAŚ o zagrożeniach wynikających dla kraju z powodu działań UOP w stosunku do legalnych organizacji, iż spośród 30 największych ruchów autonomistycznych i separatystycznych, w większości działających na terenie Unii Europejskiej, wszystkie monitorowane są przez krajowe służby specjalne.

Historia

Górny Śląsk (łac. Silesia Superior; śl. Gōrny Ślōnsk; cz. Horní Slezsko; dś. Aeberschläsing, Oberschläsing; niem. Oberschlesien) – część historycznej krainy Śląska, położona w południowej Polsce oraz w północnej części Czech, w górnym dorzeczu Odry i początkowego biegu Wisły. Wzmiankowana po raz pierwszy w XV w. Pojęcie Górnego Śląska na przestrzeni dziejów używane było jednak w różnym znaczeniu, czasami w odniesieniu do regionu, czasem do konkretnej jednostki administracyjnej. Górny Śląsk można rozważać w kontekście politycznym, kulturowym, gospodarczym oraz etnicznym i trudno jest ściśle wyznaczyć jego granice, które zmieniały się w różnych okresach.

Za rdzeń Górnego Śląska można uznać obszar władzy książąt opolskich. Do niego przyłączyło się morawskie księstwo opawskie (podzielone potem na opawskie i karniowskie) oraz stopniowo kilka mniejszych państw stanowych. Natomiast w XV w. odłączyły się od niego ziemia siewierska oraz księstwa oświęcimskie i zatorskie. Na tej podstawie można przyjąć, że historyczny Górny Śląsk znajduje się na obszarze dzisiejszej Rzeczypospolitej Polskiej i Republiki Czeskiej, na terenie województwa śląskiego, województwa opolskiego i kraju morawsko-śląskiego. Historyczną stolicą Górnego Śląska jest Opole.

Górny Śląsk i inne krainy historyczne na tle współczesnych granic administracyjnych; źródło: Wikipedia (Netzach, praca własna).

Górny Śląsk często utożsamiany jest z województwem śląskim, mimo że prawie połowa jego terytorium to ziemie historycznie małopolskie. Województwo to obejmuje wschodni Górny Śląsk i część Śląska Cieszyńskiego, a poza tym ziemie historycznej Małopolski (m.in. ziemia częstochowska, Zagłębie Dąbrowskie, Żywiecczyzna). Z kolei w województwie opolskim, współcześnie zwykle utożsamianym z terminem Śląsk Opolski, mieści się zachodnia część historycznego Górnego Śląska oraz fragmenty Dolnego Śląska (Brzeg, Namysłów).

Podział na Śląsk pruski i Śląsk Austriacki

W 1526 Śląsk przeszedł pod władzę Habsburgów, a od 1742 (koniec I wojny śląskiej) stał się częścią Prus z wyłączeniem księstw cieszyńskiego i opawskiego, a także części karniowskiego i nyskiego. Śląsk został tym samym podzielony na część pruską i austriacką, i ta międzypaństwowa granica przetrwała do I wojny światowej. W monarchii austriackiej Habsburgów obszarów tych nie nazywano Górnym Śląskiem a Śląskiem Austriackim. Po I wojnie światowej nazwa Śląsk Austriacki wyszła z użycia, natomiast część Śląska, która weszła w skład Czechosłowacji nazwano Śląskiem Czeskim (termin ten ukuto już w XVIII w., odwołując się do ziem Korony Czeskiej). Stosowano tu ponadto nazwy nowych subregionów, m.in. Śląsk Cieszyński (Těšínsko), Śląsk Opawski (Opavsko), a po I wojnie światowej: Kraj Sudetów (Sudetenland), Kraik hulczyński (Hlučínsko) czy Zaolzie. Odrębność kulturowa wytworzona w przeszłości między np. Śląskiem Cieszyńskim a dawnym obszarem Śląska pruskiego utrzymuje się również współcześnie. W polskiej części Śląska Cieszyńskiego mieszkańcy określają siebie jako Cieszyniacy, ewentualnie Ślązacy (czasem dodając cieszyńscy), co ma ich odróżniać od mieszkańców z dawnego Śląska pruskiego – Górnoślązaków, z którymi relacje w przeszłości nie były najlepsze. Rodzima ludność z dawnego Śląska Austriackiego na terenie Czech ma co najwyżej tożsamość śląską w odmianie opawskiej czy cieszyńskiej, ale zwykle nie jest ona dominującym składnikiem tożsamości regionalnej. Termin Górny Śląsk jest tu traktowany raczej jako pojęcie historyczne, używane niechętne ze względu na uwikłanie w dawne spory narodowościowe.

Wschodnia i zachodnia część Górnego Śląska

W 1945 niemal cały historyczny Śląsk znalazł się w granicach państwa polskiego. Wówczas na wschodnim Górnym Śląsku osiedlono stosunkowo niewielu przesiedleńców. Częściowa wymiana ludności dotyczyła przede wszystkim zachodniej i centralnej części Górnego Śląska – lokowano tu ludność z Kresów Wschodnich (głównie z południowo-wschodnich województw II Rzeczypospolitej: lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego); osiedlali się tam też migranci z centralnej i wschodniej Polski Polski, a także z Zagłębia Dąbrowskiego czy polskiej części Galicji oraz Polacy powracający do kraju z Europy Zachodniej. W miastach prawobrzeżnej części Śląska Opolskiego (rozumianego tu jako dawna rejencja opolska) jak Bytom, Zabrze, Gliwice, oraz zwłaszcza w centrach miast takich jak np. Opole, Racibórz, Koźle, Dobrodzień, Pyskowice, Strzelce Opolskie, Krapkowice, Olesno miejsce po częściowo ewangelickiej ludności niemieckiej zajęła napływowa katolicka ludność polska. W efekcie w centrach miast przeważała tam polska ludność napływowa, a ich obrzeża, wioski i niewielkie miasta w dalszym ciągu zamieszkiwała rodzima ludność śląska, której nie objęły wysiedlenia, jednak spora część tej rodzimej ludności wyjechała dobrowolnie do Niemiec w późniejszych powojennych latach w okresie Polski Ludowej. Na Dolnym Śląsku wymiana ludności była praktycznie całkowita. Z czechosłowackiej części Śląska po II wojnie światowej również wysiedlono ludność niemiecką. Współcześnie zmniejsza się liczba osób deklarujących się jako Polacy czy Ślązacy w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego.

W następnych powojennych latach, w okresie całego PRL-u i później, na (polskim) Górnym Śląsku masowo w bardzo dużej ilości osiedlała się ludność z całej Polski (tj. ludność napływowa z różnych części Polski) wskutek rozwoju przemysłu i rozbudowy nowych osiedli, a nawet całych miast (np. Tychy), co zdecydowanie zwiększyło liczbę ludności regionu. Ludność ta często osiedlała się na Górnym Śląsku ze względu na podejmowanie się pracy m.in. w przemyśle (kopalnie, huty), jako że przemysł, zwłaszcza górniczy, stanowił bardzo ważną część gospodarki PRL-u. Najwięcej napływowych na Górnym Śląsku pochodziło z okolic Kielc, Krakowa, Częstochowy czy Łodzi, choć faktycznie ludność napływowa pochodziła z całej Polski, także też innych okolic niż wymienione. Podobnie zresztą sytuacja wyglądała w sąsiednim, małopolskim Zagłębiu Dąbrowskim, w którym również osiedlała się ludność napływowa z całej Polski m.in. wskutek rozwoju przemysłu czy budowy nowych osiedli.

W 1945 utworzono województwo śląsko-dąbrowskie obejmujące przedwojenny polski Górny Śląsk, dawną rejencję opolską oraz Zagłębie Dąbrowskie. W 1950 wydzielono osobne województwa katowickie i opolskie. Granica między tymi województwami przypominała do pewnego stopnia granice między „polskim” a „niemieckim” Górnym Śląskiem z 1922. Przesunięto jednak bardziej uprzemysłowione Gliwice, Bytom i Zabrze do przemysłowego województwa katowickiego, natomiast województwo opolskie miało mieć bardziej charakter rolniczy. Jego terytorium powiększono o dolnośląskie powiaty: brzeski i namysłowski. Od tego czasu termin Śląsk Opolski, obok nazwy Opolszczyzna, stosowany jest zwykle w odniesieniu właśnie do województwa opolskiego.

Górny Śląsk a Dolny Śląsk

Na Śląsku ludność słowiańskiego pochodzenia pojawiła się w VII w. Na Dolnym Śląsku napływ ludności niemieckiej doprowadził z czasem do jej germanizacji i już w średniowieczu dominowali tu ekonomicznie i kulturowo Niemcy. Bardzo wcześnie, bo w II poł. XVI w. dominującą religią stał się protestantyzm. Jeszcze w XVIII w. polska strefa językowa obejmowała niektóre dolnośląskie miasta wraz z okolicami takie jak Oława, Trzebnica, Namysłów. Między XVIII a XIX w. polsko-niemiecka granica językowa przebiegała mniej więcej jak ta oddzielająca Górny Śląsk od Dolnego Śląska wyznaczona przez rzeki: Stobrawa, Odra, Nysa Kłodzka.

Na Górnym Śląsku kolonizacja niemiecka nie była tak intensywna, m.in. przez naturalną barierę w postaci rzeki Odry i gęstej puszczy. Ludność wiejska tworzyła społeczności lokalne, zachowując swój sposób życia i język. Kontrreformacja osiągała tu sukcesy i po wojnie trzydziestoletniej znaczna część ludności z protestanckich kolonii niemieckich przeszła na katolicyzm. Za czasów pruskich ta część Śląska była raczej zapomniana i zacofana. Radykalnie zmieniło się to w II poł. XIX w., kiedy silnie rozwinął się tu przemysł. W okresie międzywojennym wschodnia część Górnego Śląska należała do II Rzeczypospolitej, natomiast część zachodnia oraz Dolny Śląsk były częścią Rzeszy.

x

Po 1989 roku powstała Liga Regionów, czyli organizacja, która postulowała podział Polski na 12 regionów. W jej skład wchodziły następujące organizacje: Unia Wielkopolan, Związek Górnośląski, Związek Podhalan i Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Nie jest przypadkiem, że wszystkie te organizacje, poza Związkiem Podhalan, powstały na terenach, które już za czasów piastowskich graniczyły bezpośrednio z niemieckimi księstwami I Rzeszy. I Rzesza to był model państwa czy federacji oparty na regionalizmie. Składała się ona z mnóstwa większych czy mniejszych księstw. Polska Piastów, jak pisałem w blogu 1025, była częścią tej Rzeszy, a Piastowie – wasalami cesarza niemieckiego. Tak więc tereny te stały się miejscem zderzenia się żywiołów niemieckiego i polskiego. Naturalną rzeczą było to, że żywioł niemiecki okazał się silniejszy i bardziej ekspansywny. Skutkiem tego na przestrzeni wieków wytworzyły się nowe społeczności czy narody – kaszubski i śląski, a raczej górnośląski. Również Wielkopolska miała podobne doświadczenia. Natomiast na Podhalu zaznaczyły się wpływy austriackie, czyli też niemieckie.

Po rozpadzie dzielnicowym Łokietek zdołał zjednoczyć (czy może tak zaplanowano?) tylko Wielkopolskę i Małopolskę. Śląsk pozostał poza tym zjednoczonym państwem. Unia personalna z Litwą, która oznaczała w praktyce wyjście zjednoczonego państwa z ówczesnej unii europejskiej, była początkiem unifikacji obu państw, czyli Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. W tym czasie (1386-1569) Jagiellonowie intensywnie pracowali nad likwidacją w miarę rozwiniętego za czasów I Rzeszy społeczeństwa polskiego. Zlikwidowali mieszczaństwo, a z chłopów zrobili niewolników. Musiało być tak jak w WKL. I wtedy doszło do unii realnej w 1569 roku.

Nie wszystko jednak udało się Jagiellonom. Żeby więc dobić naród polski, zorganizowano najazd Szwedów, zwany potocznie potopem szwedzkim. W tym czasie zniszczono ziemie byłego Królestwa Polskiego. Natomiast tereny byłego WKL zostały zajęte przez Rosję, która niczego w nim nie zniszczyła. Tak przygotowywano teren pod stworzenie nowego narodu polskiego.

W XIX wieku w Wielkopolsce prowadzono intensywną germanizację, a w Królestwie Polskim – rusyfikację. W tym samym czasie, pod zaborem rosyjskim, jezuici – po tym jak caryca Katarzyna II nie zgodziła się na kasację ich zakonu, co uczyniono w całej Europie – wraz z tamtejszą arystokracją, którą już wcześniej spolszczono, intensywnie uczyli miejscową ludność języka polskiego. Bardzo możliwe, że równocześnie nadawano edukowanej młodzieży polskie nazwiska. Skoro wcześniej 47 rodów bojarów rusińskich i litewskich zaadoptowało 47 herbów szlachty polskiej, stając się w ten sposób polskimi szlachcicami, to dlaczego by nie powtórzyć tego z masami, nadając im już nie herby tylko nazwiska?

W ten sposób stworzono na wschodzie nowy naród polski, który ze starym narodem polskim, już wtedy zmarginalizowanym, nie miał nic wspólnego. I ten nowy naród zdominował odrodzoną II RP. W PRL-u nic nie zmieniło się. Po powojennych przesiedleniach społeczeństwo polskie stało się jeszcze bardziej wschodnie w mentalności i sposobie myślenia. Konająca III RP zaprosiła miliony Ukraińców, utrwalając tym samym wschodni charakter społeczności ją zamieszkujących.

Nowy naród polski, ukształtowany na wschodzie, składał się ze społeczności byłego WKL. Nie były one w pełni wykształcone w sensie językowym i narodowościowym i dlatego było to możliwe. Jednak trzeba było stworzyć mu jakąś podstawę ideologiczną, jakiś system wartości. I tak narodził się Polak-katolik. Odwoływano się w tym przypadku do jakiejś mętnej idei polskości i katolicyzmu, który odróżniał ich od pozostałej ludności prawosławnej tych terenów.

W przypadku Ślązaków mamy do czynienia z zupełnie odmiennym procesem. Przede wszystkim jest to społeczność czy naród, który odróżnia się od nowego narodu polskiego tym, że od pokoleń mieszkają na tym samym terenie i ma własną gwarę czy język, jak oni utrzymują. I ten język i to niezmienne trwanie na tym samym terenie stało się podstawą do wytworzenia pewnych tradycji i systemu wartości. Ich patriotyzm to ich język – ich i nikogo innego, krajobraz i tradycja. To są konkrety. W przypadku Polaka-katolika mamy do czynienia z czymś nieokreślonym, bo przecież każdy, kto mówi po polsku i jest katolikiem, bez względu na to czy mieszka w Polsce, na Białorusi czy na Ukrainie – może uważać się za Polaka i za takiego jest uważany w Polsce. Wszak dla Srokowskiego z Gazety Warszawskiej Polska to przede wszystkim Lwów i Kresy. A dla mnie Kresy to nie Polska. I kto tu jest Polakiem? – On czy ja?

Oczywiście w przypadku Ślązaków nie jest to tak jednoznacznie jak wyżej napisałem. Są zapewne tacy, którym bliżej do Niemców, inni może nie odżegnują się od związków z Polską, a może są też tacy, którzy akceptują związki z jednymi i drugimi. Mamy też na Śląsku do czynienia z mniejszością niemiecką i ludnością napływową. Nie można też wykluczyć działania służb specjalnych, które te środowiska rozbijają i skłócają. Wszystko to jednak nie zmienia faktu, że RAŚ ma jasno sprecyzowany cel: uznanie gwary śląskiej za język i zdobycie możliwie jak najszerszego zakresu autonomii.

Przedstawiciele RAŚ pojawili się na marszu Trzaskowskiego, bo on im obiecuje, że uzna gwarę śląską za język. Czy środowiska PiS-u i Nawrocki odmawiają im tego? Bardzo możliwe, bo ich elektorat to w dużym stopniu przedstawiciele nowego narodu polskiego, dla którego nie bardzo wiadomo, co jest najważniejsze. Czy to, żeby Polska była Polską, co nic nie znaczy? Czy to, żeby Ukraińcy przeprosili za Wołyń? Czy może jeszcze coś innego, równie nieprecyzyjnego?

Jeśli Trzaskowski wywiąże się ze swojej obietnicy wobec RAŚ, co wcale nie jest takie pewne, to będzie to w jakimś stopniu pozytywny gest w stosunku do dawnej Polski i starych Polaków, którzy, może w niewielkim stopniu, ale jednak, byli tym elementem, którzy złożył się na powstanie śląskiej społeczności lub narodu śląskiego, jak chcą Ślązacy.

4 thoughts on “RAŚ

  1. Orędownicy RAŚ nabierają wody w klawiaturę kiedy stawiam pod nich pytanie o autonomię jaką cieszyli się polskojęzyczni Ślązacy ( Wasserpolacken ) ” za Niemca “.

    Like

    • Problem polega na tym, że gdy na wschodzie tworzono nowy naród polski, to na pozostałym obszarze intensywnie go zwalczano. Tak było w Wielkopolsce i pewnie na Śląsku w stosunku do ludności, której było bliżej do Polski, ale chyba tej dawnej. Toteż RAŚ deklaruje, że nie chodzi mu o przyłączenie do Niemiec. Jednak problem jest złożony, bo tam ludność jest również wymieszana.

      Like

  2. ” W przypadku Ślązaków … ‘

    Juliusz Ligoń(22.02.1823-17.11.1889)

    Motto:

     “Kaszubi, Staroprusacy, Mazury i Warszawiacy,

    Wielkopolanie, Ślązacy – wszyscyśmy bracia Polacy(…)

    I dalej pod Karpatami – też jednym duchem tchną z nami,

    Na Litwie i Królewiacy – wszyscyśmy jedno rodacy.”

    https://www.salon24.pl/u/korzenie/ ( chyba to kiedyś to już tu, jako ilustrację śląskiego tematu wstawiłem.

    Like

    • Dla mnie Kresy czy Litwa to nie Polska. Problem polega na tym, że bez względu na to czy ludność polska jest w niemieckiej strefie wpływu, czy – rosyjskiej, czyli wschodniosłowiańskiej, to w obu przypadkach jest dyskryminowana. W tym drugim przypadku chodzi mi oczywiście o tych starych Polaków, bo ci nowi są słowianofilami.

      Like

Leave a comment