Mocarstwo z tektury

Po raz pierwszy zdarzyło mi się trafić na tak mocne określenie tego, czym była I Rzeczpospolita. Autor tego krótkiego video, Kamil Janicki, stwierdza, że państwo to było pozbawione głównych atrybutów państwa, a mimo to nadal nazywa je państwem. Jeszcze nie tak dawno temu jeden z byłych polityków bardziej dosadnie stwierdził, że III RP to „ch.., d… i kamieni kupa”. Można więc powiedzieć, parafrazując Lenina, że idee I RP są wiecznie żywe. Poniżej wybrane fragmenty komentarza Janickiego.

Jak słabym państwem, podkreślam – państwem, była I Rzeczpospolita. Od XIV wieku chłopi płacili poradlne, czyli podatek od uprawianego gruntu, co powinno dawać stałe, coroczne dochody państwowe. To prawda, tyle że wysokość poradlnego, które istniało znacznie wcześniej, ustalono po raz ostatni jeszcze w średniowieczu. Potem zaś nigdy, ani razu, nie została ona zrewaloryzowana. Na początku XVII wieku, po stuleciach inflacji, podatek ten przynosił już tak śmieszną, bliską zera korzyść, że po prostu w ogóle przestano go ściągać, a niczym nie został zastąpiony. W praktyce więc podatki zbierano tylko doraźnie, wtedy gdy zgodził się na to sejm.

Jeśli nie było dochodów, to i działalność państwa musiała być niesamowicie wąska. Z klasycznych badań Romana Rybarskiego wynika, że w XVII wieku od 70 do 95% całego dochodu wydawano tylko i wyłącznie na armię. Poza tym jedyną znaczącą pozycją w budżecie było jeszcze przyjmowanie zagranicznych poselstw i wysyłanie własnych.

Cały budżet państwa szedł na potrzeby wojskowe, a mimo to, na co dzień, kraju, który miał niemal milion kilometrów kwadratowych i ponoć był jednym z najpotężniejszych mocarstw kontynentu, broniło maksymalnie kilka tysięcy mężczyzn. To był oczywiście pozór. To nie mogło działać. W pierwszej połowie XVII wieku, przez kilka dekad, Tatarzy porwali z ziem Rzeczypospolitej ćwierć miliona ludzi i kilkadziesiąt tysięcy zabili. Mocarstwowa Rzeczypospolita nie była zdolna skutecznie wypełniać jedynej funkcji, na którą szły pieniądze. Innych zadań państwa po prostu nie podejmowano. Państwo nie tylko nie działało, ale nie miało struktur, które pozwalałyby działać.

W całej Polsce, w Koronie, w XVII wieku było 300-400 ludzi, których można było, poniekąd na wyrost, uznać za urzędników państwowych. Ten tani, ograniczony, wprost fasadowy kraj, mógł funkcjonować tylko w takim zakresie, na jaki w danym momencie zgodziła się szlachta i to szlachta w rozumieniu tylko lokalnym. Państwo nie miało policji. W razie jakiegoś rozruchu chłopskiego albo jakichś napadów bandyckich, starosta, czyli jeden z tych nielicznych urzędników państwowych, mógł tylko zwołać do pomocy miejscowych herbowników i liczyć, że ci stawią się w wystarczającej sile.

Państwo nie miało też aparatu skarbowego, tylko szlachcice oddolnie wybierali spośród siebie poborców podatkowych i kontrolowali lub nie – ich pracę. Nie istniał też aparat pozwalający egzekwować wyroki sądów albo nawet najsurowsze polecenia władzy. W Warszawie król miał gwardzistów, ale w terenie sami panowie mogli skłonić innych panów do podporządkowania się regułom, o ile oczywiście je akceptowali. Sądów też za bardzo nie było. Gros spraw dotyczących szlachty trafiało przed sądy ziemskie, a więc po prostu towarzyskie, gdzie lokalni szlachcice sądzili innych lokalnych szlachciców. Tak samo własne sądownictwo miały miasta, a już zwłaszcza Kościół. To wszystko działało poza państwem. Niezależnie, jakie wizje snuł król albo nawet, jakie decyzje zapadały na sejmie, niczego nie dało się w Rzeczypospolitej zrealizować, jeśli nie zgodzili się na to szeregowi ziemianie oraz potężni możnowładcy trzęsący poszczególnymi regionami.

Tu zresztą jest też wytłumaczenie tego mitycznego liberum veto, które rzekomo, według podręczników, zgubiło Polskę. Wciąż powtarza się do znudzenia, że zasada jednomyślności doprowadziła do katastrofy. Tak naprawdę jednak ta zasada była tylko odpryskiem, efektem ogólnego sposobu funkcjonowania państwa. Jeśli Rzeczpospolita nie miała żadnej egzekutywy, żadnych środków nacisku, to żadne reformy czy przedsięwzięcia nie mogły dojść do skutku, jeśli każdy lokalny pan z własnej woli nie zaangażował się w ich realizację. Dla powszechnej zgody nie było jakby alternatywy. Potem zresztą nawet, gdy zgodę wyrażono i jeszcze głośno porozprawiano o tym, jak ważne jest dobro ojczyzny, często żadne zmiany i tak nie dochodziły do skutku, bo przecież na poziomie lokalnym państwo nie miało żadnych wpływów.

x

Skoro w tym „państwie” nie działały żadne jego instytucje, to nazywanie takiego tworu państwem jest nieporozumieniem. Państwem można było nazwać zjednoczone Królestwo Polskie (1320-1386), bo miało ono silną władzę królewską, zrównoważony skarb, co oznaczało, że system podatkowy też działał. Było to też państwo ze znaczącym mieszczaństwem i wolnymi chłopami, którzy płacili podatki, czyli te poradlne, o którym wspomniał Janicki. To, że później zaniechano jego poboru wynikało z tego, że chłopi stali się w I RP niewolnikami. Natomiast Wielkie Księstwo Litewskie było księstwem, a nie królestwem, co oznaczało, że składało się z księstw, które były feudalnymi państewkami a ich władcy prowadzili własną politykę, co w przyszłości zaowocowało tym, że powstały stronnictwa ruskie, pruskie i francuskie. Ten typ uprawiania polityki, jak możemy przekonać się naocznie, przetrwał do dziś. Okres unii personalnej (1386-1569) był czasem dostosowywania Królestwa Polskiego do standardów WKL, czyli doprowadzeniem do feudalnej organizacji na terenie Królestwa Polskiego. To był okres panowania dynastii jagiellońskiej, a więc okres, w którym nastąpiło zdominowanie Korony przez WKL. W ten sposób zlikwidowano państwo piastowskie, które było częścią I Rzeszy. Można więc powiedzieć, że poprzez unię z WKL Korona wyszła z ówczesnej unii europejskiej.

Powstał więc twór będący zlepkiem niezależnych księstw feudalnych, którymi rządzili wielcy feudałowie. Mieli oni swoje potężne zamki-twierdze, swoje wojsko i policję, swoich poddanych itp. Jest zatem rzeczą zrozumiałą, że to niby państwo ich zupełnie nie interesowało. Wydaje się, że jedyną organizacją spajającą cały ten potężny obszar był żydowski Sejm Czterech Ziem: Wielkopolski, Małopolski, Litwy i Rusi. Był to organ centralny samorządu Żydów istniejący w latach 1580-1764.

Była zatem I RP swego rodzaju federacją, ale federacją bez silnej władzy centralnej, w odróżnieniu od Federacji Rosyjskiej, w której, obecnie i w przeszłości, władza centralna była bardzo silna i bezwzględna wobec wszelkiego oporu. Nie przypadkiem mamy więc powiedzenie: musi to na Rusi, a w Polsce – jak kto chce. Oczywiście pod pojęciem „Rusi” rozumie się w tym wypadku Rosję. Wprawdzie mieszkańcy WKL nie mieli nic wspólnego z mieszkańcami Korony, ale pojęcie „Polski” rozszerzono na całe WKL i ich mieszkańców, których zaczęto nazywać Polakami. I w ten sposób pojęcie „Polak” i „Polska” stały się pojęciami abstrakcyjnymi i rozciągłymi, bo nie można dokładnie powiedzieć, kto to jest Polak i gdzie tak naprawdę jest Polska: we Lwowie i Wilnie czy w Poznaniu i Krakowie? Zupełnie inaczej jest w przypadku Czech. Od tysiąca lat leżą one w tym samym miejscu i tam mieszkają Czesi. Może i są po części zniemczeni i zdominowani przez Niemców, ale cały czas żyją w tym samym miejscu. A poza tym, być zdominowanym przez Niemców i ulegać ich wpływom kulturowym, jest zupełnie czymś innym, niż być zdominowanym przez Wschód i podlegać jego wpływom. Do takiego wniosku można dojść porównując oba państwa.

Zastanawia mnie, skąd taka zmiana narracji w kwestii postrzegania I RP? Czyżbyśmy mieli do czynienia z procesem przygotowywania społeczeństwa do zmian, które za jakiś czas mają nastąpić? Czy przypadkiem pojawił się w sieci short z nekrologiem Państwa Polskiego (966-2025)?

8 thoughts on “Mocarstwo z tektury

  1. Kim są żydzi i skąd pochodzą i dlaczego nasz kraj jest tak dziwny i nieszczęsny?Dlaczego tak bardzo upatrzyli sobie nasz kraj?

    Do zrozumienia potrzebna jest wiedza historyczna która ukryta jest w biblii.To opowieść o wygnanych na banicję słowian pod postacią alegorii.Wygnanie z raju/kraju Lachów to tylko alegoria.Biblia nie jest książką religijną a polityczną jak panować nad światem.Nigdzie w biblii nie ma słowa Bóg a Bogowie.Elohim to rzeczownik w liczbie mnogiej i znaczy Bogowie czyli Lachowie.Slowo Jehowa to po naszemu Ja Lach.W hebrajskim nie ma litery J tylko Y tak jak w staropolskim.Wygnani słowianie banici(bandyci)zjednoczyli swe siły i rozpoczęli atak na Lechię.Bez tego nie opanowaliby całej ziemi.Były dwa rody banitów tak zwani Abrahamowie i Rusowie.Zachodnie i wschodnie plemiona.

    Jedyne prawo nigdy nie było spisywane bo po co spisywać dwa zdania.Nie czyń drugiemu co tobie nie miłe traktuj wszystkich tak jak chcesz być traktowany.Prawo naturalne banici zastąpili prawem natury czyli prawem zwierząt czyli kto silniejszy ten panuje nad innymi.Egoizm rozproszył się po świecie.Koniec równości zapoczątkował szał egoizmu i panowania nad ludźmi.Utracony raj/kraj lachów zastąpiono przepychem dla elitarnych rodów a reszcie w udziale piekło biedy i wyzysku.Elita ma niewolników.Elita żyje na koszt niewolników a niewolnicy żyją dzięki swojej pracy.Plan doskonały.Będziesz biedny i będziesz szczęśliwy.Po śmierci będziesz w raju.

    Prawo rozproszenia było wzięte od Lachów,ponieważ Lachowie mieli za zadanie wprowadzać prawo naturalne po całej ziemi.Zło zawsze czerpie z dobra.Więc banici tworzyli raj w rosproszeniu ale tylko między swoimi rodami.Prawo naturalne to nic innego jak równość wobec wszystkich istot.W elitarnym żydostwie oni to prawo respektują między sobą.Karma istnieje,to nie jest wiara tylko wiedza starożytna i oni tego pilnują jak oka w głowie.Dlatego sanhedryn działa w białych rękawiczkach,całe zło/karma spada na goim.

    Żeby istniał raj czyli ogólny dobrobyt muszą się wszyscy natrudzić.Ale w jaskini platońskiej w której się znajdujemy działa to w jedną stronę.Trudzą się głupcy żeby garstka żyła w raju a stado żyło w piekle i to ze swojej winy.Prawa karmy są doskonale omijane przez garstkę elit za to głupcom zła karma działa z całą mocą.Doskonałe powiedzenie “dlaczego jesteś biedny,boś głupi a dlaczego głupi boś biedny.Modry Pan ma prawo panować nad głupcem i tego trzymają się żydzi nawet ci drobni co są niewolnikami i sługusami swych panów.

    Like

  2. Bardzo przepraszam że nie na temat dałem komentarz.To taka ogólnikowa treść co do problemu naszego nieszczęsnego kraju.Czytam pana publikacje bo są interesujące i potwierdzają tylko moje analizy problemu tajemniczego narodu który rozniósł raka po całej ziemi.Bardzo dużo jest treści o żydostwie ale nikt nie chce opisać skąd pochodzą i jak poradzic sobie z ich choroba umysłową.Egoizm to choroba psychiczna.Jest zaraźliwa.

    Pan opisuje doskonale jak działają ci zwyrodnialcy i jakie są wyniki ich kilkutysiecznych lat zmagań.Podstawą pana pracy jest książka Zmierzch Izraela napisana pod dyktando faszystowskich Niemiec i kościoła katolickiego który dał blogosławieństwo Hitlerowi.Dlatego książka jest pustym frazesem a nie rzetelną wiedzą.

    Autor książki opisuje problem ale nie opisuje jakie ma korzenie i dlaczego.To tak jak opisać że cieknie z dachu woda bo pada deszcz.I tak cieknie i cieknie i ciągle przez ten deszcz.Pewnie jak poumierają wszyscy żydzi nie będzie już problemu.Wszyscy zapomną i będzie już dobrze.

    Pisać o żydostwie można w nieskończoność bo o to im chodzi skoro sami o sobie książki piszą.Ale napisz pan prawdę skąd pochodzą i jaka jest przyczyna ich choroby to się tak napuszą i obrażą że kurek ze wszystkim zakręcą na amen.Jak się pisze to co oni chcą to udają że ich nie ma.Ja już wszystkie historie czytałem ale żaden nie chce napisać tego co może zaboleć i to mocno.To co wszyscy obecnie i przedtem pisali to łechtanie ich ego.Oni się cieszą że głupcy wiedzą to co powinni wiedzieć.Napisz pan że oni są/byli Lachami.Pochodzą stąd,banici.Stworzyli fasady by się ukryć.Nikt ze strachu nie ryzykuje,bloga?Żeby tylko.Szanuję tylko takich którzy piszą prawdę bo szybko odchodzą….

    Pozdrawiam serdecznie.

    Like

    • Książkę Rolickiego “Zmierzch Izraela” cytowałem często w pierwszym okresie istnienia tego bloga. Później też czasem wracałem. Jednak ogólnie jest zbiór pewnych cytatów z różnych autorów, przeważnie żydowskich. Mam świadomość, że te książki wydają Żydzi, ale nie po to, by robić ludziom wodę z mózgu, choć do tego też one służą, ale przede wszystkim po to, by znać skalę zjawiska, czyli ilu ludzi jest bardziej niż powierzchownie zainteresowanych rzeczywistością. Ja w swoich blogach staram się stosować metodę – od teraźniejszości do przeszłości lub odwrotnie, ale w tym drugim przypadku, gdy znane są pewne fakty, których nikt nie podważa. Więc tematyką, skąd pochodzą Żydzi, nie zajmuje się, póki co, bo nie mam dostępu do faktów. Być może z czasem to się zmieni.

      Pozdrawiam serdecznie
      WL

      Like

  3. Dzięki za odpowiedź.

    Oczywiste jest co do tego,że aby poznać teraźniejszość trzeba znać przeszłość.Tylko nie z wiki.kiedy chcemy iśc na całość i wiedzieć skąd się wzięli żydzi.Jak sama nazwa wskazuje żydzi wzięli się z Judei wg.wiki.A wg.biblii z antycznej Turcji z Ur.Tylko że nazwa żydzi jest wysoce nieprawdziwa.U słowian żid/zid znaczy żmija.Po drugie żyd to nie obywatel narodu tylko wyznawca judaizmu.W czasach antycznych nie było żadnych żydów.Wszyscy wyznawali wiedzę w jedną wiarę zwaną magię co znaczy po naszemu wiedza a w Indiach wedy.Bogów było tysiące.A w antycznej Lechii przed upadkiem każdy Lach był bogiem i panem samego siebie.Lach to inaczej pan samego siebie.U arabów do dziś bogiem jest Al Lach a u żydów Elohim(bogowie)Żyd jak się modli to gada sam do siebie.Przypadek?Na pewno wszystko jest przypadkowe…jak na przykład gwiazda ośmioramienna lub swastyka.Symbole te od wielu tysięcy lat były znane i wszędzie rysowane.W Polsce swastyka noszona była na polskich mundurach jeszcze przed 2 wojną.Gwiazda ośmioramienna i swastyka była w każdej świątyni od Indii i Chin po Palestynę i Amerykę.Symbole te oznaczają obrotowe niebio i pory roku.Ludzie dawniej czcili kosmos i przyrodę a nie jakiegoś starego dziada z brodą.Wiedza była matką mądrości.Wiedza to w sanskrycie nazywana jest weda a po naszemu pra/wda czyli pra wiedza.Dobrze,że nie jest pan kościółkowy.Wiara a wiedza zwana tez po grecku Logos to różnica.Każdy głupiec musi wierzyć a mądry wie np.co się może spodziewać po głupim.

    Także jesli wiemy,że żydownia to tylko fasada wykorzystywana i likwidowana od czasu do czasu to sięgnijmy dalej.Do lalkarzy.Mamy tylko 4 korporacje które stoją za wszystkim i kilka rodów ponad tymi korporacjami.Rodów nie poznamy bo mają dobrą fasadę.Nie noszą nazwisk takich jak my i nie mają numerów niewolnika(pesel)W książce Zmierzch Izraela jest dobrze opisana struktura mafijna sanhedrynu.Nikt nie wie kto jest szefem.W strukturach Lechii nie było władcy ani króla.Było tylko 12 wojewodów.I tak jest na 100% w strukturach władców marionetek.Na niebie mamy 12 konstelacji,12 miesięcy.Te rody mają nieprzerwaną historię.Ale mają też co raz mniejszą pulę do rozrodu.Oni nie mogą się mieszać z kundlami.Pula genetyczna się zmniejsza.Więc oni szukaja wyjścia.Pracują nad sztucznym ciałem zeby pokonac nieśmietelność i wieczne odradzanie.Technologia idzie pełną parą a historia się powtarza bo to już kiedyś było ale się nie udało.Ja przepraszam za fantastykę ale wystarczy obserwować jak działa świat i samo logicznie się uzupełnia.Sztuczna inteligencja się rozwija i przejmie wszystkie urzędy i polityków.Ludzie będą im potrzebni tylko do obsługi tego żelastwa.Dlatego populacja po eliksirach się zredukuje do minimum.Po co wojna swiatowa,wystarczy jakaś regionalna udawana jakby na niby.Światem żądzi teraz genetyka oraz AI.

    Like

    • Być może tak jest. Natomiast ja piszę o sprawach bieżących, o abstrakcyjnym pojęciu “Polak” i “Polska”, które nie mają nic wspólnego z tą tematyką.

      Like

  4. Panie Wiesławie,
    Odnośnie zadanego na wstępie przez Pana pytania – wydaje mi się iż przynajmniej częściową odpowiedź na nie uzyskalibyśmy badając jakie moce napędzają publicystykę takich twórców jak autor filmu, który stał się pretekstem do pańskich przemyśleń.
    Natomiast co do wielkiej liczby udzielających się w sieci w komentarzach do różnych artykułów czy takich filmów – nie mam żadnych wątpliwości, szczególnie po lekturze tego artykułu sprzed lat:
    https://niepoprawni.pl/blog/1859/rrk-a-na-sygnale
    Nie mam tych wątpliwości ponieważ przez te lata od natrafienia na ten tekst – niemal każdorazowa wizyta na jakimkolwiek forum, gdzie poruszane były/są ważne dla społeczeństwa tematy – zawarty w nim opis funkcjonowania band Los Tajnos Agentos – sprawdzał się w 99,99%.

    Osobiście – od kiedy to ocknąłem się z letargu codziennej bieżączki – zastanawiałem się, kim są ci ludzie – jak meteory pojawiający się na publicznych nieboskłonie (ach, te merdia “społecznościowe” – najlepsze narzędzia do obróbki i szpiegostwa) i piorący mózgi – co mniej odpornej publiczności…
    Mnożyli i mnożą się oni jak króliki (te z kapelusza oczywiście) i to niemal zawsze – w momentach zwrotów w publicznej domenie: w polityce, gospodarce, w sprawach społecznych…
    Tacy na przykład jak pewien geostrategiczny przystojniaczek z kibuca, smętny nudziarz ze strategicznie pojmowanej przyszłości i naręcza innych, mniej zauważalnych a chwilę wcześniej – wręcz nieistniejących…

    Teraz wydaje mi się to oczywiste – nie można bowiem oprzeć się wrażeniu iż pojawiają się oni na naszych ekranach jakby po naciśnięciu czerwonego guzika przez niewidzialną rękę dyżurnego Nadzorcy Koryta.

    . . .

    Ale nie było to jedyną refleksją po dzisiejszej lekturze – było nią coś z innego obszaru pojęciowego…
    Mianowicie zwróciłem uwagę na użycie przez Pana słowa “inflacja” w początkowej części artykułu:
    “Na początku XVII wieku, po stuleciach inflacji”…

    Czy jest Pan pewien słusznosci tego sformułowania?

    Gdy poczytamy co-nieco na jej temat – wydaje się być ono tutaj pojęciem raczej z gatunku “licentia poetica” – bowiem nawet zakłamana komusza WIKI twierdzi że:

    Przyczyny inflacji (to):
    – import inflacji (wraz ze wzrostem cen artykułów importowanych przez dany kraj następuje wzrost kosztów produkcji, a co za tym idzie wzrost cen)

    – nadmierne zwiększanie podaży pieniądza poprzez jego emisję przez bank centralny lub kreację w bankach komercyjnych[a]

    – niespodziewany i gwałtowny wzrost kosztów produkcyjnych (np. surowców energetycznych), który prowadzi do ograniczenia zagregowanej podaży

    – wzrost zagregowanego popytu w gospodarce

    – niezrównoważony budżet państwa (wydatki z budżetu przewyższają wpływy)

    – przeinwestowanie gospodarki (nadmierne rozwinięcie procesu inwestycyjnego spowodowane błędną polityką pieniężną państwa)”

    Po tym opisie widzimy iż z oczywistych powodów historycznych – niemożliwym było istnienie jakiegokolwiek z tych zjawisk: żaden z tych terminów w tych owych czasach nie mógł funkcjonować w odniesieniu do ówczesnych gospodarek.

    Sam Pan też napisał nieco dalej:
    “Państwo nie tylko nie działało, ale nie miało struktur, które pozwalałyby działać” czy też:
    “Skoro w tym „państwie” nie działały żadne jego instytucje, to nazywanie takiego tworu państwem jest nieporozumieniem”.

    . . .

    O ile mnie pamięć nie myli, ten genialny wynalazek – najlepsze narzędzie okradania społeczeństw – zawdzięczamy naszym pejsatym ulubieńcom pod konstytucyjnym przewodem Majera CzerwonoSzyldowca (ja także o nich… 🤩) ale dopiero na początku XX wieku…

    Pamiętamy iż wskutek ich zabiegów w 1913 na wyspie Jekyll Island powstała tzw Rezerwa Federalna czyli zmowa największych banksterów Ameryki, dla niepoznaki zwana “bankiem centralnym USA” – i dopiero wtedy wszystko się zaczęło…
    Pamiętam wykres tejże inflacji dotyczący sytuacji finansów Ameryki: do 1913 była to linia pozioma aby po tej dacie zacząć systematycznie (ale bardzo wyraźnie) piąć się do góry.
    Odcinek tego wykresu z lat 2020-2023 to już niemal pionowa linia.
    To pokazuje ile majątku towarzycho to wydrenowało ze społeczeństw dotkniętych tą zmową.

    Pośrednio potwierdzają to nawet ci uprzejmi wikipedyczni wpisywacze:
    “W Polsce w ciągu pięciu lat cena dolara wzrosła z 9 marek polskich w 1918 roku do około 6,4 miliona.
    W tym samym okresie w Rzeszy Niemieckiej wartość dolara wzrosła z 4,2 marek niemieckich do około 4,2 biliona (cena znaczka pocztowego w listopadzie 1923 roku wynosiła 500 miliardów marek)”

    https://pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja

    Czy zgodzi się Pan ze mną… ?

    pozdrawiam serdecznie,
    MP

    Like

    • Zgadzam się z Panem w kwestii inflacji, ale nie pisałem o tym, że była w wiekach XIV-XVII. Ja cytowałem w tym wypadku autora, który “nie zauważył”, że nie ściągano tego podatku od chłopów, bo oni stali się niewolnikami. Inflacji w naszym rozumieniu wtedy nie było, ale psuto pieniądz.

      Tynf (lub tymf) to nazwa polskiej monety podwartościowej (królewskiej) bitej w latach 1663–1666, która miała nominalną wartość 30 groszy, ale zawierała znacznie mniej srebra, niż deklarowano. Moneta ta zyskała przydomek od nazwiska mincerza Andreasa Tymfe/Tympa i jest symbolem inflacji z czasów Jana Kazimierza. Współcześnie słowo “tynf” jest znane głównie z przysłowia “dobry żart tynfa wart”, które odnosi się do wartościowego żartu, nawiązując do sarkastycznego charakteru tej monety. – AI.

      Like

Leave a reply to MirkoParejko Cancel reply