Koalicja chętnych

A więc mamy koalicję chętnych. Czy rzeczywiście Anglia, Francja i Niemcy są tak chętne do walki z Rosją? I czy te państwa mają obecnie jakiś powód, by ją atakować? Zagrożenie rosyjskie jest mocno przesadzone. Wojna toczy się od prawie czterech lat na dalekim wschodzie Ukrainy i praktycznie cały czas w tym samym miejscu. Cztery lata trwała pierwsza wojna światowa. Czy mamy zatem do czynienia z tym co Francuzi nazwali „Drȏle de guerre”, czyli dziwną wojną? Bardziej adekwatną nazwą tej wojny jest niemieckie określenie „Sitzkrieg”, czyli wojna na siedząco. Natomiast po angielsku to „Phoney War”, czyli fałszywa, sztuczna wojna.

Gdy spojrzymy na to zagadnienie w szerszym, historycznym kontekście, to okaże się, że w poprzednich wojnach zawsze chodziło o coś innego, niż głosiła oficjalna propaganda. I tak jest w przypadku wojny na Ukrainie. Francja i Niemcy napadały na Rosję, natomiast Anglia w obu tych przypadkach popierała ją. Napoleon, jak wiadomo, zaatakował Moskwę, chociaż wówczas to Sankt Petersburg był stolicą Rosji, jej najważniejszym portem handlowym i wojennym. Dotarcie do niego było też o wiele łatwiejsze i bezpieczniejsze, bo droga wiodła wzdłuż wybrzeża Bałtyku, a więc przez tereny, które zamieszkiwała ludność nierosyjska. Blokada Sankt Petersburga, jako największego i najważniejszego w sensie gospodarczym miasta Rosji, szybo doprowadziłaby Rosję do ruiny gospodarczej, a co za tym idzie i do klęski. Jednak plan był inny, bo wcale nie chodziło o pokonanie Rosji, którą niby Napoleon chciał ukarać za wymianę handlową z Anglią. Chodziło raczej o zaszczepienie tam idei rewolucji francuskiej, co sto lat później doprowadziło do rewolucji październikowej.

Napoleon stworzył Księstwo Warszawskie z ziem drugiego i trzeciego zaboru pruskiego w celu pozyskania rekruta na wojnę z Rosją. Po kongresie wiedeńskim z ziem tych, z wyjątkiem Wielkopolski i Krakowa, utworzono marionetkowe Królestwo Polskie podległe Rosji. Dla Rzeszy była to strefa wolnocłowa, stworzona do handlu z Rosją. Łódź była całkowicie uzależniona od rynku rosyjskiego. W 1916 roku ziemie tego królestwa, zajęte przez Niemców, stały się podstawą do stworzenia nowego państwa, czyli II RP. Bez zaangażowania Niemiec i Austrii nie byłoby II RP.

Nazistowskie Niemcy zaatakowały Związek Radziecki 22 czerwca 1941 roku, a pod koniec lipca Armia Czerwona była już w rozsypce, droga na Moskwę wolna, ale Hitler doszedł w tym momencie do wniosku, że złoża na Ukrainie są ważniejsze i wojska spod Moskwy skierował na Ukrainę. Gdy później powrócił, pod koniec września, to było za późno. Najpierw zaczęły się w październiku potężne ulewy, które trwały nieprzerwanie ponad miesiąc, co uniemożliwiło ofensywę. Zresztą podobne ulewy były przyczyną przegranej husarii Rzeczypospolitej pod Żółtymi Wodami, czy gdzieś tam. Natomiast później zaczęły się siarczyste mrozy. Niemcy w czasie blokady Leningradu nie oszczędzali nikogo i niczego, z jednym wszakże wyjątkiem, nie bombardowali Ermitażu. Zwykłych ludzi można było mordować, a dzieł sztuki już nie.

Zanim Hitler zaatakował Związek Radziecki, to uderzył na Wielką Brytanię. Admirał Erich Raeder nie był w stanie przekonać go, że żeby pokonać Imperium Brytyjskie, to trzeba uderzyć w jego najsłabszy punkt, a była nim strefa Kanału Sueskiego. Nie było tam wtedy wojsk angielskich. Później, gdy już się zdecydował, to była to przysłowiowa musztarda po obiedzie, bo już pojawiły się tam wojska imperialne. Czy zatem Hitler był taki głupi? Nie! Po prostu wykonywał polecenia swoich nieznanych przełożonych, podobnie jak wcześniej Napoleon.

W 1939 roku mamy do czynienia z pierwszą koalicją chętnych, czyli z koalicją Francji i Anglii, które wyraziły gotowość przyjścia Rzeczypospolitej z pomocą, gdy zostanie zaatakowana przez Niemcy. Po co to było? Gdyby nie było deklaracji z ich strony, to trudno byłoby przekonać społeczeństwo o konieczności podjęcia walki z daleko potężniejszym wrogiem. Rozsądek nakazywał poddanie się. Natomiast w sytuacji, gdy są gwarancje francuskie i brytyjskie, co oznacza, że przyjdą z pomocą i uderzą od zachodu, to zupełnie to zmienia postać rzeczy. Niemcy muszą część swojego wojska przerzucić na zachód i obrona Rzeczypospolitej nabiera sensu. Problem jednak polegał na tym, żeby wciągnąć wojsko polskie do walki z Niemcami. Anglia i Francja od początku nie zamierzały wywiązywać się ze swoich obietnic. I o tym dobrze wiedzieli sanacyjni wojskowi, którzy również robili wszystko, by ponieść klęskę w kampanii wrześniowej. W bitwie nad Bzurą zabrakło w pewnym momencie wojskom niemieckim amunicji i zdecydowana postawa dowództwa doprowadziłaby do odparcia tych wojsk do granicy, a może nawet dalej. Ten moment jednak nie został wykorzystany, nie dlatego, że zabrakło mu odwagi, tylko dlatego, że takie były rozkazy jego nieznanych przełożonych: robić wszystko, by przegrać tę kampanię.

Bo co by się stało, gdyby wojsko polskie nie podjęło walki obronnej. Niemcy, atakując Rzeczpospolitą, musiałyby, z braku oporu, zająć ją w całości, czyli dojść do granicy ze Związkiem Radzieckim. Doszłoby zatem do jej aneksji, tak jak w przypadku Czech. Wojska niemieckie zaatakowałyby Związek Radziecki z pozycji wysuniętej o 300 km dalej na wschód. Stało się inaczej. Doszło do rozbioru Rzeczypospolitej. Po wojnie przesunięto granice, ludność przesiedlono. W Warszawie wywołano powstanie, miasto zostało zburzone, później odbudowane, ale zasiedlone już w większości nową ludnością.

Wojna na Ukrainie stała się doskonałym pretekstem do budowy państwa ukraińskiego w III RP. Przesiedlono do niej mnóstwo „uchodźców”, nadano im większe prawa, niż ludności miejscowej, język ukraiński staje się powoli drugim językiem urzędowym, a wschodni akcent wszędzie słychać (m.in. reklamy), nawet u tych, którzy mówią bezbłędnie po polsku. Co jednak zrobić, by dokonać zmian terytorialnych, wytyczyć nowe granice, innymi słowy stworzyć nowe państwo, tak jak to zrobiono po II wojnie światowej? Trzeba zrobić dokładnie to, co zrobiono w 1939 roku, czyli wciągnąć wojsko polskie do wojny na Ukrainie. Koalicja chętnych już o to zadba, a później umyje ręce. Prezydent „pokoju”, Donald Trump, wycofuje Amerykę z wojny na Ukrainie i powoli oddaje inicjatywę w ręce Niemiec i Rosji. A jak Rosja i Niemcy robią porządki w Europie, to wiadomo, że odbędzie się to kosztem III RP, co wcale nie dziwi, bo jest to strefa buforowa, stworzona w momencie zetknięcia się spadkobierców Zachodniego Cesarstwa Rzymskiego, czyli I Rzeszy z jego wschodnim odpowiednikiem, czyli z Rusią Kijowską. Z I Rzeszy wydzielono Królestwo Polskie, a z Rusi Kijowskiej – Wielkie Księstwo Litewskie.

Już powoli wyłania się pewien obraz. Rosja weźmie więcej Ukrainy niż obecnie zajmują jej wojska, a Niemcy odzyskają swoje ziemie wschodnie. Z reszty powstanie nowe państwo, które nadal będą nazywać Polską, tak jak nazywali I Rzeczpospolitą, choć to nie była Polska, tylko unia Polski i WKL, unia zdominowana przez WKL. Żeby jednak do tego doszło, to trzeba wciągnąć polskie wojsko do wojny na Ukrainie, tak jak je wciągnięto w 1939 roku, a później powstało nowe, pod względem terytorialnym państwo, choć z niezmienioną, dzięki przesiedleniom, etnicznie ludnością.

4 thoughts on “Koalicja chętnych

  1. Doskonała analiza i wpis. Czy obstawia Pan rok 2026 jako przełomowy w tym zakresie? Pamiętam, jak w jednym z wpisów pisał Pan, iż gdy dla ‘zachowania spokoju i ochrony ludności” wojska niemieckie wejsą na ziemie wschodnie ( zamieszkane w większości przez potomków akcji Wisła), to znajdą tam szybko wsparcie. Wojska, również jak Pan pisał, będą gdzieś zajętę na froncie wschodnim, bo po co zostawiać coś na zachodzie, skoro tutaj mamy “sojuszników”… Czy myśli Pan również, iż całym “przesięwzięciem” będzie dyrygował nowy ambasador USA (przynajmniej jako zewnętrzne urzeczywistnienie zewnętrznych sił)?

    Like

    • Dziękuję! Trudno powiedzieć czy rok 2026 będzie przełomowym. Sprawy toczą się powoli, ale konsekwentnie. Konsekwentnie jest budowane od prawie czterech lat państwo ukraińskie w III RP, choć tak po prawdzie to już wcześniej je zaczęto budować (Euro 2012). Ameryka ogłasza, że wycofuje się z NATO. Projekt ustawy dotyczący tej kwestii już podobno wpłynął do Kongresu USA. Co to oznacza w praktyce? Oznacza to, że władzę wykonawczą oddaje ona w ręce Niemiec i Rosji, ale władza ustawodawcza pozostaje nadal w jej ręku. W Malborku już od paru dni stacjonują niemieckie samoloty, które mają strzec nieba nad republikami bałtyckimi. Słowiańszczyzna wygrała pod Grunwaldem, ale zamku w Malborku nie zdobyła, a Krzyżacy wracają i to właśnie do Malborka. Czy to jest przypadek? Nowy ambasador USA, tak jak wszyscy politycy, postępuje według wskazówek swoich nieznanych przełożonych.

      Like

    • Gdyby nie pochodził z tego samego gniazda, to nie byłby ambasadorem. Pewne stanowiska są zarezerwowane tylko dla wybranych, najczęściej z “narodu wybranego”.

      Like

Leave a reply to Rimrock1 Cancel reply