Jan Zamoyski

Unia lubelska (1569) to moment, w którym powstaje nowe państwo – Rzeczpospolita Obojga Narodów. Jest to zupełnie inne państwo, niż te stworzone przez Piastów. Największy wpływ na jego ustrój wywarł Jan Zamoyski. Zapewne jest on kojarzony z tym, że zbudował miasto Zamość, założył Akademię Zamojską i z sentencją: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie”. Cytat ten pochodzi z aktu fundacyjnego tej akademii z 1600 roku. W powszechnej świadomości zachował się jako wybitna jednostka. Jak jednak stało się, że osiągnął tak wysoką pozycję w państwie i stał się najpotężniejszym magnatem ówczesnej Rzeczypospolitej?

Ja twierdzę, że państwa protestanckie są bogatsze od katolickich – nie mówiąc o prawosławnych, wśród których nie ma żadnego tak bogatego, jak choćby katolicka Austria czy protestancka Szwecja – bo tak chcą Żydzi, którzy rządzą pieniądzem i nie tylko nim. To samo dotyczy również najbogatszych ludzi. To dotyczy również, w mojej ocenie, Zamoyskiego. Trafiłem ostatnio na wywiad z profesorem Wojciechem Tygielskim poświęcony osobie Zamoyskiego Magnat wszech czasów. Jan Zamoyski, zamieszczony na kanale Muzeum Historii Polski, w którym są ciekawe informacje o tym, jak Zamoyski stał się tak potężny. Jednak wypada zacząć od Wikipedii, w której są informacje uzupełniające i sporo wyjaśniające. Pisze ona m.in.:

Jan Saryusz Zamoyski (Jan Zamojski) herbu Jelita (ur. 19 marca 1542, zm. 3 czerwca 1605) – sekretarz królewski od 1565, podkanclerzy koronny od 1576, kanclerz wielki koronny od 1578 i hetman wielki koronny Rzeczypospolitej Obojga Narodów od roku 1581. Generalny starosta krakowski w latach 1580–1585, starosta bełski, malborski, grodecki, jaworowski, krzeszowski, tykociński i dorpacki, starosta międzyrzecki w 1580 roku, starosta knyszyński w 1574 roku. Doradca króla Zygmunta II Augusta i Stefana Batorego. Główny przeciwnik sukcesora po Batorym, Zygmunta III Wazy. Humanista-mecenas, filolog i mówca, magnat.

Wczesne lata: królewskie wsparcie

Jan Saryusz Zamoyski urodził się 19 marca 1542 roku w Skokówce, a jego rodzicami byli Stanisław, kasztelan chełmski i Anna Herburtówna z Miżyńca. W 1551 ojciec i rodzina Zamoyskiego przyjęli wyznanie kalwińskie. Kalwinistą był także jego stryj Florian. Pierwsze nauki Jan odebrał w kalwińskim gimnazjum w Krasnymstawie, a następnie został wysłany na studia do Paryża, skąd po kilku latach przeniósł się do protestanckiego Strasburga, a następnie do Padwy, gdzie przeszedł na katolicyzm. W latach 1561-1563 studiował prawo w Padwie. W 1563 został wybrany rektorem (w tamtym czasie oznaczało to, że był on przewodniczącym związku studentów – przyp. W.L.) akademii padewskiej. Tam też napisał po łacinie swe dzieło „De senatu Romano libri duo” („O Senacie Rzymskim Księgi Dwie”), broszurę o starożytnym Rzymie, w której doszukiwał się odniesień zasad konstytucyjnych republiki rzymskiej do Korony Królestwa Polskiego. W oparciu o to dzieło uzyskał doktorat. Od początku studiów poważnie interesował się polityką. Po powrocie do kraju został mianowany sekretarzem króla Zygmunta II Augusta. W ostatnich latach jego panowania uczestniczył w porządkowaniu archiwum koronnego na Wawelu. Przez trzy lata czytał i segregował dokumenty, poznając system polityczny i gospodarczy państwa oraz sposoby tworzenia magnackich majątków.

Niektórzy historycy przypisują Zamoyskiemu, po wygaśnięciu dynastii Jagiellonów w 1572, ogromny wpływ na ustanowienie w Rzeczypospolitej elekcji viritim, tj. wyboru króla przez ogół szlachty. Jest to jednak opinia przesadzona i niewątpliwie inspirowana relacją nadwornego kronikarza Zamoyskiego, Reinholda Heidensteina, co do którego wiarygodności można mieć wiele zastrzeżeń. Był ponoć przyjacielem Mikołaja Sienickiego i Hieronima Ossolińskiego. Poseł na sejm konwokacyjny 1573 roku z województwa bełskiego. Podpisał konfederację warszawską 1573 roku.

Był w opozycji do magnaterii, która chciała zaoferować polski tron Habsburgom. Podczas elekcji w 1573 popierał Henryka III Walezego. Z poselstwem do nowo wybranego króla Henryka III Walezego udał się do Francji w 1573 roku. Poseł na sejm koronacyjny 1574 roku z województwa bełskiego. Podczas elekcji w 1575 jego faworytem był wrogi Habsburgom Stefan Batory. Był pomysłodawcą wyboru Anny Jagiellonki na króla Polski i przydania jej za małżonka Stefana Batorego. Za panowania Batorego został jego najbliższym politycznym współpracownikiem. W tym czasie był jednym z najpotężniejszych ludzi w kraju, król mianował go kanclerzem wielkim oraz hetmanem wielkim koronnym. Wkrótce stał się jednym z najbogatszych polskich magnatów. Wspierał politykę Batorego przeciwną Habsburgom i imperium osmańskiemu oraz opowiadał się po stronie Batorego w jego dążeniach do wzmocnienia władzy królewskiej i osłabienia magnaterii. Choć nie miał większego doświadczenia wojskowego, wziął na siebie część przygotowań do wojny z Rosją w latach 1579–1581 (zaczął studiować traktaty z dziedziny wojskowości i poznawać organizację różnych armii niedługo przed wyprawą), podczas której zdobył Wieliż i Zawołocze. W zastępstwie króla dowodził całą polską armią podczas oblężenia Pskowa. W 1584 przyczynił się do ujęcia i stracenia banity Samuela Zborowskiego, co sprawiło, że stracił popularność w masach szlacheckich, a nawet rozpoczęto przeciw niemu w 1585 sąd sejmowy, który zajął się analizą legalności jego działań.

Lata późniejsze: w opozycji do tronu

Po śmierci Batorego w 1586 roku jako kanclerz wielki koronny obecny był na sejmie koronacyjnym Zygmunta III Wazy w Krakowie w 1587/1588 roku. Pomógł Zygmuntowi III Wazie w zdobyciu polskiego tronu, pokonując siły wspierające kandydata Habsburgów, arcyksięcia austriackiego Maksymiliana III Habsburga w bitwie pod Byczyną w 1588, kiedy to magnaci wspierający Maksymiliana próbowali siłą zdobyć stolicę Polski, Kraków. Arcyksiążę został uwięziony na zamku w Krasnymstawie, następnie w Zamościu, po czym na mocy paktów będzińsko-bytomskich jako jeden z warunków zwrócenia wolności, zrzekł się pretensji do polskiego tronu. Zamoyski był sygnatariuszem traktatu bytomsko-będzińskiego.

Mimo wszystko, na samym początku rządów Zygmunta III, Zamoyski, który wiernie służył królom Rzeczypospolitej, dołączył do opozycjonistów walczących z polityką Zygmunta III, chcącego wzmocnić władzę królewską i przeobrazić Rzeczpospolitą w monarchię absolutną poprzez przymierze z Habsburgami w celu zapewnienia sobie ich pomocy w odzyskaniu szwedzkiego tronu. Nowy król obawiał się wpływów kanclerza, a zgodnie z prawem Rzeczypospolitej nie był w stanie odwołać go ze stanowiska. Z kolei Zamoyski traktował króla jak pionka w grze i ignoranckiego obcokrajowca. Jako przeciwnik króla przestrzegał przed niepotrzebną ingerencją Rzeczypospolitej w wojny dynastyczne w Szwecji, zwłaszcza że ciągle istniało zagrożenie ze strony Imperium osmańskiego. Jego polityka i działania przeciwstawiały się (lub ewentualnie próbowały uniknąć) tendencjom w kierunku absolutyzmu, które charakteryzowały pozostałe państwa Europy. Otwarty konflikt między kanclerzem a królem wybuchł podczas sejmu w 1592 r., kiedy Zamoyski odkrył, że Zygmunt spiskuje, aby scedować koronę polską dla Habsburgów w zamian za ich wsparcie w walce o szwedzki tron.

Majątek

W ciągu swojego życia zdążył bardzo się wzbogacić. Pozostawił swojemu spadkobiercy 11 miast i ponad 200 wsi oraz jako dzierżawca dóbr królewskich 12 miast i 612 wsi. Jego roczny dochód szacowany był na 200 000 złotych. W 1580 założył miasto Zamość, a w 1589, w celu utrzymania pozycji rodu i zapobieżenia rozdrobnieniu majątku, utworzył Ordynację Zamojską, którą zarządzało po nim kolejno piętnastu ordynatów i która przetrwała do 1944 r. Zamoyski dbał o racjonalne wydawanie pieniędzy, oferował rzemieślnikom tanie kredyty, sprowadzał kupców, budował huty żelaza i szkła oraz cegielnie. W 1595 r. ufundował Akademię Zamojską. Posiadał własne wojsko, w skład którego wchodziło 4000 piechoty (głównie piechoty węgierskiej) oraz 2000 jazdy.

Stosunek do religii

Jan Zamoyski patrzył na sprawy religii bardziej poprzez sprawy polityki niż teologii. Jego ojciec i stryj byli kalwinistami, a sam zamienił kalwinizm na katolicyzm dopiero na studiach w Padwie. Pierwsze trzy żony Jana Zamoyskiego były wyznania protestanckiego. Również i jego siostry były kalwinistkami, przyrodnia siostra Zofia wyszła za mąż za kalwinistę Łukasza Działyńskiego, a podobnie siostrzenicę kalwinistkę Annę Oleśnicką wydał za luteranina Jana Dulskiego. Wielu wyznawców protestantyzmu przebywało też na jego dworze i mimo że nie mogli osiedlać się w Zamościu, to cieszyli się swobodą religijną w jego Ordynacji. Kanclerz był też jednym z twórców unii brzeskiej i był przychylnie nastawiony do kościołów wschodnich, czemu dał wyraz pozwalając się osiedlać w Zamościu Ormianom i Grekom. Jan Zamoyski nie lubił ostentacyjnej pobożności, czemu dał wyraz zalecając, by na jego nagrobku nie było żadnych symboli religijnych.

xxx

Pod tym filmem znajduje się informacja:

Był zaangażowany w osadzenie na tronie aż trzech polskich władców, stworzył podwaliny największego magnackiego rodu w naszych dziejach, założył własne miasto, akademię, wykreował nawet własne stronnictwo polityczne. Wicekról, magnat wszech czasów, polski Richelieu, a może Machiavelli i – o czym mało kto wie – przede wszystkim pierwszy Polak, który odniósł sukces za granicą.

Gdy Jan Zamoyski zaczynał karierę, miał w posiadaniu 4 wsie. Skończył z 23 miastami i 819 wsiami zespolonymi w Ordynację Zamojską, która formalnie przetrwała do 1945 roku. Czy można go uznać za najwybitniejszego w naszej historii polityka czasów demokracji szlacheckiej. Dlaczego nie został królem Polski? Jakie drugie dno miała słynna sprawa Zborowskich?

W „Innych historiach Polski” Cezary Korycki wraz z profesorem Wojciechem Tygielskim będą rozmawiać o biografii Jana Zamoyskiego, odsłaniając przy tym kulisy jego wyjątkowo błyskotliwej kariery.

Poniżej wybrane fragmenty tej rozmowy:

Co ułatwiło karierę?

Zmiana dynastyczna. Na dworze Zygmunta Augusta był sekretarzem królewskim. Dramatyczne wydarzenie, wielkie znaczenie mają obrady sejmowe. Wybór króla przez posłów, na których można wywierać wpływ, jeśli się jest człowiekiem potrafiącym sugestywnie przemawiać, przekonywać posłów. To był ten atut, który ułatwiał mu karierę. Zaczyna się od Henryka Walezego. Zamoyski dostaje od Walezego dwa starostwa, czyli własność królewską. Istotą było to, że podatki od takiej dzierżawy były małe, a dochody bardzo duże. Cały problem polegał na tym, że ci, którzy dostali te darowizny dożywotnio, uważali, że są one dziedziczne i w związku z tym nie oddawali ich i powstawały wielkie fortuny magnackie na tym bazujące.

Decydujący w karierze Zamoyskiego jest Batory.

Jest w tym czasie przywiązanie do idei jagiellońskiej i dynastii jagiellońskiej. W przypadku Batorego jest to wybór podzielony, kontrowersyjny. Zawsze pojawia się pewny kandydat habsburski. Ostatecznie Anna Jagiellonka zostaje wybrana na królową, a jej mężem zostaje Stefan Batory – książę siedmiogrodzki. Nie zna polskiego, nie ma dworu, nie ma zaplecza. Batory wybiera Zamoyskiego i od tego zaczyna się jego kariera. W krótkim czasie kumuluje w swoich rękach najwyższe urzędy w państwie. Te urzędy czynią go pierwszym ministrem czy wicekrólem. Zbudował własne stronnictwo polityczne, wiedząc jak to się robi. Wiążąc ze sobą klientów, zostając ich patronem, dba też o ich kariery, a mając dostęp do króla, możliwości dbania o te kariery są ogromne. No i potem zyskuje się wdzięczność tych ludzi, których się tam jakoś awansowało. Ci pociągają następnych. Jest to system klientarny, który brzmi niedobrze. Rozwija się bardzo szybko w Rzeczypospolitej i mam wrażenie, że to wynika po pierwsze z faktu, że z natury rzeczy gospodarka i biurokracja takiego kraju jest stosunkowo słaba. Mamy wielki kraj, słabo powiązany ze sobą i nie ma funduszy centralnych z powodów owych podatków, o których wspomniałem, żeby zorganizować aparat państwowy, który będzie temu państwu służył. Więc alternatywą staje się system klientarny, w którym to pierwszy minister swoimi ludźmi może załatwić wiele spraw, również państwowych.

Jaką wizję ustroju i państwa miał Zamoyski?

Tego nie wiemy na pewno. Czytając listy Zamoyskiego miałem wrażenie, że myśli w kategoriach prywatnych, że jego stronnictwo to program sam w sobie: dojście do władzy, która będzie spersonalizowana w jego osobie. Zamoyski przez atrakcyjność swojej kariery stworzył stronnictwo polityczne, które podobało się innym. Inni też tak chcieli, więc zaczął się proces lawinowego powstawania fakcji magnackich, które na pewno długofalowo dla ustroju, dla nowoczesności, dla reform – nie były korzystne.

Gdy zaczynał karierę miał w posiadaniu 4 wsie. Kończył z 23 miastami i 819 wsiami zespolonymi w Ordynację Zamoyską, która formalnie przetrwała do 1945 roku.

Magnat wszech czasów, a na pewno prekursor magnaterii – karierze urzędowej towarzyszyła kariera majątkowa w postaci różnych królewszczyzn, które skrupulatnie łączył, kumulował i które dawały mu majątek będący podstawą… trzeba pamiętać, że bogactwo w ówczesnej Rzeczypospolitej nie polegało przede wszystkim na pieniądzach, polegało na dobrach ziemskich. Pieniądze były potrzebne dość rzadko. Bardzo wiele rzeczy, choćby z powodu ustroju pańszczyźnianego, czy specyficznego typu handlu, były dostępne dla takiego magnata bez użycia pieniędzy. To wpływa niedobrze na system spoleczno-gospodarczy, bo jest on zbyt naturalny.

Bogactwo Zamoyskiego

Ordynacja to jest taka forma, która ma zapobiec dzieleniu majątku. Ordynacja zakłada, że dziedzicem całości, opisanej jako ordynacja, będzie najstarszy syn. Zamoyski zaczynał jako pierwszy, ale miał swoich następców, jeśli chodzi o tę formę spadku.

W 1580 roku zakłada Zamość. Ważna jest jego organizacja i pomysł, żeby to była wielostronna, funkcjonalna stolica latyfundium. Specyfiką polskiego ustroju była decentralizacja. Magnaci nie żyli w miastach. Mamy wielkie państwo, a do tego jeszcze zdecentralizowane i mające mnóstwo stolic, takich małych królewiątek, ordynacji itp.

Elekcja

Batory umiera nagle i zaczyna się wolna elekcja. Najważniejsi kandydaci to arcyksiążę Maksymilian Habsburg i Zygmunt Waza, potomek Jagiellonów. Rola Zamoyskiego w tej elekcji jest ogromna. Ma za sobą pokaźne stronnictwo, z którego korzysta w czasie elekcji. Obóz Zborowskich popiera Habsburga. Dochodzi do wyścigu dwóch wybranych władców, wybranych legalnie, podzielili się elektorzy. Maksymilian Habsburg ma dużo bliżej z Wiednia do Krakowa, niż Zygmunt Waza, który musi płynąć przez morze. Kluczową sprawą jest to, kto pierwszy dotrze do Krakowa i tam się koronuje. To będzie rozstrzygające w całym tym sporze elekcyjnym. Maksymilian dociera do Krakowa dużo szybciej, ale tam też dociera Zamoyski ze swoimi ludźmi. Fortyfikuje Kraków, broni go przed wojskiem arcyksięcia Maksymiliana i broni skutecznie. W związku z tym Maksymilian odstępuje od oblężenia Krakowa, a w tym czasie Zygmunt dociera do Krakowa, czyli zawdzięcza koronę Zamoyskiemu. Z punktu widzenia Zygmunta posiadanie takiego ministra musi być czymś kłopotliwym. Zygmunt nie życzy sobie takiego niezależnego magnata i kłopoty w ich wzajemnych relacjach stają się oczywiste. Jego pozycja słabnie.

Czy ta biografia polityczna jest w naszej historii jakąś ważną cezurą i czy od niej coś się zaczęło?

Ja uważam, że tak, że właśnie to stworzenie systemu zależności społeczno-politycznej, całego skomplikowanego systemu patronatu, klienteli – po raz pierwszy na taką skalę i w takim wydaniu i na takim poziomie świadomości, bo Zamoyski był świadom swoich obowiązków jako patron. On wiedział, że on musi być ojcem chrzestnym swojego zwolennika czy dzierżawcy. On budował cały system osób, które były od niego zależne, ale on też wiedział, że on musi się im odwzajemniać i że nie jest tak, że on ma tylko same korzyści, on ma też bardzo poważne obowiązki. Otóż wydaje mi się, że stworzenie takiego, jak na owe czasy, nowoczesnego sposobu myślenia politycznego, nowoczesnego systemu, było dość przełomowe, bo na nim, tak mi się wydaje, chętnie się wzorowali ci, którzy następnie uczynili ten system klientarnym, jednym z zasadniczych wyznaczników ustroju Rzeczypospolitej, o którym się mówi, że potem zmierzał on do oligarchii. Ale na ten temat są też dyskusje, czy to była oligarchia, ale na pewno był to system, w którym wyjątkowo dużą rolę odgrywały więzi nieformalne. Więzi nieformalne zawsze, pod każdą szerokością geograficzną odgrywały i odgrywają wielką rolę. Ale z całą pewnością wtedy właśnie z powodu słabości państwa, jakim była Rzeczpospolita, słabości administracji centralnej, słabo rozwiniętej biurokracji, rola tego systemu była szczególnie duża.

xxx

Właściwie to należało by zacząć od początku, ale odpowiedź pana profesora na ostatnie pytanie aż prosi się o skomentowanie. Cóż za ekwilibrystyka, intelektualne wygibasy, by nie nazwać rzeczy po imieniu. Wcześniej wyraźnie powiedział: Zamoyski przez atrakcyjność swojej kariery stworzył stronnictwo polityczne, które podobało się innym. Inni też tak chcieli, więc zaczął się proces lawinowego powstawania fakcji magnackich, które na pewno długofalowo dla ustroju, dla nowoczesności, dla reform – nie były korzystne.

A jeszcze wcześniej powiedział: Mamy wielki kraj, słabo powiązany ze sobą i nie ma funduszy centralnych z powodów owych podatków, o których wspomniałem, żeby zorganizować aparat państwowy, który będzie temu państwu służył. Więc alternatywą staje się system klientarny, w którym to pierwszy minister swoimi ludźmi może załatwić wiele spraw, również państwowych. Pan profesor odwraca kota ogonem. Nie było funduszy centralnych, bo Jagiellonowie zubożyli skarb królewski, wydając pieniądze na swoje dynastyczne interesy oraz umożliwiając magnatom przejmowanie królewszczyzn, z których państwo później nie miało już dochodów. Ten system klientarny nie był alternatywą, tylko konsekwencją świadomego okradania państwa.

Z kolei Wikipedia pisze: Po powrocie do kraju został mianowany sekretarzem króla Zygmunta II Augusta. W ostatnich latach jego panowania uczestniczył w porządkowaniu archiwum koronnego na Wawelu. Przez trzy lata czytał i segregował dokumenty, poznając system polityczny i gospodarczy państwa oraz sposoby tworzenia magnackich majątków. I wtedy zapewne Zamoyski zorientował się, że istotą tego bogacenia jest dożywotnia dzierżawa królewszczyzn, obciążona niewielkim podatkiem i dająca ogromne dochody. Gdy nadeszła odpowiednia chwila, to już wiedział, co robić.

Nie twierdzę, że to Zamoyski wymyślił ten ustrój, on tylko wprowadził go w życie, czym przyczynił się do przyszłego upadku Rzeczypospolitej. Studia w Paryżu, Strasburgu i Padwie były m.in. po to, by go przygotować do tej funkcji. Zapewne tam go nauczono, jak zbudować własne stronnictwo i jak uzależniać od siebie i podporządkowywać sobie ludzi. Tej wiedzy nie było w ówczesnej Polsce, bo chociaż Polska piastowska była państwem europejskim, to jednak peryferyjnym. Tę wiedzę przekazali mu „starsi i mądrzejsi”. W pierwszej połowie XVI wieku Strasburg był stolicą anabaptyzmu i miastem protestanckim. Zamoyski był kalwinem, a kalwinizm jest najbardziej zbliżony do judaizmu. Nie przypadkiem więc chyba odwiedził to miasto.

Początek kariery Zamoyskiego to czas reformacji. Szlachta masowo przechodzi na kalwinizm. Zygmunt I był pierwszym władcą w Europie, który oficjalnie uznał reformację, przyjmując w 1525 roku na rynku krakowskim hołd od Albrechta brandenburskiego, wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego i nadając mu dobra zakonne jako lenno świeckie. Za czasów Zygmunta Augusta, którego sekretarzem zostaje Zamoyski, siły reformacji jeszcze wzrosły. Zygmunt August, jeszcze jako królewicz, propagował reformację, ale później, jako król, zatrudnił Zamoyskiego, który wtedy był już katolikiem. Jeśli można to jakoś sensownie wytłumaczyć, to chyba tylko tym, że oni wszyscy byli członkami tajnych stowarzyszeń.

Po 1989 roku popularne było w Polsce powiedzenie, że pierwszy milion trzeba ukraść, a potem to już można było działać zgodnie z prawem, a nawet zostać filantropem. Podobnie było w przypadku Zamoyskiego. Henryk Walezy, choć krótko był królem, to zdążył nadać mu dwa starostwa, które stały się dla niego trampoliną, odskocznią do dalszej kariery politycznej i finansowej. Opłacało się studiować w Paryżu. Można więc powiedzieć, że Zamoyski uwłaszczył się na państwowym.

Pisze Wikipedia, że Zamoyski był humanistą-mecenasem. Ten humanizm to chyba wyniósł ze studiów w Padwie. Od XIII wieku rozwija się we Włoszech prąd humanizmu, nawiązujący ideologicznie do spuścizny świata starożytnego. Humanizm staje się ruchem propagującym indywidualizm, wolność myślenia w zakresie religijnym, dając tym samym podstawy umysłowe reformacji, a później w XVII i XVIII wieku racjonalizmowi i tzw. religii naturalnej lóż wolnomularskich.

Utarło się przekonanie, że ustrój Rzeczypospolitej, czyli demokracja szlachecka, to anarchia i nierząd. Nic bardziej błędnego. To nie było tak, że jakiś szlachcic mógł zerwać obrady sejmowe, bo krzyknął „veto”. Jeśli tak zrobił, to tylko dlatego, że tak mu kazał jego magnat, od którego był całkowicie zależny. Niechby tylko spróbował inaczej! Ten ustrój był tak zaplanowany, by robił wrażenie chaosu i anarchii, ale nic nie działo się wtedy przypadkiem. Zupełnie tak samo jak obecnie. Dziwi się Leszek Sykulski w jednym ze swoich podkastów, że rząd kupuje czołgi u Amerykanów, Niemców i Koreańczyków, że zamiast inwestować w systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, dokonuje takich bezsensownych zakupów, że takie zachowanie rządu jest chaotyczne i nieracjonalne. Dziwi się też, że Amerykanie powoli wycofują się z roli głównego drażniącego się z Rosją i cedują tę funkcję na Polskę. Nic tu jednak nie dzieje się przypadkiem. Wszystko jest dokładnie zaplanowane, tak jak za czasów Zamoyskiego. Znowu, tym razem III RP, ma być awanturnikiem, nieodpowiedzialnym państwem. Ci, którzy do tego dążą byli na stypendiach w Ameryce i zostali odpowiednio przeszkoleni. Wcześniej, ich poprzednicy, jeździli po instrukcje do Moskwy, a jeszcze wcześniej, tacy jak Zamoyski, jeździli na studia do Europy zachodniej.

2 thoughts on “Jan Zamoyski

  1. Nie było czegoś takiego jak “Rzeczpospolita obojga narodów”.
    W dokumentach z tamtych czasów jest Rzeczpospolita, Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie, Rzeczpospolita Polska ale nie ma żadnej obojga narodów. Polskę nazwano “obojga” dopiero w konstytucji 3 maja. Przestańcie powtarzać ten debilny wymysł, że była obojga już w 1569 bo to nawet nie jest śmieszne!

    Like

    • Nie było czegoś takiego jak “Rzeczpospolita obojga narodów”. – Nie było, ale przecież każdy, kto interesuje się historią, wie o tym. Używa się tego określenia, bo łatwiej powiedzieć czy napisać, niż mówić czy pisać: Korona Królestwa Polskiego i Wielkie Księstwo Litewskie, które już wtedy wielkim nie było, bo jego całą południową cześć, na krótko przed unią, włączono do Korony, więc tak okrojone WKL nie powinno było nazywać się Wielkim.

      Polskę nazwano “obojga” dopiero w konstytucji 3 maja. – Nie Polskę, tylko Rzeczpospolitą. Nie było też rozbiorów Polski, tylko rozbiory Rzeczypospolitej. A prawie wszyscy mówią o rozbiorach Polski.

      Like

Leave a reply to Wiesław Liźniewicz Cancel reply