Kraj na kółkach

W przedmowie do swojej książki, Boże igrzysko Wydawnictwo Znak Kraków 1999, Norman Davies pisał:

Mamy tu do czynienia z frazesami, które niczego nie wyjaśniają, bo jakaż to wspólnota kulturowa o głębokich i trwałych tradycjach. Co miała wspólnego Wielkopolska z Kresami? Polska znajduje się bez przerwy na krawędzi upadku, ale jakimś sposobem udaje się jej stanąć na nogi. Ale jakim to sposobem? Mocarstwa raz likwidują ją, a później wskrzeszają. Gdzie tu sens i logika? Żeby to zrozumieć i wyjaśnić sobie, co tu się tak naprawdę dzieje, trzeba odwołać się do pewnej metody wnioskowania.

Jerzy Dzik, w książce Dzieje życia na Ziemi Wydawnictwo Naukowe PWN Warszawa 2011, pisał:

Te byty to po prostu twierdzenia naukowe, które, gdy pojawiają się w nadmiernej ilości, niczego nie wyjaśniają, wprost przeciwnie – gmatwają obraz rzeczywistości. Tę zasadę można stosować również w polityce czy w historii. Antony Sutton w książce, Skull and bones; Tajemna elita Ameryki Wektory Wrocław 2018, pisał:

Jak zatem wyjaśnić fakt, że Polska Piastów była państwem z silną władzą królewską, zrównoważonymi stanami, czyli z silnym mieszczaństwem i wolnymi chłopami? Jak wyjaśnić fakt, że to mieszczaństwo było niemieckie; Poznań, Wrocław i Kraków były miastami niemieckimi; miasta zakładano na prawie magdeburskim, a najwybitniejsza rzeźba to ołtarz Wita Stwosza z Norymbergi? Jak wyjaśnić fakt, że Wielkie Księstwo Litewskie było zacofane, feudalne? I jak wyjaśnić fakt, że maleńka Litwa zdominowała obszar od Bałtyku po Morze Czarne? Jak wyjaśnić fakt, że mocarstwa, które dokonały rozbioru Rzeczypospolitej, po 123 latach powołały ją ponownie do życia. Jak wyjaśnić fakt rozbioru w 1939 roku? Nie tak dawno jeden z polityków AfD, odnosząc się do żądań wysuwanych przez stronę polską, dotyczących odszkodowań za mienie zniszczone przez Niemców w czasie II wojny światowej, powiedział, że w przeszłości trzy czwarte obecnego obszaru Polski należało do Niemiec. Trzy czwarte obecnego obszaru Polski to ziemie bez tzw. ściany wschodniej, czyli województw podlaskiego, lubelskiego i rzeszowskiego. Do tych ziem roszczą pretensje Ukraińcy, którzy czują się spadkobiercami Rusi Kijowskiej.

Najprostsze wyjaśnienie tego wszystkiego, o czym już pisałem w poprzednich blogach, jest takie, że to, co my nazywamy Polską Piastów, to była I Rzesza. Natomiast WKL to ziemie byłej Rusi Kijowskiej. Gdy spadkobiercy Cesarstwa Zachodniorzymskiego, czyli I Rzesza, zetknęli się ze spadkobiercami Cesarstwa Wschodniorzymskiego, a raczej Konstantynopola, czyli z Rusią Kijowską, to postanowiono w tym miejscu stworzyć strefę buforową, którą będzie można modelować w zależności od potrzeb. Z I Rzeszy wydzielono księstwa, które my nazywamy Polską Piastów. Z Rusi Kijowskiej, po jej rozpadzie dzielnicowym, wydzielono WKL. I tak połączono wodę z ogniem. Z takiego mariażu nic normalnego nie mogło powstać i nie powstało. Takie wyjaśnienie dziejów tej strefy buforowej najlepiej tłumaczy wiele z tego, co tu się działo i dzieje. Mieliśmy prezydentów Ukraińców: Kwaśniewski, Komorowski, Duda i, jak sądzę, obecny również ma te korzenie. Premier jest Niemcem. Mówienie więc o jakiejś Polsce – o której, patrząc z perspektywy dziejów, trudno powiedzieć, gdzie ona była i jest – jest nieporozumieniem. I RP nie była Polską, tylko unią Polski i WKL. II RP również była taką unią, PRL – także, ze względu na powojenne przesiedlenia ludności z terenów byłego WKL. Obecna III RP jest już w praktyce państwem ukraińskim, które nadal nazywa się Polską, a zdecydowana większość ludzi nadal wierzy, że żyje w Polsce. A więc totalny odlot.

Pozostaje jeszcze kwestia języka polskiego. W blogu Polacy nie gęsi pisałem:

Pierwszym drukiem wydanym w Polsce, w Krakowie, jest łaciński „Kalendarz na rok bieżący” (1474), pierwszy druk w języku polskim, zawierający teksty trzech podstawowych modlitw, ukazał się w 1475 r. we Wrocławiu, w łacińskich „Statutach synodalnych”, a pierwszym drukiem w języku polskim wydanym w Polsce, w Krakowie, jest tekst „Bogurodzicy” w łacińskich „Statutach Łaskiego” (1506). Wreszcie pierwszym świeckim utworem literackim w języku polskim drukowanym w Polsce jest opowieść Jana z Koszyczek pt. „Rozmowy, które miał król Salomon z Marchołtem grubym a sprośnym” (Kraków) 1521).

Wygląda więc na to, że przez 500 lat „istnienia” Polski nie było na tym obszarze języka narodowego. Był to raczej język ludowy z regionalnymi gwarami, czyli że sytuacja przypominała tę w Wielkim Księstwie Litewskim, które zamieszkiwały społeczności nie w pełni wykształcone w sensie świadomości narodowej i językowej. Jeśli tak, to znaczy, że tereny ówczesnej Polski były częścią I Rzeszy. Kraków przez długi czas był miastem niemieckim, do którego przyjechał Wit Stwosz, by wyrzeźbić piękny ołtarz. Piastowie byli niemieckimi wasalami. Czy mówili po niemiecku, czy po łacinie, jak większość elit zamieszkujących ten teren? Jeśli dzieło Modrzewskiego zostało przetłumaczone na polski przez Bazylika, to znaczy, że on sam nie znał tego języka.

Zatem polski język literacki to dzieło reformacji. Dlaczego dopiero wtedy zaczęto go rozwijać? Czy nie dlatego, że w planach była unia realna z WKL? Z jednej strony zrównano w standardach ekonomicznych ziemie polskie z ziemiami WKL, z drugiej – postanowiono, że to „Polacy” mają zdominować nowe państwo pod względem kulturowym, a pierwszym i podstawowym wyznacznikiem każdej kultury jest język. Ówczesne elity „polskie” przeszły gruntowne przeszkolenie na Zachodzie i stamtąd zapewne wyszedł pomysł unowocześnienia języka polskiego. Przygotowano gramatyków i lingwistów. Oni zapewne posiłkowali się językiem niemieckim przy wzbogacaniu słownictwa polskiego. Każdy, kto choć trochę uczył się języka niemieckiego wie, że jest w nim całkiem sporo słów, które są podobne do polskich.

x

Czy znowu zbliżamy się do kolejnego etapu, w którym znowu nastąpi zmiana granic państwa, a więc jego przesunięcie? Białoruś zwalnia 123 więźniów politycznych z różnych państw w ramach umowy z USA. Polski resort spraw zagranicznych poinformował, że wśród zwolnionych nie ma Andrzeja Poczobuta. Tomasz Piekielnik w swoim dzisiejszym komentarzu od 12.50 mówi:

Z jakichś powodów Andrzej Poczobut odmówił tak naprawdę uwolnienia. Dlaczego odmówił napisania prośby do Aleksandra Łukaszenki? Być może propozycja uwolnienia konkretnych osób była wcześniej wystosowana przez ministra, była wcześniej konsultowana pomiędzy, no właśnie, władzami Białorusi i odpowiednich państw, których obywatele zostali zwolnieni. Być może w ślad za tym idą jakieś, jak to w polityce, jakieś wzajemne ustępstwa, jakieś „targi”. I coś mi podpowiada, że Polska otrzymała wyznaczoną rolę przez Usrael, przez żydostwo, które chce tutaj zorganizować, jak już widzimy czas jakiś, co najmniej Polin, a tak naprawdę Ukropolin. Te wytyczne wyznaczone dla Polski, według mojej opinii, polegają na utrzymaniu kursu kolizyjnego. I to napawa mnie, muszę powiedzieć, obawami o przyszłość Polski w obszarze zarówno uwikłania Polski w wojnę, w obszarze zarówno rozwarstwienia narodowego w Polsce, czyli rozbioru Rzeczypospolitej, ale zanim dojdzie do rozbioru poprzez przesuwanie granic, być może dojdzie do tego, co ktoś nazwie rozwiązaniem dwupaństwowym, a może trójpaństwowym na obszarze Polski. Może to się będzie inaczej odbywać.

x

Piekielnik sugeruje więc, że może dojść nie tylko do połączenia z zachodnią częścią Ukrainy, ale również z zachodnią częścią Białorusi, co w praktyce będzie oznaczać odtworzenie I RP. Pisałem o tym już od początku wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku w blogu Finis Ucrainae. O tym wszystkim decydować będą Niemcy i Rosja. A tęsknota Żydów za rajem, jakim była dla nich I RP, nie jest tu bez znaczenia.

2 thoughts on “Kraj na kółkach

  1. Ja nadal uważam, że Niemcy są pod władzą USA i Wielkiej Brytanii. Nie mają nic do gadania inaczej by już mocniej się brali za zachodnią Polskę.

    To bardziej sprawa między Rosją, a USA. Obydwa kraje z olbrzymimi wpływami żydowskimi, ale powstanie na środku Europy I RP z takimi rozmiarami to praktyczny koniec hegemonii Niemiec. Unia Europejska też już może zostać rozwiązana, gdyby do tego doszło.

    W centrum Paryża już namioty z emigrantami są. Polska jest przed tych jeszcze chroniona. Sprowadza się Rusinów i Białorusinów masowo. Jakby koszerni szykowali sobie teren, bo oni nie chcą się z czarnuchami użerać.

    Like

    • …ale powstanie na środku Europy I RP z takimi rozmiarami to praktyczny koniec hegemonii Niemiec.

      Dlaczego? Przecież I RP była karykaturą państwa, a księstwa I Rzeszy, przynajmniej niektóre, finansowały wyprawy na wschód. Być może unia się rozpadnie, a może powróci do swego rdzenia, czyli państw Europy zachodniej. Odtworzenie I RP będzie oznaczać utworzenie takiego samego pośmiewiska jak poprzednio.

      Like

Leave a comment